Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Ja również już po terenie.
I dziś trafiłam na tropy DZIKA.



Mało tego. To był chyba dość pokaźnej wielkości dzik, sądząc po wielkości śladu. Ta jego stopa był prawie jak kopyto mojego konia.  😲
Dłoń mam rozmiaru rękawiczkowego "L".



W ogóle byłam w takim odcinku lasu, że najnormalniej w świecie się bałam. Coś zaczęło wyć. Znaczy się..podejrzewam, że psy, no bo cóż innego. Ale nie robiły jak normalne psy "hau, hau", ani nie wyły "ałuuuuu", tylko jakoś tak "uuułuu..iii...uuuiiiii"- kojarzyło mi się to z dźwiękami jakie wydawały z siebie wilki z Pana Kleksa. Musiała to być jakaś sfora zdziczałych psów. Przynajmniej tak to brzmiało.
No nie powiem......nie było mi miło.
Wokół gęsto, ciemnawo, bagna z dwóch stron, rozlewiska, nie było zieleni i przestrzeni, tylko szarość badyli i ciasnota.
Więcej tam nie jeżdżę.  🤔

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2011 13:19
jeszcze psa Baskervillów brakowało do kompletu 😉
anil22-"Jakie macie sposoby na zatrzymanie takiego szarżującego konia. Nie takiego, który sie spłoszył tylko takiego który ponosi. Dodam, ze nie mam tam możliwości wyhamowania z na kole."

Przede wszystkim NIE PROWOKOWAĆ. Czyli NIE galopować na drodze DO stajni. Zmęczyć konia galopem OD stajni na tyle, by drogą powrotną wracał już zmęczony, wybiegany.
Na drodze DO stajni tylko stęp i kłus. Jeśli TYLKO POCZUJESZ w kłusie, że koń sam z siebie przyspiesza, zwalniasz natychmiast lub przechodzisz do stępa. Bo jak poczuje, że go NIE KONTROLUJESZ jeśli chodzi o tempo kłusa, to i sam z siebie zaraz zagalopuje i poniesie.

A jeśli już niestety koń wygrał i poniósł, to ja osobiście staram się za wszelką cenę skręcić w jakąś ścieżkę w bok. A potem w miarę możliwości w kolejną w bok, tak- by koń znalazł się na drodze OD stajni. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby koń się nie zatrzymał w takiej sytuacji. ( choć mogą być różne typy chyba)
na szczęście nie zdarzyło mi sie jeszcze aby koń mi tam poniósł. Musze tak sprobować zrobić żeby gada wymęczyć wcześniej i żeby odechciało sie szaleństw na powrocie. To jest bardzo niebezpieczne bo tam mamy taki zakręt 90stopni i konie albo go ścinają albo ostro skręcają zostawiając jeźdźców na ziemi. Po prostu wyjeżdżając w teren chce żeby to bulą przyjemność a nie strach czy uda mi sie konia opanować jak wyczuje dom.
Spotykacie dziki w terenie, a ja mam lochę obok stajni, która w nocy odwiedza mojego konia. Na szczęście za murem. 😉
anil22, nie za dużo tych zębów?  😀

[quote author=zduśka link=topic=114.msg1219089#msg1219089 date=1323676103]

Cień na śniegu a to nie będziesz mieć żadnego połączenia po otwarciu obwodnicy w tereny ??

[/quote]

Już o tym pisałam, że raczej nie. Chyba, że zaryzykujemy przejazd na drugą stronę przez przejście dla pieszych i na światłach. 
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
12 grudnia 2011 22:04
Cień na śniegu przerabiałam przejazd w warszawie na światłach przez dość ruchliwą ul. Czerniakowską  😀 , tak aby można było pojechać  na wał wiślany w "teren" - o ile można to tak było nazwać  🤣 , więc wszystko do zrobienia !
Tunrida Ty to zawsze coś znajdziesz  😉
a ja czekam z utęsknieniem na sobotę abym mogła pojechać sobie do lasu ... a mamy dopiero poniedziałek  😵
Mój i na jeździe i w terenie jest taki, że na początku jazdy albo przez chwilę jest do przodu (jak wystany), albo muli (jak chodzi regularnie), po czym jak się rozgrzeje, to mówi "no, to się rozgrzałem, to teraz bym sobie pobiegał" 😀 A to już właśnie mija 40-50 minuta jazdy i mi ręce, nogi i wszystko inne odpadało. No i o ile na ujeżdżalni mam to gdzieś, po prostu kończę jazdę, o tyle w terenie po prostu bałam się tego jego nakręcenia, jak się już rozgrzał. Ostatnio zrobiłam po prostu bardzo oszczędny teren - galopu łącznie chyba z 300m w kilku próbach, a i tak w końcowym stępie czułam, że "bym sobie jeszcze pobiegał" i próbował kilka metrów ponieść - całe szczęście go opanowałam (było to IMO udawane spłoszenie, albo prawdziwe spłoszenie ale udawane, że jest większe niż jest, żeby sobie pobiegać) 😀 No i jaki mam przyjąć plan z takim delikwentem? Mam trochę odwyku od jeździectwa i obmyślam plany na przyszłość 😉 Zawsze robić takie krótkie tereny, zanim on się zdąży dobrze rozgrzać i napalić na więcej galopu? Czy co? Zmuszać go do stępowania, jak jest nakręcony? A może pozwolić się wylatać? On potrafił się w terenie zeszmacić tak, że kapało, a i tak na galop napalony jak szczerbaty na suchary...  😀iabeł:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 grudnia 2011 08:18

na szczęście nie zdarzyło mi sie jeszcze aby koń mi tam poniósł. Musze tak sprobować zrobić zęby gada wymęczyć wcześniej i zęby odechciało sie szaleństw na powrocie. To jest bardzo niebezpieczne bo tam mamy taki zakręt 90stopni i konie albo go ścinają albo ostro skręcają zostawiając jeźdźców na ziemi. Po prostu wyjeżdżając w teren chce zęby to bulą przyjemność a nie strach czy uda mi sie konia opanować jak wyczuje dom.

o co chodzi z tymi zębami?  😲
Livia   ...z innego świata
13 grudnia 2011 08:20
Po prostu wyjeżdżając w teren chce zęby

I wszystko jasne  😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 grudnia 2011 08:21
może "chce w zęby" 🤔
zęby wymęczyć wcześniej
Trzeba dać coś twardego do gryzienia - gumę, o której jest mowa w innych wątkach?

i zęby odechciało sie szaleństw na powrocie.
jak się szczęka zmęczy, to odechce się wariowania

zęby to bulą
ale trzeba się liczyć z tym, że się zęby za to zapłacą - niszczą się bardzo od tej gumy...  🙁


😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 grudnia 2011 08:27
no proszę tyle ciekawych rzeczy można się o zębach dowiedzieć
A może chodzi o to, żeby sobie zębów nie wybić? Podobno posiadaczkom dużego biustu to grozi  🤣 
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
13 grudnia 2011 08:33
kenna to my mamy taką arabkę która na placu jest okropnie trudna do jazdy bo dla niej stęp mógłby nie istnieć. Jest mocno do przodu i faktycznie po kłusie jest już tak nakręcona że mogłaby galopować bez przerwy. My z tym walczymy. Nie dajemy jej się wybiegać bo na placu nie o to chodzi. Jest trochę walki i ściągania jeźdzca na wodzach w dół, ale za to w terenie z innym koniem jest bardzo posłuszna i nie ponosi. Czasami na długich prostych poprostu dajemy naszym arabkom się wyszaleć i jest mocny galop. Nigdy nie jedziemy obok siebie, aby klacze nie poczuły rywalizacji i się ścigały. Zawsze dają się zwolnić i przejść do niższego chodu. Z koleżanką nie preferujemy jazdy w terenie w stylu: na tej drodze jest galop, na tej kłus a na tej stęp. Nasze konie nigdy nie wiedzą jakim chodem na danej drodze będą szły. Bardzo to respektujemy.
Natomiast jesli chodzi o pracę na ujeżdżalni to dużo dużo pracy wkładamy, aby klacze chodziły tak jak chcemy i nie spalały się przy pierwszym galopie.
Kenna ja w twoim przypadku bym poprostu jeźdźiła w normalne tereny i robiła dużo zmian chodów. Nie prowokować do galopu co sił w nogach a raczej robić krótkie spokojne odcinki. Myślę że jak jest nakręcony to może na siłe nie zmuszać do stepa a spróbować kłusować i zwalniać tego kłusa pomału do stępa.

No ja dziś jadę pierwszy raz sama na Frani w teren. Niewiem jak koń się zachowa. Trzymajcie kciuki abym szczęśliwie wróciła do stajni.  🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 grudnia 2011 08:33
wydaje mi się że bardziej tu o zęby konia sie rozchodzi jednak
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
13 grudnia 2011 08:36
a ja wczoraj uciekałam w terenie od stada żubrów! - trauma 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 grudnia 2011 08:47
o cholera. To nieźle. A co chciały atakować?
Żubry.....
Bawoły......

I mój wielki trop dzika przegrywa.  🤔 Do kitu...

Z dzisiaj mam tylko krzyże w środku lasu. ( w zasadzie to nie same krzyże, ale całe groby w lesie, jest ich z pięć, obok siebie, bez żadnych tabliczek, jakieś sztuczne kwiatki na nich leżą i stary potłuczony znicz)



[quote author=Cień na śniegu link=topic=114.msg1220138#msg1220138 date=1323721123]

Już o tym pisałam, że raczej nie. Chyba, że zaryzykujemy przejazd na drugą stronę przez przejście dla pieszych i na światłach. 
[/quote]

współczuję wam z tą obwodnicą i pewnie to będzie jedyne wyjście by jakoś dostać się na drugą stronę, bo tereny za nią są bardzo fajne.
ale ze mnie matoł,  zamiast żeby mi wyszły zęby przepraszam  :kwiatek:  juz poprawiłam hehehehe
tunrida te krzyze takie troche przerażajace jak dla mnie
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 grudnia 2011 12:05
aaa, i wszystko jasne: zęby to tak naprawdę żeby 😉
anil22 komputer czasami płata literowe figle, ale myślałam ze dziewczyny żartują z tymi zębami, a tu widzę że serio nikt nie wiedział, że to chodziło o "żeby" 👀
Livia   ...z innego świata
13 grudnia 2011 12:35
Oj, palemka, ty tak serio z tym, że nikt sie nie domyślił?  😵  😂
No jasne :wysmiewacz22:
Livia   ...z innego świata
13 grudnia 2011 13:02
Uff 😉 😁

A żeby było na temat, zbieram siły na jutro, jak będzie ładna pogoda to jadę pokonywać bunty...
Ale Ci zazdroszczę. Ja nie byłam w stajni trzy tygodnie bo byłam chora, a konie już zeszły z pastwiska i są tylko w dzień na padoku. Tak wiec jak pojadę w ten weekend to też moge mieć fajnie 😉. Mam jednak nadzieję, że mój skarbek będzie dla mnie łaskawy 🙇 🙂
Jak nie będzie lało w weekend ja też wsiadam na moją 🙂 Stoi ponad 4 tygodnie.  🙄
anil22 komputer czasami płata literowe figle, ale myślałam ze dziewczyny żartują z tymi zębami, a tu widzę że serio nikt nie wiedział, że to chodziło o "żeby" 👀
  no własnie chyba sie troche rozpedziły hehehe
Ja pamiętam, jak moja w tamtym roku też zeszła juz na padok i wsiadłam na nią dopiero po 3 tygodniach. Jedna wielka bomba, czułam jak ja roznosiło strasznie, a tu ślisko było i nawet na stępa ciężko było pojechać, że o kłusie nie wspomnę. Ale dałysmy radę- 👍 dla mojej koninki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się