ja ogólnie nie słucham 'typu muzyki', w moim jakże powirowanym życiu przewinęło się miliony ideologii życiowych niejednorazowo związanych z subkulturami, a głownie związanych z muzyką. teraz jestem człowiekiem, który po prostu kocha muzykę. słucham od beethovena, przez die antwoord, po motorheada. przez wszystkie oi`e, punki, rocki, dubstepy, drum&basse`y, metale, grindcore`y, rapy, hip-hopy, reagge, ska, alternative`y, electronici, hardcore`y i wiele wiele innych. ja po prostu kocham to co mi leży. jeśli usłyszę coś co mi akurat uleży na sercu, to to po prostu widnieje na moim foobarze xD
teraz leci dwugodzinny essential mix rusko, którego mam ochotę, czas i niejako przymus przesłuchać (uczę się testów na prawko)
potem poleci cockney rejects - oi oi oi , a potem ego - rozweselające
jedyne czego ani moje uszy, ani mój mózg ( gdy słyszę, to mnie po prostu boli), ani moje serce nie trawi, to techno, house, jakieś hardstajle, mózgojeby. d&b, dubstep, czy infrabass to bardzo boska (wręcz) forma muzyki elektronicznej, którą bardzo łatwo jest zepsuć, ale kocham to. a np. taki jarre, też elektronika, ale równie z klasą i słuchanie tego nie przyprawia o ból głowy 🤣
jak mam kaca to brat puszcza mi często
rusko -
woo boost btw polecam ten filmik z tą piosenką, w hd 🙂
aaa ale sie spisałam!