a na tym filmie jak najbardziej koń, tylko w trochę innym "sporcie":
rekonstrukcja legionu rzymskiego okres tzw. okołochrystusowy czyli od 40 BC do 90 AD
próba utrzymania szyku w małej 9-osobowej formacji przeciwko
jednemu konnemu. nie mieli szans, chociaż oczywiście nie szli na ostre i próbowali w zasadzie tylko "żółwia"
koń jest solidnie zabezpieczony historycznymi ladrami skórzanymi ale i tak uważam że bardzo trudno wypracować taką odwagę w bezpośrednim starciu. na pewno częściowo to kwestia temperamentu - ten skubaniec gryzie tarcze! (cóż, moje doświadczenia to przeważnie koń, który pozornie oswojony z pozorowaną walką z pieszym na widok jednego kolorowego tarczownika rezygnuje z konfrontacji na 3 m przed ..)
ogolnie obrazek imho (w oczach koniarza, nie rekonstruktora ) nie do konca przyjemny - jeden pieszy używa włóczni w bardzo głupi sposób i ogolnie widać że bardziej myślą jak przeżyć niż o bezpieczeństwie konia.. dodatkową komplikacją był brak wspólnego języka z jeźdźcem (Niemiec).
mnie na to konia szkoda byłoby mimo zabezpieczeń.. chyba że na innych warunkach - bez drzewcówek.