KOTY

Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
03 czerwca 2010 10:29
cieciorka - też czekam na relację z przydatności furminatora, bo po przeczytaniu o nim w psim temacie cały czas się zastanawiam się nad takim zakupem dla mojego futrzaka.



Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
03 czerwca 2010 10:56
wistra, moja ruda też za batem ujeżdzeniowym lata. 😁
Moja ma jeszcze foliówkę na końcu przyczepioną 😜
Dorobiłam się 4go kota!
Czarno rude, mieszka u nas w garażu.

Mam nadzieję, że nie okociło się w oponach  🙄
Bischa   TAFC Polska :)
03 czerwca 2010 11:19
Moje kochały ujeżdżeniówkę ganiać . A jak chciały to w zęby końcówkę i ciągnęły za sobą do człowieka żeby się pobawił  🤣
nu to sie pochwale futrem 🙂

wersja grubas


wersja skrocona


wersja wydluzona


a tu mlodsze rodzenstwo.. 🙂




i zagadka.. ile tu jest kotow? 😀
cieciorka   kocioł bałkański
03 czerwca 2010 18:00
cztery 🤣

zepsułam futro rudemu, od teraz już nie kombinuję do czasu aż przyjdzie furminator  👀
brawo ciecior, w nagrode mozesz sobie wybrac od 1 do 4 z tej paczki 😉 piaty co na zdjeciach sie nei pokazal juz zarezerwowany nad czym boleje bo sama bym go wziela......... (bialas z blekitnymi oczami..........)
Bischa   TAFC Polska :)
03 czerwca 2010 22:00
magda a skąd jesteś ?
Prezes poszedł dziś na spacer na działkę sąsiada!
Nie przeszedłby, gdyby przy tym ogrodzeniu nie było starej szopy, a obok niej kupki kostek brukowych.
Miał schodki, to skorzystał.

Szukałam go, szukałam - zaczął miauczeć, ale nie umiał spowrotem po ogrodzeniu się wspiąć.
Tata przyniósł 2 drabiny, jedna u nas, druga u sąsiada i leciałam za gałagnem. A ON PRZEDE MNĄ UCIEKAŁ!  👿

Dopóki szopa nie zostanie rozebrana i nie zabezpieczę ogrodu, kot wychodzi na szelkach. O!
bisha, jesli pytasz pod katem kociakow to one sa 40 km od gdanska
Bischa   TAFC Polska :)
04 czerwca 2010 11:02
Uch szkoda  🙁 Podoba mi się ten biało pręgowany  😉 I chętnie bym wzięła , bo na razie jestem bez kotów  🙁
Moje znajdki:









Tłoczno się zrobiło w mieszkanku od kiedy małe szaleńce zawitały. Ale za to całkiem fajnie się dogadują z psem, kochają siadać przed akwarium i patrzeć co rybson robi. A ile radości z mruczenia w nocy  💃
cieciorka   kocioł bałkański
04 czerwca 2010 12:31
szam, obłęd!
młode zwykle dogadują się z psami, a jak pies z nimi?
cieciorka oj wcale nie tak dobrze młode z psem jak pies  z nimi. One są, że się tak wyrażę "wsiowe". Matka je uczyła, że psów należy się bać, jak zobaczyła moją psicę to chciała jej sajgon z mordki zrobić (mimo, że pies nie przejawiał agresji, raczej zainteresowanie). Młode najpierw prychały i czasem uciekały (ale bez zbytniej paniki, ot tak, żeby sobie postraszyć tego wielkiego czworonoga). Teraz wiekszość łazi po psie bez problemu, psica już mieszkała kiedyś z kotem więc krzywdy im nie robi. Ma tylko jedną wadę: jak widzi, że one się bawią, to chciałaby z nimi. Tyle, że jest duża i dość szybka, więc potrafi je wtedy przestraszyć nieco (ale kończy się prychnięciem i przeniesieniem zabawy w inne miejsce). Muzon coraz mniej przeżywa ich obecność, już ich nie pilnuje 24/dobę, ale czasem rozgania towarzystwo delikatnie nosem jak widzi, ze wspinają się po zasłonkach;] Ogólnie sielanka.
cieciorka   kocioł bałkański
04 czerwca 2010 12:46
u moich dziadków w piwnicy okociła się kotka kiedyś- dawno temu. dziadkowie się zafrasowali i przenieśli kotkę z dziecmi do domu i tam im zrobili posłanie. kotka była dzika, choć wdzięczna za gościne nie spoufalała się, ale z kociętami pozwalała robić wszystko, nawet psu. pies wielki, miał równie wielką radochę. jak jakiś kociak do niego przychodził- on od razu z jęzorem, a kot turlał się do tyłu 🤣
To jest jeszcze kwestia wieku maluchów. Te mają już prawie 7 tygodni i czuję się dość pewnie w swoim stadzie. Mniejsze maluchy akceptowały psicę od razu i bez gadania.
Niestety okazało się najgorsze. Kicia ma guza (narośl) od tchawicy do podniebienia miękkiego.. Jest głębokie wiec nieoperacyjne... Dostała teraz leki sterydowe... jest szansa ze jej się troche polepszy, ale niestety to tylko przedłużanie życia. Zobaczymy jak będzie lepiej to ile się da pociągniemy na tych lekach, a jak już przestanie pomagać trzeba będzie podjąć najtrudniejszą decyzję...

Siedzę i ryczę od kilku godzin, kicię znalazłam na moje 6 urodziny... Jak lekarz powiedział może mieć ok 18 lat, więc to już i tak jest sędziwy wiek... najgorsza to jest tylko ta decyzja... czy to już ma być koniec, czy jeszcze troche uda się jej życie przedłużyc
xxagaxx, przykro mi. ale pociesz się tym, ile lat cudownego życia miało to futerko u Was. Mnie to zawsze pomaga.  :przytul:




Widzieliście kiedyś taką kocią sierotę?  🤔wirek:

cieciorka   kocioł bałkański
04 czerwca 2010 18:18
xxagaxx, bardzo mi przykro.... 🙁
xxagaxx, bardzo przykro 🙁 trzymaj się tam jakoś
Najgorsza to ta decyzja.. jakim prawem amm decydować czy ona będzie jeszcze żyć czy nie? Wiem że nie może się męczyć... ale to jest tak piekielnie trudne..

Znalazłam zdjecia z 2000 roku.. Matko, to było już 10 lat temu. Lula w pełni zdrowa, silna... nawet 3 tygodnie temu kicia wyglądała idealnie.

200 rok:
każda nowa rzecz w domu musiała być sprawdzona:


czytała mój pamiętnik:


żyła jak pies z kotem:


kradła nagrody z posłania swojego kolegi:


tu zdjęcia z ostatnich dwóch miesięcy:

Najlepsze miejsce do spania to tam gdzie nie wolno (stół)


Nowy czaprak też musiał być sprawdzony




Czemu ona nie mogła po prostu zasnąć i się już nie obudzić??
Boze  🙁...Trzymaj sie jakos...
xxagaxx trzymaj się
xxagaxx, trzymajcie sie obie.. bardzo mi przykro..
XXAGAXX Trzymaj się

Mam wielki problem z moim kocurem ,od jakiegoś czasu chodzi i znaczy wszystko ,ledwo co wejdzie do domu to pierwsze co to musi oblecieć wszystkie pomieszczenia .
Wkurzył mnie tak bardzo ,że wylądował na podwórku i ma zakaz chodzenia do domu ,zauważyłam ze na podwórku robi to samo wszędzie chodzi i znaczy wszystko .Nie wiem co mu odbiło czy może już dorósł (3 lata) i chce pokazać ,że on jest tu panem .

Nie wiem co już robić ,zawsze był w domu ,chodził na podwórko kiedy chciał i wracał kiedy mu się podobało ,martwi mnie fakt ,że jak nie przestanie to będzie musiał siedzieć na dworze a zimom w stajni .Zastanawiałam się nad kastracją ale nie wiem czy to coś da .Może ktoś by podrzucił mi jakiś pomysł  🤔  Dzięki
Chyba jedynie kastracja może coś dać.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 czerwca 2010 22:08
xxagaxx, strasznie mi przykro! Trzymaj się!!!

cieciorka, czekam na wiadomości w sprawie furminatora, bo mnie wszechobecna sierść doprowadza już do szału.
Uch szkoda  🙁 Podoba mi się ten biało pręgowany  😉 I chętnie bym wzięła , bo na razie jestem bez kotów  🙁


to jest najwieksza bandytka z wylupiastymi oczetami ktore zniewalaja.. jak znajdziesz transport gdansk-twoj dom to do gdanska przetransportuje po drodze odpchalajac odrobaczajac i szczepiac.

aga, przykre bardzo.. okropnie.. ja rok temu stracilam moja totke - miala 13-14 lat i nie ja decydowalam tylko moj brat zaniosl i powiedzial ze trzeba uspic. wsciekla zostane na zawsze.. ale coz poradzic..

mlody w koncu laskawie zjadl wszystko co mu z puszki gurmetowej dalam. jakas taka nowa serie niebieska maja i wersja z tunczykiem i krewetkami wpasowala w jego gust (przynajmniej dzisiejszy..) krolewicz sie coraz bardziej wybredny robi..
Gourmet to trociny niestety, żaden mój kot nie tknął.
Aż zajrzałam do puszki, wypłukałam sos no i jak nic, trociny
Bischa   TAFC Polska :)
04 czerwca 2010 22:56
magda popytam rodziny , czy się nie wybierają , bo w Gdańsku i Gdyni mam pół rodziny  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się