Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ok- przyjęłam do wiadomości.  😉 Ale wstawiać się co jakiś czas i tak muszę, bo mój ekshibicjonizm nie da mi żyć.

Powiem ci tak- mi z łydek też zeszło! Razem ogólnie z tłuszczem na ciele. Więc tobie też powinno zejść wraz ze spadającymi  kilogramami.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 maja 2013 17:45
Udało się, zjadłam na Bemowie 😉
Malutki kawałek piersi z kurczaka(taki dosłownie jak pół dłoni)- pewnie ok. 100kcal, do tego dwa upieczone w piecu ziemniaki z przyprawami(200kcal) i pomidor(30kcal). Razem 220kcal. Mogłoby być lepiej.
Na podwieczorek banan(120kcal), na kolację ugotuję sobie barszcz biały i zjem pół szklanki.
Czyli do tej pory ogół 840kcal. Jak zjem zupę to pewnie dobiję do tych 1200.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2013 17:49
Ja mam wrażenie, że zawyżasz te kalorie i wcale nie zjadłaś tych 840 kcal?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 maja 2013 17:51
No minimalnie zawyżam, bo jeszcze nie umiem dokładnie ocenić co i jak- muszę wagę kupić, wtedy będę wszystko wiedzieć. Ale czułam się ogólnie syta.
Może dziś wieczorem K. przywiezie kasę, to w sobotę obkupię się w warzywa na targu i będę się głównie nimi odżywiać.
warzywa na targu i będę się głównie nimi odżywiać.

Głównie nimi? To chyba nie jest dobry pomysł.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 maja 2013 17:55
Czemu? 🤔 Chciałam wprowadzić warzywa/owoce na podwieczorki i drugie śniadania, to zły pomysł? No i oczywiście jakieś warzywo do każdego posiłku.
Żywić się GŁÓWNIE warzywami, a dołączyć warzywa do posiłków, w którym jest białko, węgle złożone i tłuszcz to innego,.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 maja 2013 18:04
Faktycznie, źle to napisałam :kwiatek:
tunrida wstawiaj fotki, ja żartowałam  😉 Jeśli Tobie to pomaga a kogoś może zmotywować to jest jak najbardziej wskazane.

Zeżarłam kolację: serek wiejski z pokrojonymi w kostkę: pół pomidora + ogórek małosolny + dwie rzodkiewki + szczypiorek + natka + trochę pieprzu. Wszystko wymieszane. Jak ktoś jeszcze nie próbował to polecam bo mogłabym to jeść codziennie. A jeszcze jak się doda łososia wędzonego to dopiero jest niebo w gębie.
Wstawię. Muszę. Właśnie zrobiłam fotkę swojej napiętej kończyny górnej. Ale że komórką a nie mam kabla, to dopiero jak wrócę do domu.
Ja chyba sobie założę nowy wątek- "kącik małej kulturystki".  😀iabeł: Tylko nie wiem czy oprócz mnie i zen ktoś by tam jeszcze bywał.  😉
Jaram się swoją łapką jak głupia i chcę powiedzieć, że mój trener to najlepszy trener na świecie. O.  😜

I nie wiem czy to kogoś zmotywuje, bo jednak niewiele osób lubi takie mięśnie u kobiety, ale wstawić muszę, bo z kim mam się dzielić swą radochą jak nie z wami?
Aż nie wierzę, że naszego kącikowego pakerka nie skomentowałam! 😀 A miałam! Tunrida, kolejny raz  👍 . Jesteś jednym z wątkowych guru. Nie ma to tamto!

My się pogościliśmy i było suuuuper! 🙂 Obiadek ciut spóźniony, ale bardzo smaczny, wciągnęłam dwie muffinki, ale sama robiłam, to wiem co zjadłam.  😎 I tak je pewnie spaliłam zasuwając przy garach od 11. Hehehe. Resztę oddałam gościom na drogę, bo smakowały. 🙂 Dzisiaj nie poćwiczę, bo już nie będzie kiedy, zaraz mamy kolejną wizytę jak się okazało, ale byliśmy też z naszymi gośćmi na krótkim spacerze podczas którego z Ewą (forumową Makarejszą - buziaki!!! 😀 ) pomyliłyśmy szczura z małą kaczuszką.  😂  Tak to jest jak się chodzi na spacery bez okularów!  🙄

Dzień dietowo nie aż taki zły. Posiłki ciut bardziej kaloryczne, ale o czasie przynajmniej. Teraz jeszcze tylko kilka godzin silnej woli. 🙂
Kordelia, ja kupiłam inkę karmelową w realu.
wróciłam od konia po przepisowych 4h głodna jak pies! zjadłam za dużo musli (myślę, że 80g jak nic) + przepisowe 60g sera białego z pomidorami i 1/2 avocado w formie sałatki. Pyszunia.
Ale nadal jestem głodnawa więc chyba trzasnę sobie jeszcze szklankę soku pomidorowego albo buraczanego...
Dobra, to jeszcze w tematach około-ćwiczeniowych. Czy Wy też macie takie czerwone twarze po ćwiczeniach? Ja wyglądam po prostu strasznie. Nawet kiedy ten wysiłek nie jest jakiś wielki gęba od razu płonie. Nic mi nie dolega tak ogólnie, jestem okazem zdrowia. Taki urok, czy co?

zonk dzięki  🙂
Gillian   four letter word
30 maja 2013 19:21
Masakra. Jestem po dniówce. Jadłam co 3 godziny. Po dwie kromki razowca z pomidorem, jakieś małe grani, na obiad dzielony na dwie częśći sałatka z kurczakiem. Jestem głodna głodna głodna głodna. Umieram z głodu. Albo jem za małe porcje albo to kwestia psychiki. Starałam się pić sporo i butelka pękła, ale chodzenie do wc to rzadkość w ciągu dnia więc nie dość, że byłam głodna to jeszcze większość czasu tańczyłam na jednej nodze 😉 nie mam pomysłu co zjeść teraz, mam wrażenie że niczym nie umiem się najeść :/
Gillian, próbuj makaron/kasze - sycą bardziej niż razowiec chyba jednak...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2013 19:35
Ja już jestem po kolacji

Tuńczyk 110 kcal
2 kromki chleba razowego 140 kcal
pomidor 30 kcal
andrut 20 kcal
Inka 30 kcal



suma: 1275 kcal
Dla mnie mega dużo jecie... Zarówno na fotach, jak z opisu. Wiem ze sporo z was ćwiczy, dlatego chyba aż tak dużo.
Moja dieta na jutro.
Śniadanie: 1 kawałek ciemnego pieczywa + 80g warzyw (generalnie to kawałek pumpernikla z lisciem sałaty oraz plasterek pomidora)
Śniadanie 2: kiwi (jedno)
Obiad: 130g ryby +150 g warzyw
Podwieczorek: marvit
Kolacja: 280g owoców

Oczywiście zero soli, zero cukru. 3 łyżki oliwy obowiązkowo. Warzywa typu: fasola, ziemniaki itd odpadają
Owoce typu banan, winogrona odpadają.
Ja nic nie podjadam pomiędzy. Od 3 tygodni nie wyłamałam sie z niczym.
Posiłki o 7/10/13/16/19.
Bez przesunięć (najwyżej 15 minut)
I mi to jest "enaf"

Edit: poprawiałm kolacje
gillian- może ci pokażę swój przykładowy dzień? Dieta na ok 1400 kcal.
- śniadanie - 2% mleko- 300 gram (150 kcal) musli 30 gram ( 100 kcal) otręby 20 gram ( 40 kcal) jabłko 150 gram ( 70 kcal)
- 2 śniadanie- serek wiejski light z dżemem dołączonym do pudełeczka (120 kcal+ 90 na dżem) chleb chrupki 3 kromki ( 80 kcal)
- obiad- porcja chudego mięsa bez sosu ( gotowana, duszona, ma być chudo!) 80 gram ( 150 kcal) , surówka z sałaty pakińskiej , papryki i jabłka ok 110 gram ( 60 kcal) , 150 gram kaszy gryczanej po ugotowaniu z odrobinką masła (200 kcal)
- podwieczorek- 2 kiwi ( 110 kcal)
- kolacja- mięso ( np 20 gram pasztetu-80 kcal, wolę chudsze mięsko,m bo mogę wtedy więcej), chleb 40 gram ( 100 kcal) , surówka z marchewki tarkowanej- 80 gram, z sałatą lodową-50 gram, papryką-80 gram. ( ma to mieć ok 60 kcal razem)
Dobijałam się na kolację większą ilością tej sałaty, bo było mi mało.

Przez pierwsze 3- 4 dni byłam głodna, bo musiała się żołądek skurczyć. Jak już się skurczył było lepiej. Dla mnie ZAWSZE pierwsze 3- 4 dni są NAJGORSZE. Potem już idzie.


Fotki łapek na kompie nie wyglądają tak fajnie jak na żywo. Szkoda. Trzeba czekać na powrót aparatu z naprawy.






Dodofon- a moim zdaniem to ty jesz MASAKRYCZNIE mało i jesteś najnormalniej w świecie bardzo szczupła i nie masz żadnej nadwagi ani nadmiaru tłuszczu i nie mam pojęcia z czego cię ta dietetyczka odchudza! Jaki masz procent tłuszczu w ciele? Ważyła cię ta kobieta? Do jakiego procenta tłuszczu chcesz zejść? Nie wiem czy ty masz z 600 kcal na dobę.  😲
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2013 19:44
Ja chcę zdjęcie z czerwonymi pazurami i różowej rękawiczce  😁
Ok- jara - będzie. Trener sam mnie namawia żebym przyniosła aparat bo chce mi cyknąć plecy. Poproszę i łapę w rękawiczce z pazurami.  😁
Ja podejrzewam, że dieta Dodofon wygląda jak wygląda z powodu zwolnionego metabolizmu - sportu nie będzie na podkręcenie, dlatego musi być mało kcal i dokładność co do godziny.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 maja 2013 19:48
Nie no, ja jednak AŻ TAK chuda nie chcę być 😲

Mam totalny zjazd motywacyjny. Miałam truchtać, ale wszystko mnie boli przy bieganiu w miejscu... 🙁 Mega źle mi psychicznie :/
Ale trudno. Idę biegać. W miejscu, bo K. znów pracuje...
Dodofon, IMO Ty jesz masakrycznie mało 😉
poza tym po tym co wstawiałaś na fotach - to nie masz się z czego odchudzać - co najwyżej porzeźbić...
Gillian   four letter word
30 maja 2013 19:56
tunrida, dzięki, spróbuję na tym przebrnąć. Dostałam dodatkowy tydzień wolnego w pracy, więc przetrwać tylko jutro noc i git. Zawsze to łatwiej w domu cierpieć niż patrzeć jak się inni objadają kebabami i frytkami 🙂
Averis   Czarny charakter
30 maja 2013 19:58
Mam diete 1450-1500 kcl. Przy codziennym 40-minutowym ćwiczeniu. I jest to wg mnie zdrowe i rozsądne. Nie wiem czemu Dodofon po raz 3 lub 4 pisze o tym jak dużo jemy na diecie. Może lubi słuchać, że ona je tak mało 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2013 19:58
Ja właśnie nigdy nie poszłam na dietę, bo dieta kojarzyła mi się z głodówką. Takie ilości jedzenia jakie ma Dodofon to dla mnie porcje głodowe i coś takiego w moim wypadku (gdzie jestem super smakoszem i jedzenie sprawia mi ogromną przyjemność) na 10000% zakończyłaby się niepowodzeniem. Wolałabym być wiecznie gruba, niż wiecznie głodna. Mój rozciągnięty żołądek tłukł by się o wrzucenie do pieca czegoś jeszcze 😉 Nie byłabym w stanie chyba aż tak zasuszyć żołądka.
Dodofon- twoja dieta:
- śniadanie : pumpernikiem- 100 kcal, liść sałaty- prawie 0, plasterek pomidora- prawie 0- razem- a masz ze 120, dołożę ci
-2 śniadanie- kiwi- 42 kalorie
- obiad- ryba- 130 kcal, warzywa- nie wiem jak policzyć, ale pewno nie więcej niż 150= 270
- podwieczorek- nie wiem co to ten marvit, ale niech ma 150 kcal
- kolacja- jabłko -80 gram- 80 kcal, pomarańcza- 240 ram- 106 kalorii, 2 kiwi- 80- razem ok 260 kcal

Podliczam- 120+40+270+150 ( marvit?)+260= 800-850 ?  😲
Miłego życia ci życzę. I dużo zdrowia.
Tunidra, ja sie codziennie ważę - 2x dziennie - rano i wieczorem.
Codziennie wysyłam do dietetyczki SMS z tymi wagami - one wchodzą w system i robią wykres - w internecie, mam do tego dostęp i ona tez.
2 x w tygodniu idę do gabinetu do niej na ważenie i oglądanie mojej osoby.
Ona albo któraś z jej asystentek rowńiez dzwonią do mnie jak waga nie spada.
Konsultuje co sie zadziało.
Ja dzwonię np. Po zmianę diety (sama nie mogę nic zmienić, więc np. dzwonie czy 130g miesa mogę wymienić na jajko).
Wysyłam tez jej maila ze np. kończy mi sie dieta i chce innej, albo znudziło mi sie itd.
Ja zdaje sobie sprawę ze to poważna dieta.
Ale jest mega skuteczna.
Wiem bo poprzednim razem poleciało, juz nie pamietam 16 czy 18 kg.
Zasada jest taka - chudnie sie 200-300g dziennie.

Zauważ tez, ze to dieta dostosowana do mnie. Ja bez diety do 12-13 NIC nie jem. Potem jakieś jabłko, pózniej np. Kabanosa, a na kolacje cos tam. Zauważ ze ja normalnie nie jadam słodyczy, czipsów, nie pije gazowanego, nie jem szajsu typu gotowe zupki, nie jem pieczywa, slodkich jogurtow, serków, i 90% rzeczy jakie wklejacie na diecie 🙂

To wypadkowa mojego żywienia i życia. Dla mńie czasami tego żarcia jest za dużo. (to jeden dzień, w inne mam makaron, ryż, ziemniaki, kurczaka, kefir itd)
jak ja bym nic nie robiła w sensie ćwiczeń to by mi wystarczyło jeść tyle co dodofon, ale że ćwiczę dużo to jednak nie wchodzi to w grę🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się