KOTY

ehh zbeczka wiem co czujesz. U nas było to samo. Poprawiło się trochę jak nowy przybysz trochę urósł i się odrobinę uspokoił.. 

A tu mały pingwin trochę większy:

z Bazylem:


w końcu pies to też może być przyjaciel:


No i kota też od revolty uzależniłam, jak będę pisać bez ładu i składu to wiadomo kto się za mnie podszywa  😁 😁



Ehh a tu mała stajenna bida, znowu ktoś koty podrzucił. Widać że domowy, robi do kuwety. Szukamy pilnie domu (w stajni juz 8 kotów które małego nie lubią zbytnio) Popytajcie proszę czy nikt nie chce kota...
xxagaxx znam ten ból, mnie też ktoś bezustannie podrzuca koty, a ja bezustannie je przygarniam i teraz mam aż za dużo tego towarzystwa 😉
Sposób na zimę  😜 
my_karen   Connemara SeaHorse
03 grudnia 2010 18:22
monia, no sposób najlepszy, sama tak robię 😉
xxagaxx, zdjęcie z psem wymiata 🙂

A co do podrzucania zwierzaków, to u mnie w okolicy też z tym problem... Wczoraj właśnie ktoś podrzucił mi na ganek długowłosą kotke. Przepiękna i przegrzeczna, gdybym Riciaka dalej miała to by została pewnie choćby dla towarzystwa. Riciak zresztą przecież też podrzucony mi do ogródka był. W międzyczasie jeszcze jedna kociczka podrzucona była, też do ogródka, ale sąsiadka akurat w tym czasie swojego kota musiała uśpić i maleństwo wzięła. Masakra tutaj jakaś...

A moja podwórkowa bida okazała się byc kotką jednak, dobre przeczucie mieliśmy z mężem od samego początku 😉
Najchętniej czas spędza na rękach pańci, bo przecież śnieg jest zimny i paskudny, na widok miski robi sztuczki, a o łapaniu myszy to juz chyba zapomniała całkiem. Tylko dalej dostaje ataków paniki na widok kogoś obcego, ani oddalić sie od swojej budy nie chce dalej niz na 20m...
A to wczorajszy zimowy Riciak wtulający się w pańcie 😉
my_karen jak z dzieckiem na ręku... 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
03 grudnia 2010 18:29
my_karen, Ale fajna kicia 💘 . Gdyby tak moja chciała być na rękach noszona...

Żabeczka, ale cudne łapki! 😍 Szkoda Borutki. Z moją poprzednią kocicą też były problemy. Królika goniła (do czasu aż królik ją użarł i zwiewała przed nim, albo lała go jak wariatka). Ile ma lat kocica?
yesad   Blondynka z mózgiem (:
03 grudnia 2010 18:56
To ja się pochwale moim Bond'zikiem który jednak lubi śnieg 🙂


yesad  jaki wielki kot!!
my_karen super zdjęcie 😉

Tercet zima to najgorszy czas... My w stajni aktualnie mamy 8 kotów... I jak dla mnie to już maks. Więcej nie wiem gdzie się pomieści, nie wiem jakim cudem damy radę więcej wykarmić. I na wiosne trzeba bedzie te stadko (bez 2 bo już są po) wysterylizować.... Tylko co z tego ze nasze nie będą się rozmnażać jak nam za 5min kolejne zwierzaki podrzucą??  😵
yesad   Blondynka z mózgiem (:
03 grudnia 2010 19:05
yesad  jaki wielki kot!!

No lekko wyrośnięty jak na Brytyjczyka, a dopiero co rok skończył więc jeszcze rośnie  💃
Ale tylko na suchej karmie jest i tak wygląda!

xxagaxx twój pingwin ma super tą maść! 😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 grudnia 2010 20:04
Notarialna kocica jest młoda ma ok. 3 lat. Najgorsze że sama została przygarnięta przed zimą.. i zapomniała już chyba jak to jest.
Marcel podchodzi do niej na spokojnie a ona od razu warczy, bije go łapą  i ucieka... na co on goni za nią.
Boruta nie chce żadnego głaskania ani ode mnie ani od rodziny.
Jest mi strasznie przykro, bo próbowałam już wszystkiego aby przyzwyczaić tą parkę do siebie. W tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Ona absolutnie nie akceptuje Marcela i koniec. 🙁

xxagaxx popytam po znajomych czy nikt nie chce kici. Szkoda aby takie słoneczko nie znalazło domku.

yesad fajne umaszczenie 🙂
zabeczka17 będę Ci bardzo wdzięczna 😉 Ja go moge w domu przechować przez jakiś czas (np. ja ktoś chce kota dopiero po świętach) Nie mogę wziąć 3 kota bo mnie by chyba razem z nim z domu wywalili. Już ledwo Koko przemyciłam.

Współczuję Ci, ale obawiam się że nic nie zrobisz. Koleżanka ze stajni opowiadała mi ze jej przybłęda na widok nowych kotów w domu zaczął sikać gdzie popadnie.. Mimo ze umie korzystać z kuwety, musi nalać też gdzieś indziej. To jest dopiero masakra.
moja Savana na widok Synusia wyprowadzila sie na balkon, bo dalej nie mogla, nienawidzila go z calego swojego serduszka, pol roku albo i dluzej go obserwowala z nieukrywanym niezadowoleniem, pierwszy raz zauwazylam, ze Savana jednak akceptuje Malego, gdy ten pojechal na kastracje i jej zniknal, czekala na niego pod drzwiami, teraz to Mamusia i jej Syneczek, ktorego pucuje jak kociaczka, a ten prawie 5 -cio letni kocur jawnie to wykorzystuje. Tak wiec, roznie to bywa, ja mam nadzieje, ze po okresie buntu i niezadowolenia, Borutka jesli nie pokocha/zakumpluje sie z Mlodym, to przynajmniej przejdzie do porzadku dziennego nad jego obecnoscia, za co trzymam kciuki, bo Borutka to moja forumowa ulubienica  😎
musialam to t wrzucic...2 kocie gadulki  😍


i tlumaczenie na jezyk ludzki  🤣



ps. Miłosz siedzi pod glosnikiem i im wturuje  😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 grudnia 2010 21:51
xxagaxx wysłałam dzisiaj już z 10 smsów 🙁 nikt nie chce kici 🙁  Zapytam jeszcze jutro.. ale ciężko teraz żeby toś coś przygarnął.
sanna nie wiem co ta Boruta ci zrobiła że jest twoją ulubienicą toż to zwykłe dachowe kocisko 🙂 żeby chociaż miła była dla otoczenia a to kolczate bardziej jak kaktus 🙂 :P 🙂 🙂

Dziękujemy za wsparcie :kwiatek:
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
03 grudnia 2010 21:59
zabeczka17, No to niezbyt fajnie. 🙁 Jakby była starsza to można by to było zrzucić na przyzwyczajenie do wychowania bez obecności innych kotów.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 grudnia 2010 22:07
🙁 zobaczymy... mam jeszcze nadzieję że Borutka da sobie spokój jak młody dorośnie.  😡
sanna nie wiem co ta Boruta ci zrobiła że jest twoją ulubienicą toż to zwykłe dachowe kocisko 🙂 żeby chociaż miła była dla otoczenia a to kolczate bardziej jak kaktus 🙂 :P 🙂 🙂



No, urzekla mnie dziewczynka, od pierwszego zerkniecia na jej zdjecie  😎 😍
btw. moze jeszcze jakies zdjecie Borutki dla coci sanny sie znajdzie  👀  😀

Ciekawe co to u Feli.. Dea, gdzie jestescie ? mam nadzije, ze z Fela coraz lepiej..
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 grudnia 2010 23:15
sanna specjalnie dla ciebie 🙂
Akurat 30 min temu małpa walczyła z Marcelem. Zgarnęłam ja z dużego pokoju i wsadziłam do siebie na łózko. Jej mina mówi mi wszystko.
Durna baba 🙂 Oczywiście swoją porcję pieszczot dostała i o dziwo nie uciekła :P 🙂

Dea jak zdrowie kociurki?
oo, jest Borutka  😍 ona ma minke na na lekko obrazona a moze tez lekko wkurzona Ksiezniczke przystalo  😎 W koncu byla pierwsza a tu sie jej jakis maluch placze  🤣 No, piekna jest dziewczyna  😍
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 grudnia 2010 23:43
Przytyła 🙂 nabrała ciałka na zimę i futra gęstszego dostała. To już nie ten sam wypierdek co wcześniej 🙂 waleczna się zołzucha zrobiła 🙂
dzięki  :kwiatek:
U mnie mija pół roku jak 3 kot jest z nami i właśnie obserwujemy pierwsze objawy tego, że jedna z kotek zaczyna akceptować UK-iego 😉 (jedna zaakceptowała go dość szybko) - nie każda gonitwa kończy się walką, mogą koło siebie leżeć na sofie w odległości 20 cm i nawet kocica czasem zagląda co tam UK robi 😉
dea   primum non nocere
04 grudnia 2010 12:45
Dzięki wszystkim wypytującym o Felę 🙂  :kwiatek:

Na początek fotka z najgorszego dnia - poniedziałek, przed pierwszą wizytą u dr Ławeckiego:

Tak własnie siedziała, obojętna na wszystko, nic już nie jadła - jelita puste. Miałam z nią jechać na kontrolne (!) badania krwi po tygodniu lania kroplówek NaCl. Zmieniłam trasę i myślę, że to była decyzja ratująca jej życie... A w tej chwili - kontrolne badania zaplanowane na przyszłą środę. Nerki podobno są w normie. A zachowanie kota? Od trzech dni wita mnie przy drzwiach. Łazi i domaga się żarcia. Jelitka znowu zaczynają pracować - była pierwsza po chorobie kupa 🙂 Chodzi za ludźmi, gada do nich jak zwykle, przychodzi na kolana, zamiast zaszywac się w tym kącie od fotki (to pokój, który w dzień stoi pusty - sypialnia). Może dzisiaj uda mi się zrobić jej nowe fotki. Ale jest dużo lepiej 🙂 Jeszcze żeby tylko bez leków się poprawiała dalej (cały tydzień dostawała codziennie "wspomagacze", ale w coraz mniejszej ilości - dzisiaj pierwszy dzień bez wizyty u doktora).

...a gdyby się ktoś jeszcze zastanawaiał co u moich jajcarzy, to proszę:
Król Simba Pierwszy na parapecie

Tak wygląda dzisiaj. nie jestem przekonana, czy te jego oczy już takie zupełnie zdrowe są. Troszkę jeszcze "śpiochów' jest i jakby minimalnie zbyt różowe spojówki. Trzecią powiekę trochę widać, ale nie pamiętam, czy zawsze tak miał. Na nosie też jakieś paprochy przyklejone ma i zdarza mu się kichać. Kociary, jestesmy w normie czy ustawiać paska w kolejce po Feli do doktora?

Lemur zwykle wygląda tak, szczególnie jeśli niedawno odkurzałam:

Ale żeby nie byo, że nadal taka totalna dzicz - czasem nawet wychodzi nieśmiało... Mogę...?

Głaskać się już daje calkiem nieźle, rzadko ucieka, nawet się bawił szczurem! Sorki że niewyraźne zdjęcia, ale jego ciężko uchwycić 🙂


No i z Simbą szaleją, widać, że się Król lepiej czuje - znowu męczy Lemurka 😉

..i po drapaku łazi 😉

No to Was zasypałam paskami po same uszy 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
04 grudnia 2010 12:56
dea, Super, że z kocicą wychodzisz na prostą! Trzymam dalej kciuki za Was! 😅
dea   primum non nocere
04 grudnia 2010 13:00
Gdyby nie sanna i dr Ławecki, to mała już by... padła z głodu u mnie na kolanach  😲 brrr....!

Jeszcze raz dzięki za kontakt!! :kwiatek:
cieciorka   kocioł bałkański
04 grudnia 2010 13:10
zabeczka17, trzymam kciuki za miedzy kocie porozumienie.
z mojego doświadczenia wynika, że koty należy na samym początku zamknąć ze sobą (kontrolować) i pozwolić poustawiać, a nie dać starszemu uciekać.

dea, super, bardzo się cieszę z poprawy! te oczka nie są jeszcze cacy, trzecia powieka jest widoczna, ale ja się nie podejmuję diagnozy. zawsze mozesz zabrać zdjęcie do doktora jak będziesz szła z Felą 🙂
jakie on ma fajne pędzelki na uszach! 🙂 Lemurek też świetny, przytula się do ciebie czasem?

Moja wczoraj wysterylizowana, siedziała po operacji biedna i obojętna, nic nie chciała. W nocy wtulała się we mnie, dziś już dostała jeść, nie jest już taka pokrzywiona, humor jej chyba wraca. Ale bardzo marnie wyglądała. Jest bez kubraczka, w poniedziałek na antybiotyk, a za 10 dni na ogarniecie szwów.

kupiłam dwie saszetki karmy mokrej z zawartością min. 60% mięsa w przeprosinach, bo Rudy musiał niestety pościć wraz z młodą. Niechętny zmianom, ale wsunął całą porcję.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 grudnia 2010 14:28
dea super ! że z młoda lepiej 😀

cieciorka zamykałam ich razem w  moim pokoju przez długie tygodnie na ok. dwie godzinki. Były bójki, olewatory a i tak każde lądowało w swoim kącie. Marcel bardziej ze strachu. Efekt? Kocica przychodzi się nażreć i natychmiast chce wyjść na dwór . Jest obrażona jeszcze bardziej a mój pokój omija z daleka. Nic nie działa, nawet nacieranie zapachem.  Jedyna nadzieja w tym że Marcel w końcu dorośnie, zostanie wykastrowany i może Borutka go w końcu zaakceptuje.
dea super że już lepiej 😉 Trzymamy kciuki zap powrót do zdrowia.

zbeczka u mnie też nic nie pomagało. Nieważne czy cały dzień siedziały razem w pokoju czy nie. Najgorsze było to że Bazyl zobaczył że Lula sie go boi i tak superowo ucieka i można ją gonić  😵 😵 Po ok roku jak młody trochę się unormował to byli w stanie jeść obok siebie czy spać na jednej kanapie. Ale i tak ją w przypływie bzików gonił i zaczepiał.

Najbardziej mnie rozbawiło że jak przyniosłam Koko do domu to Bazyl się obraził  😂 Prychał, burczał uciekał. Zapomniał wół jak cielęciem był  😁 Ale już mu dzięki bogu przeszło.

Myślę ze musisz przestać się starac. Nie wciskać małego na siłę twojej kotce. Ja bym w ogóle zrobiła jej kąt gdzie może być tylko sama i mały nie ma wstępu. Ona czuje się niepewnie w swoim domu i dlatego ucieka.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 grudnia 2010 15:21
dzieki za wsparcie  :kwiatek:
Graba.   je ne sais pas
04 grudnia 2010 15:49
dea, cieszę się, ze z Twoją już coraz lepiej. Gdy widzę wstawione zdjęcie mam przed oczami moją kotkę, która nie miała takiego szczęścia i przez debilnego weta męczyła się  prawie tydzień. Gdy po 6 dniach zmieniliśmy (codziennie dostawała zastrzyki)weterynarza powiedział, ze jedyne co możemy dla niej zrobic to ją uśpić.
W grudniu minie 4 lata...
dea   primum non nocere
05 grudnia 2010 09:39
Graba u mnie niestety też przez tydzień się męczyła i wykańczała, traktowana wyłącznie kroplówką z NaCl - bez kontroli. Gdybym od razu trafiła do tego weta, może już byłaby zdrowa. A żeby nie było tak pięknie - wczoraj była wesoła i rozbiegana. Wychodząc zostawiłyśmy jej jedzenie. Wracamy po kilku godzinach - wtrąbiła dużo, już na pierwszy rzut oka za dużo jak na nią. No i kota nie ma. Wołam, kiciam, w końcu wylazła z jakiejś dziury, ale taka biedna... usiadła na łóżku tyłem do ludzi i się oblizywała tylko - zero reakcji na moje wołanie. To typowe jak się źle czuje, niestety 🙁 Spakowałyśmy zwierzątko i pojechałysmy do pana doktora na dyżur. Dostała swój "kumpot", badanie - znowu "coś" jest w jelicie, ale w innym miejscu. Moje podejrzenie jest takie - ona teraz żre dużo, bardzo dużo, żeby się próbować odbudować. Przytyka się i dlatego zrzuca te ogromne ilości. Nigdy nie mogła dużo zjeść bez skutków. Te "cosie" to pewnie kule włosowe. Zawsze miała z nimi problemy. Najlepiej funkcjonowała na RC hairball, ale to trochę mało kaloryczne na teraz. Kurcze, zostaje tylko convalescence + hairball w ramach diety... Żeby się jeszcze dało gdzieś łatwo kupić conv - a tak, codziennie latając po pracy na wizytę, nie mam kiedy odwiedzić hurtowni wet albo naszego pierwszego weta, który toto rozprowadza. Muszę naciagnąć czasoprzestrzeń jeszcze.
A w poniedziałek robimy USG brzuszka. Prosimy dalej o kciuki, żeby nie wyszło nic złego. Tyle dobrze, ze nie ma żadnych objawów bólowych przy macaniu brzucha, tylko ta "kiełbaska" w różnych miejscach.

Co do Borutki - ja bym nie zamykała kotów razem. Ja bym się zamknęła z Borutką. U nas na kocie fochy praktykowane jest zamknięcie się z kotem w łazience. Ale czasu to trzeba miec... jak na konia 😉 Czekasz aż kot podejdzie do Ciebie (nie siadaj przy drzwiach). To na dobry początek. I tak codziennie. Może w końcu odkryje, że ma swój czas, kiedy ma Ciebie na wyłączność. Powodzenia! Fela też ciężko przeżyła wprowadzkę kocurów.

A moje paski jajeczne właśnie latają dokoła jak totalne wariaty 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się