Podróże

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 sierpnia 2011 10:56
Ja byłam w Egipcie w Tabie w hotelu Sofitel 5* i powiem szczerze, że wiele hoteli w Europie mogło by się przy nich powstydzić standardu. Byłam zachwycona!
ash   Sukces jest koloru blond....
30 sierpnia 2011 11:52
My będziemy w Intercontinental 5*. Mój brat był tam już 3 razy i powiedział , że jak Egipt to nigdy nigdzie indziej nie jedzie!
Ja jadę trzeci raz do Tunezji. Poprzednie wyjazdy wspominam bardzo miło. Hotele 4*, ale wiadomo, że standard zaniżony.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 września 2011 10:58
Mam pytania 🙂 w Tunezji to gwiazdki hotelowe to raczej chyba podobnie, jak w Egipcie? A w Turcji?
Czy ktoś był w Tunezji w miasteczku z Gwiezdnych Wojen?


Byłam w miasteczku 🙂 Warto wybrać się na tą dwudniową wycieczkę na Saharę🙂
Niestety hotele w Tunezji to trochę inna bajka. 5* są super, natomiast 4* to już takie prawdziwe 3*.
Dlaczego Ninevet jeszcze tu nie zdała relacji z podróży życia?!  🤬
Opowiadaj babo! Jestem strasznie ciekawa  😀
trzynastka   In love with the ordinary
08 września 2011 12:02
Jezu jestem ! Przepraszam już piszę !  🤬

Z góry przepraszam jak coś poprzekręcam ale na wszystko mieliśmy mało czasu i zazwyczaj wybór stawał pomiędzy słuchaniem przewodnika a robieniem zdjęć. Chyba wiadomo co wybierałam 😉

Pierwszy na naszej trasie był Amsterdam, dotarliśmy do niego wymordowani siedzeniem w autokarze i przerażeni, że będziemy musieli do niego wrócić. Amsterdam przywitał nas deszczem i chłodem. Przewodnik oprowadził nas po tym pięknym mieście w trybie przyspieszonym, ponieważ niewiele osób przygotowało się na taką ulewę 😉
Zobaczyliśmy oczywiście kanały, Dzielnicę czerwonych latarnii, Plac Dam, Stary kościół [Oude Kerk?] i kilka innych rzeczy.
W czasie wolnym postanowiliśmy spróbować zakazanych u nas specjałów typu ciasteczka z marihuaną, Panowie spalili sobie po jonicie, w sieci sklepów Buldog 😉


Następnie wyruszyliśmy w stronę Paryża. Mieliśmy zapewniony nocleg pod tym pięknym miastem, zwiedziliśmy nocą w poszukiwaniu jedzenia i piwa jego obrzeża 😉 Rano zaczęliśmy zwiedzanie od luwru, potem łuk triumfalny, między czasie ta szpila Kleopatry czy jak to się tam nazywa, kończąc na wieży Eiffela. Tu czas był bardzo okrojony, ponieważ planowo mieliśmy na Paryż jedynie 6 godzin.  🙁 Ale przyznam, że liczyłam, że Paryż bardziej mnie powali, że się zakocham, przykuję do latarni i nie będe chciała wracać. A wcale tak nie było.


Kolejny był Madryt i to jest miasto dla mnie ! Ciepłe, sympatyczne, piękne - wygrywa wszystkie dotychczasowe moje klasyfikacje 😉 Po standardowej przebieżce po zabytkach, czyli pałac królewski, plac słońca, museo del prado i ogrody [które nie pamiętam jak się nazywały]. W wolnym czasie trafiliśmy do restauracji "all you can eat" w której spędziliśmy z 2 godziny opychając się wszystkimi przysmakami świata  😁 Panowie pojechali na Santiago Bernabéu, ja nie lubie Realu więc zostałam i jeszcze połaziłam po mieście na własną rękę 😉
Nawiasem mówiąc nie wiem jak sklepikarze żyją w madrycie, ani razu nie wydano mi dobrze reszty i zawsze na moją korzyść. Hitem był Starbucks w którym zamówiłam dużą kawę, dostałam średnią i zapłaciłam jak za małą  🤔wirek:


Tu docieramy na docelowe nasze miejsce czyli Portugalia i Praia de area branca -  plaża białej strefy. Bardzo tania miejscowość dla turysty. Za porządny obiad wystarczyło zapłacić 3-4 euro. Drinki w barze za 1,5 euro i dodatkowo co trzeci gratis 🙂 Ale nie będę wam tu o imprezach opowiadać. Miejscowość ta to głownie surferska miejscówka, fale są wysokie, a wiatr silny. Z tych śmiesznych rzeczy to alkohol sprzedawali w papierniczym.
O Portugalczykach mogę napisac, że są przesympatyczni, przystojni, dobrze mówiący po angielsku i co najważniejsze nienachalni, wystarczyło pokazać, że się nie chce np. z nim tańczyć to z uśmiechem odchodził 🙂
Na zdjęciu nasz hostel

W połowie naszego plażowania mieliśmy wycieczkę do Lizbony, którą ogłaszam najbrzydszą stolica jaką widziałam. Brud, bieda i wieczne zaczepki. Podczas 200 metrowego spaceru chcieli mi 3 razy sprzedać kokainę i z 5 haszysz.
Z tych pozytywnych rzeczy to Lizbona jest kopią San Francisco. Mają kopie mostu Golden Gate, mają takie śmieszne tramwaje i wszędzie górki 🙂 Tu pokazali nam jakiś zabytkowy klasztor, pomnik odkrywców, pałac królewski i jakieś punkty widokowe.

Gdy czas na leżenie brzuchem do góry minął i przyszło nam wracać do domu po drodze czekały nas jeszcze dwie atrakcje. Pierwszą z nich była Barcelona, jak zwykle piękna. Tu przeprowadzili nas śladami Gaudiego czyli jego piękne ogrody, katedra, kamienniczka, kończąc na pomniku kolumba 🙂


I ostatnia była Nicea, której nie zwiedzaliśmy z przewodnikiem, bo nie było na to czasu. Niestety opóźnienia z trasy przełożyły się na czas zwiedzania więc zobaczyliśmy tak naprawdę tylko wybrzeże, jakiś malutki fragment centrum a potem położyliśmy się pomiędzy pasami ruchu i wypatrywaliśmy super samochodów 😉 A było na co popatrzeć 🙂


Uh...
ninevet po raz kolejny mowie, ze super!

ja wrocilam z wycieczki po południu Hiszpanii, mam dla Was kupę zdjęć, ale w międzyczasie wyszła wycieczka do Pragi, więc jak wrócę, to się zamelduję! 🙂
ninevet tylko tyle zdjęć? mało  😤

mery ja czekam z niecierpliwościa na zdjęcia hiszpańskie i Praskie  😁
A ja dzis wracam do Madrytu z Portugalii. Prawie 3 tygodnie podróżowania utwierdziły mnie w przekonaniu, jak fantastyczny jest ten kraj!  😍 Najmniej podoba mi się wizja podrózowania 9h(!) pociągiem. Myslalam, ze relacja Lizbona-Madryt jest troche szybsza  🙄 trzeba jednak bylo znowu wybrac samolot!

W hiszpanii pobędę jeszcze tydzień i wracam do domu. Później 3-4 dni w domu i do Poznania!
A jak będę miaa chwilę, to Was zaleję zdjęciami 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 września 2011 11:17
buyaka, a ja Ci zazdroszczę tak długiej podróży pociągiem. Kocham jeździć pociągami 🙂
trzynastka   In love with the ordinary
15 września 2011 14:47
Kurcze wróciłabym tam jeszcze 🙂
Już wam dorzucam zdjęć tylko mało mam takich na których jestem sama, a nie wiem czy moi znajomi byli by zadowoleni z wstawiania ich tutaj 🙂

Widok z balkonu w Portugalii :



Miasteczko nasze:



Luwr i zmęczony Ninevet:




Barcelona i ogrody Gaudiego:

Ja i fragment Saggrada Familia:


Generalnie zapraszam na fejsbuka, znajdziecie mnie jako "Ania Bania", tam dodałam ponad 100 zdjeć 😉
ninevet, a napisz prosze coś o organizacji tego wyjazdu ... sami sobie na własną rękę ustalaliście trasy, czy to była wycieczka wykupiona w jakimś BP?
Fajne wakacje 🙂
Czy ktoś ma może doświadczenia w podróżowaniu wgłąb Francji transportem publicznym? Pociągi dalekobieżne + jakieś lokalne? Będę wdzięczna za wskazówki, może jakąś stronę godną polecenia.
Wstępnie planuję dostanie się z Paryża ( lotnisko ) do pipidówki w Burgundii. Trochę się boję, że moja znajomość francuskiego okaże się niewystarczająca...
Merci 🙂
a czy mógłby mi ktoś polecić tani nocleg w Paryżu poniżej 20euro za dobe?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 września 2011 12:34
Poszukaj ile kosztuje w hotelu F1.
znalazłam, tylko nie mogę dojść czy mi wyskoczyło za osobę czy za cały pokój http://www.hotelformule1.com/gb/booking/hotels-list.shtml
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2011 06:47
07.10 - 14.10 wybieram się na objazdówkę po Maroko 🙂😉
Ja w tym roku wybrałam taka opcje  🙂

Trasa wycieczki:
Costa Brava/Costa del Maresme – Andora – Carcassonne – Avignon – Cannes – Eze – Monaco – Nicea – San Remo – Marsylia – Montpellier – Narbonne -
Costa Brava(pobyt)


w przyszlym chcialabym zwiedzic skandynawie cała  🙂
JARA, a gdzie będziecie? Ja byłam na takiej mini objazdówce ze 3 lata temu. Najpierw parę dni w Marakeszu, a potem na pustynię. Super było, niesamowity kraj 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2011 11:54
Dokładnego planu nie mam przy sobie tylko w domu, ale same największe miasta Casablanca, Rabat, Marakech itd. Co dzień w innym miejscu.
Jest jeszcze fajna off roadowa objazdówka po Maroko 🙂
Jara a kto to organizuje?
też chcę 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2011 12:37
Jara a kto to organizuje?
też chcę 🙂


Biuro podróży TUI. I jeszcze chyba Rainbow Tour.
Jak wrócę do domu to zeskanuje katalog, bo na stronie internetowej chyba jest coś innego :/
trzynastka   In love with the ordinary
22 września 2011 14:36
ninevet, a napisz prosze coś o organizacji tego wyjazdu ... sami sobie na własną rękę ustalaliście trasy, czy to była wycieczka wykupiona w jakimś BP?
Fajne wakacje 🙂


Wybacz, że nie odpisywałam ale siedziałam w górach.
Wycieczkę wykupiliśmy w www.student.travel.pl 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 września 2011 06:42
JARA, a gdzie będziecie?

Ja jadę w trasę: Agadir - Essaoura - Safi - Al Dzadida - Casablanca - Rabat - Meknes - Volubis - Fez - Marakesz - Agadir

a ta "off roadówka" ma trasę: Adagir - Marakesz - Ouarzazate - Tinghir - Erfound - Zagora - Agdz - Taliouine - Taroudant - Adagir


Mogłam zrobić literówki w nazwach miejscowości 🙂😉
Jara napisałaś, że byłaś w tym miasteczku starwarsowym. Możesz napiasć coś więcej? Masz jakieś zdjęcia?

Ninevet zazdroszczę 🙂 piękny wypad.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 września 2011 07:29
Zdjęcia mam chyba tylko dwa, bo zanim dojechaliśmy na miejsce rozładowała mi się bateria w aparacie. Wstawię jak wrócę z pracy.

Miasteczko znajduje się na środku pustkowia, gdzieś na pustyni. Miasteczko to tak naprawdę atrapa, jest do tego bardzo małe bo to tylko jakieś 30 domów. Na filmie kiedy ścigali się ulicami tego miasta wydawało się wielkie i nie mające końca. Część była pozamykana, bo zniszczona. Nikt o to nie dbał. Dopiero jak wpadli na pomysł, że może to być atrakcja turystyczna to zaczęli o to dbać. Nie wiem jak teraz, ja byłam w 2009r.
Taki domek jest zrobiony z jakiegoś gipsu czy gliny, a w środku jest tylko kilka metrów kwadratowych miejsca, tak że zmieszcza się 2-3 osoby. Dookoła sam piach. Sceny, które miały miejsce w domach były dogrywane w studio.


Ja tam byłam w trakcie 2 dniowej wycieczki na Saharę. M.in. byliśmy w 4 świętym mieście Islamu, jeździliśmy jeepami po trasie Paryż-Dakar, jeździliśmy na wielbłądach itd.
Jeśli jechać tylko do miasteczka to się nie opłaca, jeśli zwiedzać Tunezję i przy okazji zajrzeć do miasteczka to jak najbardziej tak.
A ja właśnie wróciłam z Krety, zamarzam w polarze i dobijam się zdjęciami...















Byłam w "spokojniejszej" części wyspy niedaleko miasta Agios Nikolaos. Miasteczko przepiękne, duzo kawiarni, pięknie położone. Plaże piaszczyste lub kamieniste, zależy od hotelu. Kilka fajnych wycieczek. Ja akurat trafiłam na pierwsze 3 dni pochmurne z przelotnymi deszczami od miesięcy ;-) Ale za to ładne zdjęcia wychodziły ;-)
Ja chętnie podziele się wrażeniami z wycieczki do Paryża jaką odbyłam w sierpniu 🙂
Biuro podróży: Almatur, 5 dni, hotel pod Paryżem chyba **/*** gwiazdkowy.
Jedzenie smaczne, ale ubogie. Jeśli ktoś nie lubi śniadań na słodko to kiepsko. Mi wszystko smakowało bo uwielbiam wszelkie dżemy i nutelle na chlebie i płatki śniadaniowe.
Pokoik czysty, skromny. Łóżko piętrowe, tv było. Jedyną wadą było to, że hotel znajduje się przy drodze szybkiego ruchu i w nocy słychać auta, ale jak wracałyśmy o 24 to od razu padłyśmy spać i nic nas nie ruszało ;P
Przewodnik FANTASTYCZNY !! Kierowcy porządni. Autokar super i podróż mimo, że męcząca przebiegła szybko i bez jakichkolwiek nieprzyjemności.
Sam Paryż mnie bardzo zachwycił 🙂 Aczkolwiek wolałabym sobie go zwiedzić jeszcze raz samotnie, bez grupy 🙂
Disneyland również BOMBA, ale kilometrowe kolejki odstraszały baaaardzo.
Ogólnie wszystko drogie. Picie po 3/4 euro, obiady około 7-10 euro, pamiątki w paryżu np. wieża eiffla na wieży - 40 euro, pod wieżą u czarnoskórych - 20 euro. Kartki po 1 euro, w Disneylandzie pozytywki po 40 euro, maskotki od 20 do 100 euro nawet, figurki po 13 euro. Kubki po 10 euro - polecam są fantastyczne ! 🙂
Szampany w szampani po 20 euro takie duże - pycha !! A wina w Auchanie od 3 euro do 10 euro 🙂 Kilka nakupowałyśmy i są niektóre naprawde smaczne.
Jak macie jakieś pytania to pytajcie śmiało, bo wszystkiego tak na raz nie pamiętam...
Kilka zdjęć z Paryża:









I z Disneya 🙂









Przepraszam za ilość  😡

10 zdjec na post!  👿
 ponad dwa razy za duzo zdjec
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się