Kącik Małolata...:D
o a z tym jedzeniem to bez końca! to że siedzę od rana w stajni, nie znaczy że chodzę głodna. Co prawda około 8-10h to sporo xD, ale bez przesady - mam co robić, głodu nawet nie czuję xD, czasem batonika przekąsze. Jak chce to coś zjem. Czasem to mam tych pretensji po uszy 😵
Mam to samo. Podobno traktuję dom jak hotel 😎
O to to, to chyba standardowy tekst rodziców. Ale czasami inaczej naprawdę się nie da! 🙄
chcę już mieć wybudowany ten dom, który obiecują mi od 3 lat... cudowny dom na odludziu, ze stajnią na 5 koni. i będzie pięknie. zwariuję za chwilę! 👿
Nawet na informatyce nie da się wytrzymac bez re volty 🏇
nightmare ja też na informatyce na re-volte wchodze . 😁
Ludzie do koni zmykać ! 😁 Ja właśnie do stajni jadę . :PP
A ja właśnie dopiero wstałam 🙂
niemiłek, też bym chciała, ale będę dopiero w czwartek jak wyzdrowieję 🙂
ja za chwilę wybywam do stajni, a wracam z niej w niedzielę 😀 tylko nie naprodukujcie za dużo, bo nie będzie mi się chciało nadrabiać 😉
Małolaty!
Pomagałam dziś weterynarzowi przy sterylizacji kotki i ogromnie się cieszę bo później chcę iść na weterynarię i wiem przynajmniej że nie mdleję 🤣
(ogólnie nie słabnę czy mdleję, ale jednak bałam się że stres weźmie górę...)
Hermes, nie o zwykłych znajomych m ichodziło, nie zrozumiałaś mnie🙂
pippi jak wygląda sterylizacja kotki?
Mi nigdy rodzice nie mówią że traktuje dom jak hotel, mimo że często wychodzę. Mam godzinę policyjną i już.A z domu mogę wyjść i o 3 w nocy, bylebym o tej 19 była.Rodziców w ogóle nie obchodzi co robię, moge rownie dorbze pojechać do Warszawy i nazad a nawet się nie przyczepią 😁
Miałam dziś cięzki dzień w szkole.Na drugiej lekci miałam pisać ważny sprawdzian z histori,ale obudziłam się keidy ta lekcja się zaczeła.A dyrektorka to taka wredna menda, i musiałam się tłumaczyć że zaspałam,w i końcu na matmie pisałam sprawdzian, a jak weszłam do klasy to nauczycielka mnie wyrzuciła najpierw za niemundurowe spodnie, potem za bluze:/ Musiałam na korytarzu się przebierać :/
trupka jaką ty masz fajną szkołę 😁
Ja mam nawyk pyskowania do nauczycieli . :/
Jak trują się mi o wszystko . Kończy się wyjściem na korytarz 😁
Mój nowy nauczyciel od biologii ma bardzo dziwne tiki... Nie można się na niego patrzeć, bo on albo cały czas mruga, albo robi coś dziwnego z rękami...
Wolałam poprzednią Sorkę, która 45 min, potrafiła nam tłumaczyć, że smoki nie istnieją... 😕
trupka, a co chcesz dokładnie wiedzieć? 😅
pippi, no to jest fajna rzecz, móc pomagać przy operacjach. Moja siostra jest weterynarzem i nie raz się zdarzało, że pomagałam. Raz nawet zszyłam sama (!) psu łapę. I było wszystko ok 💃
pippi widzę że mamy podobne plany 😉 też chce w przyszłości iść na weterynarie 😀 ale właśnie boje się, że nie dam rady oglądać i grzebać w jakichś ranach albo coś 🙄
Też chce iść na weterynarię. 😉
Ja jeszcze jeden tydzień w szkole, przed feriami. Czyli multum sprawdzianów, kartkówek etc. I do tego testy próbne, nowa wersja. 😵
niemiłek ty też będziesz miała testy próbne w tyn roku ? (Chodzi mi o ich nową wersję)
Ja chciałam iść na weterynarię, ale mi przeszło. To nie dla mnie.
Zrobiłam dzisiaj cały sprawdzian z matmy oprócz jednego zadania. 🤔 Ciekawe tylko czy dobrze. 👀
I od poniedziałku już wraca nasza pani od biologii. A było tak miło przez te 2 tygodnie.
Ja przy pierwszej operacji przy której byłam myślałam, że zemdleję czy coś, tym bardziej, że na stole leżał mój pies. 😵
patrzę na znajomych weterynarzy i zupełnie mi się odechciało weterynarii. oni sami mówią, żebym wzięła się za coś innego.
w sumie... zamiast oglądać mecz piłki ręcznej w TV, musiałabym wyciągać zaklinowanego cielaka u sąsiada. to już przeważyło 😎.
wystarczy mi domowych "operacji" przy własnych zwierzakach.
niemiłek ty też będziesz miała testy próbne w tyn roku ? (Chodzi mi o ich nową wersję)
kiedy ostatni raz byłam w szkole (przed świętami) o niczym takim nie mówiono. teraz mamy ferie, ale się dopytam 👀
ankers, mojej siostrze tez nie jest lekko. W pracy od 7😲0 do 21😲0 i jeszcze psy, konie i owce w domu. Teraz ma trochę lżej bo zatrudniła kilka osób ale jednak pracy dużo. Jak byłam u niej wakacje to trochę pomagałam w gabinecie i czasami dziwiłam się jak ona to wszystko wytrzymuje.
Mi tam jeszcze nie przeszło..i jednak dalej chciałabym iść w tym kierunku..bo nie widzę dla siebie sensowniejszego zajęcia.
Bo jak nie weterynaria, to co ?
Jak dla mnie chyba nic.
no to życzę wytrwałości. obserwując pracę znajomych podziękowałam. wylewanie z butów krowiego g*wna, bo mućka miała biegunkę przy badaniu, nie należy do zajęć, które chciałabym w życiu robić xP. brak czasu na własne życie, wyjazd w teren z przyjaciółmi, nocne telefony... i zarobki też nie zawsze dobre.
Ja kiedyś myślałam o policji, ale nie wiem skąd mi się to wzięło. Na szczęście mi przeszło 😀. Myślałam też nad hodowlą koni, ale skąd wezmę kasę na budowę stajni itd. 🤔
Przyłącze się bo fajny temacik macie 😉 Ja zostanę hodowcą albo trenerem 😁
Ja bym najbardziej chciała mieć hodowlę psów, ale skąd ja tyle kasy wytrzasnę. 🤔
A z realnych rzeczy to nie mam pojęcia.
ja bym w ogóle się nie ładowała w konie. taka bida teraz, że na pewno będziecie dokładać do hodowli itp.
w robocie chodzi o to, żeby zarobić na swoje konie xP. i nawet je utrzymywać, a co!
ja tam nie wiem co będe robić, ale chciałabym pisać artykuły do Przekroju 😜. albo dużo podróżować... albo siedzieć w muzycznym środowisku. no nie wiem, jeszcze mam sporo czasu.
Do mojej siostry przyjechał na wymianę żabojad(francuz) ciekawe jak mamy się z nim dogadać skoro on nawet po angielsku nie gada a siostra się dopiero uczy 🤔wirek: