
Jakie śliczne światłocienie, bardzo lubię takie zdjęcia, zwierzak zatopiony w błogości 🙂
Klatka jest dobra i na niszczenie i na wycie.Zasada jej stosowania polega na wyrobieniu w psie automatycznego, wręcz mechanicznego odruchu skojarzeniowego klatka=odpoczynek, wyciszenie, relaks.Dzionka, faktycznie ten ahumanitaryzm sytuacji wydaje mi się realny tylko z ludzkiego punktu widzenia🙂Kiedy nie ma nas w domu, prawidłowo pies śpi, odpoczywa, leni się, relaksuje.Nie gania po chałupie, tylko sobie leży godzinami w miejscu, nie potrzebuje więc do tego specjalnie dużej przestrzeni.Jeśli pies sobie nie radzi i nie potrafi się zrelaksować(a więc niszczy i/lub wyje), musimy go tego nauczyć.Tu nie ma przymusu, tu jest miejsce tylko na sprytną ludzką manipulację psim myśleniem-wszystko aranżuje się w taki sposób żeby pies był przekonany, że ON SAM chce tam siedzieć, spać w swoim przyjemnym gniazdeczku 🙂 Tylko faktycznie potrzeba na to dość dużo czasu, nie wolno się spieszyć, tu trzeba staranności.Nie można psa zostawiać zamkniętego na siłę na zbyt wczesnym etapie bo my przecież wychodzimy codziennie i nie da rady nie wychodzić z chałupy przez miesiąc-dwa bo przyzwyczajamy psa do klatki 😉 Jeśli się pospieszymy, zrobimy sobie pod górę.
Dzionka, jeśli zdecydujesz się kiedyś na zakup własnej klatki, zmierz Puyola jak kima rozciągnięty na boku-ile zajmuje na długość i-to bardzo ważne-na szerokość(tzn od głowy po same czubki stópków) i załóż pewien zapasik.Ja kupiłam klatkę za małą więc posłuży nam tylko na zawodach/seminariach/treningach żeby psa wsadzić do niej na chwilę, Do chałupy na stałe się nie nadaje 🙄