Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

To jak co 15 min biegasz do łazienki to jak chcesz jechać na spacer do lasu na koniu??

Aneta W faktycznie Ty już na finiszu. Jak się czujesz? chyba świetnie skoro tak "latasz". I dobrze, korzystaj póki czas. Też się troszkę obawiam tego uziemienia w domu przez jakiś czas, no ale jakoś to musi być.
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
11 sierpnia 2010 12:59
AnetaW, tak właśnie bedzie jak piszesz w ostatnich linijkach. Samo z siebie.

Oglądałam dzisiaj tvpinfo, czy jak mu tam. Statystyki dotyczące nas, kochane: tylko 12% gmin w Polsce ma placówki żłobkowe, w skali kraju tylko 2% dizeci jest objętych opieką żłobkową, podczas gdy w innych krajach jest to 26-28%  i nie wynika czesto z braku miejsc, ile z braku chętnych. Ha! Nic tylko miej dzieci.  🙁
Też się troszkę obawiam tego uziemienia w domu przez jakiś czas, no ale jakoś to musi być.

hehe nawet nie zauważysz, tak szybko zleci. jak będzie ok (a przecież musi tak byc) to już po tygodniu można korzystać z uroków spacerowania. :kwiatek:
galantova właśnie taki mam plan 😉 Byle tylko z małym było wszystko ok i żeby pogoda dopisała i po tygodniu ruszamy w miasto 😎 hihi, no ok, żartuję ale na spacerki bedziemy chodzić. A przecież zawsze można pójśc na spacer do stajni 😀
AnetaW - ooo to Ty już 😀  🏇
to ja bede miala jeden plus ze zniose wozek ze schodow i wyladuje na korytarzu w stajni 🙂
Pagasuska super. Mogę się do Ciebie wprowadzić 😎?
dawaj bedzie razniej jak beda na dwa glosy w nocy czadu dawac, na okolo mam pola i las wiec tylko dziczyzne wystraszymy🙂
To lecę się pakować 💃  ah i konia swojego zabieram 😉

oj jakiś dobry mam humor dziś 😎
i pare boksow wolnych oraz hektar lak tez sie znajda, a tak swoja droga to ciesze sie ze mieszkam w takim miejscu bo dziecko bedzie mialo od poczatku kontakt ze zwierzetami a i problemu ze swiezym powietrzem miec nie bede bo mieszkam w tzw. mikroklimacie a juz sie balam ze bede musiala wrocic do Warszawy...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
11 sierpnia 2010 14:13
majek   zwykle sobie żartuję
11 sierpnia 2010 14:33
z jednej strony biedne dzieciaki, z drugiej.. Ja tam zazdroszczę być tak wygimnastykowanym. Chociaż pewnie siadają im w dorosłym życiu stawy.

Zaraz za tą galerią z chińczykami jest inna http://fakty.interia.pl/galerie/styl-zycia/dobrze-ubrana-w-ciazy/zdjecie/duze,1310639,1,274
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
11 sierpnia 2010 14:39
To jest nic w porownaniu z tym, co oni w ogóle robią z prawami człowieka. Nie bedę Was raczyła szczegółami, ale jak nie zapłacisz łapówki lokalnym dygnitarzom, żeby Ci pozowlili urodzić, to musisz się liczyć z zabraniem na siłę do szpitala, nawet w okresie okołoterminowym i wywołaniem porodu martwego już dziecka.

Nie mówiąc o tym, że każde najmniejsze przewinienie, kradzież drobna z zakładu pracy to jest wyrok śmierci przez rozstrzelanie wykonywany na stadionie przy obecności wszystkich okolicznych mieszkańców, którzy MUSZĄ w tym uczestniczyć jako widzowie, bez względu na to, czy sa przyjezdnymi turystami, przedstawicielami koncernów międzynarodowych, czy też zwykłymi mieszkańcami.

Przepraszam za tę ciemną i okrutną wstawkę. Tak mi się przypomniało, jak zobaczyłam te maluchy na drabinkach. Więcej nie będę.  🙄
A ja sie wlasnie wkurzylam na maksa! Moj pracodawca nie przeslal moich zwolnien lekarskich do zusu , jednego ktore mialam od 10.07 do 6.08 i kolejnego od 7.08 a mialam zamowic sobie lozeczko na allegro  👿 a teraz bede czekac pewnie kolejny miesiac na pieniadze....
Na przesłanie zwolnienia do ZUS-u jest 7 dni, więc niemożliwe jest, żeby do tej pory nie wysłał zwolnienia z 10.07.
no wlasnie to samo im mowilam a oni twierdza ze nie ma wyznaczonego terminu przez zus, zastanawiam sie tylko co teraz, czy pieniadze musi wyplacic firma czy jednak zus. Zwolnienia wyslali wczoraj bo wlasnie z nimi rozmawialam...
No to z ZUS-u na pewno nie dostaniesz za to pierwsze zwolnienie i tu zaczyna się problem.
no bo tak: ogolnie pierwsze zwolnienie mialam od 8.06 do 9.07 za ten okres zaplacil pracodawca, kolejne zwolnienie to 10.07- 6.08 i nastepne od 7.08 i te dwa ostatnie zwolnienia zostaly przeslane dopiero wczoraj i to nie do mojego zusu tylko do zusu w miejscowosci gdzie jest zaklad pracy, a ja sie tak gubie w tym ze nie wiem od ktorej strony sie za to zabrac i jak rozmawiac z madra pani ksiegowa
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
11 sierpnia 2010 16:24
No i ja się chciałam pochwalić, że właśnie dowiedziałam się, ze kolega-sąsiad został ojcem. Dziewczynka 3500 i 52 cm 🙂, a nazywa się Emilia 😀
To jest nic w porownaniu z tym, co oni w ogóle robią z prawami człowieka. Nie bedę Was raczyła szczegółami, ale jak nie zapłacisz łapówki lokalnym dygnitarzom, żeby Ci pozowlili urodzić, to musisz się liczyć z zabraniem na siłę do szpitala, nawet w okresie okołoterminowym i wywołaniem porodu martwego już dziecka.

Nie mówiąc o tym, że każde najmniejsze przewinienie, kradzież drobna z zakładu pracy to jest wyrok śmierci przez rozstrzelanie wykonywany na stadionie przy obecności wszystkich okolicznych mieszkańców, którzy MUSZĄ w tym uczestniczyć jako widzowie, bez względu na to, czy sa przyjezdnymi turystami, przedstawicielami koncernów międzynarodowych, czy też zwykłymi mieszkańcami.

Przepraszam za tę ciemną i okrutną wstawkę. Tak mi się przypomniało, jak zobaczyłam te maluchy na drabinkach. Więcej nie będę.  🙄


NIEPRAWDA!!! Tak było za czasów tzw. Rewolucji Kulturalnej (i gorzej nawet), natomiast obecnie każda rodzina ma prawo posiadać jedno dziecko, te z terenów wiejskich dwoje, jeżeli pierwszym jest dziewczynka, a ci, którzy mają kasę mogą zapłacić za rejestrację większej ilości dzieci (kilka tys. USD za każde). Urodzić można, ale zarejestrować nie, dlatego nadal, w szczególności na zachodzie i północnym zachodzie jest ogromna ilość "aborcji" (także po urodzeniu dzieci). Nikt nie ma prawa rozstrzelać pracownika, bo zakłady są do wielu lat prywatne (pomijając niewielką ilość zakładów gdzie pracują więźniowie).

Absolutnie nie bronię Chin, bo sposób traktowania tam dzieci czy zwierząt jest "szczególny" i mocno przerażający, ale na prawdę z roku na rok ludziom jest tam lepiej, a w 2008 w GZ wprowadzono nawet obowiązkowe ubezpieczenia pracowników (coś jak ZUS u nas).

Dobra, a z rzeczy ważniejszych:

ja zamawiam tą co polecała kiedyś dempsey
Cierp1enie też bym chciała, ale nie wiem jaka to - podlinkujesz coś?

Kto miał cukrzycę i co jadł? Magdalena pisałaś, że Ty miałaś?
jadłam małe porcje i często. Jak pójdziesz do poradni to wyposażą Cię w glukometr, na początku dobrze jest po każdym posiłku mierzyć cukier (nawet jak każą tylko 4 razy na dobę) - dzięki temu poznasz, co Ci szkodzi. Trzeba jeść tak, żeby poziom cukru był mniej więcej stały - wahania szkodzą dziecku. Najlepiej 6 posiłków, bez węglowodanów prostych. W ilościach dowolnych wciągałam tylko surową marchew i kapustę kiszoną  😉

Bardzo szkodziły mi produkty wysokoprzetworzone. Nie mogłam jeść wędlin, tylko zwykłe, nie przetworzone mięso. Dużo ryb. Warzywa najlepiej surowe. Na obiad wyjątkowo trochę kaszy gryczanej (ryż i ziemniaki nie najlepsze). Trzeba bardzo uważać na chleb - ja znalazłam taki z piekarni "Grzybki" - taki prawdziwy, razowy. Od innych od razu mi skakały wyniki. Oczywiście zero słodyczy.
Musisz się obserwować, już po dwóch tygodniach będziesz wiedziała, w jakich porach masz mniej insuliny - w związku z czym trzeba uważać co się w tych porach je. Bardzo pomaga umiarkowana aktywność fizyczna w postaci dłuższego spaceru (spalasz cukier), bardzo szkodzą dłuższe przerwy w posiłkach (BARDZO) i bardzo szkodzi stres (kiedyś wstałam o 5 rano, żeby dojechać na bardzo ważne spotkanie i po restrykcyjnym śniadaniu miałam najgorszy wynik w historii) - niestety będziesz musiała trochę zwolnić obroty. Jeśli nie zwolnisz to będziesz musiała więcej załatwić dietą, a może być to męczące (ja w stresowym okresie nie mogłam jeść prawie nic, schudłam i kręciło mi się w głowie od niejedzienia  🙁)

A poza tym - będzie dobrze, to tylko 3 miechy! Trzymaj się mocno, twarda sztuka z Ciebie - dasz radę.
I pomagała mi bardzo myśl o kilkugodzinnej wizycie w cukierni, jak już urodzę  😀

Magdalena  mozesz napisac cos wiecej o tym ubezpieczeniu, czy to zaklad pracy musi wykupic czy mozesz sama. Jakie sa koszta itd.
Pegasuska, zakład pracy może wykupić jak zatrudnia min. 15 osób - ale jak nie chce, to nie zmusisz. Możesz wykupić indywidualnie, zakres indywidualnego i "pracowego" będzie taki sam dla każdego z wariantów. Ja mam najprostszy wariant BASIC w firmie INTER POLSKA, są o tyle fajni, że możesz korzystać z każdej placówki - albo tylko pokazujesz kartę u lekarza (jeśli ma umowę z Inter) - a jak nie to płacisz, bierzesz fakturę, wysyłasz - i zwracają koszt na konto. Inne firmy ubezpieczeniowe dają Ci możliwość korzystania tylko z wybranych placówek, więc jak masz swojego ulubionego lekarza, to du**.
Koszt mojego to 120 miesięcznie, dla dzieci chyba taka sama stawka - przekalkuluj, mnie się bardzo opłaciło.


O żesz, ale mi post wyszedł...  😡
Pegasuska, ilu macie pracowników w zakładzie? Powyżej pewnej ilości pracowników (zatrudnionych na umowę o pracę) zakład wypłaca Twoje wszystkie świadczenia - a ZUS im tylko zwraca...
Magdalena  :kwiatek:

epk firma zatrudnia do 20 pracownikow, tak, ze placic powinien zus
Moja Jula dziś kilka razy powiedziała Baba 🙂
Możecie gratulować głupoty........ Myślałam, że jak minęły już 4 miesiące od cesarki to można już normalnie funkcjonować, otóż okazuje się, że NIE. Przeniosłam dziś 5 worków z paszą dla konia i coś jest nie tak. Bardzo boli mnie w dole brzucha, czuję jak mi blizna pulsuje, jak wstaję to muszę chwilę iść zgięta w pół. Mądrość bije po oczach 😡 
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
11 sierpnia 2010 19:33
Magdalena, bardzo się mylisz. To co piszesz, to jest wizerunek kreowany na zewnątrz, ale niestety realia są inne. To co napisałam to są informacje które nie są z gazety, tylko od ludzi którzy widzieli to na własne oczy, lub słyszeli o tym bedąc tam. To jest bardzo przykre, i nie sądze, żebyśmy coś zyskały deliberując. Tak czy inaczej, prawa człowieka są pojmowane bardzo różnorodnie w różnych cześciach świata. Temat to nieodpowiedni na wątek tak radosny jak ten.

A z innej beczki - moje dziekco ma czarne paznokcie - wszystkie 20! W robotę poszedł flamaster do whiteboardów. No i oczywiscie brzuszek i nogi i ręce też są okraszone różnej treści rysunkami trybalnymi.  🤣

hanoverka, no niestety.... niby się wydaje, ze wszystko już dawno i nieprawda, a tu prosze jakie kwiatki. Chyba usg się ukłoni, nie?
Nie mam czasu czytać zaległości.
Więc tylko w skrócie co u nas.
Zuzka to istny aniołek tylko mamy problem z kupami. Mała pierdzi jak stara ale kupę robi rzadko, już w szpitalu były problemy i dostała wlewke a teraz w domu troche się męczy i kupa co 3 dni. Doświadczone mamy poradźcie coś  żeby Mała się tak nie męczyła. Może coś powinnam jeść albo pić albo czegoś kategorycznie nie jeść?
Dzisiaj zanim zrobiła kupę walczyła łądnych parę godzin a jak już poszło to dziecko zaraz cyc i spać.
Magdalena, bardzo się mylisz. To co piszesz, to jest wizerunek kreowany na zewnątrz, ale niestety realia są inne. To co napisałam to są informacje które nie są z gazety, tylko od ludzi którzy widzieli to na własne oczy, lub słyszeli o tym bedąc tam. To jest bardzo przykre, i nie sądze, żebyśmy coś zyskały deliberując. Tak czy inaczej, prawa człowieka są pojmowane bardzo różnorodnie w różnych cześciach świata. Temat to nieodpowiedni na wątek tak radosny jak ten.



Cisawa, przed zajściem w ciążę latałam do ChRL min. 3 razy w roku, na 30-45 dni za każdym razem, na południowy wschód. Ale zgadzam się, nic nie zyskamy przerzucając się argumentami, no i w tym wątku to nieodpowiednie poza tym.
:kwiatek:

Ale chętnie o tym pogadam gdzie indziej, albo na PW, jeśli masz ochotę.
Cisawa jak nie przejdzie do jutra to niestety nie obejdzie się bez wizyty u gina 😕
BASZNIA   mleczna i deserowa
11 sierpnia 2010 20:34
Chcialam cos rzec a poropo ZUs- to nieprawda, ze pracodawca musi dostarczyc zwolnienie w ciagu 7 dni do zus i za to pierwsze Pegasuski nie naleza sie juz pieniadze. To pracownik musi dostarczyc najpozniej w ciagu 7 dni zwolnienie do pracodawcy, natomiast jesli pracodawca swinia i zabalaganil i nie przeslal drukow i wniosku o wyplate swiadczenia, to poskutkuje " tylko" spoznieniem kasy. Z gory mowie, ze glowy nie daje, ale jak mialam pracownika w zeszlym roku na zwolnieniu tak bylo. Oczywiscie zakladam, ze to zus wyplaca, nie pracodawca.
Nie mam czasu czytać zaległości.
Więc tylko w skrócie co u nas.
Zuzka to istny aniołek tylko mamy problem z kupami. Mała pierdzi jak stara ale kupę robi rzadko, już w szpitalu były problemy i dostała wlewke a teraz w domu troche się męczy i kupa co 3 dni. Doświadczone mamy poradźcie coś  żeby Mała się tak nie męczyła. Może coś powinnam jeść albo pić albo czegoś kategorycznie nie jeść?
Dzisiaj zanim zrobiła kupę walczyła łądnych parę godzin a jak już poszło to dziecko zaraz cyc i spać.


oj kurcze nie wiem jak wam pomóc
po 4 miesiącu są soczki jabłkowe
jest ten mega super słoiczek - suszona śliwka (nie mija godzinka i mała kupkę ma)

a tak wcześniej to nie wiem niestety co 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się