Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)

TeQuila ^^   To tylko ja... xD
22 marca 2010 17:05
A co sądzicie o środkach uspokajających ?? Bo ja mam takiego konia, który za nic nie wejdzie do przyczepy. Nie dlatego, że się boi, tylko dlatego że jest świrnięty  🤔wirek: ...  Rozniesie tą przyczepe a przy okazji sobie nogi połamie...  🤔
Czy ktoś z Was korzystał, albo słyszał jakieś opinie o tym przewoźniku?
http://www.allegro.pl/item963673183_transport_koni_warszawa_taxi_dla_koni.html

Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
12 kwietnia 2010 23:16
Mam już zaplanowany transport swojej klaczy  na dłuższej trasie . Normalnie klaczka nie jest derkowana, ale w transporcie poci się w mig (z nerwów).
Znajoma podpowiadała mi by jechać bez derki w ogóle - tyle, że mam obawy, bo jak piszę moja się masakrycznie spoci (np. po trasie 10 km można było z niej wyżymać -dosłownie się lało), a w trasie mogę mieć kłopot z zakładaniem derki.
Jak myślicie - założyć jej polar ??
- pod polarem pewnie się szybciej spoci, ale skoro wiem, że i tak będzie mokra, to polar może choć uchroni ją przed wychłodzeniem/przeciągiem i ewentualnymi obdrapaniami skóry - dobrze myślę?

No i w ogóle może macie jakieś uwagi i podpowiedzi ??? (-trasa spora, a kobył i ja niezbyt zaprawione jesteśmy w wspólnych wojażach)
Averis   Czarny charakter
12 kwietnia 2010 23:18
TeQuila ^^, skąd wiesz, ze się nie boi? Może jest świrnięty ze strachu?
.
Nie, ale za to doby polar odciągnie wilgoć na zewnątrz i ochroni przed zawianiem.
Przy obecnej pogodzie w kratkę zakładałabym polar.
Nas też czeka transport pod koniec miesiąca, ale na razie myślę że pojedziemy bez derki, tylko po przyjeździe na osuszenie.
Nas też czeka 1 maja transport Rudej na zawody i już się boję. Ruda w przyczepie jest spokojna ale samo pakowanie to koszmar czasami zajmuje nam to nawet 2 godz i nie że się boi przyczepy ona nie wejdzie bo nie i zawsze złąsi na lewą stronę. A tym razem będe mogłą tylko stac i się przyglądac mam nadzieję ze chłopaki sami dadzą radę. Dobrze że pakowanie w drogę do domu jest troche łatwiejsze jakoś szybciej udaje się Rudą dosłownie wsadzić do środka 🙂
Jakieś sposoby na rozróbe w przyczepce? Moja Młoda przy pierwszym transporcie dawała w drzwi strasznie. Siedząc w samochodzie z zamkniętymi szybami i jadąc za przyczepą słyszałam jak się tłucze. Bukmanka skakała. Nie wiem - czy to z wiekiem przechodzi? Miała w środku siano ale nawet nie próbowała jeść, z przyczepy wyszła mokra jak mysz.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 kwietnia 2010 17:17
[quote author=hate me! link=topic=191.msg552836#msg552836 date=1271175018]
Jakieś sposoby na rozróbe w przyczepce?
[/quote]

Wiele ludzi, w przypadku kopiących koni zakłada pęta na tylne nogi. Ale w przypadku młodego konia to raczej dość ryzykowne, zawsze może wpaść w panikę.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
13 kwietnia 2010 18:09
hate me! a może po prostu przewoź ją na pascie uspokajającej? to będzie wygoda zarówno dla konia jak i dla Ciebie. wiadomo, trzeba to skonsultować z weterynarzem, ale wybór past jest na tyle duży, że coś powinno wam podpasować 😉
.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
13 kwietnia 2010 23:30
Jakie przeciągi /wentylacja będą w przyczepie trudno mi określić- przyczepę wypożyczam
Dobry polar odciąga wilgoć - np. po chwili czuć, że polar jest wilgotny a koń już suchy.

Pisałam, że na bank moja będzie mokra jak szczur, niezależnie czy będzie w derce, czy bez (teoretycznie szybciej pod derką, w praktyce w obydwu wersjach po 5 minutach i tak będzie z kobyłki mokre szcurzydło  :hihi🙂. Kłopot tylko, że koń prawdopodobnie tak bardzo się będzie pocić, że być może polar nie "nadąży" odciągać tej ilości wilgoci. I w związku z tym czy wrażliwszy na ewent. przeciągi jest goły mokry koń , czy mokry koń w mokrej derce??

Wiem, że pytanie wydaje się być bardzo głupie, ale w naszej sytuacji jest to jednak jakiś problem, więc proszę o rady i podpowiedzi :kwiatek:
(a przy takiej trasie jaką mamy do pokonania jest jakaś tam szansa, że koń w końcu przestanie się pocić i ten polar przyśpieszy wysychanie, ehh)




Ja bym raczej zamiast polaru ubrała jakąs zwykłą derkę, która może nie wchłania potu, ale za to chroni przed wiatrem.
Skoro koń będzie mokry jak szmata to wątpię żeby polar dał radę ją osuszyć. po prostu będzie miała na sobie mokry ciuch co tylko pogorszy efekt.

Ja mojego wczoraj wiozłam w zwykłej przejściowej derce, ale nawet sie nie spocił, to cięzko mi cokolwiek powiedzieć.
Mojego zazwyczaj woze w takie derce w jakiej aktualnie stoi. Chyba, ze wyjezdza na trase na noc czy na wieczor i ma byc duzo chlodniej. To wtedy derka troche cieplejsza albo pod aktualna zakladam jeszcze polar.
Z tym, ze moj kon ma w glebokim, ze stoi w przyczepie, wiec predzej zmarznie niz sie spoci. Wchodzi, wychodzi, stoi itd... jakby to byla najnormalniejsza rzecz na swiecie.
TeQuila ^^
Moj gagatek całe zycie jeździł i nic sie nie działo. Podczas przenosin z poprzedniej stajni, wszedł za mna z marszu do przyczepy i chwile potem na mnie skoczył, po czym zaczął sie szał. Koń dębujacy w przyczepie, walacy z zadu, próbujacy przednimi nogami przeskoczyć przednią burte. Ja w środku jako jedyna trzymajaca konia, reszta na zewnatrz gapiła sie i nic nie robiła... koń w amoku w koncu sie przerwócił i tak kwiczac przy tym okrutnie. Rozbieralismy przyczepe zeby go wyciagnac.
Okazało sie ze czuł zapach poprzedniego konia , przewozonego przed nim :/ 
Godzine lonzowalismy bo po wyjsciu szalał i nie dał sie dotknać. decydowalismy sie na zastrzyk uspokajajacy. Koń wszedł do przyczepy pół przytomny i tak kwiczał, jeszcze pare minut walił z zadu zanim dało sie zamknac tył. Cała droge siedzac w samochodzie słyszałam co tam robi, przyczepa latała na wszystkie strony. Wychodził stamtad na tylnych nogach. Nigdy nie widziałam go w stanie takiego amoku i szaleństwa. Był niebezpieczny, agresywny i pobudzony mimo ze ledwo łeb trzymał w górze. Niewyobrazam sobie co by było gdybym sie na zastrzyk nie zdecydowała... :/
A ja mam pytanie z innej beczki - Nie długo mamy transport, a moje konisko nie pamiętam kiedy miało transportery na nogach. Trasa dość długa około 4-5h w przyczepie. Z natury straszak straszny i wiercipięta. Już zacząć mu te transportery zakładać i przyzwyczajać, czy ogólnie nie powinno być problemu?
Mam do was pytanie... Jutro jadę z moim koniem do innej stajni. Co prawda jedziemy tylko na 2 dni a stajnia nie jest dość daleko ( na drugim końcu łodzi). Ale problem jest z tym, ze koń bardzo się stresuje przy załadunku, a w drodze jak się zatrzymujemy ( światła itp.) zaczyna kopać w przyczepkę ( na Sedalinie). Zastanawiam się czy zaryzykować i zapakować go bez sedalinu czy lepiej mu podać.

jak myślicie ?
Hi
Nie jestem pewna czy pisze w dobrym watku jak nie to prosze mnie pokierowac na wlasciwy.
Sytuacja jest taka:
Chciala bym adoptowac konika ( ew. wykupic z transportu na rzez) dac mu  wiecznie zielona trawe itp.
Mój problem jest transport. Bo jako polka chciala bym takiego konika z polski. Jednak nie mam pojecia jak zorganizowac transport bo musiala bym :
- wynajac firme transportowa
- nie mam pojecia jak zalatwic zaswiadczenia weterynaryjne i jakie (transport byl by do anglii a tu wscieklizny nie ma
kiedys byla potrzebna kwarantanna, a jak to teraz nie mam pojecia.
Próbowalam kontaktowac sie z viva ale bez odpowiedzi. 🙁
Przepraszam ze sie tak rozpisalam.
perdolinska są przewoźnicy którzy oferują przewozy koni po Europie (i pewnie nie tylko Europie) więc myślę, że tu nie będzie problemu. Musisz się dowiedzieć jakie wymogi musi spełnić koń żeby mógł być wwieziony do kraju w którym teraz przebywasz, tak chyba będzie najprościej. Później już wszystko się załatwi z podmiotem od którego miałabyś adoptować konia  🙂 A może są tu jakieś osoby które transportowały swojego konia za granicę i konkretniej pomogą  👀
Averis   Czarny charakter
07 maja 2010 22:18
NoName, skoro jedziecie na 2 dni, to zapewne jedziecie na zawody. A podawanie pasty przed rozgrywkami nie odbije się chyba dobrze na formie zwierzaka.
NoName, mam podobny problem, juz się o tym rozpisywałam

kobyła raz rozwaliła przyczepę 2km od stajni (tak mocno kopała), potem w kilku podróżach też porządnie kopała, zwłaszcza jak jechaliśmy wolniej

bez problemu koń jedzie koniowozem i nie wiem w czym problem

na sedalinie jechała grzecznie (ale do domu, nie na zawody). I nadal nie wiem w czym problem bo koń jeździł pozproblemowo. Teraz już na niej nie staruje, więc już nie jeździ
NoName, pamietaj, ze jesli podajesz pelna uspokajajaca dawke sedalinu to kon nie powinien pracowac przez kilkanascie godzin minimum.
Obyło się bez uspokajaczy. Wynajęłam największą przyczepkę jaka tylko może być i najlepszego przewożącego. Koń wszedł w przeciągu kilku sekund. Zarżał możne z 2 razy i kopnął lekko z raz. Ogólnie jestem zadowolona nie sadziłam ze tak się zmieni odkąd go nabyłam ( był to nasz pierwszy wyjazd odkąd go mam)
Averis   Czarny charakter
08 maja 2010 21:13
Że po Sedalinie trzeba dac koniowi wolne- wiem. Ale czy można potem podać bez problemu owies? Podróż będzie trwała około 5-6 godzin.
Averis, zdecydowanie nie. Caly organizm jest obciazony i "zwolniony". Za duze ryzyko, ze zakolkuje.
Averis   Czarny charakter
08 maja 2010 21:21
Klami, tak właśnie myślałam, ale wolałam się upewnić :kwiatek: Kiedy w takim razie może dostać owies?
Averis, wetem nie jestem, wiec konkretnie to Ci niestety nie odpowiem. Zalezy ile tego Sedalinu dostanie i jak na niego reaguje. Obserwuj konia po prostu. Jak zobaczysz, ze dzialanie juz zeszlo i kon sie "obudzil" to mysle, ze jeszcze troche odczekac i mozna karmic. Chyba, ze dostanie dawke "ala glupi jas", to juz caly dzien bym mu dala spokoj z jedzeniem tresciwej.
Averis   Czarny charakter
08 maja 2010 21:41
Klami, dziękuję raz jeszcze :kwiatek: Mam nadzieję, że duża dawka nie będzie potrzebna, ale nigdy nic nie wiadomo 😉
Averis, prosze. Z tym dawkowaniem to troche klopotliwa sytuacja niestety. Jak dasz za duzo to konia "zwali z nog" niemal, a takiego to transportowac sie nie da. A jak za malo to sytuacja stresowa go wybudzi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się