KOTY

jett   success is the best revenge
17 lipca 2011 15:45
wistra, chyba właśnie znalazłam mu dom  😅. Dzwoniła siostra i mówiła, że po zobaczeniu zdjęć dziewczyna która jest u niej na stażu (siostra jest notabene wetem) powiedziała, że go weźmie.  😉 Nie chciałam go oddać gdzieś na wieś bo wiadomo jaka czekałaby go przyszłość. A tam od razu go wykastrują i będę pewna, że dobrze trafił.  😀
Wrzucam jeszcze jedną fotke

Żeby tylko go wykastrowała...
jett   success is the best revenge
17 lipca 2011 17:28
To jest akurat pewne, z resztą siostra dopilnuje. Jutro kicio jedzie do nowego domu  😀
Niebieskie koty biją rekordy w szybkości znajdowania domów  😁
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
18 lipca 2011 08:25
Makrejsza, dzięki, nam też się podoba 😉
Pandurska, to dobrze, że jest coraz lepiej. A siebie mimo wszystko obserwujcie, ja się zaraziłam od mojego, wyszło mi na szyi.
jett, cudny i super, że znalazł już nowy domek.

A ja wczoraj doszłam do wniosku, że mimo wszystko schronisko odbiło się na psychice Walentyny 🙁 Mimo całej chęci do pieszczotek pozwala się głaskać tylko jak sama wskoczy na kolana. Wtedy jest tak upierdliwa, że szok. W innej sytuacji ucieka i nawet dotknąć jej nie można. To samo jest z jedzeniem - z ręki ewentualnie weźmie, ale od razu ucieczka, do miski nie można podejść, bo też od razu ucieka, tak samo reaguje na każdy głośniejszy, dziwny, nagły dźwięk. Wczoraj nawet surowe mięsko jej nie zatrzymało przy misce. Donna "wychowana" w domu, co prawda też w towarzystwie innych kotów i wzięta z ulicy, ale można bezproblemowo podejść do miski jak je, pogłaskać ją, hałasy jej nie przeszkadzają.
Niby to kot i to kot, a są tak różne, że szok.
Horciakowa a jak to sie w ogole objawia? Swedzi? Robi sie jakis slad, czy co?? Mnie tam nic nie swedzi, ani nic nie zauwazylam niepokojacego..
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
18 lipca 2011 10:09
Mi wyszła taka czerwona plamka na szyi, w zasadzie nie była swędząca, na początku nie wiedziałam co to. Potem zrobiła się wielkości ok 50gr z taką jakby intensywniejszą obwódką. Jak byłam z kotem na kontroli to wetka to zauważyła i powiedziała, że to grzybek. Przepisała mi maść TERBIDERM i przeszło po kilku dniach.
Ok, to bede zwracac uwage na plamki, ale jak mowie, u mnie narazie absolutnie nic nie ma 🙂

Czytalam w sieci, ze to tez kwestia odpornosci, czy sie zarazimy czy nie. Ja akurat teraz czuje sie swietnie i bardzo zbalansowanie pod kazdym wzgledem- moze dlatego 🙂

Kitek ma sie dobrze. Moze jednak pojde jeszcze raz do weta, bo zaczal sie skrobac (malo intensywnie, ale zawsze) za uszkiem. Poobserwuje i pojutrze jakby co uderze. Jestem zupelnie pozytywnej mysli.
fanelia   Never give up
19 lipca 2011 14:42
Hej, przez kilka dni mam się opiekować kotką mojej przyjaciółki. Kicia mnie lubi i jest przyzwyczajona do mnie, tylko problem w tym, że w ogóle nie wiem, jak się obchodzić z kotem - jestem stu procentową psiarą i ciężko mi się dopasować i nie mam za bardzo wyczucia do Tusi. Dziś ją wygłaskałam za wszystkie czasy, ale zauważyłam, że nie zawsze jej się to podobało, chociaż przez większość czasu było głośne mruczando 🙂 Jakiego dotyku w przypadku kotów w ogóle unikać? Jakich miejsc nie ruszać? Parę razy kotka mnie lekko złapała ząbkami (pewnie jej się nie podobało jakieś głaskanie czy drapanie - no właśnie, koty lubią drapanie?) - takie zachowanie jakoś karać (jak?), czy to normalne? Chcę jej na jutro kupić jakąś zabawkę, bo dziś rzucałam jej piłeczkę i czasem ją goniła i gryzła, a czasem się na mnie patrzyła jak na idiotkę 😉 Jaką zabawkę kupić? Może coś w stylu pędzelka na patyczku? Kicia nie ma swoich zabawek oprócz piłeczki, bo cały czas jak przyjaciółka jest to bawi się z jej synkiem albo z nią lub jej mężem. Przepraszam za tyle pytań, ale mi zależy, żeby kotek dobrze się czuł i miał zaspokojone wszystkie swoje potrzeby podczas nieobecności państwa, a sama po prostu nie znam się totalnie na kotach  😡 Pomóżcie!  :kwiatek:
Dworcika   Fantasmagoria
19 lipca 2011 15:23
Nie wszystkie koty lubią mizianie po brzuchu i w przypadku takiego zabiegu potrafią być nieco groźne. Z tego, co zauważyłam chyba wszystkie lubią głaskanie, a nawet delikatnie drapanie po grzbiecie. Często też pod brodą, w okolicach pyszczka - lubią się ocierać. Delikatnie przy uszach też zazwyczaj lubią. Koty to takie "ocieracze" są 😉 Jak kot będzie w pobliżu wystaw dłoń, delikatnie pogłaszcz przy pysku, na boku głowy i zobacz jak zareaguje - prawdopodobnie wykorzysta to, żeby się poocierać wlaśnie 😉
fanelia, koty w większości (choć nie wszystkie) nie lubią majstrowania przy ich brzuchu, czasem przy ogonie. Niektóre nerwowo mogą też reagować na dłuższe drapanie za uszkiem. Okolice pyszczka, szyji, grzbietu łagodnie głaskane czy drapane - w przeważającej większości są bezpieczne 😉. Zabawki wszelkie z piórkami, kłaczkami wiszącymi są super. 
Moja Neva kocha glaskanie po brzuszku, drapanie, wtedy sie wyciaga jak pies.
Moja dzikuska dla odmiany lubi ale pierwsz 3 sekundy, potem zaczyna gryzc.

sprawdza sie drapanie wzdluz kregoslupa, okolice pyszczka.

Z zabawek furore zawsze robi patyk z piórkami i wszelkaie wędki.
Stalin:


Jest jeszcze Kiła, ale jej zdjęcie wstawię innym razem (=jak zgram w końcu na kompa  👀 )
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 lipca 2011 17:57
Mary Army widzę, że u Ciebie również kreatywne imiona dla kotów  😁 U mnie jest Pentagram i Herezja  😁
Jak często chodzicie ze swoimi kociakami na podcinanie pazurków do weterynarza? Czy może podcinacie sami? 🙂
(jeśli ten temat już tu się pojawił to przepraszam 😉)
Mary Army - robię to regularnie sama, szkoda mi zwierzów tylko po to ciągać do weta
A stosujecie ,,deaktywację spinaczem''?


To jest dobry sposób, gdy trzeba obciąż pazurki. Kota takie działanie spinaczem nie boli, jeżeli jest on duży (im mniejszy spinacz= ból; duży spinacz= ucisk, nie ból). Weterynarze często zamiast spinacza używają po prostu rąk ; )
Stosujecie to?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 lipca 2011 19:01
Ja stosuję ręką- kot nie dość, że grzecznie przeczekuje cały zabieg, to jeszcze ma mega minę  😁 Przynajmniej mój 😉 Nie boli go, nie narzeka, zabieg szybki i bezbolesny 🙂
My nie musimy, robię na śpiąco, albo normalnie trzymając go "pod pachą"
ja uruchamiam sobie delikwenta miedzy kolanami i lece po pazurkach az furczy, nie wyobrazam sobie ciaganie z tym kota do weta, z drugiej strony nie wyobrazam sobie, zebym nie mogla sobie poradzic z pazurkami, czymkolwiek, u mojego footra.

Mary Army, sliczne kocisko  😍, tylko te 'kreatywne" imiona  😲 🙄 ale moze to rzecz gustu i o tym juz sie nie dyskutuje  😁
Bischa   TAFC Polska :)
19 lipca 2011 21:25
Ja kiedyś opiekowałam się trójką zwierzaków: kotem na razie bez imienia, psem i królikiem. Pies się nazywał Nicolo Paganini (w skrócie Niko), królik Ludwig van Beethoveen, więc przypuszczam, że kot dostał później równie zwariowane imię 😁
Ja wogóle nie mam problemów z pazurami u kota- kawałek drewna stoi na tarasie i kicia sobie regularnie pazury ściera🙂
busch   Mad god's blessing.
20 lipca 2011 14:05
moderatorzy nie beda wyrozumiali  🤬 sio do ogloszen!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
20 lipca 2011 18:50
Właśnie weszłam z ciekawości na profil Fundacji Głosem Zwierząt na fb i zobaczcie, co znalazłam:
[[a]]http://www.facebook.com/pages/Fundacja-G%C5%82osem-Zwierz%C4%85t/193949287298185[[a]]
Chodzi mi o dyskusję na temat kota Olafa. Z tego, co zrozumiałam czytając, Fundacja chce odebrać kota właścicielowi(któremu go przekazała parę dni wcześniej), bo... za późno wywiesił plakaty  😵 i źle szukał kota  🤔wirek:. Co o tym sądzicie? Pytam, bo osobiście mam złe doświadczenia z tą fundacją.
Bischa   TAFC Polska :)
20 lipca 2011 19:07
To kot fundacyjny? Podwórkowy, którego miał znaleźć? Bo nie rozumiem zdania, że
źle szukał kota
🤔wirek:

edit: literówka
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
20 lipca 2011 19:11
Z bardzo chaotycznych relacji zrozumiałam, że kot był fundacyjny i dany facetowi do adopcji(jednak jakimś dziwnym trafem dokumenty jeszcze nie były podpisane). I kiedy kot uciekł, mężczyzna w porozumieniu ze znajomą kliniką weterynaryjną i wolontariuszami "dopiero" dzień po zaginięciu rozwiesił ogłoszenia. Dziwna sprawa...  🤔wirek: W ogóle są świadkowie zarówno na to, że ogłoszenia były porozwieszane, jak i rzekomo świadkowie na to, ze ogłoszenia porozwieszała dopiero fundacja... aczkolwiek dziwnym jest fakt, że za mężczyzną stoi kilka osób, zaś rzekomego "dobrego imienia" fundacji broni ona sama w postaci dwóch(?) osób...?
Mam pytanie drodzy voltowicze.
Mamy kota, syberyskiego, o tego:




jaki piękny, taki wredny.
Ma 5 lat, jest wykastrowany, nigdy nie lubił pieszczot (jedynie przed zaśnięciem w łóżku - tylko tam i tylko wtedy)
Kot jest mojego chłopaka, od półtora roku jestem jego panią, (zaczął zauważac mnie po ok. 3 miesiącach).
Zawsze miałam koty, z resztą w domu moich rodziców zostały dwa wspaniałe kocury  😍 i wydawało mi się, że wychowanie nawet tego jeszcze wtedy niespełna 4 letniego, to żaden problem. Otóż problem jest.
Kot jest agresywny, buńczuczny, drapie, gryzie, drze się jak obdzierany ze skóry, kiedy weźmie się go na ręce. Miauczeniem próbuje wymusic otwarcie balkonu, podanie mięska, jedzenia, otwarcia łazienki itp, na skarcenie reaguje rzucaniem się z kłami, czasem od razu, czasem po chwili, kiedy ja już o tym zapominam.
Mimo to często nas nie ma w domu, kiedy zostaje na cały dzień, czasem dwa, nie je i nie pije, jednak chwila radości trwa chwilę, bo zaraz się wyrywa z rąk drąc się jak opętany.
Mój pomysł wygląda tak, żeby wziąc do domu małego kotka (kotkę), żeby miał towarzystwo i może żeby miał od kogo się czułości uczyc? Co wy na to? mieliście takich wojowników?

(dodam, że kocia fryzjerka traktuje go jako demona nr jeden jeśli chodzi o golenie)
Bischa   TAFC Polska :)
21 lipca 2011 19:20
A czemu go golicie?
ma bardzo długie futro, do tego białe. Kot nie lubi szczotkowania, a że sama mojego persika golę, to jego też zabieram raz na poł roku i jest spokój 🙂
Pinesska, jak sama zauwazylas, kara fizyczna u kotow jest zupelnie bezcelowa, niczego sie tym nie osiagnie. kot nie interpretuje jej jako kare ale jako agresje albo czesc zabawy, wiec albo bedzie sie bronil albo dalej drapal. jezeli rzuca sie na Ciebie, albo wykazuje inne "niepozadane" zachowania, skuteczniejsza okaze sie np woda, pare kropel. kara musi byc dla kota "nieprzyjemna". i uwaga, kot moze byc agresywny z podirytowania. dla przykladu, jezeli godzine temu zobaczyl przez okno golebia ktorego nie moze zlapac i to go denerwuje, to mozliwe ze wlasnie z tego powodu kogos zaatakuje a my nie koniecznie powiazemy ze soba te dwa fakty.
trudno tez wychowac kota od poczatku jezeli zostaly popelnione bledy w dziecinstwie, przydalaby sie moze pomoc weterynarza albo behawiorysty.
koci towarzysz to tez dobry pomysl, czesto agresja jest wywolana nuda. ale kot moze sie okazac rownie agresywny w stosunku do innego kota.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się