Cała prawda o pensjonacie

Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 stycznia 2010 12:36
Poza tym jezdzic, a miec swojego konia to roznica.

Nie bardzo rozumiem co to ma do rzeczy w tym przypadku, muszę być właścicielem konia, żeby mi się stajnia podobała lub nie? Warunki dla pensjonariusza i dla rekreacji są różne?
Wypowiadam się z perspektywy kogoś, kto był w tej stajni i oceniam tylko to co zobaczyłam. Moim zdaniem meliny tam nie ma, ale wierzę, że w praniu wychodzą różne kwiatki.
Konia na pewno bym tam nie wstawiła.
600 zł nie zapłaciłabym im nawet za dwa konie razem, zgadzam się, że to przesada.
Nie do końca się natomiast zgadzam z Twoim podejściem do sprawy lonżownika. Ok, byłoby to dla nich poważne ułatwienie i wszystkim by się przydał, ale z tego co zrozumiałam to była Twoja inicjatywa, zdecydowałaś się na to z własnej woli. Poza tym również byś z niego korzystała, nie byłoby to tak całkiem w czynie społecznym 🙂 . Oczywiście, byłoby miłym gestem gdyby policzyli Ci mniej za pensjonat, ale nie mają takiego obowiązku, tak jak Ty nie masz obowiązku stawiać lonżownika, czy w inny sposób inwestować w infrastrukturę stajni, prawda? 😉

Zastanawia mnie jeszcze z jakiego powodu zdecydowałaś się na tą stajnię, skoro twierdzisz, że to melina?
Pytam bez złośliwości, jestem po prostu ciekawa 😉

o w PZHK obrzucili ją błlotem kazali mi zmienic stajnie
Jak to?? 🤔
Dlaczego KAZALI?
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
24 stycznia 2010 12:49
Pauli zdecydowałam się dlatego że jeżdziłam tam kiedyś i podobało mi się podejście właścicielki, nie patrzyłam na padoki bo to nie było najważniejsze, tak wychodzą właśnie różne kwiatki, bo jak widzisz wymyśłili sobie 600 zl za drugiego konia, tylko powtorze za co? Skoro patrzmy już pod względem tylko asortymentu, to Iskra w porownaniu do Pasji to bajka a pieniadze te same nie no większe bo zamiast 400 to 600. Poszłam do PZHK oczywiście przepisać sie na włąściciela, padło pytanie gdzie mam konia, powiedzialam ze w Pasji zaczeli sie smiac widac bylo ze jej nie lubia, kazali mi zmienic stajnie, a ja jej bronilam bo myslalam ze jest w porzadku, powiedzialam jej o tym. Przyszli mi na przeglad konia i jak tylko powiedzialam ze pojde po Edyte to oni na to ze nie kon sie nie nadaje..... ale mozemy dac za niego pani 10 000 no nie dziwne? A Edycie podobno powiedzieli ze Dakar ma ixowate nogi. Nie lubia jej poprostu a ja myslalam ze ona takla w porzadku dzisiaj powinnam isc do PZHK i powzanie  kwiatami ich przeprosic ze mieli racje!!!
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 stycznia 2010 13:02
nie patrzyłam na padoki bo to nie było najważniejsze

Moim zdaniem padoki, zwłaszcza dla młodego konia, są właśnie sprawą najbardziej istotną...

Byłaś w PZHK zmienić właściciela konia w papierach, a oni proponowali Ci za niego kasę? nie rozumiem.
Chodzi mi o to, że Ci kazali, a co oni mają do tego, gdzie trzymasz konia?! 
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
24 stycznia 2010 13:11
pauli chodzilo im o to ze jezeli nie mam takiego pojecia na temat mlodych koni, to moge zapomniec ze ktos mi tam pomoze, no i te warunki w porownaniu do iskry. Z  tym koniem chodzilo o to ze mam konia z bdb pochodzeniem, zamiast robic przeglad na wiosne to przylecieli na nastepny dzien, tacy zaciekawieni wiadomo ze dobry kon, bo z urzedami nigdy tak nie ma że dzisiaj przyjdziesz a oni jutro są, jeszcze powiedzieli że kon sie niby do niczego nie nadaje ale moga mi dac za niego 10 000 bo moze z niego cos robia.  🤣 w ogole to nie jest dziwne, za poltorarocnego odsada, ktory do niczego sie nie nadaje smieszni ludzie. Ale co do Edyty mieli racje, nie mialy dla mnie takiego znaczenia padoki, widzisz bylam w Iskrze ladnie pieknie ale nie podoba mi sie ich podejscie do koni i tego co ja mowie poprostu zlewka na to.
Niestety z tego co zauwazylam w moim wojewodztwie (lodzkie), bardzo malo jest dobrych, czystych i profesjonalnych stajni. Norma jest dla mnie np wewnetrzna myjka i hala, a w wielu stajniach to jest nadal luksus  🤔 Do tego bardzo nie lubie laczenia rekreacji i pensjonatu bo wg mnie to zawsze bedzie ze soba kolidowalo (np zastep na hali, a trening z koniem), wychodzi wtedy przecietny pensjonat i przecietna rekreacja. Wychodze z zalozenia, ze lepiej skupic sie na jednym i prowadzic to porzadnie.

No i najwazniejsza kwestia - zywienie. Jesli jest z tym problem w pensjonacie, to trzeba uciekac jak najpredzej, albo ktos oszczedza, albo sie nie zna, a jedno jest chyba gorsze od drugiego 🤔

Stoje obecnie w dosc nowej stajni i jestem zadowolona, choc jeszcze wiele rzeczy jest do dopracowania. Jedna wielka zaleta jest natomiast wlasciciel, z ktorym mozna dogadac sie w wielu kwestiach i ktory faktycznie chce sprostac wymogom pensjonariuszy.
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
25 stycznia 2010 11:43
już nie wiem gdie mam zamiaścic to pytanie, ale proszę wszystkich o kontakt na pw. sprawa jest naprawdę pilna. Kto zna stajnie na służewcu, właściciela i konie. 👀
adrianna32, skocz do wątku stajni warszawskich, tam pewnie znajdą się ludzie znający stajnię na Służewcu.

avero_2, ja ostatnio stwierdziłam, że dobre, czyste i profesjonalne pensjonaty są 1) w okolicach Warszawy 2) zaczynają się od 650-800 zł 3) zazwyczaj nie ma w nich wolnych miejsc. 😉
mam wrażenie, że jestem jakimś ciężkim pensjonariuszem, bo wszędzie po jakimś czasie znajduję "kwiatki" trudne do zaakceptowania. Idealnie, mimo, że upierdliwie, to ja będę mieć tylko o siebie w domu. 😉
adrianna32, skocz do wątku stajni warszawskich, tam pewnie znajdą się ludzie znający stajnię na Służewcu.

avero_2, ja ostatnio stwierdziłam, że dobre, czyste i profesjonalne pensjonaty są 1) w okolicach Warszawy 2) zaczynają się od 650-800 zł 3) zazwyczaj nie ma w nich wolnych miejsc. 😉
mam wrażenie, że jestem jakimś ciężkim pensjonariuszem, bo wszędzie po jakimś czasie znajduję "kwiatki" trudne do zaakceptowania. Idealnie, mimo, że upierdliwie, to ja będę mieć tylko o siebie w domu. 😉


dla mnie to i by mogły 1000zł kosztować, bylebym wiedziała za co płacę. W okolicach Gdańska nie ma nic fajnego... Z powodu szkoły nie mog sobie pozwolić na godzinne dojazdy do stajni, więc muszę się jakos przystosować do tego co jest ;/ a tak zazdroszczę warszawiakom tych stajni...
xxagaxx, też racja. Często bywa i tak, że najbardziej odpowiedni pensjonat w okolicach owszem, jest, ale.... dojazd komunikacją miejską przekreśla szansę bywania u konia nie częściej jak raz w tygodniu. 😵 co dla uczącego się człowieka jest dostatecznie upierdliwe, by tam konia nie stawiać. Ba, czasem bywa tak, że nawet mając samochód nie ma się czasu na jechanie 40 km w jedną stronę ucząc się.🙁 Trzeba szukać czegoś bliżej.
No właśnie 🙂 zwłaszcze że benzyna kosztuje, czasu wiecznie brak i wszędzie te korki...

Ehh bez kitu ja chce mieć swoją stajnie..
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
30 stycznia 2010 17:49
Cała prawda o pensjonacie ???
- Eh. Warunki w stajni gdzie stoi moja, powolutku, acz systematycznie się pogarszają - cena natomiast rośnie.  😤  Podwyżka w tym roku do 650 zł 🤔 (o 100 zł, a było ustalone z właścicielem, że w tym roku i w kolejnym max. podwyżka roczna będzie o 50 zł ). Dla większości osób jest bardzo odczuwalna (co jest powiązane z lokalizacją). Niemal połowa właścicieli przeniosła konie  (ta która znalazła stajnie), a jeden koń zmienił właściciela.  
  Padoków co raz mniej (-powierzchnią, oraz ilością godzin koni na tych padokach). Plac do jazdy na dworze słaby (miejscami grząski, miejscami dobry, ale za ciężki - do płaskiej jazdy trudny, można zapomnieć o utrzymaniu równego rytmu itp.). Drugi plac większość czasu jest przeznaczony na padok.
   Hala namiotowa- ma lepsze podłoże, chciałoby się je wykorzystać nawet cały rok ( tym bardziej, że jest w wymiarze czworoboku z oznaczeniem literkami) - ale zazwyczaj coś na to nie pozwala (np. wysypany na plandekach owies itp., skład słomy, i inne nietypowe  -edycja).

   Wiadoma sprawa z prawem właścicieli do zarabiania. Ok. Tylko, ze przykro patrzeć na podwyżkę w obliczu jednak pogarszania się warunków. Co raz lepiej widzę, że jestem w jednak jednostronnym biznesie.  😵
Edycja - na prośbę.
jak jest w pensjonatach, w których jesteście ze swoimi końmi z obornikiem w zimę? u nas już prawie dwa miesiące nie był wybierany....
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
30 stycznia 2010 19:23
U nas codziennie wybierane, jak zawsze zresztą.
ovca   Per aspera donikąd
30 stycznia 2010 19:30
Dorotheah czy w hali stoi AUTOBUS?  😵
Koniczka,
w jakiej Ty cudownej stajni stoisz??
może być na pw🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
30 stycznia 2010 19:34
To nie tajemnica - SKJ Bajardo 🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 19:40
m, nawet w aromerze jest codziennie wybierane z boksów 😉 to już chyba jednak standard w większości warszawskich stajni...
Dorotheah, współczuje, ja w swojej nowej stajni mam swietnie i póki co nienarzekam🙂
Koniczka, Caroline,
też tak myślałam, że to standard... a wyszło jak zawsze...
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
30 stycznia 2010 22:56
ovca,
Tiaa.  🤔wirek:
Kiedyś było tam na prawdę ok bez luksusów, ale za to dobra cena, a podwyżka i ... autobus, przyczepa i słoma na hali.


Likier,
Zazdroszczę, że znalazłaś stajnie.
Mam już mam mega doła - wczoraj koń sztywny był jak drut... masakra :allcoholic:
mam wrażenie, że jestem jakimś ciężkim pensjonariuszem, bo wszędzie po jakimś czasie znajduję "kwiatki" trudne do zaakceptowania. Idealnie, mimo, że upierdliwie, to ja będę mieć tylko o siebie w domu. 😉


nie wiem dlaczego, ale odnosze dokladnie to samo wrazenie... 😉 ja zwykle po roku czy dwoch zmieniam pensjonat bo nie moge wytrzymac tych wszystkich niedorobek, niedociagniec, wiecznego obiecywania bez zadnego pokrycia. porazka ogolem

jesli nawet jest super pensjonat to niestety 30 km od domu, a niestety robic dzien w dzien 60km i marnowac tyle czasu na dojazdy to wyczerpuje z czasem 🙁

Dorotheah, szok !!!  😲 az trudno uwierzyc w taka ignorancje... cos potwornego. widac, ze wlasciciel czuje sie strasznie "mocny" skoro pozwala sobie na takie zagrywki. I jeszcze ten autobus... no po prostu zenada. U mnie w regionie wlasnie umiera jeden z najfaniejszych pensjonatow. Wlasciciel jest oczywiscie typowa swieta krowa. Obiecywal od wielu lat nowa hale, bo obecna jest miniaturowa i ludzie zeby jezdzic ustalaja chory grafik i moga jezdzic 1h w ciagu dnia ustalona z gory. Hali jak nie bylo tak nie ma. Wlasiciel przy ustalaniu grafiku sam odgornie zarezerwowal godziny dla swojej wnusi i nie bylo gadania, tylko ona na hali i nikt wiecej. Wieczne oszczednosci np. odcial ciepla wode 🙇 wiec w zime zgrabiale rasie mozna sobie swobodnie odmrozic... zwolnil pania od sprzatania. syf wiec w socjalnych pomieszczeniach, ale tez w stajni, juz nie wspomne o boksach. cos potwornego ogolem, az zal bo stajnia, padoki, cala infrastruktura jest super.
hmm to ja teraz stoję w kameralnej stajni, 6 koni, pastwisk brak, hali brak, maneż 19 na 19 m tylko jak jest sucho, okólnik za stajnią, konie 3 h dziennie na polu, na razie płacę 450 ale coś słyszę o podwyżce. To moja pierwsza zima bez hali i jest bardzo ciężko, koń energetyczny ze aż strach, a w poprzedniej stajni standard super tylko ludzie nie ci a tu na odwrót. Ta źle i tak niedobrze. 🙁
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
31 stycznia 2010 02:55
[quote author=avero_2 link=topic=326.msg465118#msg465118 date=1264892945]
Dorotheah, szok !!!  😲 az trudno uwierzyc w taka ignorancje... cos potwornego. widac, ze wlasciciel czuje sie strasznie "mocny" skoro pozwala sobie na takie zagrywki. I jeszcze ten autobus... no po prostu zenada.
[/quote]
Kiedyś była fajna atmosfera. Chyba faktycznie poczuli się  za "silni" co prawdopodobnie odbije im się niestety. (A mnie chyba to doprowadzi do migracji co najmniej w inny rejon Polski w pogoni za stajnią i dodatkowo jakimś trenerem uj. bo w okolicy tez cieniutko). Od września były rozmowy, prośby o odgracenie hali-czworoboku. Bez efektu, a doszło garażowanie pojazdu.
Eh, smutno tym bardziej, że w okolicy nie ma wyboru logicznych pensjonatów  (jeden lepszy jest w regionie, ale mam do niego spory kawałek, do tego  850/mc, choć wiadomo za jakie warunki- na ile wiem, wolnych boksów nie ma).
Edycja- na prośbę.
vissenna   Turecki niewolnik
31 stycznia 2010 08:38
Dorotheah o rany a ja czasem krzywo patrzę na niedociągnięcia u mnie w stajni podczas gdy ty uświadomiłaś mi jak mam dobrze...

😵
Dorotheah, no masz 😵 Co za człowiek! Chyba myśli, że chciałby na pensjonacie słono zarobić.... Kasa ludziom do głowy uderza po prostu. 🤔wirek: Chamstwo.
Nie masz żadnego pomysłu na inną stajnię?

avero_2, taa.... dokładnie. Stajnia 30 km od domu jest bez sensu, dojeżdżałam tak przez miesiąc i mimo, że stajnia była naprawdę fajna, to ten dojazd po prostu zabijał.
Kurde, ja naprawdę myślałam, że nie jestem wymagającym pensjonariuszem, ale jak tak kombinuję i kombinuję to wychodzi na to, że oczekuję złotych gór. 😵
Ja przez chyba 15 lat dojeżdżałam do stajni 30km w jedną stronę - tak około 350 dni w roku.  🤔wirek:
Jeżeli stajnia jest dobra i koniom jest dobrze to nie jest to dla zmotoryzowanych duży problem. Liczy się bardziej czas dojazdu tj.brak korków.
Ponieważ nigdzie nie było takich warunków jak chciałam dojrzałam do budowy własnej stajni. Na razie konie mam w garażu i ani przez moment nie żałowałam tej decyzji.
Dla mnie niestety te dojazdy byly wykanczajace. Jechalam czasem i godzine w jedna strone i po prostu odbijalo sie to kosztem czasu spedzonego u konia, dlatego teraz moj kon stoi w pensjonacie oddalonym 15 minut drogi od mojego domu 💃

A wlasna stajnia... coz marzenie, ale poki co nie do zrealizowania.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
31 stycznia 2010 15:00
Sankaritarina
Bardzo lubiłam to miejsce, ludzi- tym bardziej człowiek przeżywa... 😵
Nadzieje pokładam tylko w tej stajni za 850 zeta. Tam wiadomo za co się płaci (dwie hale, jedna wielgachna ogrzewana, lepsze place do jazdy, zawody na miejscu, padoki, generalnie poziom), choć też można się czepiać (atmosfery i podobno organizacji padokowania, i chyba czystości w boksach ). Tyle, że boksów podobno na razie tam nie ma.  🤔

Edycja: na prośbę
cieciorka   kocioł bałkański
31 stycznia 2010 15:14
Dorotheah, ja bym sie wynosiła, nie lubię byc tak traktowana.
dlaczego myslałam, że ty trójmiejska jestes?
naprawdę tak cienko u was ze stajniami, czy to bardziej o nauczycieli chodzi?
fabapi, gdybym wtedy była zmotoryzowana to nie narzekałabym, chyba, że na te korki. 😉 Ale w przypadku kiedy dojazd kosztował mnie codziennie bieg na pociąg, wypadanie z tego pociągu po godzinie i kolejny bieg na pks, by wytoczyć się z tego pksu po 30 minutach i tak samo z powrotem to szybko mi się odechciało. Jeszcze pół biedy, jak mi te pksy pasowały.... 1,5 godziny w jedną stronę było znośne 😉
Zazwyczaj było tak, że musiałam czekać kolejne 40 minut na następnego busa, posiedzieć w nim w korkach i dopiero przyjechać do stajni, co w ostatecznym rozrachunku dawało mi ok 2,5-3 godzin na dojazd w jedną stronę 😵 Pół biedy, gdybym miała emeryta, do którego przyjeżdżałabym 2 razy w tygodniu, ale mam młodego konia, który wtedy nie umiał generalnie nic, więc na dłuższą metę przy takich dojazdach byłoby naprawdę ciężko. :/

Dorotheah Gdyby wraz z podniesieniem ceny podniósłby standard usług, że to tak nazwę, to może jeszcze nie byłoby tak źle.... ale ponosić cenę za złe warunki to przegięcie. Z resztą, jeśli do tego dochodzą jakieś niepoważne gadki, niedomówienia i niekonsekwencje. Z takimi ludźmi nie da się dogadać. 🤔wirek:
Właściciel stajni w której stoję, zbudował dwie nowe stajnie z szatniami, obszerną siodlarnią i pomieszczeniem dla rekreacji [pomijam fakt, że jak dla mnie ściany boksów są za wysokie. Mój 160 w kłębie koń mocno zadziera głowę do góry, żeby coś zobaczyć, wszystko okratowane, konie widzą uszy i kawałek głowy sąsiada i przez 20 godzin siedzą w 4 białych ścianach, no, ale ja się nie znam, ja tam jestem dziwak😉 ], teraz bierze się za halę, taką "z prawdziwego zdarzenia" -> i wtedy podwyżka będzie, a jakże. Do tego czasu jednak nie wiem czy tam zostanę.
Heh, w fajnych stajniach to normalnie czasem trzeba wręcz czatować na wolne boksy. Trzymam kciuki, żebyś się tam znalazła :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się