Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
10 sierpnia 2010 08:29
chyba macie rację, za bardzo to przeżywam. Ale wiecie jak to jest człowiekowi zawsze do głowy czarne myśli przychodzą  🤦
ale zapitalacie z tymi postami
nie "nadążam" czytać ;-)

Magdalena - super, ze wszystko OK ;-) :kwiatek:
pokemon, Ty jesteś prawdziwa pozytywna wariatka. Przez cały czas się śmieję z tego twojego "ja tak bardzo kocham swoją ciażę, że sprawdzam suwaczek, czy aby na pewno jeszcze 3 miechy". No czegoś takiego jeszcze nie slyszałam. TO bardoz miłe. Większość dziewczyn w tym czasie, to juz zaczyna mysleć kiedy to się wreszczie skończy. Niesamowita jesteś.  😍
A, trochę jesteś do tyłu.  😉 Bo to było mocno ironiczne stwierdzenie. Po wszystkich numerach przez te wszystkie miesiące (raz skurcze grożące poronieniem, raz o mało poronienie, no i cały czas niedobrze, rzyganie, niemożność jakiegokolwiek wysiłku) - nigdy więcej ciąży!!!!!!
No i tak a propos - pisałam, że jestem +4,5. Otóż nie. Już jest tylko 3,5  🤔 Czy zaczynając 7 miesiąc ktoś był na plusie 3,5 kg??
Edit - i wiecie co, ja tyle w życiu nie narzekałam co przez te 6 miesięcy. Jak ktoś się mnie pyta, jak się czujesz, czy coś w ten deseń, to jest mi głupio, bo mi zamiera w gardle "bardzo dobrze". Staram się bardzo nie zrzędzić, ale się nie da.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
10 sierpnia 2010 13:51
Ha! Rozumiem. 🙂 No cóż, już niedługo, choć pewnie dłuży sie niemiłosiernie. Za to jak wyskoczy z Ciebie ta kuleczka, na pewno poczujesz się lepiej. No i ten sense of achievement - nie kazdemu dane jest donosić i mieć. 🙂

A do mnie przyjechała koleżanka z półtorarocznym synkiem. Boże uchowaj od takich napalmów! Ja juz nie chcę miec chłopca. To jest szatan!
cisawa u mnie też była koleżanka z synkiem 14 misięcznym - łobuz jak nie wiem, przytulał się do Agatkia, potem całował a na końcu gryzł i drapał 😵

ja też płaciłam za każdą wizytę, ale u mnie w okolicy nie ma dobrego na nfz

cieszę się sie, że po wypadku na balkonie nie ma śladu

cisawa naprawdę się cieszę że jesteś

pokemon jeszcze trochę i się skończy

euforia ja też raz w ciąży poszłam do innego lekarza, robił usg i mówi "czemu to dziecko takie małe?" wsiadłam w samochód i pojechałam do mojego lekarza i okazało się, że wszystko dobrze
pokemon wyobrażam sobie że masz dość. Ale wiesz...przy drugiej ciąży może być zupełnie inaczej. Możesz się super czuć 😉
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
10 sierpnia 2010 14:17
galop,  trzeba było zapytać sympatycznego pana doktora czemu ma taki duży nos i wielkie uszy.

A pamiętasz jak pisałaś, że poszłaś do gina i on z niesmakiem stwierdził ze jak dizekco ma półtorej roku, to juz chyba najwyższy czas odstawić? Otóż gin-poł, do której poszłam obmyślać taktykę odstawienia, powiedziała, że przeciez mogę spokojnei karmić do 2,5 roku, przeciez to jak najbardziej naturalne i wręcz pożądane. haha! Ale poradziłą mi parę sztuczek i wszystko dobrze, się ułożyło.
z tym karmieniem to ja też nie rozumiem o co im chodzi... z jednej strony taki nacisk na krmienie naturalne, a tu jak dziecko ma rok to juz najwyzszsy czas. Nawet ten mój gin tak uważa...
jeszcze jedna rzecz mi sie u niego nie podobała - jak byłam na wizycie 6 tygodni po porodzie to chciał mi z marszu zapisywać cerazette... ale grzecznie uszanował, że nie chcę

cisawa fajna masz pediatrę, a jakie sztuczki ci poradziła?
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
10 sierpnia 2010 15:45
pediatra to inna osoba.
A ta od "sztuczek" to gin-poł. Bardzo była fajna. On a mówi, ze każde ze swoich dzieci karmiła min 2 lata. Ja tak tylko napisałam "sztuczki", ale generelanie to zadne czary. Konsekwencja, i zminejszanie laktacji - co u mnie było nie lada wyczynem. Jak trzymam dziecko malutkie na rekach, to mi od razu w mózgu hormony szeleszcza i się samo robi.  😂
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
10 sierpnia 2010 15:57
Ja tak tylko na chwilę i na szybko - muszę Wam pokazać fotki, które przed chwilą dostałam od brata. Moim skromnym zdaniem są genialne 😀

Strach się bać


Popisowa mina Adacha
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
10 sierpnia 2010 16:16
Horciakowa dosłownie, aż strach się bać  👀
ale zapitalacie z tymi postami
nie "nadążam" czytać ;-)

Magdalena - super, ze wszystko OK ;-) :kwiatek:

:przytul:

ja mam chustę elastyczną, kupiłam na próbę. Teraz kupuję lnianą

Cierp1enie, a kupujesz przez neta? Podasz www?

cieszę się sie, że po wypadku na balkonie nie ma śladu

niestety jest ale na szczęście nie na Juli (mam sińca na łopatce, biodrze i niestety guza, bo przywaliłam tyłem głowy w próg)  😡

Horciakowa
, foki SĄ genialne  🙂

Słuchajcie - to płacenie za lekarzy można zminimaizować. Ja przed ciążą wykupiłam sobie prywatne ubezpieczenie - takie, które daje możliwość korzystania bezgotówkowo z ponad 100 (w Wawie) placówek, a pozostałe (które nie zawarły umowy z ubezpieczycielem) rozliczane są gotówkowo - później przesyła się rachunek i ubezpieczyciel zwraca kasę. Co prawda na badania związane z ciążą jest karencja 8 miechów, ale i tak się zwróciło z nawiązką.

Po urodzeniu Juli ją też ubezpieczyłam i naprawdę bardzo polecam, mam komfort że w każdym momencie mogę podjechać do swojego lekarza albo dowolnego innego, i nie boli mnie każdorazowe płacenie za wizytę. Przy takim malutkim dziecku, kiedy na prawdę wszystko może zaniepokoić i czasem trzeba mieć wizytę na już (tak jak po mojej przygodzie balkonowej) i często, to się naprawdę zwraca.

Cisawa - współczuję przygody z lapem. Ja swojego... przejechałam samochodem  😡 😡 😡 Działał. ale matryca popękała i musiałam kupić nowego. Wydatek bolesny, mądry Polak po szkodzie - nowego lapa ubezpieczyłam (jestem fanką ubezpieczania  😉) i nawet gdyby mi teraz kot zasikał, dziecko zalało, albo wyleciałby przez okno - dostaję nowego. Taką usługę dodatkową można wykupić przy zamawianiu Della (bardzo polecam te lapy, są nie do zajeżdżenia).


Horciakowa - brat robi takie piękne sesje zdjęciowe gdzieś w wlkp? podzielisz się namiarami

Laguna - pamiętam o fotach ale jestem zawalona przygotowaniami do sobotnietgo ślubu 😵 wczoraj np.ćwiczyliśmy pierwszy taniec, oczywiście we trójkę. Gdyby jeszcze dodać nasze konie to by była cała rodzina.

Znalazłam działę marzeń dla naszej rodzinki (tej czworonożnej też) ale nie wiem skąd wytrzasnąć kasą  😂

I powód dla którego piszę : w Mutsy Urban Rider rozwaliło mi się kółko! Odpadł mechanizm odpowiedzialny za demontaż przednich kółek  😤 kółko wypadło, ale na szczęście odnalazłam to  badziewie w trawie. Dobrze że mam ojca i męża inżyniera bo naprawili usterkę. No i nie jestem już taka zadowolona z tego wózka, tym bardziej że wcale nie jeżdżę po wertepach 🙄


Mamuski, a co sie dzieje z ZEN?
Horciakowa - brat robi takie piękne sesje zdjęciowe gdzieś w wlkp? podzielisz się namiarami

Laguna - pamiętam o fotach ale jestem zawalona przygotowaniami do sobotnietgo ślubu 😵 wczoraj np.ćwiczyliśmy pierwszy taniec, oczywiście we trójkę. Gdyby jeszcze dodać nasze konie to by była cała rodzina.

Znalazłam działę marzeń dla naszej rodzinki (tej czworonożnej też) ale nie wiem skąd wytrzasnąć kasą  😂

I powód dla którego piszę : w Mutsy Urban Rider rozwaliło mi się kółko! Odpadł mechanizm odpowiedzialny za demontaż przednich kółek  😤 kółko wypadło, ale na szczęście odnalazłam to  badziewie w trawie. Dobrze że mam ojca i męża inżyniera bo naprawili usterkę. No i nie jestem już taka zadowolona z tego wózka, tym bardziej że wcale nie jeżdżę po wertepach 🙄





w razie co MUTSYma serwis w Poznaniu - sama dawałam tam wózek ;-(
Mamuski, a co sie dzieje z ZEN?


no właśnie, co tam u Zen? i co się dzieje z Białą, brakuje mi zdjęć jej cudownej córeczki
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
10 sierpnia 2010 21:53
Magdalena, wiem, znam, mam. Równiez uważam, ze to jedne z najlepszych sprzętów. Ale zalany to Asus Eee 10'. Oddzielna para kaloszy.  
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
10 sierpnia 2010 21:56
Cieszę się, że fotki się podobają 🙂

Horciakowa - brat robi takie piękne sesje zdjęciowe gdzieś w wlkp? podzielisz się namiarami
- brat foci w Środzie Wlkp., więc niedaleko Poznania i nie ma problemu, żeby gdzieś dojechał na jakąś sesyjke 🙂
To jego stronka http://www.lagraf.pl/ Dopiero początki działalności fotograficznej, więc fotek jeszcze mało.
Mam nadzieję, że nie zostanie to potraktowane jako reklama


Edit: Zaraz pakujemy torby do autka i wyruszamy. Do usłyszenia/napisania za tydzień  🏇

niestety jest ale na szczęście nie na Juli (mam sińca na łopatce, biodrze i niestety guza, bo przywaliłam tyłem głowy w próg)  😡

Oj, biedactwo  :przytul: ale dobrze, że dziecku nic 🙂

Ja jednak mam cukrzycę, wczoraj powtarzałam badania. Mam się udać do przychodni diabetologicznej dla ciężarnych. I koniec o nadziei na ostatnie miesiące (liczyłam, że w końcu nadejdą) obżerania się czym popadnie. Wczoraj chyba pierwszy raz zjadłam ze smakiem obiad, a tu znowu każą mi stosować dietę. Pewnie same paskudztwa, na które nie mam ochoty  😤
Kto miał cukrzycę i co jadł? Magdalena pisałaś, że Ty miałaś?
Moje dziecko ma dalej gorączke.Miałam dzisiaj jechać na badanie krwi i moczu ale zanim zbiore te siuśki....Laboratorium było czynne do 8.30.Chciałam małą, prawie wiejską przychodnie 🙄
Wypatrzyłam że węzły chłonne przy brzuszku ma powiekszone 🙄 Po prostu super
vill- dużo zdrówka dla Jasia  :kwiatek:

horciakowa - hehe czad foty

magdalena
- ja zamawiam tą co polecała kiedyś dempsey



laski a ja mam taki pomysł, może głupi (jak tak to wybaczcie)
aby w pierwszym poście tego wątku wypisać

np
mamusie:

cierp1enie - Julia 03.02.2010
itd


zafasolkowane

np Pokemon i termin porodu podać


tylko, że to co jakiś czas trzeba by było edytować, bo rozpakowują się mamuśki i nowe dołączają do naszego grona i musiałaby to robić Zen, bo ona rozpoczęła wątek. Ja mogłabym pozbierać wszystkie dane.

Magdalena  mozesz napisac cos wiecej o tym ubezpieczeniu, czy to zaklad pracy musi wykupic czy mozesz sama. Jakie sa koszta itd. Ja co prawda duzo za wizyty nie place ale moze to by bylo bardziej oplacalne szczegolnie jak maly sie urodzi. Niestety prawda jest taka ze do swojego lekarza mam 100km i z kazda duperela ciezko mi tam jezdzic. Probowalam zmienic ale (z powodu sytuacji w zakladzie pracy) musialam isc na zwolnienie, nie dosc ze praca przy koniach i w wiekszosci przy mlodych ograch to ciezka sytuacja finansowa pracodawcy i brak innego etatu dla mnie to jeden lekarz w nfz-cie absolutnie nie chcial dac mi zwolnienia do tego jakos dziwnie mi nie pasowal (fakt mialam zero problemow z zapisaniem sie tam na usg i inne badania), a druga przychodnia ktora ma umowe z nfz-etem stwarzala straszne problemy z badaniami, pani doktor u ktorej tam bylam kazala zrobic mi usg konkretnie miedzy tym a tym tygodniem to przychodnia wyznaczyla mi miesiac czasu oczekiwania. tak, ze lipa na calej linii.

Pokemon moja kolezanka od poczatku ciazy, teraz jest w 5 miesiacu lezy przed wentylatorem i umiera, jak jej maz wyjechal w delegacje musialam donosic jej zakupy pomimo ze ciaza nie jest zagrozona i nie ma przeciwskazan do chodzenia poprostu nie ma sily, rzyga, kreci sie jej w glowie itd a co lepsze juz mysli o tym ze chce miec chlopca i dziewczynke i planuje kiedy zajsc w nastepna ciaze 😀
Ja natomiast gdybym nie widziala malego na usg to wogole wysmiala bym lekarza ze jestem w ciazy, na wadze niby przybralam ale jak zaloze luzniejsze ciuchy to nie widac nic, nie mialam wymiotow, nie puchna mi nogi nie mam zachcianek, a wczoraj przez dwie godziny na kolanach zasuwalam pod choinkami w poszukiwaniu grzybow po czym pol nocy walczylam z nimi i pakowalam w sloiki, w miedzy czasie robiac obiad na kolejny dzien, myjac podlogi itd  😎
BASZNIA   mleczna i deserowa
11 sierpnia 2010 09:34
Cierp1enie,  dokslanie to jest w pierwszym poscie, tyle ze suwaki, ale pierwszy post jest zen, wiec nie bardzo sie nadaje, bo jej nie ma.

poza tym nigdy nie udawalo sie utrzymac tego w porzadku. Kto chce, ma suwaczek, i wszystko wiadomo..

Horcia, boskie foty, grr 😉  !!!!!!!!!!
A ja mam pytanie do was apropo wsiadania na konie🙂 jestem w szóstym miesiacu, ale brzuszek mam juz spory..🙂 Ogólnie czuję sie dobrze.. Ale nie wiem czy powinnam wsiadac...na przyklad na spacer po lesie w stepie🙂co wy o tym sądzicie🙂?

Pokemon no to ja Ci współczuję bardzo..🙂 mi też sporo rzeczy dokucza, ale narazie staram się byc dzielna i bardzo nie jęczec wszystkim naokoło😀
Basznia - no racja, tylko szkoda, że nie wszyscy mają suwaczki 🙁
majek   zwykle sobie żartuję
11 sierpnia 2010 10:00

a wczoraj przez dwie godziny na kolanach zasuwalam pod choinkami w poszukiwaniu grzybow po czym pol nocy walczylam z nimi i pakowalam w sloiki, w miedzy czasie robiac obiad na kolejny dzien, myjac podlogi itd  😎


dla mnie to jest objaw ciąży 😉

Zbuntowana. Pomyśl, co by się stało, gdyby jednak coś się stało. Nie plułabyś sobie w brodę?
To tylko koń. Zwierzę... Podobno głupsze od strusia.
Zbuntowana ja bym sie bala wsiadac jednak nawet najspokojniejszy kon sploszyc sie moze, ja mam nauczke bo w drugim miesiacu wlasnie taki najspokojniejszy kon skopal mnie z dwu rurki tak ze wyladowalam w przeciwleglym koncu boksu, cale szczescie ze trafil w udo ale nie wiele brakowalo... co nie znaczy, ze nie dotykam sie do koni bo tak nie jest ale staram sie bardzo uwazac szczegolnie ze jednak reakcje i szybkosc reakcji w ciazy sa troche opoznione bo brzuszek rosnie.

majek ale ten typ tak ma ze ciezko mi na d...e usiedziec.

(sorki nadal nie mam polskich znakow)
A ja zamiast siedzieć w domu na czterech literach i czekać to latam jak kot z pęcherzem od rana do wieczora... a to po sklepach, po znajomych dawno nie widzianych, codziennie do stajni... Nie wiem jak sobie dam później dam radę z niewychodzeniem z domu... Mam nadzieję, że samo z siebie albo braku siły/chęci nie będzie mnie nosić...  🙂
AnetaW ale na Ciebie już chyba czas? Sądząc po suwaczku 😀
No to ja was wszystkie podziwiam..🙂 ja jak nie ma w pobliżu łazienki to w ogóle nie powinnam się ruszac.. bo co 15min mogłabym biegac  🙂 i tak mam od samego początku🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się