sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach

Figaro.Winner, dla mnie patrząc na zdjęcie sznurek sprawia wrazenie sztywnego
miałam w rękach kilka takich wynalazków, sama wynalazkiem przypaliłam konia i zrobiłam mu dziurę wielkosci 5 zł
polecam dlatego sprawdzone rzeczy
bo ja juz wynalazków sznurkowych na swoim koniu bym nie przetestowała

Widzę, że dyskusja posunęła się w kierunku "sztywności" kantarów, a przecież nie oto chodzi... Pomijając przenikliwość wzroku sznurki, nie sądzę, by akurat ten kantar powodował sam z siebie jakiekolwiek otarcia czy zranienia, tym bardziej że posiada atest FFE. Jeszcze raz podkreślam, że po przetestowaniu podzielę się swoimi uwagami ze wszystkimi zainteresowanymi. ... Pozdrawiam!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 września 2009 19:46
guli bardzo proszę o spokój, teksty o latarniach można sobie darowac, jak również reakcje na nie. Ostrzegam jeden jedyny raz
cieciorka   kocioł bałkański
29 września 2009 22:57
ale sznurka guli nie wezwała pod latarnie tylko "konia pod nią przywiązała" jak zrozumiałam. guli narzeka na merytorykę a sama nie moze sie pochwalic wypowiedziami o wysokiej jej zawartości.
To ja sie pochwale. Pare lat temu kiedy jeszcze miałam własnego konia 🙂
cieciorka, to był zart
kon się wspiął trzymany w dłoni i to wystarczyło by przypalił skórę
my tez sznurkowo
zdjęcie z Warsztatów Przyjaznego Jeździectwa- Złota po 4 tyg treningu. Na płachcie foliowej pierwszy raz. Po powrocie do domu nadal jexdzimy bez wedzidła. Jest rewelacyjnie. 😜

zdj. A. M.
jodzi, fajna fotka
P.S. znalazłas? 😉
Ja i moje dziewcze ;]  Które  przy naturalnym szkoleniu i mojej pracy z nią nabrało całkowitego  zaufania do mnie i do wody.  To nie mija na szczęście a kobyła jak widać na zdjęciu ma  teraz fazę na wszystko co  jest związane z H2O 🙂
Dziękuję za NATURALS !!!!  bez niego nie było by tych pięknych chwil.
biorąc pod uwagę,ze większość właścicieli koni, pławiło swoje szkapy...i ta sama większość, ma "sznukeryzm" za nic, powiedz mi JAK ONI TO ROBIĄ BEZ NATURALU?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 października 2009 20:47
Powiem ci tak - robiłam moją kobyłkę z szacunkiem do jej zachowań, naturalnych odruchów, bezstresowo i po woli.
Efekt widać na zdjęciu.
A jeszcze w marcu jej panika do zwykłej kałuży sięgała zenitu i była niebezpieczna dla wszystkich pozostałych osobników.

Nie wiem jak ty ale znam kilka antysznurkowców  ( dla mnie pseudo koniarzy) którzy w siodle z batem w ręku i wędzidłem próbowało w ten sposób przekonać konia aby cudownie wszedł do kałuży czy jeziora . Ze wspaniałym nastawieniem: koń jest cholernie głupi trzeba mu na siłę pokazać że woda nie pali. Super fantastyczne podejście do zdrowia psychicznego zwierzęcia. I później sprzedaje się takie jak to mówią -UPARTE I GŁUPIE osobniki.

Wiesz porównując do tego dzieci i ich  pierwszą lekcję w swojej nowej szkole. Jedni byli chwaleni inni gnębieni, wyśmiani lub szturchani przez rówieśników. Efekt jest ten sam? Czy te co były gnębione i szturchane chętnie pójdą następnego dnia do szkoły? NO raczej nie,  Ja dla mojej klaczy wolę wybrać tą milszą zwierzęciu metodę  szkoleniową niż w niehumanitarny sposób zmuszać ją przełamywania jej koszmarów.  Dla mnie zwierze ma prawo  powiedzieć NIE i nie wynika to z jej głupoty a nie daj co złośliwości.  Oczywiście nie raz słyszałam od super koniarzy - po co ty się  z nią tak patyczkujesz?  A dzisiaj słyszę- Ale wy jesteście we dwie zżyte.  Bo szanuję ja i ona tym samym odwdzięcza się mi. Naturalne metody szkoleniowe dla mnie są największym priorytetem. Nie mam zamiaru Do NICZEGO NA SIŁĘ (z wędzidłem w pysku, batem ) przekonywać  mojej kobyłki. 
Pracuję nad partnerstwem i zaufaniem.  Trudno to tak pojąć? Nie no lepiej być ignorantem i wszystko wiedzieć najlepiej.

I kolejna sprawa nie wkręcaj mi przypadkiem że  wszystkie konie kochają pływać, że wszystkie konie kochają wodę  a że za stadem koń pójdzie wszędzie. Bo jednak moja kobyłą taka nie jest a to wynika tylko z jej charakteru i spraw których nie ogarnia wywołując w sobie panikę.Logiczne? Nie to zachęcam do lektury  ,,Prawdziwy Świat koni" Jaime Jackson  wydanie Galaktyka lub System TTouch Prawdziwa więź z koniem. Dziękuję za uwagę .

Pracuję nad partnerstwem i zaufaniem.  Trudno to tak pojąć? Nie no lepiej być ignorantem i wszystko wiedzieć najlepiej.
wyobraź sobie,że większość koniarzy których znam i wszyscy których szanuję, pracują właśnie partnersko i z zaufaniem...może gdybyś miała tego świadomość, zrozumiałabyś, ze odkryłaś kontynent dawno już odkryty.
a co do ignoranta, to właśnie tobie polecam zgłębienie wiedzy o jeździectwie, bo poruszasz się widać w świecie głupich stereotypów, sprzedawanych przez "naturalny" marketing i nic nie wiesz o pracy z końmi.
zawsze mnie rozczula widok nowicjusza, który "odkrył" coś, co dla innych jest od dawna znane i stosowane...
ps. jakoś nie znam "klasyka" który, zrobił koniowi dziury w głowie źle dopasowanym sprzętem...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 października 2009 21:21
wrotki skończ Waść Wstydu oszczędź  😵 😂 🤔
rozumiem że dla MR praca z koniem bez przemocy mogła być jakimś odkryciem, wychował się w świecie rodeo i westu, podejście z szacunkiem do konia mogło być dla niego "egzotyką"...ale skąd taka ignorancja u europejskich "naturalsów",ze kupują oczywistości jako odkrycia? 🤔
...i jeszcze ta bezczelność daltonisty, który twierdzi ,że kolory to oszustwo! 🤔wirek:
Ja się tylko zastanawiam czemu chce się tu ,z zaangażowaniem godnym lepszej sprawy, przekonać sznurkowych, że poza sznurkami istnieje inny sposób, na budowanie pozytywnej relacji koń-człowiek. A jeśli sobie ktoś chce być natchnionym naturalnym, to czy kogoś tym krzywdzi? Sama mam konia sznurkowego i uważam, że ten model szkolenia najbardziej mi odpowiada, i jest to moje święte prawo. Tak się składa, że 99% moich znajomych koniarzy to klasycy i jakoś nikt nie ma problemu z tym jakimi metodami każdy z nas szkoli swoje konie. Oni mają swoja wizję pracy z koniem, ja swoją i jakoś potrafimy to uszanować, choć w wielu kwestiach mamy odmienne poglądy. To, że mój koń będzie sznurkowym rekreantem nie wzbudza we mnie palącej potrzeby aktywnego uczestnictwa w wątku skokowym i nawoływanie tamtejszych użytkowników do Przejścia Na Jedyną Słuszną Drogę. I nikt tu nie twierdzi, że odkrył Amerykę, lub jakikolwiek inny kontynent i nie rości sobie prawa do monopolu na wiedzę. Rzekę da się przepłynąć na 1000 sposobów i nie widzę powodów, dla których zwolennicy kajaków mieliby toczyć wojny z pasjonatami żeglarstwa.
no ale jeżeli kajakarze wszędzie ogłaszają ,ze żeglarze to lenie i wykorzystują biedną naturę i że warto wiosłować, mimo to ze trwa takie pływanie  5X dłużej niż pod żaglami, bo dzięki temu zaoszczędza się materiał na spodnie dla Eskimosów, to chyba można dać kajakarzom do zrozumienia,że człowiek po to ma rozum żeby z niego korzystać i budować żaglowce, a nie tylko machać mięśniami...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 października 2009 22:47
😂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] ostrzeżenie za post niezgodny z regulaminem - sam emotion
Dla czego coś czego nie znamy, nie rozumiemy ma być złe ....
busch   Mad god's blessing.
03 października 2009 23:02
wrotki- a co, jeśli kajakarze wcale nie mają zamiaru dopływać gdziekolwiek najszybciej, czy męczyć się jak najmniej, a ich jedynym celem jest przebywać sobie w okolicach wody i trochę się zmęczyć dla zdrowia?  😉

ja tam najbardziej lubię pływać kilkumasztowcami, ale staram się objąć rozumem fakt, że innym jakoś się nigdzie i do niczego nie śpieszy  😀  - w sumie też zdrowo
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
03 października 2009 23:25
szkoda energii ;]  😎
wrotki- a co, jeśli kajakarze wcale nie mają zamiaru dopływać gdziekolwiek najszybciej, czy męczyć się jak najmniej, a ich jedynym celem jest przebywać sobie w okolicach wody i trochę się zmęczyć dla zdrowia?  😉

ja tam najbardziej lubię pływać kilkumasztowcami, ale staram się objąć rozumem fakt, że innym jakoś się nigdzie i do niczego nie śpieszy  😀  - w sumie też zdrowo
jasne że zdrowo, tylko bardzo mało odkrywczo, no i trudno w ten sposób zostać wilkiem morskim...jak ktoś chce się taplać w kałużach to jego sprawa, tylko nie może zabraniać innym pływania po naprawdę dużych falach, tylko dlatego,że sam się tego boi, lub nie chce się nauczyć.
Z tego co widzę to na razie "wilk morski" przyszedł do "kajakarzy" ich "nawracać", nie odwrotnie. "Kajakarze" siedzą grzecznie w swoim wątku i tylko odpowiadają na zaczepki.
zabeczka17, masz jakies nowe zdjęcia ze swoim koniem?
dea   primum non nocere
05 października 2009 09:31
Z tego co widzę to na razie "wilk morski" przyszedł do "kajakarzy" ich "nawracać", nie odwrotnie. "Kajakarze" siedzą grzecznie w swoim wątku i tylko odpowiadają na zaczepki.

A-men 🙂

Serdeczne, pozytywne, sznurkowe pozdrowienia dla wrotka 🙂  :kwiatek: :winko:

...a my wypoczywamy na pastwisku...


...chociaż trochę też rozgrzewkowo ćwiczyłyśmy, tutaj chody boczne na wolności ze strefy piatej, oj miało zwierzę zagwozdkę o co mi chodzi :P


...i jeszcze wieśniak jeżdżący w kaloszach (ale bez kasku) 😉 wiem, wiem, po minucie zsiadłam, to tylko taki przerywnik od taczki był, bo mi się koń nudził 🙂


...tak ogólnie wygląda na to, że Campi nie kuleje wreszcie!! Może wrócę do aktywnego sznurkowania niedługo 🙂 🙂 Szkoda, że całe lato nam "odpadło". Może w przyszłym roku będzie lepiej 🙂

A kobyła szczęśliwa, czegokolwiek od niej chcę. Pobawiłam się chwilę z ziemi - przybiegła do mnie następnego dnia kłusem, wsiadłam - zarżała na mój widok w stajni (ona jest z tych niespecjalnie wylewnych, więc takie reakcje szczególnie mnie cieszą)
fajne zdjęcia!
Widzę ze kobyła zrelaksowana na maksa!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 października 2009 11:12
zabeczka17, masz jakies nowe zdjęcia ze swoim koniem?



No jasne że mam 🙂 Przy zakładaniu strychulców 🙂
dea   primum non nocere
05 października 2009 12:11
Ano zrelaksowana 🙂 Cieszę się, że nie tylko mnie się podoba nasza wiejska moda, hehehe...
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
05 października 2009 23:41
Ale fajne, pozytywne foty macie !!! 🤣
Moja tez pozytywna?  😀

Bo 4, czy 5 lat temu jeszcze nie słyszałam o "sznurkowcach" , więc nie wiem czy pasuje 👀

Może prędzej nalezę do "grzywkowców" 🤣
Dea, kobyłka świetna. Praktycznie jest kopią  matki mojego Figaro, Fiesty. Czy miała już źrebaki? Pozdrawiam!
dea   primum non nocere
07 października 2009 09:08
No, jest świetna, charakter też boski 🙂 trafiła mi się... jeszcze tylko odrobinę za dużo kg mamy 😉

Nie, źrebaków nie miała, bo nie mogłabym sprzedać. Chcę od niej jednego i sobie zostawić 🙂
...póki co na głowie 3,5 konia w pensjonacie - trochę dużo 😉 Może jeśli się przeprowadzimy na własne łąki, to o tym pomyślę...

Podrzucisz na PW jakieś fotki Fiesty? Chyba nie kojarzę. Z góry dzięki 🙂
dea, a moze tutaj?
mi Campina się troszkę do Czapli podobna wydaje
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się