Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

Dziewczyny - naprawdę kręcą Was duże auta?


mnie nie kręcą, ale mam swoje zdanie - czym większe tym lepsze ;-)
jeżdziłąm nawet L200,
dlaczego?? wozę dużo rzeczy, z tym do koni (siodła, pasze) jeżdzę na wakacje pod chmurkę i muszę spakować wszystko od namiotu po śpiwór,
duże auto = większa strefa zgniotu, bezpieczeństwo, stabilność
uwielbiam jezdzic Patrolem. Czuje sie bezpiecznie, lekko sie go prowadzi, nie boje sie kiepskich warunkow no i ma hamulce- w przeciwienstwie do mojego starego Pajero...

Wojenka- to pewnie zalezy w jakim wieku ten galloper.. moj staruszek Pajero jest ostatnio ropozerny okropnie, hamulce hmm ledwo ledwo. Komfort jazdy zaden w porownaniu do patrola. No ale jeszcze z rok trzeba sie bedzie pomeczyc. Tyle ze nie boje sie zasp, blota i wyzej siedze niz w osobowce. No i orurowanie mam z kazdej strony jakby co.
Wawrek nie wszystkie 😉 Ale TAKIE tak 🙂
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
28 stycznia 2011 09:11
wawrek ja wlasnie jestem w trakcie zmiany z SUVa (2.2) na takiego klocka (4 litrowego) 😍

tylko u mnie kwestia jest taka, ze ja w sezonie sama sobie ciagam konia (ew komus konie) takze potrzebuje miec czym pociagnac, a po drugie to z moimi zapedami " ciakawe czy jak pojade to droga na skroty to sie zakopie" to mi sie przyda cos co ma wiecej niz przelaczenie napedu na "4x4"
Jednym słowem bardziej potrzebujecie takich aut ze względów praktycznych, a kręcą Was przy okazji.
Jednym słowem bardziej potrzebujecie takich aut ze względów praktycznych, a kręcą Was przy okazji.


powiem Ci tak,
nawet jakby było mi niepotrzebne też bym chciała DUŻE...
małe jest takie... mało efektowne, a małe -dla szpanu nie nadają się na polskie drogi  😉
wawrek, raz, że mi się podobają. Gdyby było mnie stać jeździłabym Hummerem 😉. Ale większe auto daje mi większe poczucie bezpieczeństwa. Miałam już czołówkę, co prawda moja prędkość była max 20km/h a i tak auto było skasowane do połowy maski. Nawet nie chce myśleć co by było, gdybym jechała np. Tico.
To nie jest zaczepka, ale może jest tak dlatego, że kobiety podświadomie wiedzą, że gorzej jeżdżą i potrzebują większego poczucia bezpieczeństwa...?
U mnie liczy sie komfort jazdy!
W wiekszym aucie lepiej sie odnajduje.
Praktycznie raz w miesiacu jezdze do Pl, musi byc mi wygodnie i musze miec czym depnac.
Jednak jadac 800 km autrostrada na plus wychodzi rexton i mercedes niz meganka, ktora wlasnie sprezentowalam babci 😉
trzynastka   In love with the ordinary
28 stycznia 2011 11:41
Wawrek, nie chce tu bronić swojej płci ale w moim towarzystwie nie mogę zaobserwować tych "gorzej jeżdżących Pań". Jeżdżą podobnie, tylko wolniej i mniej brawurowo ale w moim odczuciu to działa na plus.
wawrek, jeżdżę 11 lat. Miałam 2 wypadki. Raz sarna, nie dało się uniknąć, drugi nie z mojej winy. Nie miałam gdzie uciekać. Miałam też 2 kolizje- też nie z mojej winy. Nie uważam, że jestem super kierowcą, ale też doświadczenie mam. Ale nie jestem w stanie myśleć za wszystkich uczestników drogi. W środę miałabym kraksę. Jechałam na zielonym świetle, lewym pasem (na 3-pasmówce, więc nie było wolno) facet z lewej wjechał na CZERWONYM. Udało mi się zareagować i wyhamować- ale to fart. Często trąbię na facetów, bo nie patrzą w lusterka - jak ich wyprzedzam. Generalnie kobiety może jeżdżą słabiej, ale mniej brawurowo i bardziej ostrożnie. Dlatego powodują mniej wypadków. Raczej spotykam wśród nich "ciapy" niż piratów.
Jeżdżę dużym samochodem, bo nie ufam innym uczestnikom drogi. Wierzę, że w większym samochodzie mam większą szansę na wyjście z mniejszą szkodą niż gdybym podróżowała mniejszym samochodem. I naprawdę nie znam dużo kobiet lubiących duże samochody. Szczerze to znam tylko jedną, może dwie 😉 Reszta jeździ maleństwami kompaktowymi.

Coś czuję, że czeka mnie droga przez mękę z ubezpieczycielem. Kosztorys naprawy mam w 3/4 odrzucony, bo uwaga uwaga, mam samochód rocznikowo 2 letni i co? I mam mieć zamówione NOWE części, a według ubezpieczyciela powinnam wstawić dwuletnie 😎 I tak za zbity reflektor warty 1200zł ubezpieczyciel wypłaci mi..300zł 🤔 Resztę muszę wydrzeć w sądzie. Takie postępowanie z kosztorysem to w ogóle zgodne z prawem jest? Zna się ktoś trochę na tych zawiłościach ubezpieczycieli?
To nie jest zaczepka, ale może jest tak dlatego, że kobiety podświadomie wiedzą, że gorzej jeżdżą i potrzebują większego poczucia bezpieczeństwa...?


Albo boją się tych wspaniale, brawurowo jeżdżących panów, dlatego wolą mieć większy samochód dla poczucia większego bezpieczeństwa dla siebie i dziecka/dzieci 😉 

Jednak sprawcami tych najgorszych wypadków prawie nigdy nie są kobiety..
Z tymi odsetkami to nigdy nie jest tak do końca sprawiedliwie, bo nadal mniejszy odsetek kobiet ma prawo jazdy i jeździ samochodem, więc tym samym powoduje mniej wypadków.
No nie wiem, ktoś kiedyś wstawiał link do najgroźniejszych wypadków w Polsce w danym okresie czasu - nie było tam żadnej chyba kobiety na kilkadziesiąt przypadków..

Swoją drogą taka przewaga dużego auta nad małym w bezpieczeństwie może być złudna - jak auto zrobione z byle czego to się rozleci nie ważne że dużo ma z przodu i z tyłu. Mój mąż twierdzi że absolutnie mój SuV nie jest bezpieczniejszy od jego auta, które ma wszystkie te systemy, kurtyny itp.. Nie wiadomo jak to porównać.
zen, większość moich znajomych ma prawo jazdy. Większość z nich jeśli ma wybór jeździ dużym autem. Jeśli mają jakieś przygody drogowe, to są to zwykle kolizje, a nie wypadki. Żadna z moich koleżanek nie miała wypadku z ofiarami. Koledzy niestety niektórzy już nie żyją, a wielu miało poważne wypadki.
Kobiety jezdżą wolniej, zwłaszcza kiedy warunki są kiepskie. Wystarczy spojrzeć na tych "odważnych" co jadą po oblodzonej szosie 80-90km/h gdy reszta grzecznie nie przekracza 60. Za kierownicą siedzi młody król szos- do czasu.
Kobiety na skrzyżowaniach czasem robią za "zawalidrogi", bo choć czasem spokojnie może wyjechać to przepszcza kolejne auta.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 stycznia 2011 13:03
A ja się lepiej czuję w średnich i małych autach...

Ale mam znajomą, która ma świra na punkcie samochodów, a już zakochana jest w BMW X5. I to niezdrowo - wciąż mówi, ze nienawidzi dzieci, że po co je mieć, skoro można mieć BMW, albo, że po co koleżanka X kupiła sobie to czy tamto, skoro za tyle kasy można kupić felgi do BMW 🤔wirek:
Na fb same wpisy pt. jaki to ona ma zarąbisty samochód (nie BMW), że była w ASO... Łomatko!

Także owszem - są dziewczyny, które kręcą duże auta BO TAK 😉
Co chyba nadal nie dowodzi, że można postawić tezę o jakiejkolwiek statystyczności która płeć powoduje więcej jakich wypadków? Przyznam, że wśród moich znajomych nie umiem takiego podziału zrobić, bo..przyjaźnię się głównie z facetami 😉
zen, są statystyki. Kiedyś czytałam gdzieś na portalu motoryzacyjnym. Kobiety częściej powodowały niegroźne kolizje. Głównie przez "nie zauważyłam" lub z braku zachowania zimnej krwi, szybkiej analizy sytuacji i podjęcia dobrej decyzji. Mężczyźni byli sprawcami wypadków poważnych, gdzie głównie powodem była nadmierna prędkość lub ryzykowene decyzje (wyprzedzanie). Ale to było 5-6 lat temu. Nie wiem czy to się zmieniło.
Kiedyś kobiet za kierownicą zawodowo było mniej. Teraz wśród dostawców i kierowców tir kobieta nie jest egzotykiem.
jezdze samochodem od 1991 roku... nie mialam nigdy wypadku. jedna niegrozna kolizja i jedno drzewo- jak skasowalam tyl busa. Staram sie nie byc zawalidroga i nie jezdze jak slimak. I wcale nie czuje ze gorzej jezdze bo jestem kobieta. Nigdy nie balam sie jezdzic.

A lubie duze samochody, bo jest mi w nich wygodnie. I bezpieczniej.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
28 stycznia 2011 13:55
Myślę, że po prostu Panie rzadziej dopada syndrom Ayrtona Senny, "Niki" Laudy czy Robert Kubicy- nie mamy wewnętrznego imperatywu 'rywalizacji' na drodze i chyba częściej potrafimy odpuścić (w my śl zasady a jedź idioto - wolę być na miejscu 5 min później niź 20 lat za wcześnie).

Nie ukrywam, że jak mam możliwość to lubię sobie 'wdepnąć'. Ba! nie będę ukrywać, że kocham wręcz jeździć autem/motocyklem. Ale zdrowy rozsądek w tym przypadku zawsze bierze górę nad innymi 'uczuciami'.
Złota, ja też nie czuję, że jeżdżę gorzej, ba nawet mama czy siostra wolą jak ja prowadzę niż jak jedzie ojciec. Chodzi mi o to, że panom się często WYDAJE że jeżdżą lepiej. I niestety przeceniają swoje możliwości.
Jeżdżę dużo, ok 80-100 tyś rocznie. Często udaje mi się uniknąc kolizji/wypadku, bo myślę za innych na drodze. Ale czasem sie poprostu nie da! Jak baba wjeżdża na mój pas w naprzeciwka bez powodu. Też nie mam strachu za kierownicą, ba czasem jeżdżę za szybko, kiedy jadę sama i nie stwarzam zagrożenia dla innych (najwyżej dla siebie). Ale kiedy jest ślisko, zwyczajnie odpuszczam. Tak jak bjooork, nie mam zacięcia do ścigania się.
A mnie czasem wkurza jak ktoś mnie wyprzedza 😉 lub szybciej rusza na zielonym. Bardzo, bardzo rzadko, ale bywa tak. Wtedy mam taki wewnętrzny impuls, że chcę mu pokazać "kto jest lepszy" ale szybko wraca mi rozsądek ( Bogu dzięki ) no i auto ma tylko 110 koni 😉
są statystyki.

Oczywiście, że są i przedstawiciele ubezpieczeniowi je mają, kobiety płaca mniej za ubezpieczenie auta(ten sam samochód/taki sam wiek osoby/posiadanie prawka)  😎 z czego to wynika? mimo wszystko statystycznie mniej kobiet na drodze, jeżdżą wolniej, krótsze trasy i chyba częściej rysują samochód niż go tłuką:p
...i częściej palą sprzęgło 😀iabeł:
Coś czuję, że czeka mnie droga przez mękę z ubezpieczycielem.
mi do przytartego ośmioletniego forda policzyli wymianę drzwi po ok 700 za sztukę, nie wiem jak to się ma do cen salonowych, ale na alledrogo można dostać po 150-200, babka była ubezpieczona w Alianz
...i częściej palą sprzęgło 😀iabeł:

Masz jakieś kiepskie doświadczenia. Mi się nigdy nie zdażyło.
Również nie spaliłam sprzęgła, pomimo prowadzenia sporych silników. Za to ostatnio była głośna sprawa ze sprzęgłami w subarynach foresterach, które namiętnie palili panowi 😎 Oczywiście panowie nie uznali faktu, że zwyczajnie nie potrafią używać sprzęgła przy takich silnikach, więc winę zwalili na samochód. Dziecinada 😉 Subaru zaoferowało im bezpłatny kurs doszkalający z obsługi sprzęgła 😁

ogurek, tyle że mnie części zamienne nie interesują, bo uszkodzone zostały nowe części samochodu, nie chcę niewiadomego pochodzenia złomu. Zresztą w serwisie mi nie wstawią nic używanego, z różnych przyczyn. Stąd czuję przeprawę, bo suma będzie opiewała na kilkanaście tysięcy złotych. I teraz mam kolejny news- przysługuje mi od ubezpieczenia sprawcy samochód zastępczy- i ok, wszystko pięknie, mogę wybrać samochód z tej samej klasy. Wybrałam- i co? Mam sobie SAMA za niego zapłacić, a compensa mi zwróci kasę po..90 dniach! A suma o której mówimy to minimum 6 000 (2 000 kaucji plus 2 000 za tydzień). Samochód jest mi potrzebny do wykonywania działalności gospodarczej, bez niego jestem narażona na udokumentowane straty. I teraz compensa rozważa czy oni mogą wypożyczyć samochód za mnie. No żenada roku. I pani jeszcze do mnie wyskoczyła z twarzą, że jaki to ja samochód wybrałam za TYLE pieniędzy. Ano w tej samej klasie co mój 🙄 Tyle, że bez nawigacji, kamery, szyberdachu i podgrzewanych siedzeń, skórzanej tapicerki- czyli i tak jestem w plecy 😉 Zobaczymy co mi powiedzą, na razie zgodnie z zaleceniem prawnika poruszamy się w firmie taksówkami.
Kobiety ruszają zazwyczaj delikatnie, powolutku puszczając sprzęgło co wiąże się z uślizgiem. Poza tym większość pań jeździ cały czas z nogą na sprzęgle co powoduje jego notoryczne podpalanie. Moja też tak ma, a Wy jesteście wyjątkami od reguły 😀iabeł:
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
28 stycznia 2011 21:02
Właśnie wróciłam do domu...
Gasiliśmy samochód sąsiada... Zapalił się im w trakcie jazdy, dodam, że samochód świeżo odebrany od mechanika z powodu problemu z przewodem paliwowym. Dzięki Bogu, że dali radę wysiąść, że nic nikomu się nie stało...

Wnioski?
Gaśnice samochodowe to jakiś żart. Nie daje to zupełnie NIC.
Mam "przegenialnych" sąsiadów - gasiła moja rodzinka, wyciągnęłam jeszcze jednego sąsiada do pomocy. Dopóki nie przyjechała straż(co ciekawe, czekaliśmy ponad 15 minut!) działaliśmy sami. A cała reszta stała sobie w oknach, za zasłonkami i myśleli, że ich nie widać. Zapomnieli o jednym - przy zapalonym świetle zawsze będzie ich widać...

Samochód doszczętnie spalony, strasznie jest mi żal tych ludzi, właściciel samochodu w delikatnie mówiąc szoku...

Powiem wam, że to było straszne. Najnormalniej w świecie straszne...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się