naturalna pielęgnacja kopyt

🙂 Jutro postaram się zrobić zdjęcie umytego kopyta 🙂 dla pewności. Dziękuje wszystkim  :kwiatek:
dea   primum non nocere
26 maja 2010 10:32
tajnaa - myślę, że brakuje trochę podeszwy tym kopytom. Nie robiłabym nic "inaczej" ani "bardziej" - rób swoje i czekaj. Jak minie rok, półtora strugania to czasem się poprawiają takie rzeczy (bo wtedy zrasta lepiej przyspojona ściana, potem jeszcze lepiej - czasem to trwa więcje niz jeden cykl! szczególnie jak nie robimy idealnie/optymalnie). Będzie lepiej. Do następnej trawy...

Czy moczyłam godzinę - tak, ale nie na strzałkę, tylko na zagrzybioną, popękaną ścianę (vide Brytania). Na strzałkę to się mija z celem - lepiej oczyścić i moczyć 15-20 minut, przez taki czas środek spenetruje gdzie trzeba, później się tylko kopyto rozmacza. Lepiej z czasem moczenia niepotrzebnie nie przesadzać.

branka - Co do 2 razy więcej siana - auć, to też może nie byc dobry pomysł 😉 Przynajmniej jak widzę po naszych. Lepiej dać ten balot na dzień (ok. 10kg) ale spowolnić żarcie... a obcięcie owsa - tu się zgadzam 😉 3 miarki brzmią strasznie 😉

żabeczka - stromość - nie mylmy tutaj dwóch pojęć.
Jedno to kąt przedniej sciany, on powinien wynikać z kąta kości kopytowej, może go zaburzyć rotacja (oderwanie przedniej ściany). Naturalnie występujące kąty przedniej ściany kości kopytowych SĄ bardziej strome w zadach (55 stopni, względem 45 stopni w przodach). Nie kierujemy się tym, to samo wychodzi. Możemy użyć tej informacji (że np. kopyto wygląda "nie tak" kątowo - np. zadnie jest zbyt płaskie) do "rentgena w oczach", czyli zgrubnej oceny rotacji bez rtg. Ale nawet jeśli jest zbyt płaskie, to NIE stawiamy go wyzej na piętkach żeby poprawic kąt 😉 Najwyżej skracamy pazur częściej, robimy odrobinę "bardziejszego" mustang rolla.
Teraz drugie: wysokośc piętek i różnica w głębokości rowka przystrzalkowego w tyle kopyta względem przodu kopyta. To jest "prawdziwa" stromość (ustawienie kości kopytowej względem podłoża) i tutaj zadnie kopyta NIE powinny być bardziej strome od przednich.

A teraz o zdjęciach wstawionych przez Ciebie - te kopyta nie tyle są zbyt strome (w sensie 2 - pewnie głębokośc rowków w tyle kopyta nie poraża) co wyglądają na masakrycznie podwinięte piętki (underslung heels). Kąt ściany kąta wsporowego do ziemi jest zdecydowanie zbyt "płaski" wg mnie... Do tego "bull nose" na przedniej ścianie, może sugerować, że pazur jest za długi względem wysokości piętek (nie myl z długością kątów!) i kość kopytowa jest ustawiona niefizjologicznie. Ja bym tyłu tego kopyta nie obniżała, za to starałabym się podnieśc piętki. Wiem, ze to nie jest proste, poza tym długo trwa, ale wiedz, że raczej musisz się na tym skoncentrować. Taki układ dla nogi zdrowy nie jest. Czy to jest ta noga, w której coś "przeskakuje"?

Cholera, urlop mi zaszkodził na klarownośc wypowiedzi, prawda? :/ Czytam i sama siebie nie rozumiem. No nic, dopytujcie, moze na konkretne pytania odpowiem lepiej 😉
Czyli jednak te "placki" to pozostałość po tym asfaltowym terenie. (koń z mokrej ściółki /miękkie kopyta/ wylazł w teren, kawałek drogi asfaltowej, caplowanie i sprawa gotowa). Poczekamy, zobaczymy, póki co nie martwię się tym. łazi od piętki, po twardym, kamienistym podłożu szaleje, więc jej to nie przeszkadza. Dzięki Dea  :kwiatek:

Co do diety. Jeżeli mój koń chodzi godzinę dziennie dość intensywnie, plus raz w tygodniu skoki to ile dawać owsa, żeby miał nie usnął mi podczas jazdy a jednocześnie porcja nie była zabójcza dla kopyt? Kobyła o wadze ok 500 kg.

dea   primum non nocere
26 maja 2010 10:53
Spróbowałabym zmniejszyć np. do dwóch miarek i zobaczyłabym, czy nie zaśnie 😉 Przeciez możesz w kilku próbach dostosować. Ze względu na kopyta im mniej owsa tym lepiej. Dajesz minimum, żeby zachować potrzebny "dopał". Każdy nadmiar ponad to minimum "gdzieś" musi pójść. Marchewki kopytom nie szkodzą (w rozsądnych ilościach). Jabłka - tak (to moje obserwacje).

A jeszcze o trawie i zmianach w "naszych" kopytach - na Campinę się już Wam żaliłam. Teraz o Wiedźminie, bo jego strugałam wczoraj: linia biała znowu powiedziała nam "żegnajcie" i została zastąpiona dziurą na 2-3mm (tyle dobrze, że dość wąska ta dziura 😉), języczek na podeszwie przed grotem strzałki (lekka "górka" z materiału podeszwy) się powiększył. Do tego linia biała ścian wsporowych "podeszła brudem" czyli też powiedziała nam pa-pa. Ogólnie następne kopyta krzyczące o cukrze. Rok temu było to samo - przez jesień i zimę się fajnie poprawiało... ściany wsporowe miały zupełnie czystą linię białą. No własnie, i patrząc na Wieskowe kopytka przestrzegam, ze nie zawsze można ścianę/ściany wsporowe wyciąć do zniknięcia linii brudu/do pojawienia się czystej linii białej! Widziałam tu gdzieś taką sugestię. Jeśli koń ma przecukrzenie i takie objawy jak nasz W, to spiłowanie do tego poziomu będzie zdecydowanie zbyt głębokie. Obniżyłabym cukier, a tutaj cięłabym/piłowała do podeszwy, ile się da. Kolejna zmiana - sproszkowała się podeszwa w kątach wsporowych zadnich nóg. Dobrze? Nie jestem przekonana. W zadach miał ładne miseczki, teraz przy ścianie mam w kątach wsporowych wypłaszczoną podeszwę i rowek jest płytki. Czyli podeszwy za mało... zostawiłam milimetr kąta wsporowego nad ten nowy poziom podeszwy i czekam. Zobaczymy co z tego będzie. Póki co, niestety, kucory oba mają na boksach wywieszkę "tylko siano" i szlaban na trawę do zakwitnięcia. Jedno czym się pocieszam, to że kształt kopyt jest dużo fajniejszy niż przed rokiem i nie ma wałka ścian wsporowych wokół strzałki.
Wiwiana   szaman fanatyk
26 maja 2010 11:11
Co do likwidacji byczych nosów - opiszę Wam mój eksperyment.

Moja (no ok, już nie moja 😉 ) Młoda posiadała takie bycze nosy w obu tyłach. Przednia ściana mimo skracania do krawędzi podeszwy ciągle była za długa, zaś piętek nie szło zapuścić, bo kąty wsporowe wykruszały się same.
Za czym przez 2 kolejne strugania wykonałam jej toe rockera na 1 cm w podeszwę od 10 do 2.
Efekt:
- lepsza strzałka  😂
- znaczące skrócenie ściany nawet po zaprzestaniu stosowania rockera
- stabilizacja podeszwy w kątach wsporowych.

Od góry narósł ok 1 cm PROSTEJ ściany.

Trawy boję się panicznie, Siwa i Koń B chodzą po zimowym wybiegu wygryzionym niemal do gołego (trawka długości centymetra), a ja czekam z sianokosami i jakimkolwiek homeopatycznym wypasem aż trawa przekwitnie.

Wiwiana co masz na myśli pisząc o "byczych nosach"  🙄  😁 chodzi o te wałki za linią białą?
dea   primum non nocere
26 maja 2010 11:40
No tak, czyli jednak skracanie pazura 😉 Ja też jedyne efekty, jakie widziałam z podnoszeniem leżących kątów, miałam przy dość drastycznym skracaniu pazurków. Toe rockera nie robiłam, bo chyba aż tak wydłużone nie były, ale cofnięcie do linii białej "postawiło" mi jednego pacjenta ostatnio. Postawiło w krótszym czasie niż Campinę, z którą cackam się od roku. To daje do myślenia...

tajnaa - bycze nosy - bullnose - wybrzuszona ściana przednia kopyta, towarzyszą jej zwykle leżące kąty wsporowe i jest to jeden z symptomów "antystromego" kopyta (tzn. kość kopytowa zupełnie równolegle do ziemi lub nawet z lekko uniesionym czubkiem). Nie widziałam tego nigdy na przednich kopytach. U was chyba też takie coś lekko było?.. Moje refleksje po obejrzeniu zdjęć wstawionych przez żabeczkę.
Wiwiana   szaman fanatyk
26 maja 2010 11:40
Byczy nos to wypukła przednia ściana, takie przeciwieństwo kaczego dzioba. 😉
Już rozumiem 🙂 dzięki  :kwiatek:
A co do zlotu to są jakieś konkretniejsze wiadomości, prócz tych, że "ma być"?
dea   primum non nocere
26 maja 2010 11:44
hehehehe dobre, prawdziwe zoo 🙂 nie zwróciłam uwagi na to wcześniej 🙂 po angielsku jest "bull nose" = byczy nos a nasz "kaczy dziób" to "Bob Hope's nose" - koleś się zapisał w pamięci szczególnym nosem wyraźnie 😉 poza tym to naprawdę "nos nadziei", bo oznacza zwykle, że kopyto zrasta lepsze (ściana lepiej przyspojona) 🙂
Dea jeśli w "moich" kopytach kaczy dziób był tylko w jednym kopycie, to znaczy, że w trzech pozostałych ściana była dobrze zespolona z kością? Albo po prostu w tym jednym był bardziej zauważalny niż w pozostałych.

Jak już się wszyscy chwalą to wrzucam fotkę kopyta, tego które najmniej lubie 😉 Lewe przednie. To co pisałam, że strome.
[quote="dea"]No własnie, i patrząc na Wieskowe kopytka przestrzegam, ze nie zawsze można ścianę/ściany wsporowe wyciąć do zniknięcia linii brudu/do pojawienia się czystej linii białej! Widziałam tu gdzieś taką sugestię.[/quote]

Podejrzewam, że tylko ja pisałam o czymś podobnym, więc prostuję.

Widać też brud między podeszwą, a ścianami wsporowymi, więc obstawiam, że można je spokojnie skrócić, bo jeszcze nie są na poziomie żywej podeszwy.


Nie miałam na myśli brudnej linii białej, a brud między podeszwą i ścianą wsporową (wraz z linią białą). Jednak kopyta są zabłocone, więc podejrzewam, że to może być złudzenie.

Wiwiana, przydatne wskazówki i oczywiście nie masz zdjęć. Koleżanka właśnie walczy z bull nose w obu tyłach, a i mnie się wydaje, że coś mojemu nie gra.
Wiwiana   szaman fanatyk
26 maja 2010 12:07
Fuck, jasne, że nie mam  😂

Ale postaram się coś obznaczyć na dostępnych zdjęciach. 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 maja 2010 12:08
dea tak to sa te - dwie nogi :P tylne ;] czyli co nie obniżać piętek ? pilnować tylko pazur, stoczków, łuczków   i mustang roll? W sumie i tak podeszwa kąta się nie kruszy więc ją zostawię. Zaufam kopytom. Zobaczymy możliwe że same się ustawia w najbezpieczniejszym dla nich miejscu. Wszystko chyba i tak robi się względem podeszwy.
W przyszłości postaram się o lepsze fotki
zabeczka17, co to jest stoczek?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 maja 2010 12:18
kamień w bucie ;] dla konia 🙂to po czym jak pisała wczesniej tunrida samochodzik ma zjeżdżać w dół 😀
Aquarius na moim zdjęciu tunrida zaznaczyła ten owy "stoczek" przy kącie wsporowym.
No tak, czyli jednak skracanie pazura 😉 Ja też jedyne efekty, jakie widziałam z podnoszeniem leżących kątów, miałam przy dość drastycznym skracaniu pazurków. Toe rockera nie robiłam, bo chyba aż tak wydłużone nie były, ale cofnięcie do linii białej "postawiło" mi jednego pacjenta ostatnio. Postawiło w krótszym czasie niż Campinę, z którą cackam się od roku. To daje do myślenia...

tajnaa - bycze nosy - bullnose - wybrzuszona ściana przednia kopyta, towarzyszą jej zwykle leżące kąty wsporowe i jest to jeden z symptomów "antystromego" kopyta (tzn. kość kopytowa zupełnie równolegle do ziemi lub nawet z lekko uniesionym czubkiem). Nie widziałam tego nigdy na przednich kopytach. U was chyba też takie coś lekko było?.. Moje refleksje po obejrzeniu zdjęć wstawionych przez żabeczkę.



czy bycze nosy wygladaja jak na ponizszym zdjeciu ?
Na to wygląda, wybrzuszona przednia ściana i leżące kąty.
Myśląc o tym, stwierdziłam, że obniżenie piętek jest prostsze niż, struganie takiego kopyta z leżącymi piętkami.  🤔
dea   primum non nocere
26 maja 2010 12:50
Dziewczyny, dajcie spokój ze stoczkami. To się nazywa ściana wsporowa 🙂 Będzie prościej. 😉

tajnaa - to, że widac tylko na jednym, oznacza ni mniej ni więcej tyle... że na tym jednym warunki zmieniły się na takie, w których ściana moze przyrosnąć lepiej. Na pozostałych: albo jest odspojenie ściany, ale warunki nie są takie, że może przyrosnąć lepiej, albo nie ma odspojenia 😉

zabeczka - nie mozesz OBNIŻAĆ tych kątów, ale COFAĆ je powinnaś. Ciężko o jedno bez drugiego, dlatego to bardzo trudny temat. Czyli: nie rób tak, że w ogóle zostawisz kąty samym sobie, bo polecą bardziej do przodu (kowale często tak robią). Jesli pojawi się zbierający się brudek w kącie wsporowym, to trzeba delikatnie kilkoma przetarciami tarnika cofnąć je. Ogólnie katy powinny "dojść" do najszerszej części = "nasady" strzałki.

Obniżać nie możesz ABSOLUTNIE piłując podeszwę w kątach, bo ustawisz nogę za bardzo "palcami do góry". Na to bardzo uważaj. Krótki pazur, kątów nie zapuszczaj, ale też i nie rżnij (to jestta trudna część) i pamiętaj o ścianach przedkątnych (przy takim kpoycie lubią się robić duże łuczki)

Aquarius - OK, doprecyzujmy co każda z nas miała na myśli. Ja miałam na myśli takie coś, jak widać tu przy "dolnej" ścianie wsporowej:

Widać, ze miejscami naprawdę głęboko podcięte, a syf jak był, tak jest.
To fota z zeszłego roku, teraz kopyto ogólnie wygląda zdecydowanie lepiej, ale ten brudek pod ścianą wsporową powrócił 🙁 "Śmierdzi mi to" grzybem, może spróbujemy, oprócz ograniczenia trawki, częściejszych moczeń armexowych? Jesienią/w zimie to czarne zupełnie zniknęło i ścianę wsporową można było ładnie skrócić do czystej linii białej. Często sobie chłopak sam skracał 😉

EDIT: no i znalazłam, że wtedy udało mi się dojść do prawie-czystego 😉 Tym razem sie nie udało, znaczy głębiej tego...


baba_jaga: tak, to jest bull-nose i leżace kąty.
tajnaa - też mam wrażenie, że to jest trudniejsze, ale to jeszcze zalezy od tego dlaczego kąty są wysokie... Bo z tym czasem też można wieki walczyć (z zacieśnieniem i kopytem na kształt rurki)
Przeglądałam moje kopytowe archiwum i jednak były ale "kacze dzióbki" w porównaniu do tego prawego przodu.  🙂

Jeszcze jedno mnie interesuje. Czy nasza strzałka ma szansę stać się szeroką strzałkę tak jak w przypadku koni od początku werkowanych prawidłowo? Jeżeli tak to pewnie kwestia lat  :/
[quote author=baba_jaga link=topic=1384.msg597606#msg597606 date=1274738253]
Jesli w jednym z rowkow przy strzalce mozna wybrac bbbb. duzo bialego proszku, tak ze tworzy sie wrecz bruzda/ dziura, to czy w takim wypadku wybieracie max bialego proszku czy raczej staracie sie wybierac po trochu co kilka dni ? (Zwlaszcza, ze po drugiej stronie strzalki nie ma az tyle - prawie wcale do wybrania).
p.s. tak wiem, strzalka prawie nie istnieje i jest chora (na dzien dzisiejszy bruzda nie wychodzi juz ponad pietki i czyszczenie rowka nie powoduje wyrywania nogi - tutaj jest postep)

(na zdjeciu - po lewej stronie, bruzda/dziura zaczyna sie nad katem wsp)


[/quote]

To ja sie jeszcze przypomne i doprecyzuje.
Chodzi mi nie tyle o rowki przy strzalce, co o walek scian wsporowych wokol strzalek.
Jesli miedzy tym walkiem a sciana wsporowa wykrusza sie bbb. duzo bialego proszku, ale i walek i sciana wsp nie krusza sie, to powstaje miedzy nimi dziura.
Co sie z tym robi ?
Nie nalezy za duzo naraz wybrac tego proszku ? Czy wrecz przeciwnie ?
Skrob tyle martwego ile się da. Kopystką krzywdy nie zrobisz - bez obaw, nawet jak mają być góry i doliny 🙂 Powoli wszystko się wykruszy.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 maja 2010 13:40
dea :kwiatek: :kwiatek: jak zawsze wielkie dzięki.

wszystko w sumie robię tak aby te kąty się podniosły i cofnęły- kopytko się otwiera. Tak dyktuje mi podeszwa.  Skrobię kopystka i jeśli podeszwa pozwala to lekko przypiłowuje brudek - ale to tylko kosmetycznie.

W sumie jeden kąt  na prawej nodze pięknie już odrósł.  W końcu kładąc tarnik mam 3 miejsca oparcia tak jak książka pisze, znaczy że rosną prawidłowo.

Tylne kopytka z tego co pamiętam były też  bardzo ściśnięte.  Teraz po 5 miesiącach rowy tak się otworzyły że strzałka nie zdążyła jeszcze rozszerzyć się- narosnąć. A  kąty cofają się... to chyba dobry znak 😉
Nie macie pojęcia jak człowiek jest dumny z ze swoją ,,prawidłowej roboty". Robię wszystko po mału , 5 razy przemyślę zanim wezmę nóz czy tarnik do ręki. I jakoś nam to idzie.
Dziękuję wam za pomoc :kwiatek:
dea   primum non nocere
26 maja 2010 15:24
baba_jaga - możesz coś zaznaczyc na tych fotkach? strzałka, cokolwiek? okreslenia "nad" kątem wsporowym są bardzo hmmm względne 😉 Poza tym najlepiej jesli Twój aparat ma funkcję macro - bo tak na powiększeniu nie widać więcej niż na miniaturce, wszystko rozmyte i cięzko oceniać cokolwiek... Ściana po prawej stronie kopyta wygląda na nieźle długą/oderwaną, ale znowu ciężko coś tu mówic na podstawie fotki tej jakości. Podobnie ściany wsporowe, prawdopodobnie są do skrócenia.

zabeczka - to juz 5 miesięcy?? Nie trochę krócej?? Może ja już mam syndrom starej baby, której czas zapieprza tak, że nie może za nim nadążyć 😉
Baba-jaga- ja Cię nie rozumiem.
Rozumiem, że masz wałek wokół strzałek. To takie wzmocnienie dla podeszwy, nie?
Rozumiem, że między tym wałkiem a ścianą wsporową wykrusza się materiał- należy go wykruszać nadal.
Nie rozumiem tego fragmentu- ani wałek się nie chce wykruszać ( nie ruszaj go więc- jest widocznie potrzebny jak podpórka dla podeszwy) ANI ŚCIANA WSPOROWA NIE CHCE SIĘ WYKRUSZAĆ. Tego nie rozumiem. Ściana Ci się raczej nie wykruszy. To Ty masz ją wyciąć jak należy.  🙂

Tak jak Dea mówi. Mi też się wydaje, że ściana jest do ścięcia!  Mało tego- wygląda jakby ściana kopyta w okolicy przedkątnej była do spiłowania do poziomu podeszwy.
dea  - no z tym 2 razy więcej siana może przesadziłam, ale to tak z rozpędu. Ale chodziło mi o to, że jak koń nic specjalnego nie robi to głównie powinien dostawac siano, a pasze treściwe tylko jako dodatek 😉
A czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego jest tak mało kursów? Przecież to powinno być jak najczęściej organizowane ( przynajmniej jak będzie odpowiednia ilość chętnych), czy może sa inne powody dla których kursy odbywaja sie raz do roku??


Na przyszlosc postaram sie o lepsze zdjecia, bo faktycznie po kliknieciu na miniature otwiera sie mocno niewidoczne powiekszenie.

Na zdjeciu zaznaczylam :
- na lewo od strzalki:
1. na czerwono obrysowalam to co sie mocno wykrusza
2. na zielono cos co nazwalam walkiem - to cos jest twarde (samo sie bedzie przeistaczac w bialy proszek, ktory bedzie mozna wykruszac ?) i wespol ze sciana wsp. tworza jakby podpore dla powstajacej w srodku dziury (tej na czerwono)
i wlasnie pytanie czy ta dziure  to tak zostawiac wybrana na max z bialego proszku ? Czy tez wybierac po trochu, czekajac az zacznie sie wykruszac rowniez ten walek zaznaczony na zielono ?
Bo normalnie w miejscu zielonego walka powinien byc lagodny spadek do strzalki, a tutaj mam rozumiec, ze kopyto jeszcze tego podparcia potrzebuje, tak ?

- na prawo od strzalki - calosc jest przetarta druciana szczotka, tam nie chce sie nic kruszyc
3. ale na niebiesko zaznaczylam taka jakby ryse, ktora wyglada jakby sie do kruszenia przygotowywala (chyba ?)
baba jaga-postaram się najlepiej jak umiem, choć to będzie trudne.

To co zaznaczyłaś na czerwono to podeszwa i masz ją zeskrobać tyle ile się da.
To co zaznaczyłaś na niebiesko, jeśli jest twarde jak kamień, to jest to wzmocnienie które sobie koń zbudował dla podparcia zbyt cienkiej podeszwy. Nie wycinaj tego jeśli się nie chce zeskrobać. Samo za jakiś czas odpadnie.
To co zaznaczyłaś na zielono to jest ściana wsporowa wraz z przedłużeniem stworzonym przez podeszwę. Ściana wsporowa w swej przedniej czy bocznej części może zrosnąć z podeszwą i Twoim zadaniem jest ZNALEZIENIE TYLKO SAMEJ ŚCIANY wsporowej i jej ścięcie tak jak to tu nie raz opisywałyśmy.

Jak w tym zielonym obszarze znaleźć ścianę wsporową?
Ano tak.....

Mnie więcej będzie ona w miejscu zaznaczonym przerywaną niebieską linią na moim obrazku. Żółte to linia biała. I ona Ci pokazuje gdzie jest ściana wsporowa !!! Bo ona TEŻ JEST PRZY ŚCIANIE WSPOROWEJ, tak jak jest przy ścianie za obwodzie kopyta.



Zpobacz na moim rysunku. Zaznaczyłam tymi samymi kolorami co Ty, te same rzeczy co Ty. Ten zielony to Twój wałek, a wewnątrz niego, zwykle krótsza od niego będzie ukryta ściana wsporowa.

Jak ją znaleźć?
Cienkimi plasterkami ścianaj ścianę wsporową by odsłonić jej czystą powierzchnię. Oczom Twoim powinna się ukazać linia biała. Zobaczysz, że ona nie dzie do samego końca tego wałka, tylko kończy się wcześniej. Tak gdzie skończy się linia biała, tam skończy się ściana wsporowa !!!!!!

OBNIŻASZ JĄ. Ale obniżasz TYLKO ścianę wsporową wraz z jej linią białą. Nie obniżasz tego wałka który ci pozostanie ( tego obszaru który zostanie po odjęciu niebieskiego od zielonego. rozumiesz?)

Oczywiście obniżasz także ściany na obwodzie kopyta do wyskrobanej obniżeonej podeszwy ( czerwony obszar). Co się stanie? Zobaczysz, że koń stanie na tej resztce wałka.
I wiesz co? I tak ma być.
To etap przejściowy. Kiedy wałek przestanie być potrzebny jako podpórka, koń go wykruszy.

zaraz poszukam zdjęć kopyt z kursu z takimi włąśnie pozostawionymi wałkami.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się