Ja również już po terenie.
I dziś trafiłam na tropy
DZIKA.

Mało tego. To był chyba dość pokaźnej wielkości dzik, sądząc po wielkości śladu. Ta jego stopa był prawie jak kopyto mojego konia. 😲
Dłoń mam rozmiaru rękawiczkowego "L".

W ogóle byłam w takim odcinku lasu, że najnormalniej w świecie się bałam. Coś zaczęło wyć. Znaczy się..podejrzewam, że psy, no bo cóż innego. Ale nie robiły jak normalne psy "hau, hau", ani nie wyły "ałuuuuu", tylko jakoś tak "uuułuu..iii...uuuiiiii"- kojarzyło mi się to z dźwiękami jakie wydawały z siebie wilki z Pana Kleksa. Musiała to być jakaś sfora zdziczałych psów. Przynajmniej tak to brzmiało.
No nie powiem......nie było mi miło.
Wokół gęsto, ciemnawo, bagna z dwóch stron, rozlewiska, nie było zieleni i przestrzeni, tylko szarość badyli i ciasnota.
Więcej tam nie jeżdżę. 🤔