naturalna pielęgnacja kopyt

Strzałka tylko na zdjęciu wygląda tak strasznie, w rzeczywistości jest lepsza. Strzałka nie boli ją na pewno, na niej staje bez problemu. Kobyła nie schodzi na miękkie chodząc po twardym, na żużlu też nie maca, galopuje bez problemu po kamienistym brzegu plaży, idzie śmiało od piętki, jak stanie na kamień wielkości fasoli idąc z górki to "macnie" ale tylko podczas stąpnięcia, później nie. Dziś łaziła po kamieniach i nic. Może to normalne a ja widzę co chcę zobaczyć. Ehh.

Za to Toluś sam z siebie wychodzi z boksu, wcześniej trzeba było go wyprowadzać, śmiga pod górkę i z górki.
Myślę, że jakby go bolały mocno te kopyta nie stałby z górki/takiej stromej/  z mocno obciążonymi przodami i jadł sobie trawke jakby nigdy nic. Nie ma już postawy ochwatowej. Pięknie.

edzia69 Wspaniale, bez porównania  😀
Dzięki baby za odpowiedź 🙂

Teraz kolejna sprawa która mnie nurtuje.. Mamy kopytko, plaskacza porozlewanego, do tego z zaburzoną symetrią.. Zewnętrzna piętka wyższa, wewnętrzna nizsza i bardziej spłaszczona.. Noga bilarduje, do tego zdaje się być w stój lekko skręcona wzdłuż własnej osi do wewnątrz.. Czy to może być efekt różnicy w piętkach? Te skręcenie lekkie do wewnątrz. Czy jeśli piętki się zrównają bardziej to możliwe że noga trochę się odkręci i będzie lepiej stała? Czy może te ustawienie nogi jedynie będzie pogłębiało sprawę?.. Szczerze mówiąc sprawa mnie martwi, a trwa dość długo a teraz nie jestem pewna czy nie pogłębia się.. Może wrażenie, bo rozlania po jednej stronie kopyta - zewnętrzej zresztą - znacznie ładniej zeszły w stosunku do wewnętrznej.

Szczegóły techniczne zna morwa :kwiatek: , zdjęcia też gdzieś miała na serwerze - jeszcze te z początków. Obecne mogę zrobić np jutro.
[quote author=k_cian link=topic=1384.msg690536#msg690536 date=1283023799]
Zewnętrzna piętka wyższa, wewnętrzna nizsza i bardziej spłaszczona.. Noga bilarduje, do tego zdaje się być w stój lekko skręcona wzdłuż własnej osi do wewnątrz.. Czy to może być efekt różnicy w piętkach? Te skręcenie lekkie do wewnątrz. Czy jeśli piętki się zrównają bardziej to możliwe że noga trochę się odkręci i będzie lepiej stała?
[/quote]
Sprawdzałaś głębokość rowków przystrzałkowych?
Kuc którego robie ma jedną piętkę wyższą, jedną niższą, bardzo to widoczne /zdjęcie/ różnica masakryczna, ale głębokość rowków przystrzałkowych jednakowa dlatego nie ruszam. Koń czubek kopyta ma skierowany do wewnątrz.
Jeżeli głębokość rowków jest jednakowa to na siłę bym nogi nie prostowała. Widocznie tak już ma
dea   primum non nocere
29 sierpnia 2010 20:56
...dodam jeszcze, że taka asymetria się może wyprostować z czasem "sama", ale na siłę jej lepiej nie prostować. Znam co najmniej jedno kopyto, które się samo wyprostowało.

tajnaa - Tolek jest innym koniem 🙂 Nie widać napięcia w jego postawie!

EDIT: lol... przeczytałam ciekawy wątek podlinkowany przez zabeczkę... i takiego kwiata znalazłam:
'zrobił kopyta rollexem mustangiem aż do białej lini! Profesjonalny sprzęt!' profesjonalny? Czy może raczej nie bezpieczny? Koń zbiera noge, rolex w ręke albo rżnie w kopyto bo kowal został bez 4 palców a piąty ledwo wisi
Możemy się dokształcić, "rollex mustang" to taki drogi (szwajcarski?) sprzęt do piłowania kopyt, ale trzeba uważać, bo palce obcina... <rotfl>

No teraz to mi się będzie dobrze spało - idę się regenerować.
Tolek czuje się dobrze, mimo, że łazi po trawie 🥂 Stoi luźny, bez żadnych napięć mięśni, próbuje cofać i obraca się w miejscu, co było niemożliwością. Jak się rozchodzi to łazi dobrze, myślę nawet, że przeszedłby parę km bez problemu. Ale jak to kowal powiedział "pewnie ma lepszy okres"  😉

Obserwowałam moją kobyłę, kazałam łazić na kamieniach i nic nie macała  😜
dea   primum non nocere
30 sierpnia 2010 09:27
tajnaa - uważaj tylko jak się noce zaczną robić chłodne, tak że temperatura będzie schodzić do kilku stopni, przetykane słonecznymi dniami. Trawa zacznie wtedy zbierać cukier i możliwe, że trzeba będzie małego nieco ograniczyć w pasieniu.
Tak, wiem, będę uważać. To znaczy powiem, żeby nie puszczali. Mam nadzieję, że posłuchają. Póki co ciągle leje i wieje, konie stoją krótko na dworze.
Jeszcze mam takie pytanie - ostatnio skracając pazur u małego wyszło mi takie coś jak na zdjęciu, dziura na linii białej /zielone kółko/ i coś mięsistego, miękkiego /granatowe kółko/, podejrzewam jakiś ropień, krwiak ale pewna nie jestem. Kopystką dłubałam - konia to nie boli. Co to może być? szczególnie to miękkie czerwonawe? Jak to zobaczyłam i dotknęłam to mi zmroziło krew w żyłach i zjeżyły włosy  😲
dea   primum non nocere
30 sierpnia 2010 10:26
Może być miejsce po ropniu. Ostatnio dopiłowałam się do czegoś podobnego u Lejdi Bi. Jakieś 3-4cm powyżej tego miejsca jest pokaźna szczelina po ujściu ropnia (wtedy) koronką. A kobyła wygląda teraz jakby wcale nie miała kopyt, w porównaniu do tych nart, które posiadała przed słynną "akcją brzeszczot"  😁 Przy okazji ostatniej wizyty u niej stwierdziłam, że muszę sobie cęgi naostrzyć i nowy tarnik nabyć. Jej sześciotygodniowy przyrost to jest jakaś masakra - centymetr kamiennego rogu...
Ciekawe jakie to jest głębokie, po chwili myślałam, ze wpiłowałam się w żywe ale mierząc na różne sposoby nie wykazywało mi to miejsce na położenie kości, poza tym koń gorzej nie chodził więc luz.
Dea a masz zdjęcia Lejdi Bi jakieś przed robota i obecne? chętnie rzuciłabym okiem jak Ty to robisz  :kwiatek:

Jeżeli jesteśmy przy temacie cęgów to co polecacie za kwotę ok 200 zł, są różne niby do cięcia rogu, do wyciągania podkowiaków, które na zdjęciach tez wyglądają identycznie, podobno do cięcia rogi krowiego i końskiego są inne cęgi, są też różne długości. Zgłupiałam więc proszę o pomoc 🙂
Ja mam takie:
http://konik.com.pl/pl,product,1321889,cegi,do,kopyt.html
Im dłuższe ramiona, tym mniejszą siłą trzeba działać. I  są w osłonce 🤣 A cęgi też trzeba ostrzyć, bo się tępią.
dobre są za tę cenę?
dea   primum non nocere
30 sierpnia 2010 11:27
Nie mam fotek, ostatnio po walce z Piękną i Bestią w jednym chciałam już tylko jechać do domu 😉 Kobyła nie miała dobrego dnia, to znaczy miała - dużo lepszych rzeczy do roboty niż trzymanie łapy w górze, np. zajrzenie co jest w tym worku? Albo - kopka siana krok dalej na pewno jest lepsza niż ta pod nosem (wyrwać łapę, przemieścić się o krok)... Walka z 800-kilowym mastodontem trochę męczy. Za każdym razem obiecuję, że wezmę swój halterek (znaczy Brysiowy) i karot-stika, wliczę w plan dnia pół godziny więcej i nauczę to bydlę chociaż cofać. Czasami jeże i krety są przydatne, sama miłość i przyjaźń nie zawsze wystarcza  😀iabeł: Nie musiałabym się wtedy zastanawiać, czy wrócę z wyprawy z takim samym stanem stóp jak przed.
...ale łapy trzyma już dużo lepiej 🙂 widać, że jej nie bolą. Postaram się machnąć jakąś pseudodokumentację następnym razem.

Zauważyłam, że cęgi się tępią  😁 właśnie mam plan naostrzyć, tylko trochę się boję popsuć, bo cęgi fajne, MUSTADa. Przy okazji polecam, sporo używane przez ponad rok i dopiero zauważam pierwsze oznaki demencji (otępienia 😉). Co do rozstawu, to może i w teorii im dłuższe tym lepsze, ale ja i tak nie złapię za końce ramion - za małą mam dłoń 🙂 Poza tym przy bardzo długich pojawia się problem zmieszczenia się pod brzuchem albo (przy pazurku ciętym na grubość) zmieszczenia się do ziemi (kopyto trzymane nisko). Po prostu jest nieporęcznie.
Zrób koniecznie dokumentację Lejdi Bi - rewelacyjne imię jak na prawie tonowa maskoteczkę 😀
Cęgi Mustada - marzenie, jednak kwota nie do uzbierania, poza tym mam tylko kilka sztuk do pracy więc takich mega wypasionych mieć nie muszę.
Co do cążków za 70 zł - wolałabym już zamówić je w zestawiku z pilnikiem i nożem  🤣
http://allegro.pl/zestaw-do-kopyt-i1205020855.html

Jakość nie jest powalająca ale ja mam pilnik za 40 zł i jestem zadowolona, dużo kopyt zrobił i wolałabym kupić trzy takie zwykłe niż jeden mustada. Serio.
dea   primum non nocere
30 sierpnia 2010 12:18
Lejdi Bi to pseudonim artystyczny, prawdziwe imię ma inne, choć też na B. 😉

Ja kupiłam cęgi, bo myślałam, że raz ich użyję na długo niestruganych leśnych. Teraz czasami używam cęgów nawet żeby 2mm rogu "zdjąć" u naszych futer po dwóch, trzech tygodniach. Idzie wtedy szybciej i tarnik starcza na dłużej - no ale cęgom się oberwało w końcu... Takie "drobne korekty" cegami robię tylko naszym, bo spokojnie trzymają giczoły. Jak mam wątpliwości, czy bydlę machnie, to wolę podziubać tarnikiem.

Mała zmiana tematu, w kwestii "co jest możliwe":

Koń rok po rozkuciu, obecnie lat 31 (!!), kuty był od drugiego roku życia, wcześniej nieudane próby rozkucia. Przy okazji polecam spojrzeć jak może wyglądać koń w takim zaawansowanym wieku. Nie wiem czy u Was też tak jest, ale w moich okolicach dwunasto-, trzynastolatek to już jest "dziadyga na ostatnich nogach" i ma "prawo" być cały poskręcany i ledwie się toczyć, pokasłując, z ogromnym brzuchem i wystającym szkieletem, o pozycji głęboko zbolałego słonika na piłce nie wspominam...
Też mam te za 70 złotych, bo innych nie było w sklepie, a potrzebowałam na już.
Lepiej robiło mi się krótszymi na kursie.
A zgadzam się z deą, co do niemieszczenia się długich cęgów. W przodach jeszcze można sobie poradzić, ale przy tyłach już musi mi ktoś trzymać kopyto, a jeszcze wtedy ciężko mi zrobić na grubość. Czasem się poddaję i macham większość tarnikiem.

Krótsze można złapać jedną ręką i poradzić sobie samemu z wszystkimi kopytami. Chyba, że ktoś ma długie i też sobie radzi, a ja jestem taka nieudolna 🙂.
Nieźle  😲... Mam nadzieję, że moja też będzie tak smigać będąc w jego wieku.

------------ EDIT -------------------
http://www.nowakcenter.pl/sklep/cegidokopytprofesjonalne-p-304.html

http://www.kegle.pl/kegle/podkuwnictwo/628-cgi-global-do-kopyt.html

http://www.hodowlany.pl/i389_Cegi_do_kopyt_i_racic_30cm.html

http://www.firehorse.pl/p,pl,1586-16181,obcegi+do+kopyt+knipex.html

co myślicie o tych?
Ciekawe te Kegle -jeżeli wolisz krótsze. W dodatku w osłonce -łapy mniej bolą. W sumie chodzi o to, żeby były ostre, nie tępiły się i były wytrzymałe 😁 A na ten temat żaden sprzedający  nic nie pisze. Widac, mają sami wątpliwości 🤣
edzia69   Kolorowe jest piękne!
30 sierpnia 2010 15:57
Dzisiaj kolejna 6 duża dłubanina w kopytach Boraksa.
Koń w stepie nie kuleje. Zmiany po 9 tygodniach  jak dla mnie szokujące.
Startowaliśmy z tego

i dzisiaj
to widok stan zero dzisiaj po 9-10 tygodniach

zmiany stan zero po 6 tygodniach [4  strugania]

a to zmiany między 4 a 6 struganiem
zdjęcie po lewej stan na dzisiaj, po prawe z 6 sierpnia

ogólnie 6 dużych interwencji w ciągu 9-10 tygodni i codzienne dłubanie podczas wymiany opatrunków.
Koń wychodzi codziennie na wymuszony ruch.
Najlepiej widać zmiany po kącie koronki. Super 🙂

Kupiłam cęgi takie:
http://www.nowakcenter.pl/sklep/cegidokopytprofesjonalne-p-304.html?cPath=5
Mam nadzieję, że będą dobre.
U nas też spore zmiany ale niestety na gorzej, zrobiłam 4 tyg przerwę w struganiu i w tyłach ściany wsporowe zaczęły się kłaść, w jednym nawet wypchnęły ścianę przed kątem wsporowym, ale o dziwo chodził bardzo dobrze w terenie nie raziły go pojedyncze kamienie. Teraz po zrobieniu ścian na grubość znów znaczy na pojedynczych kamieniach, na asfalcie idzie dobrze i na grubym żwirze gdzie kopyta lekko się zapadają też. Wypłaszczenie na podeszwie wokół ściany przedniej zmieniło kształt w sercowaty, zaznaczył się wyraźny język do grota strzałki, podeszwa wokół grota jakby lekko się pogłębiła ale to wypłaszczenie mnie martwi. Podeszwy już nie skrobię nawet kopystką, tylko lekko w kątach sprawdzając czy da się je jeszcze obniżyć.
LP widać wypłaszczenie przy pazurze, dodatkowo widać jakby pazur był krzywy, z jednej strony dłuższy(?) widać to doskonale patrząc na linie wypłaszczenia podeszwy przy pazurze. Nie wiem co mam robić aby te wypłaszczenia zniknęły- zaczęły się wykruszać.
Martwią Cię wypłaszczenia na podeszwie? a jaką głebokość masz przy samym grocie strzałki? Jeżeli jest wokół grota jakiś rowek to nie martwiłabym Cię, może koń szybciej ściera kopyto i sobie nadbudowuje, mój tak robi w tyłach, szczególnie w prawym. Podeszwa całkiem płaska na całości kopyta. Masę niby martwego ale nic kruszyć się nie chce, wszystko zbite i twarde, początkowo tylko w okolicy pazura - teraz na całym kopycie.
Rzeczywiście dużo tego masz, u mnie zmienia to kształt ale w zeszłym roku mniej więcej o tej porze roku było tak samo, zaczyna to wyglądać jak pomarszczona skóra a jest twarde jak beton.
U mojej podopiecznej nurtuje mnie pewna kwestia, a mianowicie, czy normalnie jest to, że z jednej strony kopyto ściera się bardziej niż z drugiej?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
31 sierpnia 2010 15:29
U mnie tak jest z tyłami 🙂 możliwe że to przez krowią postawę 🙂 inna opcja że młoda moja ma podwinięte piętki i trochę czasu jeszcze minie zanim wszystko ładnie się wyprostuje.
ansc ja bym nic nie ruszała, rób jak robisz, nie tykaj nożem tych bulw/wypłaszczeń a z czasem same się posypią. Ja jestem ciekawa czy na jesień to kopyto, którego zdjęcie umieściłam wyżej zacznie się proszkować, póki co - jak beton. Koniowi to nie przeszkadza a wręcz przeciwnie. Widocznie tak musi być. Dziwi mnie tylko to że lewe tylne nie jest takie "napakowane"  😉
A ja chyba niechcący zrobiłam krzywdę koniu 🙁 robiłam dziś kopytka i miałam nagłe zawezwanie do domu (jak się człowiek spieszy itd.) Skróciłam szybko pazur na tyłach sporo bo było przerośniete i chyba za dużo bo mi laseczka lekko kuleć na oba tyły zaczęła  😵
Teraz latam sprawdzać co chwila czy się nic nie dzieje złego bo ja z tych panikujących jestem...
A ja sie napatrzeć nie mogę na jedną z moich kobył którą od roku widziałam kulawą ( nawet w podkowach ) jej piętki były prawie że wyższe od przodu kopyta  😵 zaczęłam ją robić dopiero jak kowal mi wyciął tak że doszedł do miękkiego i krwi  👿, teraz w stepie chodzi prawie czysto  😅 myślę że jeszcze 1-2 strugania i będę widzieć normalnie chodzącego konia  🏇
Muszę, no muszę spytać!
Skąd Wy bierzecie konie z tak zaniedbanymi kopytami?
Patrzę na zdjęcia i włosy mi się jeżą na głowie. Żaden ze znanych mi koni-nigdy, przenigdy nie miał takich potwornych kopyt. Zdjęcia są koni pochodzącychz transportu do rzeźni? Czy to Wasze konie?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
31 sierpnia 2010 19:51
Taniu  najczęściej są to powikłania po przebytych chorobach lub efekty kowalskich wypocin, które stopniowo są naprawiane.
No i tajnaa  która jako  wolontariuszka wyprowadza kucyka ( który całe życie miał powikłania po ochwacie) o ile dobrze pamietam...

Edith: A ja się dzisiaj dowiedziałam od mojego byłego kowala że czeka i zaciera ręce aż zrypie kopytka mojej młodej.. 🙄.  👿No czujecie? Gościu nie może przełknąć porażki bo przecież wg niego nie da się aby koń chodził bez wyłyżeczkowanej na siłę podeszwie.  🤬
No i dziw go ogromny bierze że przez internet można więcej się nauczyć niż to co on z ogromnym bólem wyłapał na kursie kowalstwa... 👿 Dodam że typ jest zaledwie po gimnazjum... ehhh młody a taki głupi. 😎 😵
Tania zrób swojemu zdjęcie kopyt i wrzuć, gwarantuję, że będzie równie brzydkie  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się