WendettaA na co miałam czekac? kazda chwile mojego namyslania sie, to dla takiego zwierzecia, chwile w schronisku.
swoja droga to juz mój kolejny zlamas. Moj 1 pies ze schroniska miał wylamana ze stawu przednia łape i rzekomy staw. Co prawda musielismy go potem pzrez ta lape uspic, ale dalismy mu rok zycia w domu, wsród koni, na wsi z ukochanymi piłkami... .
nauczyłam sie juz ze takie zwierzeta bardzo odpłacaja.
Jurka tez bralam ze schroniska jako psa który ledwo zył, bał sie wlasnego cienia i zasypiał mi na siedzaco. Bity przez ludzi, pogryziony przez psy. teraz cudowny kompan w stajni, stróż i pluszak do tulenia. Nie wyobrazam sobie kupic zwierzecia. A ze schroniska wyszłam dzis z płaczem.
Edit
Kot bedzie miał na imie Haggard 😉 w zwiazku z jednym z ulubionych zwspolow meża. Musiałam sie zgodzic bo chciał go nazwac ORGAN :P
Edit II
Kazał mi jeszcze wstawic link, bo inaczej imie nie pzrechodzi :P