Cała prawda o pensjonacie
cieciorka
🙂 Wychowałam się na pomorzu, choć do Trójmiasta miałam jeszcze spory kawałek.
Nauczycieli -czyli trenerów ?
W sumie i z stajniami i z trenerami ujeżdżnia (bo skoczków to trochę jest) jest lipnie, bardzo lipnie...
Jak śledziłam ostatnie regionałki ujeżdżeniowe, to miałam wrażenie, że lepsze czworoboki wykonywali wkkw-iści na zawodach międzyklubowych na dolnym śląsku. Cieniutko.🙄 Dojrzałam jednego intrygującego trenera (bo dziwny jakiś- pomagał w rozprężeniu swoim ludkom 😉 ), ale jak się okazało to był człowiek z pomorza 😵
Co raz bardziej widzę, że nie mam w tym rejonie szans rozwoju, szczególnie przy naszych specyficznych potrzebach (ja zielona jeździecko + charakterny, wysokopobudliwy koń - dwóch trenerów uj. jakich kojarzę, ma twarde metody i obawiam się, że moja przy nich prawdopodobnie szybko stałaby się buntowniczym kłębkiem nerwów). Marzy mi się stajnia typowo ujezdżeniowa, gdzie nie będzie trzeba walczyć pół roku o odgracenie czworoboku/placu (że już nie wspomnę o tym jak super by było gdyby choć stojak z drągami stał poza częścią do jazdy :zemdlal🙂.
Sankaritarina
U nas nie mogą zrobić konkretnego remontu jednej szatni już kilka ładnych lat (jest tam wilgotno), niby halę mamy dopiero parę lat- ale reszta smuci.
A w tej drugiej stajni na dzień dzisiejszy jest jeszcze dla mnie za drogo (jeszcze niedawno płaciłam 550 i 850 +koszty dojazdów to jednak szybka, spora zmiana ).
Tak w ogóle dzięki za wsparcie (zazwyczaj staram się nie narzekać, ale teraz juz nie daję rady) :kwiatek:
Edycja na prośbę
Dorotheah, Oj tam, narzekać. Są sytuacje, w których trzeba narzekać. Ja niektóre zaczęłam dostrzegać dopiero, jak koniowi zaczęły żebra na wierzch wychodzić, ale teraz taki myk już się nie uda. 😉
Poza tym, skądś znam brak możliwości rozwoju. Już kombinowałam, żeby jakoś hmm... potraktować "wybiórczo" treningi z 'ogólnodostępnymi' ludźmi, ale tak się po prostu nie da, a trenować z kimś, kto pozwala skakać na gumach czy 70% treningu spędza na koniu klienta na siłę go ganaszując, też nie mam zamiaru. Ci normalni nie dojeżdżają tak daleko. 😉
Sankaritarina
Chyba masz rację z dostrzeganiem pewnych zjawisk.
No i tez obawiam się, że treningi z doskoku nie wiele by Nam pomogły, tym bardziej, ze nie znalazłam trenera, któremu bym umiała choc trochę zaufac w kwestii mej koni. Ehh w końcu się chyba wyprowadzę. 🙄
Tak sobie myslę, że to jet u Nas jeszcze chore, że trzeba migrować po kraju za koniem, a raczej odpowiednią stajnią i warunkami do robienia czegoś sensownego 😵
Przypomniało mi się jeszcze, że powinnam uzupełnić wcześniejszego posta- stajni jest kilka w okolicy, tylko w każdej jest coś podstawowego nie tak. Zresztą w wątku olsztyńskim trochę było na temat jak ciężko znaleźć blisko . stajnie: 1. czystą, zadbaną, niezagraconą, bezpieczną; 2. z padokowaniem koni, 3. z rzetelną i spokojną obsługą (by konie nie łaziły zestresowane, dostawały jeść na czas); 4.z halą, halo-namiotem lub czymkolwiek w ten deseń.
Niby nie są to jakieś nadzwyczajne potrzeby, a jednak w samym Olsztynie chyba jedna stajnia spełnia te warunki. W okolicy tez niezbyt kolorowo jest. Najlogiczniejsza mi się wydaje stajnia o której wspominałam.
fabapi, gdybym wtedy była zmotoryzowana to nie narzekałabym, chyba, że na te korki. 😉 Ale w przypadku kiedy dojazd kosztował mnie codziennie bieg na pociąg, wypadanie z tego pociągu po godzinie i kolejny bieg na pks, by wytoczyć się z tego pksu po 30 minutach i tak samo z powrotem to szybko mi się odechciało. Jeszcze pół biedy, jak mi te pksy pasowały.... 1,5 godziny w jedną stronę było znośne 😉
Zazwyczaj było tak, że musiałam czekać kolejne 40 minut na następnego busa, posiedzieć w nim w korkach i dopiero przyjechać do stajni, co w ostatecznym rozrachunku dawało mi ok 2,5-3 godzin na dojazd w jedną stronę 😵 Pół biedy, gdybym miała emeryta, do którego przyjeżdżałabym 2 razy w tygodniu, ale mam młodego konia, który wtedy nie umiał generalnie nic, więc na dłuższą metę przy takich dojazdach byłoby naprawdę ciężko. :/
👍
fabapi, Nie wiem czy taki respekt - w końcu wytrzymałam tak tylko przez 3 tygodnie, ale dziękuje za uznanie. :kwiatek: Co najśmieszniejsze.... 21 lat za mną, a ja dalej nie mam prawa jazdy. 😵. Muszę się w końcu zebrać w sobie, bo to tylko ułatwia życie.
Dorotheah, Niby wiele rzeczy można zaakceptować, w razie czego z kimś pogadać albo na kogoś nawrzeszczeć, jeśli zajdzie taka potrzeba.... Chociaż ja nie umiem dochodzić swoich praw stanowczo. Jest mi strasznie ciężko i zazwyczaj robię z siebie takie "biedaczysko", bo teraz się boję, żeby przypadkiem ten stajenny, na którego krzywo spojrzałam, nie przylał mojemu koniowi.... Tak jak to już kiedyś prawdopodobnie miało miejsce, choć tak naprawdę nikogo za rękę nie złapałam i nie mogłam uwierzyć, że takie coś w takiej fajnej stajni jest możliwe, ale konie przecież nie kłamią.... Ja nie wiem co się działo w poprzednim pensjonacie, ale kiedy mój odważny i niczego nie bojący się koń nagle włazi na ściany, kiedy wchodzi do niego stajenny z lekko podniesionymi widłami to dla mnie jest to dostateczny dowód, że w poprzednim pensjonacie coś się działo. Jeszcze nie mogłam znaleźć innej bukmany i ten człowiek jechał ze mną i moim biednym koniem do drugiego pensjonatu jakby worki z kartoflami wiózł.... Płakałam w tym aucie ukradkiem, modląc się, żeby mój młody trzymał się tam jakoś, nie wiem, zębami i nie upadł, bo chyba bym człowieka zabiła gołymi rękami.Na miejscu koń wyskoczył z bukmany jak oparzony, wykręcając mi się kopytem na mojej stopie, do dzisiaj mam ślad, ale trudno, byłam szczęśliwa, że już jest po wszystkim...
Koń się z tego wyleczył szybciej niż ja, wprawdzie trochę go za bardzo "uczłowieczyłam" i nieco rozpieściłam. Konia z którym obecnie wychodzi straszy i nie dopuszcza do mnie ani na krok, kiedy się tylko pojawię, zamiast końskiego towarzystwa wybiera mnie, co jest miłe, ale tak nie do końca w porządku. No cóż, sami, razem wyszliśmy z wszystkiego z obronną ręką i się tak łatwo nie poddamy.😉
Ot, cała prawda o pensjonacie, w którym się nie podpisało umowy. Gdybym wiedziała, że tak to się skończy pisałabym tę umowę chociażby na kolanie.
W innym pensjonacie z kolei mi konia odchudzili.😉 Wszystko ładnie, pięknie, a tu nagle koń zrobił się jakiś taki szczapowato chudy.... Nauczyło mnie to, że jak pierwsze wrażenie pensjonat robi średnie na jeża to mam się tam nie pakować oraz kiedy pensjonat robi za dobre wrażenie, to mam zajrzeć pod ściółkę, koniom do żłoba, właścicielowi do piwnicy, a pracownikom na ręce, bo idealnie to ja mogę mieć u siebie w domu. 😉
Od tamtego czasu jestem przewrażliwiona i u mnie trener z surowymi metodami też odpada w przedbiegach, więc wiem co masz na myśli Dorotheah, mimo, że mój koń nie jest tak mocno pobudliwy jak Twoja.
Heh, ze wszystkich stajni dostępnych w Twoje okolicy trzeba byłoby wziąć te wszystkie pozytywne cechy i stworzyć z nich stajnię, wtedy wszyscy byliby zadowoleni.😉 Szkoda tylko, że rozwiązania rzadko kiedy są w 100% przepiękne i idealne, ale tak czy siak trzeba myśleć pozytywnie. 🙂
Nauczyło mnie to, że jak pierwsze wrażenie pensjonat robi średnie na jeża to mam się tam nie pakować oraz kiedy pensjonat robi za dobre wrażenie, to mam zajrzeć pod ściółkę, koniom do żłoba, właścicielowi do piwnicy, a pracownikom na ręce, bo idealnie to ja mogę mieć u siebie w domu. 😉
zgadzam sie w 100 % 🙇 to chyba powinno znalezc sie w podreczniku pt "jak znalezc wlasciwy pensjonat dla konia" 😉
A co do podpisywania umowy to niestety bardzo rzadko w ogole istnieje taka opcja. Nagminnie spotykam sie z totalnym uciekaniem od odpowiedzialnosci, czesto nawet wlasciciele pensjonatow nawet nie chca podac nr konta zeby placic im przelewem, bo to juz jakies zobowiazanie....
W jednym tylko pensjonacie udalo nam sie podpisac umowe choc wlasciciel zrobil wielkie oczy, ale bylo wszystko ok. No ten jeden jedyny raz sie udalo 😎
Co do umowy. U nas jeden z bardzo znanych pensjonatów robi tak ze bierze 700 zł za pensjonat a jak chcesz umowe to 850 zł bo musza sobie podatek odprowadzić...
a ma ktoś moze wzór umowy o pensjonat? byłąbym wdzięczna za udostępnienie :kwiatek: :kwiatek:
wystarczy poszukac w wątkach umowy o wstawienie konia do pensjonatu. 😎
Mam pewien problem w pensjonacie, w którym aktualnie stoję z koniem, mianowicie mój koń stoi na trocinach, które sama kupuję, dostaje tylko ok 600 g owsa i siano standardowo (ale przez ostatni rok jadła dużo więcej niż inne konie) -jest na diecie. Mimo to płacę tyle, co wszyscy. No i mój koń z zalecenia weta ma dostwac 2-3 razy w tyg. mesz. Niestety aktualnie w stajni jestem tylko w weekend'y, więc jest koniecznośc, aby stajenny ten mesz przygotowywał (w sensie zalewał wrzątkiem). No i tu pojawia się problem, bo nie dośc, że nie mam odliczane z słomę, to jeszcze mam za ten mesz płacic dodatkowo. Co o tym sądzicie?
wiecie co dla mnie jest najgorsze? to, że kurcze nie da się cały czas kontrolować i "patrzec" na rece stajennemu czy właścicielowi stajni 🙁
właściciel moze Cie zapewniać, że tak tak kon dostaje tyle ile było ustalone, ale tak naparwde nie wiadomo, bo przeciez nie ma mnie tam codziennie podczas karmienia...eh...
cięzko jest znależć stajnie która była by idealna - łatwy, niedługi dojazd, dobre zaplecze socjalne, dobry plac do treningów, siano, i słoma dobrej jakości itp.... ale kiedys moja znajoma mi powiedziała: " to nie ostatnia twoja przeprowadzka z koniem, mienie trochę czasu zanim znajdziesz to właściwe miejsce..." oj oby jak najszybciej 😀
[quote author=Zuź link=topic=326.msg482829#msg482829 date=1265998211]
Mam pewien problem w pensjonacie, w którym aktualnie stoję z koniem, mianowicie mój koń stoi na trocinach, które sama kupuję, dostaje tylko ok 600 g owsa i siano standardowo (ale przez ostatni rok jadła dużo więcej niż inne konie) -jest na diecie. Mimo to płacę tyle, co wszyscy. No i mój koń z zalecenia weta ma dostwac 2-3 razy w tyg. mesz. Niestety aktualnie w stajni jestem tylko w weekend'y, więc jest koniecznośc, aby stajenny ten mesz przygotowywał (w sensie zalewał wrzątkiem). No i tu pojawia się problem, bo nie dośc, że nie mam odliczane z słomę, to jeszcze mam za ten mesz płacic dodatkowo. Co o tym sądzicie?
[/quote]
ale zostałaś poinformowana o dodatkowych kosztach ? wiesz, myślę, że wszystko jest do dogadania.... spróbuj porozmawiać z właścicielem stajni.
i jeszcze co do tego odliczania ceny z pensjonatu za słomę 😉 , to powiem Ci, że jeszcze nie spotkałam się z taką stajnią gdzie byli by skłonni coś takiego robić 🤣 ... mi nawet kazali dopłacać 🙂 .. bo jak usłyszałam - trociny gorzej się wybiera 😁 .ale to dawne czasy ...
ee... ??
Ja tam place tylko za to co faktycznie moj kon zuzyje. Jesli stoi na trocinach to za zadna slome nie place. Jesli je mniej owsa niz srednia to tez place mniej. I tak dalej.
Eh, ja już dawno mialam sie stamtad wynieść, tzn. z obecnej stajni jak juz pokazywałam w umowie o wstawienie konia do pensjonatu, wystające blachy na (padoku) pseudo padoku o ktore mały sobie rozwalił zad, konie stoją albo w błocie po łokcie, albo po kamieniach nie małych, padok nie jest bezpieczny wygląda tragicznie. 🙇
Kupiłam mu pasze dla żrebiąt, prosiłam żeby dostawał moją, oczywiście wielki krzyk bo koń owies też musi dostawać a pasze tylko dodatkowo, 🙇 dlatego koszty się nie zmieniają 25 kg poszło mega szybko dosłownie tak jak by mały przez 4/5 dni dostawał tylko pasze i nie tylko on!!! 🤔wirek:
słomy jest minimalnie, widać beton, siana wiele nie dostaje. Prosiłam zeby stał z wałachem to postawili go z całym stadem, a to ogier!!! 🤔
Kiedy zadzwonilam do baby zeby wstawila go z wałachem stwierdzila ze jest mu tam dobrze i w ogole mnie nie słuchała, potem moj zadzwonil i kon miał stac z wałachem niestety nie stal byl pogryziony pod zebrem a teraz stoi całkiem sam. 😀iabeł:
Schudł mi niemiłosiernie, baba fałszywa jak nic, jej mezus zemna rozmawia ze nie znam się na koniach a sprzata tylko stajnie i nie wie nawet ze kon powinien byc szczepiony! 😵 Po naszej kłótni mały jest jakis zdziczały wystraszony porazka
.
Chciałam teraz przewiesc małego do super stajenki fajny padok i w ogole, przyjechałam po niego i oczywiście jakis kretyn co niby się znał zaczqal go na sile ciagnac do tej przyczepy co tam siue dzialo przewrocil sie, rozwalil kopytko, przerwałam ta akcje i konia zostawilam jeszcze , do 18 niech się uspokoi wezme normalnych ludzi moze zrobią to bardzo spokojnie, po tej akcji dzwonie zeby sie spytac jak mały i w ogole, pisze smsy nic. Normalnie baba sie boi jak przyjechalismy po konia to dosłownie mozna bylo wyyniesc cala stajnie.
Stala wystraszona za firanka w oknie nic nie wyszła kompletnie nic, ani zeby sie ugadac paranoja jakaś w ogole.
Musze juz zmienic stajnie bo tam mozna niezle dostac na głowe, jak koniom zamarzly poidla to zanim ktos sie zorientowal minal caly dzien. 🙄
Konie na padoku mają jakos wanne tzn tam jest woda ktora też zamarzła, nikt nie raczyl nic z tym zrobić.
Jestem własnie udupiona bonie mam umowy spisanej czysta porazka w ogole zero kontaktu a najgorsze jest to ze najpierw ktos w oczy swieci a poza nimi co? 🤔 Jestem w szoku jest coraz gorzej, jak spytalam ile beda chcieli za drugiego konia na hotel to krzyknela 600 a cena jest 400 nienormalni! 🤬
U nas w stajni właściciele koni stojących na trocinach, którzy trociny załatwiają sami, mają odliczany koszt słomy od pensjonatu.
Zuź,
mój koń stał na trocinach dość długo i ani w jednej ani w drugiej stajni nikt mi nie odliczał za słomę. w ogóle był spory problem, aby się na trociny zgodzili.. więc już niestety znów musiał na słomę przejść, bo cenowo wychodziło to bardzo drogo. w stajni, w której poprzednio staliśmy, też kazali dodatkowo płacić za podawanie dodatków do owsa (mimo, że przecież właściciele sami sobie te dodatki kupowali, wystarczyło je tylko podać na posiłek)..
Adrianna,
uważaj z tym pakowaniem młodziaka na siłę. Potem traumę się przezwycięża baaaardzo długo.
Mi raz "pomagali" zapakować mojego diabła, to ślicznie pokazał, że na siłę to można se palec wsadzić. A on zostaje, gdzie jest 😉
potem sama go spakowałam w 10 minut.
ee... ??
Ja tam place tylko za to co faktycznie moj kon zuzyje. Jesli stoi na trocinach to za zadna slome nie place. Jesli je mniej owsa niz srednia to tez place mniej. I tak dalej.
Ja też tak mam, ale to pierwsza stajnia gdzie tak jest. Zawsze miałam tak, ze płaciłam np za owies, którego mój koń nie dostawał bo bezowsowy, itd. Niestety własciciele pensjonatów sie nie cackają, oferują jeden rodzaj paszy i koniec kropka masz za to płacić - dla mnie to nie fair, bo nie każdy chce karmić konia tym jednym dostepnym rodzajem paszy 🤔
Wypowiadałam się już w tym wątku, ale tak czytając to, uważam że mój Rudy jest przykładem istnienia jakiejś bożej opatrzności. W pierwszej stajni opieka cudo, musieliśmy wyprowadzić gdyż właściciele zrezygnowali z prowadzenia pensjonatu, ale póki tam stacjonowaliśmy opieka była doskonała (także za sprawą forumowej equi.dream która wówczas tam pracowała), obecnie stoimy w stajni w której koń też ma jak u Pana Boga za piecem, fakt może nie ma tam super warunków do jazdy bo nie ma hali itp ale koń ma do szczęścia wszytko czego potrzebuje-towarzystwo końskich przyjaciół, jedzonko według potrzeb i pobytu na wybiegach ile dusza zapragnie.
kate ja byłam w szoku mnie zamurowało bo facet zazyczyl sobie taką cene ze szok, poza tym mowie dobra ale z zaladunkiem, mowi ok. On zwyczajnie myslal ze jest silniejszy od konia, ja bylam jak skamieniala jak zobaczyłam co on wyprawia.
Ten facet oczywiście, nie mogłam wydusic z siebie słowa dopiero po drugim upadku, tych jego oczach mowie koniec!
Poplakalam się zrezygnowałam, nie bedzie nikt nic robil siłą. 😵
Kresowa hala? 🤣 Mi się to nawet nie marzy, nie robilam akurat wyłącznie zdjęć blach ale mam jedno zdjęcie trzeba je powiększyć, tamte kółka na czerwono są oznaczone będzie widać, naprawdę rozwalił sobie tyłek na 4 cm minęło połtora miesiąca i do teraz jeszcze blizne duża.
http://i798.photobucket.com/albums/yy262/adrianna32_2009/prety.jpg a jak widać przerwy między barierkami są na tyle duże że koń może wystawić całą szje.
To jest fragment pieknej stajni. :kwiatek: yyy hala a co to jest? 🤔
adrianna32 to na prawdę fatalnie trafiłaś, ja mojego kunia kupiłam gdy miał niespełna 2 lata, też młodziak i też ogier. Transportowałam Go dwa razy i za każdym razem robili to ludzie znający się na rzeczy, powolutku, spokojnie, załadunek był praktycznie bezstresowy, trwał dosłownie chwilkę, ale na samym wstępie Pani która Go wiozła powiedziała że jak trzeba będzie ładować godzinę to tyle mu poświęci, jak dwie też nie ma problemu-ona ma czas i nic na sile, zwłaszcza z tak młodym koniem-żeby Go nie zniechęcać, skończyło się na tym że załadunek nie trwał kwadransa, Pani po prostu Go przekonała, że przyczepa jest fajna i że warto do niej wejść, chyba kolejny dowód na istnienie opatrzności bożej nad moim koniem. Co do Twojej stajni... ech, ja jak napisałam nie mam luksusów typu hala, solarium itp tid ale mam bezpieczny, ogromny boks, czyściutko, wypuszczanie konia z wałachem i boks też ma obok wałacha, moja pasza jest zdawana, suplementy podawane, koń wyluzowany a ja spokojna że gdy wychodzę ze stajni krzywda mu się nie dzieje, no i mogę spać spokojnie. Co do padoków u Ciebie i tej blachy to po prostu masakra jakaś. A powiedz mi jeszcze raz bo na pewno pisałąś a ja się w końcu zamotałąm i nie doczytałam-dlaczego się nie wynosicie??
Zuź, ciężka sprawa... rozmawiałaś o tym z właścicielem i powiedział Ci "nie interesuje mnie, że koń stoi na trocinach, płać ile masz?" Czy w ogóle z nim nie rozmawiałaś? Może da się pójść na ugodę? Chyba, że Twój koń dostaje faktycznie dużo więcej siana niż reszta.
Mada, wierz mi, że mam dokładnie te same odczucia co Ty😉 Ale... w takim wypadku, trudno, trzeba znaleźć miejsce, w którym będzie się pewnym, że koń dostaje co ma dostać [a to się widzi bez instalowania kamer w boksach]
Klami, to gdzie Ty mieszkasz? Jakiś pensjonat-cud chyba :>
adrianna32, ale, moment, to w końcu wyprowadzacie się?
Twój koń jest młody, więc nie oczekuj, że wejdzie do bukmany jak stary wyga, który jest do tego przyzwyczajony. Mojego za drugim i trzecim razem wciągaliśmy na lonżach, spokojnie, chociaż koń nie był zachwycony, zapierał się i marudził. Ładnie, spokojnie, bez gadania wszedł kiedy pierwszy raz w życiu jechał bukmaną. Jak "zadziałał" na niego jego hodowca to ja nie wiem, ale 2,5 letni koń wszedł jak stary wyjadacz, ktory co tydzień na zawody jeździ. Do dziś jestem pod wrażeniem.😉
adrianna niech to Cie nauczy na przyszlosc: nigdy nie dawaj nawet sie zblizyc do konia komus, kogo nie jestes pewna na 100%
jest bardzo wielu pewnych siebie idiotow
Mój koń wszedł po raz pierwszy w życiu do przyczepy za miską z owsem, ale to Karson 😁
Averis to widzę, że nasze konie mają podobną naturę - "jest żarcie jest impreza" mój w wieku dwóch lat wszedł za marchewką jakby do bukmanki wchodził codziennie, a za drugim razem rano prze podróżą nie dostał owsa za to pani która go wiozła miała owies w każdej kieszeni więc Kares bardzo szybko się z Nią zaprzyjaźnił i też załadował się ekspresowo.
karesowa No czas najwyzszy stamtad isc, poprostu wszystko jest nie tak wlascicielka jest nadzywczajnie falszywa (w oczy inaczej a poza) to już w ogole.
Myslalam ze zemna jest cos nie tak ale dowiaduje sie ze dziewczynom ktore mialy tam konie brala bez pytania chodzily w rekreacji i na kolonie po 5 godzin dziennie, mimo proszen itp. Jesli chodzi o mnie to poszlam do Pzhk powiedzialam gdzie mam konia, wysmiali mnie obgadali ją, wiec poszlam i mowie ze rabia jej reputacje i w ogole z jakiej racji, powiedzialam ze mozemy pojechac razem i powiem im to w oczy, ona sama zdzwonila oni sie wyparli to chyba jasne!
A ja zostalam klamca i fantastką, no dzieki badz tu ok. Dzisiaj powinnam isc do Pzhk z paczka kawy i przeprosic bo mieli racje!
Chodzi o wszystko gnoj na padokach w boksach super tez nie jest, wystajace blachy o ktore maly sie skaleczyl zreszta jest link wyzej, prosilam zeby stal z walachem jak mowila Averis. Stal jakis czas pozniej stal w stadzie pytalam dlaczego? A ona bo jemu jest tam dobrze. 😵 Nie moglam jej uprosic zeby go postawila z walachem bo zaraz bylo dlaczego nasz kon ma stac osobno? 🤔 To niestety stoi sam. 🙁
Kupilam wlasna pasze 25 kg ktora poszla w 3 dni to wiadomo ze wszystkie konie byly karmione, moje cukierki sie uzywa a koszty sie nie zmniejszaja, kamienie sa na padoku prosilam zeby je usunac bo maly po nich chodzi i moze się polamac, ale gdzie tam. Ostatnio schudl sporo, chodzil jakis wystraszony.
Kompletna masakra a najgorsze to jest to ze nie mam umowy i nic nie moge zrobic, jeszcze nie mozna sie z nimi dogadac nie odbieraja telefonow nie odpisuja na smsy, jak ja jestem to boja sie wyjsc. Bo mowie w oczy co mysle. 😀iabeł:
No i jeszcze to ze tam moze sobie kazdy wejsc jak chce i kiedy chce obcy ludzie przychodza mimo ze nie ma wlascicieli. 🤔
Sankatarina on przeciez juz jezdzil musial najpierw przyjechac z Krakowa do Wawy a potem z Wawy do mnie., Wszedl by normalnie bo sama stawialam mu nozki i za cukierka robil kroczki, a ten typ zaczal sie odpychac od przyczepy i ciagnac go, maly sie przewrocil ten go bil po zadzie..... jakies kompletne kino!!! 🙇
A propo odejmowania/dodawania kosztow kazdego kg owsa.......sama tak nie robie i uwazam ze to troche bez sensu. cena pensjonatu to nie tylko cena za kg paszy.....Konie w naszej stajni latem w pelni sezonu pastwiskowego nie dostaja owsa w ogole poniewaz dysponujemy ogromnymi pastwiskami. cena za pensjonat sie nie zmienia. Ale przeciez konie korzystaja z NASZYCH pastwisk, NASZEJ trawy, na NASZYM terenie.....Wygladaja jak paczki w masle dzieki NASZEJ pracy na NASZYCH PASTWISKACH, ktorych uprawa i utrzymanie kosztuje, kosztuje tez praca palikowania kwater, wypuszczania koni pol kilometra od domu a nie pod stajnie na padok itp. cena jest taka zeby zima oplacic dodatkowy owies, ogromna ilosc siana i slomy, a latem prace przy trawie, kilometrach ogrodzen, wozeniu wody na padoki, wyprowadzaniu i sprowadzaniu koni z odleglych kwater itp.
edit: z kolei drozsza karma dla jednego z koni jest rozliczana w ten sposob, ze wlasciciel doplaca roznice pomiedzy cena owsa ( ktory jest w umowie), a cena tej paszy. Przy czym jest to zamiennik 1 do 1 ( jedna miarka zamiast miarki owsa ).
adrianna32, No, cóż, tak to jest w pewnych sytuacjach.... Wybierając pensjonat, trzeba go obejrzeć z każdej strony, zajrzeć koniom do boksów, do żłobów, zobaczyć stan ogrodzeń, padoków, sprawdzić czy wszystko jest bezpieczne..... a jeśli w trakcie wychodzą "kwiatki" zagrażające koniowi, to się trzeba przenieść.
To że "już jeździł", nie znaczy, że za każdym razem wejdzie fajnie, jeśli nie będzie tego nauczony. Dobrze, że sama potrafiłaś go do przyczepy "zaprosić" i następnym razem po prostu zrób to sama i nie daj się namówić, żeby jacyś kretyni tego konia wprowadzały.
A ty nie zareagowałaś, kiedy widziałaś co się z twoim koniem wyrabia?
BASZNIA, masz rację, z tym, że myślę, że to też zależy od sytuacji. Jeśli właściciel dokupuje trociny i nie korzysta ze słomy oraz z owsa, koń dostaje tyle samo siana co reszta, to chyba można by tę słomę jakoś odliczyć, ale też nie w ten sposób, by z np. 500 zł nagle zrobiło się 200 bo właściciel ze słomy nie korzysta. 🙄 W cenie pensjonatu "profit" dla pracowników jakiś jednak jest.
W momencie kiedy koń korzysta z siana w większej ilości niż inne konie to ja nie widzę sensu odliczania czegokolwiek, bo.... jakim prawem, skoro koń zjada więcej, z owsa korzysta, z obsługi korzysta, z wody i prądu też się korzysta.
adrianna32 oj to macie na prawdę nie wesoło, nic tylko szukać innej stajni, kogoś mądrego kto konia Ci przewiezie i zwijać manatki, dla mnie taki stan rzeczy jest nie do pomyślenia.
BASZNIA zgadzam się z Tobą, oczywiście miło ze strony osób prowadzących stajnię że są tak skrupulatni i uczciwi że rozliczają ile owsa, ile słomy i według tego płaci się za utrzymanie konia. Uważam jednak że generalnie musi z tym być mnóstwo zamieszania, sama chętnie wstawiłabym konia do takiej stajni jednak gdybym w przyszłości miała prowadzić własny pensjonat chyba przyjęłabym średnią za miesiąc i tyle.Prawda jest taka że zawsze ma się konie które jedzą więcej niż ta średnia i te które jedzą mnie, są takim którym na dzień wystarczy kostka słomy a są i takie którym dwie to za mało, pensjonaty są stworzone tak żeby koszty gdzieś po drodze się wyrównały. Mój koń zjada 3 kg owsa plus pasze, a jego sąsiad ze stajni je o połowę mniej bo mniej potrzebuje, płacimy tyle samo i nikt nie ma pretensji, sama też bym nie miała gdyby inny koń jadł 5 kg owsa a płacilibyśmy tyle samo. Takie życie i taka specyfika w prowadzeniu stajni.
adrianna32,
😲 Kobieto przy tak skrajnych warunkach, gdy naruszany jest podstawowy dobrostan konia ❗ powinnaś z dnia na dzień załatwić przyczepę, drugą stajnie "od jutra" i po prostu wywieźć małego, rozliczyć się i tyle- a nie pisać x postów jak Wam tam źle jest. 🤔 Tym bardziej, że to już sporo trwa z tego co piszesz w różnych tematach na forum. Jak dla mnie to powinnaś dostać 🤬 , że jeszcze nie wywiozłaś małego .
Niedawno sama tu narzekałam, ale to mi coś nie pasuje w moim pensjonacie, ale koń jest dobrze traktowany, karmiony wygląda jak pączek w maśle i generalnie jest bardzo zadowolony z opieki. Kłopoty są innego rzędu, a i tak ostatnio parę, rzeczy tycio się poprawiło ( po pewnej rozmowie z właścicielem). Ale gdyby ktoś tak źle traktował moja koninę, słabo karmił, trzymał ją w niebezpiecznym miejscu- wywiozła bym błyskawicznie konia!!!