KOTY

Lotnaa :przytul:  🙁
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 listopada 2009 17:38
Część kącik.
Kocur już po drugiej stronie tęczowego mostu.

Kiepski dzień dziś był 🙁

zaba   żółta żaba żarła żur
18 listopada 2009 20:04
Lotnaa,Alvika-bardzo mi przykro!!!  😕
Trzymajcie się,Baby kochane!  :przytul: :przytul: :przytul:

btw Lotnaa-po tym,co napisałaś,jestem prawie pewna,że Twoja kicia mogła zostać potrącona i miała obrażenia wewnętrzne.Kilka miesięcy temu w taki sa sposób straciłysmy z Mamą naszą kicię-Klementynkę.Znalazłyśmy ją rano,śpiącą na wiklinowym foteliku na tarasie,cały ogonek był we krwi.Było już za pózno-nie zdążyłyśmy nawet zawiezć jej na USG... odeszła  😕 Robiła się coraz słabsza i po prostu zasneła...

Ramires-moje 4-miesięczne dzieciaki też właśnie gubią ząbki,więc możesz byc spokojna!To ten czas.  😉
A pośmierdywanie z pyszczka przy zmianie ząbków to rzecz zupełnie normalna.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 listopada 2009 21:02
Dzięki dziewczyny.
Alvika, trzymaj się  :przytul:

zaba, już się pewnie nie dowiemy co się stało, ale pewnie tak jak mówisz, kości miała raczej całe bo kiedy vet ją badał, to nie reagowała bólem na cokolwiek konkretnego ....
Ehh, życie...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
18 listopada 2009 23:50
Alvika, Lotnaa trzymajcie się! :przytul:

Moja ruda w roli modela. Sprawdzałam możliwości portretowe nowego sprzeta 😁
cieciorka   kocioł bałkański
20 listopada 2009 23:38
och dziewuchy, terzymajcie się 🙁


trzochę dla odświerzenia atmosfery: pytanie za sto punktów, kto jest na zdjęciu?
Murkis:






Murkis i Sylwestra:


Po kilku dniach nerwowości, między kotami zapanował spokój. Oczywiście Murkis dalej koniecznie chce się przenieść z wiaty dla koni do domu (dziś bodaj nocował na workach z owsem pod domem, tam go w każdym razie zastałem rano). Sylwestra za to, odkąd Murkis się ujawnił (bo mieszkał u nas kątem już od pewnego czasu), przestała się bać wychodzić z domu i nawet zdaża się jej znikać na cały dzień i spać snem kamiennym na sianie. Wramach konwergencji, czyli zmurkisienia Sylwestry, nasza stara kota od czasu do czasu wzorem swego młodszego kompana rozgrabia śmieci (nie wiemy po co, ona resztek po ludzkim jedzeniu i tak nie trawi, od razu womituje... Za to Murkis potrafi wciągnąć kości z całego kurczaka w czasie 0,1 s i domagać się więcej!). Myszy nie ma już nie tylko w okolicach wiaty, przy domu (nawet ze strychu zniknęły - widać, musiały jakoś schodzić na dół po jedzenie...), ale w ogóle nigdzie w okolicy! Nawet nasze psychopatyczne przepiórki jakby większym łukiem omijają siedlisko Murkisa...
cieciorka   kocioł bałkański
21 listopada 2009 11:33
sylewstra to taka dostojna matrona.
murkis jest boski, macie w planach go trzymac go na dworze? to moze chociaz jakąs budę sklećcie 😉
całkiem był dziki? a jak konie reagowały że ktoś mniejszy im towarzyszył?
czy w ogole "przyjeliscie do wiadomosci ze jest juz waszym kotem" czy jeszcze macie nadzieje ze odpusci? 🤣
Murkis ma jak na razie zakaz wstępu do domu, bo po prostu nie potrafi się zachować: najpierw galopem biegnie do kosza na śmieci i go wybebesza, a potem zaczyna systematycznie znaczyć wszystkie kąty. Nie widzę szczególnego sensu, żeby go cywilizować, czy kastrować - przynajmniej inne kocury ze wsi nie powinny do nas dzięki niemu przychodzić, a to już postęp. Wiata dla koni jest już w pełni odeskowana i w środku jest całkiem przyjemnie. Murkis nie zginie...
Bischa   TAFC Polska :)
21 listopada 2009 22:23
A ja w niedzielę poznałam kota Notarialnej  😀 Co za cudna kocica , została wymiziana przez ciocię Monikę  😁 Moje by się nie dały na grzbiet przewrócić i po brzuniu wymiziać i wycałować .
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
22 listopada 2009 11:14
To i tak dziw,że tak długo to rude adhd wytrzymało na plecach 😁
Ostatnio padłam ze śmiechu. Ruda ma dosyć dużą fałdę tygrysią i podczas biegu ta falda komicznie się buja w lewo i w prawo powodując głupawkę u domowników 😁
Zasypię Was, mogę?  😡 😡 😡 😡




























Bischa   TAFC Polska :)
22 listopada 2009 13:26
Wistra fajowe  😉 Uwielbiam patrzeć na kocią jogę . Im więcej tym lepiej .
Moje koty żyją w pełnej nieświadomości tego co je niedługo czeka . Niedługo wyprowadzka z rodzicami do nowego domu . Ciekawa jestem jak to wyjdzie , pojadę i pewnie zrobię zdjęcia . Myślicie , że wprowadzenie do nowego domu i wypuszczenie wszystkich naraz pomoże w życiu w zgodzie ? Przypomnę , że Kitka nie cierpi Salomona . Swoją drogą będzie ktoś miał w okolicy końca grudnia pożyczyć jeden kontener ? My mamy jeden , drugi nam pożyczy mojej mamy siostra ( przedstawiałam tu kiedyś jej czeredkę - Dymonę , Boczka , Ferdzie i Celestyna ) i nie mamy trzeciego .
To może jeszcze dam autoportret z Murkisem:


oraz Murkisa w stanie czystym:

wistra, toto niebieskie, to rosyjski, prawda?


ja mam 2 kupki kłaczków

mój prywatny kastracik, Elton, devon rex, urodzony 8 marca 2006, gruuuuby, pluszowy. ukochany smarkacz. miziasty i cieplutki. i te jego oczy  😜 waży nie wiele więcej niż nasz brytyjczyk - 7kg!

drugi, babciny brytyjczyk, Floyd, domowo zwany Kitek, troszke młodszy niż Elek, kupiony z hodowli jako najmniejszy z miotu, maltuki, chudziutki, a teraz... kawał kota! i jest to kolejny kot z cudnymi oczami  😜



edit. zapomniałam zdj 🙂
Jaki rosyjski.
Toż to dachowiec, urodził się u nas w garażu w maju 😀
Z przypadkowej, czarnej kotki 😀
na prawdę?! ma spojrzenie jak niebieskie rosyjskie ;p
No tak, znaleźliśmy je (bo on brata ma jeszcze 😉 ) na początku maja, jak miały jakiś tydzień.
Mieliśmy ich oddać, no ale zostali...  💃
Seksta   brumby drover !
22 listopada 2009 18:09
Nirv tez twierdzilam, ze to rosyjsjki albo brytyjski krtkowlosy ale sie okazuje ze nie.

wistra nie wiem jakim cudem u dachowca wyszla siersc srebrno- niebieska, jest sliczny!!
na brytyjczyka mi nie wyglądał, ale no, rosyjski jak w mordkę strzelił  😜
Seksta   brumby drover !
22 listopada 2009 18:44
w sumie brytyjczyki maja wieksze poliki 😀 a twierdzilam tak tylko ze wzgl na masc 😉
cieciorka   kocioł bałkański
22 listopada 2009 18:50
trzochę dla odświerzenia atmosfery: pytanie za sto punktów, kto jest na zdjęciu?


nikt nie wie? :>
słusznie- to dzieciaki mojej koleżanki ze studiów. 🤣

jkobus, ale przystojny ten twój kocur... 🙂 wygląda przesympatycznie
Seksta, Nirv, no serio mówię, że on garażowy dachowiec.
Jego brat jest czarny, matka też czarna.
A on taki niebieściutki.
No ale niestety, nie rasowiec, nie wiadomo, co to za geny i mamy wadę genetyczną - zdeformowane żeberka  🙁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
22 listopada 2009 19:36
wistra, Zapisuj go do klasy dachowców, na pewno zgarniecie na wystawach wysokie miejsca! 😍 😜
Notarialna, są takie "klasy" na wystawach?  😲
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
22 listopada 2009 20:50
Wistra, ty taka kociara i nie wiesz, że są klasy kotów domowych? O ile wiem mają numer 14. Wejdź na stronę swojego miastowego cat clubu i wszystko tam pisze.
Ja w następnym roku z moją rudą będę w Łodzi pewno debiutować na jakiejś wystawce 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
23 listopada 2009 11:54
Gdzieś chyba Alvika pytała o wystawę kotów - w połowie grudnia chyba ma być w Warszawie . Ktoś się wybiera ?
zaba   żółta żaba żarła żur
23 listopada 2009 12:15
Wistra, ty taka kociara i nie wiesz, że są klasy kotów domowych? O ile wiem mają numer 14. Wejdź na stronę swojego miastowego cat clubu i wszystko tam pisze.
Ja w następnym roku z moją rudą będę w Łodzi pewno debiutować na jakiejś wystawce 🙂


Łeee,to może i ja pomyślę o jakims show dla mojego rudego "norweskiego dachowca" ?  🙄  😁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
23 listopada 2009 12:24
Dzięki alvice dowiedziałam się nieco wiecej o klasach, za co bardzi jej dziękuję! :kwiatek:

Więc to jest tak:
Koty przyjęte na wystawę muszą być zachipowane, zdrowe, wolne od chorób zakaźnych i pasożytniczych, muszą posiadać zaświadczenie o stanie zdrowia wydane przez lekarza weterynarii, nie wcześniej niż 3 dni przed wystawą.
Obowiązkowa jest książeczka zdrowia kota lub paszport.
Obowiązkowe są szczepienia przeciwko katarowi kociemu i panleukopenii wykonane nie wcześniej niż 2 lata (730 dni) lub nie później niż 15 dni przed wystawą.
Obowiązkowe są szczepienia przeciw wściekliźnie wykonane nie wcześniej niż 2 lata (730 dni) lub nie później niż 15 dni przed wystawą.
Jednak kocięta do 6 miesiąca nie muszą posiadać szczepienia przeciwko wściekliźnie.
Wystawiane koty muszą mieć obcięte pazurki, a koty białe muszą posiadać atest słuchu (Regulamin Wystawowy FIFe art.15).

Z chipowaniem ponoć u dachowców jest tak,że mogą wpuścić bez chipa. Ale u mnie to jest niewielki koszt (jakieś 30 zł), więc wolę sobie kłopotu nie robić i postąpić zgodnie z regulaminem.
Jednakże kot zgłaszany na wystawę musi być zarejestrowany do Cat Clubu waszego miasta. Nie pamiętam jakie są ogólne warunki przystąpienia.


Na wystawę przyjmowane są koty domowe tylko wykastrowane z odpowiednią adnotacją w książeczce zdrowia.

Więc jajecznego kocura domowego raczej nie wpuszczą 😁


Reszta jest na: http://www.catclub-lodz.pl/wystawy-warunki.php alesądzę,ze na stronach waszego catclubu też sa takie warunki 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
23 listopada 2009 12:56
Hons dostał na urodziny nowe gacie, podobno bardziej znośne wizualnie (dotychczas miał welurkowe fioletowe pantalony z naszytymi żółtymi różyczkami, baaaardzo męskie  😂 ). Jakoś komórkowa przy nocnym doświetlaniu dalekim halogenem - słowem, kiepsko, ale coś widać:


W kwestii kotów domowych na wystawie - pamiętajcie, że dachowiec musi wyglądać jak dachowiec  😀iabeł:
Po naszemu: żaden miks persa z norwegiem popychany syjamskim dziadkiem. A wierzcie mi, np. persowatą strukturę włosa bardzo łatwo się wychwytuje. Naście lat temu, jak chciałam papiery sędziowskie robić i gorliwie męczyłam sędziów najdziwniejszymi pytaniami - w tym o koty domowe - dostałam taką odpowiedź: w Europie po wojnie kotów było bardzo mało, ściągano wręcz kociszcza z USA. Kociszcza te dawały mocną budowę (raczej krępą, muskularną) i sporo pręgowania tygrysiego w umaszczeniu. I właśnie takie koty w klasie domowych najwyżej premiowała ta sędzina - jako powojennych potomków prawdziwych kotów domowych 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się