Co mnie wkurza w jeździectwie?
Rydon, Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia -> mnie zawsze wkurzało, że rekreacja zajmuje halę przez 5 godzin, a ja, biedny prywaciarz, muszę wręcz czatować w zaroślach, żeby wskoczyć na 20 minut, puki hala jest zupełnie wolna, pomiędzy jazdami rekreacyjnymi, a innymi prywaciarzami, którzy mogli już jeździć na swoich koniach i nie przeszkadzał im fakt, że jest ich tam 3 czy 4. 😁 a hala maleńka.
Ale fakt, gdybym była w rekreacji i widziałabym prywaciarza lonżującego swojego konia na mojej jeździe, to też by mnie to denerwowało.
Polecam e-papierosy. Można się sztachnąć gdzie się chce, kiedy chce, bez zapalniczki, popielniczki, smrodu, trucia się i przeszkadzania innym.
Rydonwydaje mi się że to sprawa organizacji, nie wiem, trener? instruktor? czy właściciel stajni powinien się tym zająć i jakoś poukładać żeby ludzie sobie nie przeszkadzali. kilku jeździ, ktoś tam lonżuje, nie duża hala i o wypadek nie trudno, a potem spychoterapia kto był winny.
Julie- zgadzam się z tym.
Ale jeżeli ktoś jest 'uzależniony' czy potrzebuje tego, a pali nie szkodząc innym, to nie ma problemu.(wg. mnie)
Problemu nie ma, raczej kwestia estetyki. Mnie osobiście razi widok osoby palącej na koniu, ale to jest każdego indywidualna sprawa i nikomu sie tego nie zabroni tak samo jak jeżdżenia np. w brudnych ciuchach. Wygląda jak wygląda ale wolno każdemu.
wrotki ok, ale ty je sobie rozkładasz, bo są ci potrzebne. Mi nie są i nie potrzebuję ich w ogóle, a mimo wszystko muszę dźwigać te drągi i stojaki 🙄
no to nie miej żalu jak chodząc do toalety zastaniesz podniesioną deskę...są tacy co jej zupełnie do sikania nie potrzebują 😁
A mnie ostatnio doprowadza do białej gorączi to, że jako jedyna mam pakę z haczykami, ale jak chce coś na nich powiesić to nie mogę bo cała reszta stajni zamontowała sobie na niej sznurki i wiesza mokre pranie. No po prostu wkurza mnie to strasznie, ale przecież nie zdejmę tego wszystkiego i nie wyrzucę 👿
arivle, a czemu nie, skoro to twoja paka? 🙂
Może zaproponuj inne miejsce i powiedz że te haczyki są ci potrzebne?
Livia, bo nawet nie mam pojęcia czyje to rzeczy, jedyną ewentualność jaką widzę to wziąć te wszystkie sznurki i wyrzucić w cholerę na środku siodlarni 😵
Normalnie mnie to nie wkurzało jakoś wybitnie, ale dzisiaj trafił mnie szlag, jak nie mogłam otworzyć paki, bo cały jeden bok załadowany suszącymi się derkami.
To może popytaj w stajni czyje to rzeczy i poproś żeby się przenieśli z tym swoim praniem gdzie indziej. Jeśli nie będą reagować to dopiero "wyrzuć w cholerę na środku siodlarni" 🙂
Dokladnie - zaznacz, że te haczyki są twoje i potrzebne ci po prostu 🙂
Mnie i tak najbardziej wkurza, że ludzie, którzy maja talent do jeździctwa i umieją porozumieć się z końmi nie mogą z nimi przebywac, bo najzwyczajniej w świecie nie mają tyle kasy, a bachory, które wogóle się do tego nie nadają, obijają plecy koniom na każdych zawodach tylko poto żeby się polansować....
(oczywiscie nie tyczy się to każdego)
A o co chodzi z wałkowaniem, że zapalenie przy koniu to brak szacunku? Jak się myśli, to krzywda zwierzakowi się nie stanie, no sory. Niepalący chyba mają wyobrażenie, że my palimy fajerwerki, albo co gorsza granaty...
może o to, że to jednak jest brak szacunku do osób niepalacych. Tak jak się nie pali cygar w towarzystwie kobiet, tak się nie pali papierowsów w towarzystwie osób niepalacych lub w miejscach do tego niewskazanych - np. ujeżdalnia, stajnia, stacja benzynowa, dobra (powtarzam dobra) restaurcja itp. itd.
Ta sama zasada dotyczy puszczania bąków - każdy z nas to robi, ale niektórzy potrafią się powstrzymać od robienia tego w towarzystwie (aby innym nie śmierdziało po prostu), choć śmiem twierdzić, że często mogą mieć na to większą chęć ( i parcie) niż na zapalenie papierosa.
może o to, że to jednak jest brak szacunku do osób niepalacych. Tak jak się nie pali cygar w towarzystwie kobiet, tak się nie pali papierowsów w towarzystwie osób niepalacych lub w miejscach do tego niewskazanych - np. ujeżdalnia, stajnia, stacja benzynowa, dobra (powtarzam dobra) restaurcja itp. itd.
ale przecież nie wspomniałam o paleniu przy innych? Chodzi mi o to, że nie rozumiem ogólnego oburzenia paleniem przy koniach, nawet kiedy nikomu innemu sięnie wchodzi w drogę. (NA koniu nie miałam okazji palić i raczej mieć nie będę, bo nie widzę w tym sensu, ale nie przeszkadza mi, o ile robi się to z głową)
kotbury 😂 genialne porównanie :emoty232:
może o to, że to jednak jest brak szacunku do osób niepalacych. Tak jak się nie pali cygar w towarzystwie kobiet, tak się nie pali papierowsów w towarzystwie osób niepalacych lub w miejscach do tego niewskazanych - np. ujeżdalnia, stajnia, stacja benzynowa, dobra (powtarzam dobra) restaurcja itp. itd.
ale przecież nie wspomniałam o paleniu przy innych? Chodzi mi o to, że nie rozumiem ogólnego oburzenia paleniem przy koniach, nawet kiedy nikomu innemu sięnie wchodzi w drogę. (NA koniu nie miałam okazji palić i raczej mieć nie będę, bo nie widzę w tym sensu, ale nie przeszkadza mi, o ile robi się to z głową)
No ale koń też jest istotą niepalącą i jak się przejmujemy, że mu parasolka przechodnia przeszkadza, albo pył z siana szkodzi to może się powinniśmy przejmować, że jednak dym z fajek przeszkadza i szkodzi bardziej.
kotbury, ale na dworze, to ten kon raczej na wdychanie tego narazony nie jest...
Nie wiem czy tu pasuje, ale drażni mnie jak ktoś mówi o swoim koniu per "lolita" 🙄 No chyba, że koń ma tak na imię 😉
Ja osobiście nie widziałam (jak do tej pory), żeby ktokolwiek i gdziekolwiek palił przy koniach.
Ale ja osobiście bym przy koniu, nawet na dworze nie zapaliła (choć i tak nie palę)
no ale to nie jest trochę przesada? jestem czasem w lato cały dzień przy koniach, jakieś mini rajdy całodniowe te sprawy i mam wtedy nie palić przez cały dzień?
ja rozumiem wszystkich oburzonych paleniem na hali (bez zgody innych użytkowników itp), w stajni (absolutnie niedopuszczalne), ale nie popadajmy tutaj w jakieś skrajności...
efeemeryda- jeżeli odpowiada ci palić przy własnym koniu (na zewnątrz), za pozwoleniem innych osób.To nie jest to najmniejszy problem...bo to twoja sprawa, a do tego masz pozwolenie innych przebywających w twoim otoczeniu.
Ale ja osobiście uważam, że jest to szkodliwe dla koni i dla nas samych. Każdy ma swoje zdanie i robi jak chce. 😉
ehh a niby czemu jest szkodliwe?? Naprawdę uważacie że siedząc na koniu i przy nim paląc na świeżym powietrzy zaszkodzicie jego zdrowiu?? To wam powiem ze NIE. Popierwsze cały czas się trujemy bo nasze powietrze takie super czyste nie jest, i trudno jest odróżnić płuca palacza od tego co nie palił, w obudwu przypadkach są podobnie zniszczone. Po drugie konie żyją za krótko zeby dymek rozchodzący się w atmosferze nawet 3 razy dziennie doprowadził do jakichkolwiek zmian.
jestem palaczem papierosów od ponad 20 lat i nie potrafię rzucic tego nałogu. Palę gdzie tylko mogę.Ale na koniu-Nie.To jakos tak brzydko, kurcze raz zapaliłam na koniu i zaraz zgasiłam ,źle się z tym czułam.Natomiast na pastwisku przy koniach nie raz paliłam.Szkodliwe dla koni?Na swieżym powietrzu?No nie popadajmy w jakąś paranoje.Co do wypicia piwka-dubel to samo.Na koniu nie ale przed stajnią na ławeczce- dlaczego nie?bardzo chętnie
ja uważam, że to wygląda po prostu bardzo nieestetycznie... a poza tym szkodzi. i co do tego nie ma żadnego innego zdania... ;///
Ja sama całe lata paliłam, ale w siodle - nigdy. Brak szacunku dla konia jak dla mnie. Mogą palić na padoku, pić piwo na rajdzie, ale nie siedząc na koniu 😵 Pytanie za sto punktów - o co zgasić niedopałek? Co zrobić z kiepem? Ciepnąć na ziemię?
Poza tym co to za problem zsiąść na pięć minut i iść z koniem w ręku - fajczyć można, a potem przynajmniej o ziemię zgasić i peta do kieszeni zabrać, a nie w krzaki rzucać.
Szkodzi, szkodzi, ale osobie palącej, a zakładam, że jak się jest dorosłym i zna się konsekwencję palenia, to jest wyłącznie osobista sprawa. Przecież nie stoisz koło swojego konia i nie dmuchasz mu w chrapy, no litości.
Mnie wkurza jeszcze to, że niektóre osoby (niestety także na forum) nie mając porządnego podstawowego sprzętu, tzn ogłowia i siodła, czyszcząc konia jakimiś połamanymi szczotkami i zakładając mu na nogi ochraniacze które ledwo żyją, mają po kilkadziesiąt markowych czapraczków. Szmatoholizm szmatoholizmem, sama w niego wpadłam, ale na miejscu takich osób wolałabym nazbierać na dobre (i dopasowane) siodło i ogłowie, ładne, naprawdę chroniące ochraniacze itp. niż kupować setny Anky pad czy coś kolejny dralonik. Kilka razy widziałam nawet, że o tego lansowanego konia nawet nikt nie dba, gruda, zapuszczona grzywa, kołtuniasty ogon i ogromne zaklejki są na porządku dziennym. ALE jest czaprak Eskadrona 🤔wirek:
kodusiowata a to ciekawe, co piszesz, bo nie spotkałam się z tym, przynajmniej tutaj - na fotoblożkach to co innego 😁
Jeszcze jedna uwaga odnośnie palenia w siodle - nie boicie się, że Wam żar na czaprak, albo co gorsza na konia spadnie? Albo ze w razie "w" sami się poparzycie? Mnie nagłe hamowanie skutecznie oduczyło palenia w trakcie jazdy na rowerze (które też za mądre nie jest, swoją drogą 😉)
Ja sama całe lata paliłam, ale w siodle - nigdy. Brak szacunku dla konia jak dla mnie. Mogą palić na padoku, pić piwo na rajdzie, ale nie siedząc na koniu 😵 Pytanie za sto punktów - o co zgasić niedopałek? Co zrobić z kiepem? Ciepnąć na ziemię?
Poza tym co to za problem zsiąść na pięć minut i iść z koniem w ręku - fajczyć można, a potem przynajmniej o ziemię zgasić i peta do kieszeni zabrać, a nie w krzaki rzucać.
Gasze o spód buta, niedopałek chowam do paczki, którą mam w kieszeni... także to nie jest problem. Kwestia estetyki to już osobista sprawa, ale tak jak mówię mam na myśli głównie długi tereny rajdy w stępie, jeśli chodzi o treningi czy to na hali czy na maneżu uważam, iż można się na tą godzinę powstrzymać.
😉
nie boje sie, ze zar mi gdzies spadnie, bo na to uwazam. a kiep to nic innego jak celuloza, rozklada sie bardzo szybko, nie ma tam nic co zostanie i bedzie szkodzilo srodowisku. a gasze o podeszwe.