naturalna pielęgnacja kopyt

Ale dobrze, że napisałaś 😉 przynajmniej wiem, że źle nie kombinuję 😉
To ja sie podłącze z pytaniem o te pękniecia, u wiekszości koni które robie na tyłach pojawiają sie takie pęknięcia na czubku kopyta, zaczynam sie martwić bo nie widziałam nigdy tego gdy kowal robił kopyta, ale teraz piszecie ze to oznaka za długiego kopyta, czyli nie powinnam sie tym tak martwić tylko skracać bardzo pazur?
Niczym się nie martw, skracaj pazur bo te pęknięcia są od tego, że kopyta proszą "skróć mnie" 🙂
mówimy oczywiście o pęknięciach poprzecznych, które są niejako wewnątrz ściany kopyta 😉
Dokładnie i mimo że spiłuje je do czysta za tydzień znowu sie pojawiają  👿
mówimy oczywiście o pęknięciach poprzecznych, które są niejako wewnątrz ściany kopyta 😉

Ależ oczywiście  🥂
dea   primum non nocere
02 września 2010 22:22
gacek - Nie wiem jak Twój kowal, ale mój miał w zwyczaju (pewnie zresztą nadal ma) piłować pazur OD SPODU. W ten sposób co prawda nie przerastała ściana na pazurze i nie powstawały (albo rzadziej powstawały) takie pęknięcia, ale za to czubek kości kopytowej coraz bardziej pikował w stronę ziemi. Jak przejmowałam kopyta i to pazur był rozciągnięty praktycznie zawsze. Regularne cofanie go w pionie ładnie likwidowało problem. Ogólnie jeśli pęknięcie idzie wzdłuż przedniej ściany kopyta, to staram się dopiłować PIONOWO do niego. Najczęściej oznacza to spiłowanie całej zewnętrznej warstwy ściany ("róg barwny"😉 i kawałka wewnętrznej ("róg bezbarwny"😉.
Dea - możesz rozwinąć  "... piłować pazur OD SPODU ...czubek kości kopytowej coraz bardziej pikował w stronę ziemi", wydawało mi się że jeżeli tylko robi się wszystko pod odpowiednimi kątami to nie ma takiego znaczenia jak kopyto jest ustawione w trakcie roboty. U mnie na razie nie wchodzi w grę aby kobyła dała nogę do przodu, z czasem pewnie uda mi się do tego doprowadzić ale na razie muszę się męczyć tak (albo w ogóle nie robić 🙁), młodego od początku uczę że nogę do przodu też się podaje.
Ja rozumiem "pazur od spodu" w tym kontekście, że wraz ze ścianą na pazurze była piłowana podeszwa ( callus).

Ala_Wr- jeśli będziesz robić kopyto jak należy, nie ma znaczenia jak będziesz sobie to kopyto trzymać. Co najwyżej trzymając kopyto tak a nie inaczej utrudnisz sobie robotę. Ale robiąc zgodnie z zasadami nie popsujesz kopyta.  🙂
tunrida - chyba mam tak zakorzenione że nie rusza się podeszwy że nawet nie pomyślałam o takiej możliwości, że "wraz ze ścianą na pazurze była piłowana podeszwa".
Ja rozumiem "pazur od spodu" w tym kontekście, że wraz ze ścianą na pazurze była piłowana podeszwa ( callus).


TAK! mój kowal też tak robił/robi - pierw wycina ściany cęgami a później równa po całej podeszwie skupiając się głównie w okolicy callusa a pazur robi się coraz dłuższy, bardziej spiczasty, na koniec zaokrągla brzegi. W między czasie wycina ściany wsporowe razem z kawałkiem podeszwy tak pod skosem, jakby poszerzając rowki przystrzałkowe. Dość niedawno mogłam przyjrzeć się pracy kowala z obecną wiedzą. Katusza jak cholera, ciężko było się nie odezwać  🍴
dea   primum non nocere
03 września 2010 09:19
Tak, dokładnie o to mi chodziło, dzięki dziewczyny 🙂 Przykładowo tu widać jak to jest zrobione.
można od spodu spiłować ale trzymając pilnik pod kątem tak aby nie tykać podeszwy ja tak lecę dosłownie milimetr żeby zobaczyć ile mi ściany zostało do białej linii przy okazji sprawdzając stan białej linii czy nie ma na niej pęknięć.
dea   primum non nocere
03 września 2010 17:41
ansc - nie mieszajmy za dużo. To oczywiste, że można, a nawet trzeba piłowac kopyto ustawione podeszwą do góry! Od tego się zaczyna każde rutynowe werkowanie (jak bez tego obniżasz kąty wsporowe? w zdrowym kopycie z pazura zresztą też trzeba nieco zdjąć "na wysokość", nawet parę razy to widziałam w przednich łapach i miałam taką potrzebę...)

Przecież nie o to mi chodziło. Mówiąc o piłowaniu pazura od spodu mam na myśli piłowanie pazura z PODESZWĄ, w odróżnieniu od umówmy się "cofania pazura", kiedy skraca się go OD PRZODU (piłując ścianę na grubość). To też można robić trzymając konia do góry nogami. No, do góry jedną. Jej podeszwą. Wszystkimi też można zresztą, jak będzie współpracował. Za dużo godzin w robocie. Dobrze, że dzisiaj piątek. Zmierze sobie chyba temperaturę  😜 ale to jak wrócę do chałpy. Czołem!
Ale zakręciłyście. Robicie z igły widły 😉.
Jak z tymi stoczkami 😉.
Ostatnio u jednego konia w tyłach zrobiło sie cos takiego - załącznik ( ja go strugam od 5 maja )

Czy to moja wina ??

Edit: chodzi mi o przekrwienie
Ałaaa ale wyrżnięta podeszwa, ja tam widzę jak zwykle rotację kości. masakra.
Dokładnie tak samo robi kowal który przyjeżdża do nas do jednej klaczy, na dodatek ciągle stoi w podkowach mimo, że w ogóle nie pracuje  🙁 Kiedyś bym powiedziała że to super kopyto ale widać po "złamanej" ścianie przedniej i prążkach na ścianie że to tragedia. Rotacja jak nic. sasqach przeczytaj ten wątek a sama stwierdzisz co kowal robi źle. Przede wszystkim zabroń mu strugać podeszwę.
Widać nad kopytem jak staw jest wypchnięty do przodu  🙁
Zobacz nowy zrost kopyta PIONOWY a linia koronki prawie pozioma, nie chciałabym rysować Ci położenia kości kopytowej bo mogłabyś wpaść w depresje.
[quote author=gacek 🙂 link=topic=1384.msg697227#msg697227 date=1283598183]
Ostatnio u jednego konia w tyłach zrobiło sie cos takiego - załącznik ( ja go strugam od 5 maja )

Czy to moja wina ??
[/quote]
Ale o co ci chodzi o to różowe czy o te pęknięcia na ścianie? Nie widać kopyta w całości, zresztą nie wiadomo co robisz z tym kopytem.
dea   primum non nocere
05 września 2010 08:33
gacek 🙂 - no właśnie, to jest pytanie. Ja też się zaczęłam dołować, że koniowi się robią krwiaki w rogu po mojej robocie. Wcześniej krwiaków nie pamiętałam. No i kowal nic nie mówił, czyli było dobrze (?) A później znalazłam to foto (Brytania - ostatnie struganie przez kowala):

..i zwątpiłam w swoją pamięć i spostrzegawczość w tamtych czasach. Są dwie opcje: albo kopyta ogólnej pomorskiej (a może i światowej) populacji koni dramatycznie się pogorszyły w ciągu ostatnich dwóch lat, albo ja więcej widzę.

Oczywiście krwiaki, jeśli ich nie było, a się pojawiają, nie są objawem zdrowia. Mogą się przejściowo pojawić w kopytach, które zaczęły pracować (przy zmianie strugania). Powinny zrosnąć, jak kopyto się ustabilizuje. Jeśli ciągle się pojawiają, to trzeba szukać przyczyny - spojrzeć gdzie są i zastanowić się z czego mogą wynikać. Na pazurze mogą wynikać z lądowania na tymże albo z za długiego pazura. Może coś jeszcze - to mi się kojarzy na szybko.

No i oczywiście czynnik metaboliczny - tak jak człowiek, który ma większą skłonność do siniaków, może cierpieć na jakiś niedobory żywieniowe względem swoich indywidualnych potrzeb, tak samo koń. Ja coś o tym wiem, bo mogę odrobinę opanować szalone siniaczenie się, np. od oparcia się o coś albo podania ręki 😉 tylko jak pilnuję wysokiego spożycia witaminy C i rutyny. A u koni - minerały...
No własnie robie te kopyta 4 miesiące i to tylko w tyłach są krwiaki ( a wiem że zawsze tyły chodza od pietki ) za to w przodach tego nie widać ( a tam już gorzej bo jeszcze nie wpadlam na to jak mam go strugać tak zeby było dobrze - dopiero po ostatnim  struganiu zachował ruch od pietki, wiec i tam może bedzie poprawa). Pokusiłam sie i troszke spiłowałam wyżej sciane żeby zobaczyć jak daleko siega krwiak, i raczej jest go tyle ile widać na zdjeciu ( a pamietam że w zeszłym roku miałam dużo problemów z tym koniem bo co jakiś czas kulał , no i jak wiadomo nie wiedziałam wdedy nic o kopytach) .
No i co do widzenia wiecej, też tak mam ze patrze na kopyta koni moich koleżanek i łapie sie za głowe ( nie wiem jak one chodzą ) gdzie wcześniej było kopyta sa dla kowala i on wie co robi, okazuje sie że nie bardzo  😵 
dea a co sądziz o kopytach sasqach? miałam identyczny przypadek u tej młodej klaczki co kowal zarzucił mi za szybkie obniżenie piętek /spiłoawałam same ściany do poziomu podeszwy/ a przez to koń zaczął dziwnie chodzić i dostał sztorca...Zrost ściany od góry był identyczny. kobyła została podkuta na wkładki podwyższające piętki i kozińca dostała...
ten koń jest sporadycznie robiony takze podejżewam ze jak już bedzie u mnie to zostanie mi spiłowanie ścian do podeszwy i stopniowe obniżanie pietek oraz cofanie ich. Chciałabym je w miare mozliwosci piłować jak najcześciej o ile na to pozwolą. Koń chodzi wyłącznie po miekkim podłożu wiec kopyta nie maja sie jak ścierać. uchodowały sie "piękne wysokie piętki" a co za tym idzie zdaje sobie sprawe ze kość wewnątrz nie jest prawidłowo położona. Co uważacie o takim planie? Moim zdaniem widać po podeszwie ze to kopyto powinno być inaczej skątowane i ze o to niemal prosi. Gdy Mały przyjedzie to sprawdze jak sie porusza, pozatym pomęcze go troche na twardszym podłożu i bede działać. mam na to całą zime i przyszły rok.
Gdy Mały przyjedzie to sprawdze jak sie porusza, pozatym pomęcze go troche na twardszym podłożu i bede działać. mam na to całą zime i przyszły rok.

To kupujesz konia, którego nie widziałaś? nie wiesz jak chodzi?  🤔wirek:
Widziałam jak chodzi ale nie chodził po twardym bo był to okres dużych opadów, nie kuleje ruch ma płynny, miałam na myśli to jak bardzo chodzi z palca. Pozatym nie od tego ten temat bo prosiłam o rady odnośnie kopyt a nie mam siły czytać ok 200 stronicowego wątku.
Odnośnie krwiaków tez miałam doświadczenia. Tzn. konia miała krwiaki na tyłach na zew dłuższego czasu (min 6 miesięcy) jeszcze przed moim struganiem. Jak ja się wzięłam za to, to tamte krwiaki zaczęły zrastać a pojawiły się nowe z przodu kopyt. Potem zrosły. Inne rozłożenie sił po prostu  😁

Inna "ciekawostka" - ostatnio koń mi okulał po robocie bo dużo pazura spiłowałam 🙁 następnego dnia koń zaczął zasuwać lepiej niż kiedykolwiek tyłami  🤔wirek: i bądź tu człowieku mądry...
W sumie to że zakulał/gorzej chodził po tym jak zmienil sie jego kształt kopyt i siły dzialajace na kopyto, to wcale nie jest dziwne,bo musi sie to wszystko jakos jednak przyzwyczaic.
Ważne ze potem zasuwał 🙂
no w sumie (czytaj po kulawiźnie) to sie cieszę, ale sęk w tym że ja jej robiłam juz wielokrotnie tak kopyta (od roku się strugamy prawie), ostro skracając pazur. Bałam się że przesadziłam że się zagapiłam i za mocno ciachnełam a tu takie zdziwko... 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się