naturalna pielęgnacja kopyt

dea- ja armex zlewam z powrotem do butelki i używam go na kilka moczeń. Kopyta są czyściutkie przed włożeniem i armex jest bez syfów i śmieci. Myślę, że nie traci na swej wartości.
Wiwiana   szaman fanatyk
09 grudnia 2010 16:12
Najlepsze IMHO są kapcie z dętki samochodowej - wysokie do nadgarstków i nic się nie wylewa. Mało płynu trzeba nalać, bo są dość dopasowane.
😉
tunrida, mi wpadły mini paprochy do butelki z Armexem 2000 i szybko stał się przezroczystym płynem. Sądzę, więc, że Twój traci na wartości, bo przecież kopyta nie są zbyt czyste, mimo, że bez paprochów.
dea   primum non nocere
09 grudnia 2010 16:29
Myślę, że traci - nawet zostawienie go w niezakręconej butli powoduje, że gaz się ulatnia (jak z coli albo piwa :P), mieszanie powoduje, że się ulatnia, wrzucenie śmieci powoduje, że przereagowuje i się zużywa... taki powtórnie zlany zachowuje się jak "aktywny" (bąbelki na ściankach butelki, syczy przy odkręcaniu, żółty i intensywnie "pachnący"😉?
No to świetnie.  🤔 Aczkolwiek lepiej się dowiedzieć o czymś późno, niż wcale.  🤔
Nie wiem czy mam bąbelki, bo się nigdy mu tak dokładnie nie przyglądałam.
Śmierdzący jest, żółty jest. Syczeć nigdy mi nie syczał, nawet taki pierwszorazowy.

A długo trzymacie go zanim się uaktywni w połączeniu z wodą?
Napisz proszę co to jest ta "super trójka". Czy kit pszczeli nie blokuje dostępu powietrza?
... stan strzałek z twoich przytoczonych zdjęć u nas uważałabym za sukces. Jak już zmniejsza się ilość zgnilizny w rowku strzałki tak zaczął nam gnić cały czubek i rowki przystrzałkowe w tej okolicy.
Czy dokarmianie jabłkami i marchwią ma duży wpływ na zacukrzenie konia?
Muszę wymoczyć koniowi chyba nogi w manusanie lub armexie... ale nie wiem jak. Zostaje mi tylko poprosić i wsadzenie nogi do wiadra i spokojne stanie... ciekawe czy uda mi się to wyprosić 😎


Super trójka to; clotrimazol, tribiotyk, nalewka z propolisu
Kit pszczeli to inaczej propolis 😉
Udało mi się! Za pierwszym razem! Kuń trzymał dziś girki w wiadrze z manusanem. 😁

Tak jak mówi Dea- ekonomiczne to to nie jest 😡 ale sobie myślę, że taka tyci, tyci miseczka to by uszło.... przyznam się, że nie chce mi się zawijanek robić i znajć mohego konia to na takigo buta by reagowł gorzej.


I teraz kolejne pytanie kopytowego laika- armex - gdzie dostanę.
Wpisałam w googla ale same jakieś pierdoły mi wywaliło i się zagubiłam.
Wpsiałma tu w wtyszukiwarę i pojawia sie... za często, żeby się przez cały wątek przebić. Jestem śmierdzacym leniem - wiem 🤬.
dea   primum non nocere
10 grudnia 2010 09:52
kotbury - allegro, użytkownik mexeo albo mexeo.pl
🙁 A może znajdziecie kilka słów o tych naszych kopytach?
dea   primum non nocere
10 grudnia 2010 11:18
Sorki, ja tymczasowo trochę wyłączona jestem z życia z przyczyn niekońskich, mam problem ze skupieniem myśli... Obiecuję niedługo wrócić i odpowiedzieć wszystkim, którzy o coś mnie pytali.
Dea - Dzięki, może czasem ktoś Cię wyręczy z zadania  😉. Z resztą rozumiem, sama mam sporo rzeczy na głowie ale wiadomo, że człowiek się martwi o swojego pupila. Tak swoją drogą, to jesteś prawdziwą skarbonką wiedzy i myślę, że jest tu sporo osób bardzo wdzięcznych za dotychczas poświęcony czas i cenne rady.
a masz jeszcze jakieś zdjęcia z innych płaszczyzn?
Dla mnie na pewno sie ładnie poszerzyły ( nie są zacieśnione i flary mniejsze ) nie wiem jak długo kopyta są po robocie na tym zdjęciu?
Niestety nie mam innych ujęć bo narzeczonego wysłałam by te zrobił. Jak będę w weekend to porobię trochę dodatkowych. Na zdjęciach kopyta są jakieś 3,5 tygodnia po "konkretniejszej robocie", w między czasie małe pielęgnacje (np. tyły lekko obrobione na grubość jak miałam jakieś 10 minut wolnego. Przyznam, że przody wciąż wydaję mi się zacieśnione. A co myślicie jest z tym prawym kątem wsporowym w lewym przodzie.

Jedno czego na tych ujęciach nie widać to, że podeszwa nareszcie nam się fajnie wykruszyła. W przodach fajne miseczki, w tyłach wykruszona bardzo głęboko wokół rowka strzałkowego, natomiast bliżej brzegów kopyta wciąż płasko...
Dea dzięki!
Co powiecie na to ubarwienie?

Wiwiana   szaman fanatyk
10 grudnia 2010 18:40
Dziwne. Te rozpadliny to po czym?
mila   głęboka rekreacja
10 grudnia 2010 18:45
Może po ropie?
Po wysiękach z ochwatów.
Po prawej stronie przy koronce widać, ze tam juz odrasta róg o normalnej barwie.
Może to był jakiś problem z ukrwieniem podczas ochwatu? Nasuwa mi sie powiązanie ze zrastającą flarą- nad flarą zwykle kopyto jest intensywniej zabarwione- mi się wydaje, ze to właśnie kwestia tego, zę przy oderwaniu nie ma takiego krążenia jak w poprawnie zespolonym kopycie.

falabana, tyły zdecydowanie lepsze! W przodach to co mi sie rzuca w oczy- kąty nie ograniczają Ci już tak mocno strzałki, popatrz jak znikneły Ci te rogi wchodzące w strzałkę 🙂
Chiquita - a od czego myślisz, że były te rogi? Nieprawidłowego rozczyszczania przez kowala, np. zostawianie zbyt wysokich piętek? W sumie wydawało mi się, że to faktycznie głównie konie podkute mają zacieśnione kopyta. Co do tyłów, to najśmieszniejsze jest to, że "problemy" z kopytami zaczęły się właśnie od nich (podwinięta piętka, platfus, itp. itd.) A teraz to za nie dostajemy komplementy. Przez pół roku ja z moim brakiem doświadczenia osiągnęłam lepszy stan kopyt niż kowal przez dwa lata. Tracę brak zaufanie do niektórych specjalistów. O wiele chętniej przyjmę rady/krytykę forumowych szamanów  😉 bo ma to jakiś sens, nawiązanie do anatomii, itp.

Przeglądając zdjęcia z przed pół roku to zauważyłam, że kowale (bo było ich dwóch) rekompensowali asymetryczność przedniego kopyta (bardzo ich ona drażniła) poprzez... pozostawianie grubszych ścian 😂, po czym chwalili się jak to pięknie wyprowadzili to kopyta.  😤. Owszem, kopyta było symetryczne poprzez piękną flarę jaką udał  im się wyhodować. Ale się rozgadałam.
Wiwiana   szaman fanatyk
10 grudnia 2010 22:47
Ano, też tak myślałam, że to popsuta struktura kopyta/ukrwienie wywołało takie zmiany. 🙂
Przy zachowanym odciążeniu tej ściany powinno wrócić do normy.
A patrzcie, co kiedyś wykopałam z czeluści netu




Preparat korozyjny z sieci naczyń krwionośnych kopyta. Z lewej kopyto zdrowe, z prawej po przewlekłym ochwacie.
Wyobraźcie sobie jaki musiał być nacisk na tworzywo, żeby takie uszkodzenia spowodować...
Masakra. A takie uszkodzenie jest już trwałe?
Przypuszczam, że to oczywiście poochwatowe. Szczególnie, że jest tylko tam, gdzie wysięki. Na innych kopytach też mam takie smugi prowadzące do dziur, ale na moim ukochanym prawym przodzie są najbardziej wyraźne.

Zrobię dziś zdjęcia z ciekawości.
Ale jeszcze 3 tygodnie temu:



Wygląda, jakby po zewnętrznej było wręcz intensywniej, mimo, że po wewnętrznej jakby zanikało.

Ciekawi mnie (bardzo dokładnie 🙂😉 JAK to powstało, bo rozumiem ciemniejszy-jaśniejszy róg przy flarze, ale tu jest ogromna różnica i to się ciągnie i ciągnie.

Wiwiana, ale świetne znalezisko! Tylko czemu Ci się przypomniało przy moim przypadku? 😉 Nastraszyło mnie, jak otworzyłam wątek.


Jakby ktoś był ciekawy, to na Ironfree Hoof znów pojawiła się historia Druida 🙂.
http://www.ironfreehoof.com/severe-laminitis-case-study.html
Wiwiana   szaman fanatyk
11 grudnia 2010 14:44
Ano właśnie tak mi się skojarzyło a propos zaburzeń w krążeniu 😉

IMHO to wynik właśnie takich zaburzeń. Ujście ropnia musiało naruszyć naczynia w tym rejonie, skutkiem czego komórki produkujące róg są słabiej odżywione i produkują róg odbarwiony.
Jaśniejszy róg przy oderwanych ścianach to też efekt zaburzeń odżywiania tworzywa 😉

EDIT: trudno powiedzieć, czy taki stan jak z preparatu jest odwracalny. Możliwe, że naczynia będą w stanie się w jakimś stopniu zregenerować, ale czy wrócą do pierwotnego stanu... ?
Wiwiana, zgadzam się, ale moja ciekawość chce wiedzieć więcej. Więc postaram się dowiedzieć, a jak się dowiem, to napiszę. 🙂
Aquarius, jak coś się dowiesz to się podziel 🙂
A mnie ciekawi, dlaczego właśnie w tym miejscu powstały wysięki i odbarwienie, a nie np. bardziej po bokach czy bardziej pośrodku 🙂

Pytanie teoretyczne- czy but w jakiś sposób (trzymając ściany) może ograniczyć powstawanie flar? Mi się wydaje że nie, przeciez aż tak mocno nie przylega. Tym bardziej, ze nawet podkowa przybita na stałe nie tworzy mechanicznej bariery dla flar.
Jakoś nie wyobrażam sobie by buty mogła mieć działanie "antyflaryczne". Wydaje mi się, że takie "przyciskanie" udzielających się ścian mogłoby być bardziej bolesne dla konia.
Chiquita, zmartwię Cię, ale po bokach też ma 🙂. I miał na piętkach, ale to już mu zeszło.
Przybita podkowa nie likwiduje flar, bo musiałaby być przybita do kości kopytowej 🤣. Podkowiaki wchodzą tylko do zewnętrznej warstwy rogu (przed białą linią), a flara zaczyna się "głębiej".
Przy okazji mam pytanie: czy mozliwe jest, aby koń miał postawę sztorcową na wszystkich 4 nogach? Koleżanka wkleila zdjęcie i zastanawiam się, czy te wysokie piętki to tylko  wynik złego strugania, czy możliwa jest wadliwa budowa nóg powodująca taką postawę? I po czym poznać, że koń ma sztorcowe kopyto od urodzenia, a nie od złego werkowania? Spotkałam się z takim przypadkiem -jedno kopyto dobre, drugie sztorcowe ponoć od urodzenia.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się