Kącik Małolata...:D
A mi tam pasuje brak śniegu i ciepełko na dworze 😅 może jak wrócę z mazur nie będę musiała już jeździć na hali 🏇
Inteligentna rozmowa między mną a moim ojcem:
J(a): Tato, musimy poważnie porozmawiać!
T(ata): Nooo...
J: Kupisz mi konia?
T: Nie, sama sobie musisz zarobić.
J: Podaj 3 POWAŻNE argumenty dlaczego nie.
T: Nie bo nie, nie bo mi się nie chce, nie bo mi się bardzo nie chce.
J: 😵
Moja dziś rano była bardziej inteligenta (J)a , T(ata)
J- nie mam konia 😵 (głową w stół)
T- i nie będziesz mieć dopóki nie będziesz sama zarabiać.
Mój mi powiedział że jak zacznę sama zarabiać to odechce mi się konia 🤔
mój też coś w tym stylu 🙄
pozdro,bo ja mam do 18 jeszcze 4 lata wiecznej rekreacji... a potem weź znajdź dobra pracę...
Jak ja kiedyś spytałam o konia to mi powiedzieli, że mogą kupić, ale utrzymać mam go sama. A zresztą na razie wcale go nie chcę.
Byłam dzisiaj w terenie na Platfuzie Frani i nigdy więcej nie będę na nim galopować w lesie. 🤔 Poniósł mnie, straciłam całkiem kontrolę, zrobił sobie zabawę, że najeżdżał na drzewo i w ostatniej chwili skręcał. Umierałam tam ze strachu. Poza tym wywiózł mnie daleko i wylądowałam nad głęboką rozpadliną i szłam z kilkaset metrów nad przepaścią. Po czym wyszłam prawie przy asfalcie z samochodami o dopiero tam znalazłam ludzi, którzy pomogli mi wrócić do stajni, co zajęło kolejną godzinę. 😵 Do tego lało jak z cebra.
xxflygirlxx to niezłe emocje. Ja bym padła na zawał 😉
xxflygirlxx ciekawie dzisiaj miałaś. 😀
No, świetnie było. Dobrze, że mało ludzi w lesie z powodu tego deszczu. A jeszcze wcześniej wystraszył się jakiegoś koca i wpadłam twarzą w choinkę i miałam czerwone szramy na policzku. 😤 Zawsze tak jest, że jak chcę szybko wrócić do domu to coś się dzieje. A już tak mi było zimno i byłam przemoknięta do suchej nitki. Koń też mokry i już zmęczony potem był.
dziewczyny co Wy mówicie o odznakach, ja od 3 lat zdaję i tchórzę za każdym razem 😁
a konia kupiłam sobie za własne pieniądze i jestem z tego bardzo dumna 😀
ależ dzisiaj była piękna pogoda! jak w lesie pięknie! i jakie jeleeeeenie!
ale syf pod stajnią też niezły. zaliczyłam dłuuugi rajd z taczką 😵. nie czuję rąk.
dla
mils foto Kieffera, tylko dość nędznej jakości (jeszcze swoje 3 grosze dorzuciła forumowa galeria)
My już tydzień po feriach 😉
To takie smutne 😕 ja chcę te ferie jeszcze raz 🙁
Pocieszam się myślą, że wyjeżdżam 09.03 na 10 dni :]
Dziewczyny, dlaczego wam zależy na własnym koniu już teraz zaraz?
TO baaaardzo duże obciążenie finansowe dla rodziców, i choćbym nie wiem jak kombinowalyście ie wyjdzie tak tanio jak sie wydaje na pierwszy rzut oka.Poza tym macie szkołę a kiedyś mogą nastąpić czasy gdzie zwyczajnie trudno będzie wam pogodzić konia z nauką. Poza tym pamiętajcie że macie takiego konia na parę ładnych lat, a więc na studiach też pewnie go będziecie miały.
Myślę że dzierżawa jest najlepszą opcją w tym momencie, ja sama dzierżawiłam mając 13-16 lat.Rodzice są po prostu rozsądni.
trupka ale doskonale wiemy jak dużym obciążeniem finansowym jest własny koń. Wiemy jaki to duży obowiązek i odpowiedzialność. Wiemy i jesteśmy świadome tego wszystkiego, co napisałaś, naprawdę. 😉
Chcę mieć możliwość rozwijania się i chcę mieć wreszcie tą odznakę. Tak myślę... Odpuszczę sobie chyba to Żarnowo i pojadę na obóz z odznaką, trudno.
Rodzice są po prostu rozsądni.
Uważasz, że wszyscy rodzice, którzy kupują konia swojemu dziecku są głupi i nierozsądni??
Tu akurat się z trupką ie zgadzam.
Owszem, utrzymanie.
Jednak w wielu wypadkach koń jest po prostu świetnym nauczycielem. Mi na przykład własny koń wiele by pomógł. Bo na chwilę obecną rzucam jeździectwo do momentu gdy będę pełnoletnie.
Dziwnie napisane, moze nie zupełnie tak miało być ale mam nadzieję że zrozumiecie 😀
Myślę, że jeśli już ktoś się na konia decyduje i rodzice się na to zgadzają, to znaczy, że finanse są wystarczające, żeby konia utrzymać. Przecież nikt nie kupuje konia, wiedząc, że nie ma kasy na jego utrzymanie. 😁 Głupie i nierozsądne to jest kupowanie konia jakiejś słitaśnej quniarce, która chce kolejną żywą zabaweczkę. Jeśli jeździec jest gotowy, ma wystarczające doświadczenie i umiejętności, ma dobrego trenera, który będzie w stanie pomóc w pracy z własnym koniem, to nie widzę powodu, dla którego kupno konia nie jest wskazane.
Ja uważam, że jeśli ktoś ma pasję, trochę zapału, to z własnym koniem problemu mieć nie będzie (pomijam kwestię finansową).
Koń uczy odpowiedzialności, sumienności. Kupując konia jesteśmy świadomi, że mamy szkołę, studia itp. itd. ale wierzymy, że damy radę to wszystko pogodzić i wielu osobom to się udaję. Także nie ma co uogólniać trupka.
W końcu kupno kopytnego to nie jest spontaniczny grymas (pomijając kilka znanych mi przypadków :hihi🙂, ale w pełni przemyślana decyzja. I najczęściej zrobimy wszystko, żeby sprostać zadaniu i obowiązkom 😉
daram szkoda tylko, że najczęściej finanse stanowią największą przeszkodę. 🙁
no niestety...
Niestety, gdy ktoś kupuje konia spontanicznie i nie stać go na niego niestety cierpi koń...
nightmare to prawda. U mnie najgorsze jest to, że nie wiem co jest powodem ciągłego "nie": czy finanse, czy niechęć rodziców. W tej kwestii niczego nie mogę być pewna. Ale walczę, rozmawiam z nimi. Trenerka rozmawiała z moją mamą. Po tym moja mama odpuściła "nie" i zaczęła myśleć nad tym...
mils
Fakt. Ale trzeba wierzyć, to kiedyś finanse problemem nie będą 😉
moi rodzice mi po prostu nie ufają 🙄 to główny problem. A ja nawet nie wiem dla czego???!!!
u mnie jest ciągle "nie, nie, nie"
daram dlatego zastosuję się do rady mamy: poczekam aż wszystko się ułoży i wtedy zaczynamy...
nightmare przynajmniej wiesz, że to jest kwestia nastawienia rodziców, a nie finansów. Nastawienie jest zmienić zdecydowanie łatwiej, a mieć wystarczające finanse już nie. Ja nie wiem, gdzie dokładnie leży źródło owego "nie". Raz dostaję sygnały, że chodzi o pieniądze, potem, że "niby byłoby nas stać, ale no sami nie wiemy..." itd. I w sumie nie wiem, czy chodzi im tylko o pieniądze, czy może o ich nastawienie.
Dokładnie. Ja w sumie problem z kasą mam w okresie grudzień-luty/marzec, bo mama jest fryzjerką i w tym okresie ma mało klientów, ale potem nadrabia, a poza tym tamten rok przyniósł jej wiele strat.
Ja dlatego zadecydowałam, że jestem w stanie poświęcić wszystkie wyjazdy do ciepłych krajów. Wolę za tą kasę kupić coś dla konia. I wiem bardzo dobrze, że koń nauczy mnie odpowiedzialności i co najważniejsze zaufania i miłości. 😉
mils prawidłowo 😉 a póki co to trenuj trenuj 🙂
Dawno mnie tu nie było 😡
Ale jeśli o kupnie konia mowa , to się pochwalę że dzisiaj pojechałam obejrzeć piękną trakenkę niby dopiero zajeżdżoną ale na nieogrodzonej łące chodziła bosko 💘
ale to 🚫
Mi rodzice też nie bardzo ufają , ale i ja , mama , tata , brat jeździmy więc to i dla nich będzie korzyść ...
Głupie i nierozsądne to jest kupowanie konia jakiejś słitaśnej quniarce, która chce kolejną żywą zabaweczkę
Właśnie tutaj troche celowałam w Prestige...Nie uważam że każda 'małolata' jest głupia, nie odpowiedzialna a jej rodzice nie myślą przyszłościowo, tylko że dużo przypadków jest 'tatuś kupi a mi się znudzi'. Niestety często z takim podejśćiem się spotykałam.
Uważasz, że wszyscy rodzice, którzy kupują konia swojemu dziecku są głupi i nierozsądni??
Nie, tylko większość rodziców z którymi się spotykałam nie mają zielonego pojęcia o kosztach wiążących się z własnym koniem,tylko na słowo wierzą dzieciom że 'jakoś to będzie'.
Uważam,że jeśli dzieciak ma plany sportowe i ma szanse się rozwijać- to super. Ale jeśli jest to osoba , która ma za mało wiedzy i doświadczenia,a konik może się znudzić po roku to mi się to nie podoba. Zbyt często spotykałam się z widokiem jak dziefffczynki dostawały od tatusia konika , szły do gimnazjum, a to chłopaki, a to więcej nauki i konik stał wiele dni sam.
Sama jak zacznę się utrzymywać , usamodzielnię od rodziców to chciałam kupić konia- profesora, i
dać szansę jakiejś nastolatce , która nie ma możliwości posiadania własnego zwierzaka aby mogła jeździć tego konia i traktować jak swojego, tyle że pod moim okiem. Sama miałam wieeeele szczęścia że trafiłam do stajni gdzie płaciłam 200 zł (moje własne!!) za jeżdżenie na jednym, dwóch koniach.Sama zarabiałam, codziennie biegałam z taczką, doceniłam co to praca. Żałuje ,że teraz wiele dzieciaków dostaje wszystko 'od tatusia'.
Reasumując mój nudny wywod, nie celowałam w was, tylko w wszędzie będące 'tatusiowanie'.Sory jesli was uraziłam ale wczoraj mialam idealny obraz czegoś takiego i krew mie zalewa jak to widze 😁
trupka ale doskonale wiemy jak dużym obciążeniem finansowym jest własny koń. Wiemy jaki to duży obowiązek i odpowiedzialność. Wiemy i jesteśmy świadome tego wszystkiego, co napisałaś, naprawdę. 😉
Chcę mieć możliwość rozwijania się i chcę mieć wreszcie tą odznakę. Tak myślę... Odpuszczę sobie chyba to Żarnowo i pojadę na obóz z odznaką, trudno.
tak, na pewno doskonale wiecie... a takim jęczeniem to jeszcze bardziej udowadniacie jak bardzo jestescie dziecinne. Ale, żyjcie sobie w tym wirtualnym świecie marzeń o własnym koniku.
daram dzięki za wsparcie. 😉 Muszę poczekać, aż ułoży się z babcią i brat będzie miał aparat. Wtedy, jak się wszystko ustatkuje zacznę swoją walkę... Najpierw mama, jako że zaczęła się zastanawiać i rozmawiała z trenerką, potem tata - który jest temu najbardziej przeciwny. Ale wiecie... Nie wiem dlaczego, nie bardzo potrafię uwierzyć w powodzenie mojej misji... Byłoby może łatwiej, gdyby rodzice zobaczyli jak pracuję przy koniach, jak bardzo się przy nich staram, jaka jestem wtedy inna, ile radości mi daje wspólna praca...
Graba. skąd bierze się u ciebie to" tak, doskonale wiecie..."? Na jakiej podstawie to oceniasz? I nie powiem, że miłe to nie jest, bo nie znasz naszych sytuacji i nas (no, nie wszystkich), a z góry oceniasz...