Hons dostał na urodziny nowe gacie, podobno bardziej znośne wizualnie (dotychczas miał welurkowe fioletowe pantalony z naszytymi żółtymi różyczkami, baaaardzo męskie 😂 ). Jakoś komórkowa przy nocnym doświetlaniu dalekim halogenem - słowem, kiepsko, ale coś widać:

W kwestii kotów domowych na wystawie - pamiętajcie, że dachowiec musi wyglądać jak dachowiec 😀iabeł:
Po naszemu: żaden miks persa z norwegiem popychany syjamskim dziadkiem. A wierzcie mi, np. persowatą strukturę włosa bardzo łatwo się wychwytuje. Naście lat temu, jak chciałam papiery sędziowskie robić i gorliwie męczyłam sędziów najdziwniejszymi pytaniami - w tym o koty domowe - dostałam taką odpowiedź: w Europie po wojnie kotów było bardzo mało, ściągano wręcz kociszcza z USA. Kociszcza te dawały mocną budowę (raczej krępą, muskularną) i sporo pręgowania tygrysiego w umaszczeniu. I właśnie takie koty w klasie domowych najwyżej premiowała ta sędzina - jako powojennych potomków prawdziwych kotów domowych 🙂