Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

In.   tęczowy kucyk <3
26 sierpnia 2009 11:52
Kable USB do telefonu najlepiej na allegro kupować ; ) A wejście do telefonu to zależy od firmy i modelu : )
Nie mam bierzmowania i tak się zastanawiam, czy jeżeli 'ktoś' by mnie poprosił o bycie świadkiem na ślubie bądź bycie mamą chrzestną dla dziecka to czy Kościół robiłby mi problemy?  😡
powiem tak krótko OCZYWIŚCIE!
po ostatnich wydarzeniach(prywatnie) to juz mnie nic nie zaskoczy w kosciele, gorzej niż w urzędach :/
teoretycznie chrzestnym (nie wiem jak to jest ze świadkowaniem) może być osoba niepełnoletnia, ALE bierzmowana, więc wynika z tego jednoznacznie, że trzeba być po trzech sakramentach by zostać chrzestnym lub świadkiem. Z moich doświadczeń wynika, że Kościół na nic nie przymyka oka 😉
To nie dobrze, bo jestem pełnoletnia, a bierzmowania nie mam. Rozumiem, że jak będzie potrzeba to jakoś 'da się to załatwić' ?  😎
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 sierpnia 2009 22:15
Wszystko zależy od kościoła. By być chrzestnym bierzmowanie jest wymagane, nie wiem jak przy byciu świadkiem na ślubie. Do samego ślubu nie każdy kościół żąda od państwa młodych bierzmowania.


EDIT: Podbijam swoje pytanie


Czy w Narodowym Funduszu Zdrowia lub towarzystwie ubezpieczeniowym taki jak np. PZU mogę wykupić sobie ubezpieczenie zdrowotne bym mogła normalnie chodzić do lekarza lub mieć zabieg?
Nie mam bierzmowania i tak się zastanawiam, czy jeżeli 'ktoś' by mnie poprosił o bycie świadkiem na ślubie bądź bycie mamą chrzestną dla dziecka to czy Kościół robiłby mi problemy?  😡


Ja jestem chrzestną i nie musiałam dawać żadnego zaświadczenia o tym, że byłam bierzmowana. W kościele, w którym byłam bierzmowana jak chciałam wziąć to zaświadczenie to mnie wygonili, a w parafii chrześniaka o ten świstek nie pytali się. Potrzebowałam tylko zaświadczenie o religijności od proboszcza mojej parafii i zaświadczenie o odbytej spowiedzi.
Czyli tak czy siak czeka (a raczej czekać będzie, bo tak tylko się o to pytam  😉) mnie wizyta w kościele... Ostatni raz u spowiedzi byłam przy... komunii  😡 A w kościele może ze 2 lata temu  😡 😡 I to też nie moim 'parafialnym', tylko na wczasach  😵 😡
wendetta ma rację, wiek nie ma takiego znaczenia (jest podane 16 lat, ale z możliwością wyjątków) a bierzmowanie owszem - dla chrztu. To wynika z rozumienia roli chrzestnego - ma pomagać w wychowaniu, prowadzić w wierze.
O, dokładnie to:
Ma on dorosłemu towarzyszyć w chrześcijańskim wtajemniczeniu, a dziecko wraz z rodzicami przedstawiać do chrztu oraz pomagać, żeby ochrzczony prowadził życie chrześcijańskie odpowiadające przyjętemu sakramentowi i wypełniał wiernie złączone z nim obowiązki.
i jeszcze wśród warunków:
jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić;

Z byciem świadkiem na ślubie to już chyba nie to - rola jest inna, ma "świadczyć", że sakrament został zawarty, przynajmniej co do zewnętrznej formy w sposób ważny (że to TE osoby, że przysięga została złożona itp. ), nawet nie trzeba być wierzącym, bo chodzi o fakt zawarcia małżeństwa.
z KPK:
Tylko te małżeństwa są ważne, które zostają zawarte wobec asystującego miejscowego ordynariusza albo proboszcza, albo wobec kapłana lub diakona delegowanego przez jednego z nich; a także wobec dwóch świadków, według zasad wyrażonych w następnych kanonach itd.
i nic więcej na ten temat teraz nie znalazłam.

Reasumując 😉 bez bierzmowania można zostać świadkiem na ślubie, chrzestnym - nie.

PS. Jeśli gdzieś o bierzmowanie nie pytano, to... albo zaufanie, albo własna parafia. A w tym "zaświadczeniu" pewnie info o braku sakramentu by się znalazło, podejrzewam.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 sierpnia 2009 22:38
Ja bierzmowanie mieć musiałam, a o świstek ze spowiedzi nikt nie pytał. Za to ojciec chrzestny ze swojej parafii oprócz zaświadczenia, że bierzmowany dostał karteczkę, że ma iść do spowiedzi.
Ja do spowiedzi poszłam (i przed bierzmowaniem i przed chrztem - bierzmowanie robiłam specjalnie ze względu na chrzciny) .. żeby z sumieniem było lepiej. Spowiadał mnie stary ksiądz, który wypytywał o stosunki z rodzicami, rodzeństwem, czy uprawiam seks. 🤔
Zadam może niedyskretne pytanie ale dlaczego chcecie zostać rodzicami chrzestnymi? To nie zaszczyt czy przyjemność dla samej chwały bycia chrzestnym ale przede wszystkim obowiązek sprawowania opieki nad młodym człowiekiem, bycia kimś w rodzaju przewodnika duchowego. Tego nie da się zrobić nie przyjmując sakramentów - nie w kościele katolickim.

JARA, aby móc korzystać z usług NFZ musisz być uczniem/studentem albo korzystać z przywileju bycia pracownikiem (pracodawca płaci składki), bądź być zarejestrowana jako bezrobotna, mieć działalność gospodarczą lub być emerytką/rencistką.
Możesz sobie wykupić ubezpieczenie prywatne, niestety nie daje Ci to możliwości korzystania z usług gabinetów, które mają podpisaną umowę z NFZ (chyba że prywatnie) oraz bezpłatnej opieki szpitalnej.
Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach niewielki odsetek ludzi pamięta i postępuje zgodnie z pierwotnym założeniem co do tego kim dla dziecka ma być ojciec/matka chrzestna. Tak samo jak moim zdaniem, niewiele osób w pełni świadomie chrzci swoje dzieci. Ot, to jest wiara naszych rodziców, teoretycznie też nasza to i dziecko wypada ochrzcić. Bo a nuż... (może takie nieświadome zastosowanie czegoś na kształt zakładu Pascala 😉 ). A wybór rodziców chrzestnych to coś bardziej na zasadzie sympatii i zaufania, a dla tych poproszonych o bycie chrzestnym jest to pewnego rodzaju przejaw docenienia ze strony rodziców. Niestety bądźmy szczerzy, czasami ludzie kierują się dużo bardziej przyziemno-materialnymi kryteriami.
Przepraszam za ten negatywny głos, ale ja ogólnie zaufania do tego typu przedsięwzięć nie mam.


Wracając do sprawy Karolinag4 to tak jak mówię, wszędzie do tej pory spotykałam się z tym, że bierzmowanie na chrzestnego musi być, 18 lat niekoniecznie, ale pełnoletność jednocześnie nie zwalniała z obowiązku bierzmowania. 😉 I do tej pory również nie słyszałam, żeby jakikolwiek kościół/ksiądz od tego odstąpili. Ale wiadomo, że zdziwić się mogę zawsze  😉
Jak ja miałam być chrzestną to czekaliśmy specjalnie aż będę bierzmowana. Chyba nie "da się tego obejść"  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 sierpnia 2009 07:04

JARA, aby móc korzystać z usług NFZ musisz być uczniem/studentem
Żeby podczepić się pod ubezpieczenie rodziców jako uczeń może to być studium czy koniecznie studia ?
Z bierzmowaniem dopiero co mieliśmy niezłe przejścia, bo mój mąż nie był bierzmowany i przed ślubem musiał to nadrobić. Dziwna sprawa bo ojcem chrzesnym jest od 10 lat 😉 Ale może wtedy było ciut inaczej w kościele...teraz obawiam się że bez bierzmowania ani rusz.

A jeśli chodzi o bycie świadkiem to świadek na ślubie kościelnym może nawet być osobą niewierzącą - nie ma to nic do rzeczy!
Mój eks był świadkiem na ślubie brata i musiał koniecznie zrobić bierzmowanie.
Osobą wierzącą jestem, ale niestety z bierzmowaniem 'nie wyszło'... Najważniejsze, że w każdym bądź razie będę mogła to  'nadrobic'  😉 Dzięki wszystkim za odpowiedzi  :kwiatek:
a to jeśli o to chodziło, to jasne, w każdej chwili można nadrobić "zaległość" 😉
JARA, aby móc korzystać z usług NFZ musisz być uczniem/studentem albo korzystać z przywileju bycia pracownikiem (pracodawca płaci składki), bądź być zarejestrowana jako bezrobotna, mieć działalność gospodarczą lub być emerytką/rencistką.
Możesz sobie wykupić ubezpieczenie prywatne, niestety nie daje Ci to możliwości korzystania z usług gabinetów, które mają podpisaną umowę z NFZ (chyba że prywatnie) oraz bezpłatnej opieki szpitalnej.

Niezupełnie, można opłacać w ZUS tylko ubezpieczenie zdrowotne, trochę to droższe niż składka zdrowotna "przedsiębiorcy" - w sumie bardziej opłaca się "świeża" działalność, na "promocyjnych" składkach.
A co do tego, czy składki rodziców obejmują ucznia studium - to sądzę, że strony ZUS dostarczą pełnej informacji.
edit: doczytałam - "dzieckiem" jest potomek kształcący się (gdziekolwiek) do 26 r. życia. "Rodzic" ma obowiązek! zgłosić członka rodziny do ubezpieczenia. Uczeń pow. 26 r. życia ma obowiązek! ubezpieczyć się zdrowotnie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 sierpnia 2009 12:22
Chyba doinformuję się ile będzie kosztować ubezpieczanie się samemu w ZUSie. Ale póki co wyjdzie mi chyba zapisać się do szkoły i poprosić o papierek, że się uczę.

Dzięki dziewczyny 🙂😉
Ostatnio oglądałam fragment rozprawy sądowej na Polsacie - Sąd Rodzinny, czy coś takiego. Zapamiętałam fragment wypowiedzi jakiegoś świadka, który na pytanie czy ma kontakt z narkotykami odpowiedział: Należę do ruchu s...(?), czyli nie piję i nie ćpam (tu pokazał dłoń, na której narysowane miał trzy czarne isksy - X X X)

Czy ktoś wie o jaki ruch chodzi?
😡
Straight Edge  😉
Czy każde liceum ogólnokształcące w Polsce ma przewidziany identyczny wymiar godzin jakiegoś przedmiotu w formie podstawowej? (z rozszerzeniem wiem, że bywa różnie).
Chodzi mi o to, czy w każdej klasie, w której przykładowo biologia jest na podstawowym poziomie, ilość godzin będzie w skali 3 lat taka sama? Ewentualnie zmienia się tylko 'rozkład' tych lekcji? Jak to jest? Dyrektor sam ustala czy ma to z góry narzucone?
bierzmowaniem dopiero co mieliśmy niezłe przejścia, bo mój mąż nie był bierzmowany i przed ślubem musiał to nadrobić.

ja też nie boerzmowana. w jaki sposób to nadrabialiście?
Czy pamięta ktoś, przy okazji jakiejś dyskusji o remontach na forum ktoś chwalił się fajnymi (takimi trochę etnicznymi), końskimi dekorami do łazienki. Mógłby mi ktoś podać namiar?
w jaki sposób to nadrabialiście?
co prawda to nie pytanie do mnie, ale brak bierzmowania można nadrobić w jeden sposób-po prostu je przyjąć, udać się do swojej parafii albo nawet niekoniecznie jeśli ksiądz się zgodzi 😉
no... można jeszcze zaświadczenie o przyjeciu sakrametu bierzmowania kupić, ale jeśli ktoś jest zdolny do czegoś takiego to nie rozumiem z jakiego powodu pcha się po ślub kościelny czy bycie chrzestnym 🙄
Czy każde liceum ogólnokształcące w Polsce ma przewidziany identyczny wymiar godzin jakiegoś przedmiotu w formie podstawowej? (z rozszerzeniem wiem, że bywa różnie).
Chodzi mi o to, czy w każdej klasie, w której przykładowo biologia jest na podstawowym poziomie, ilość godzin będzie w skali 3 lat taka sama? Ewentualnie zmienia się tylko 'rozkład' tych lekcji? Jak to jest? Dyrektor sam ustala czy ma to z góry narzucone?


Podstawa programowa jest taka sama w każym LO. Dodatkowo dyrektor ma do dyzpozycji tzw. "godziny dyrektorksie" które może podzić wg własnego uznania dodatkowo.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 sierpnia 2009 00:34
bierzmowaniem dopiero co mieliśmy niezłe przejścia, bo mój mąż nie był bierzmowany i przed ślubem musiał to nadrobić.

ja też nie boerzmowana. w jaki sposób to nadrabialiście?



Tak jak ktoś już napisał: trzeba je po prostu przyjąć. A to w jakiej to będzie formie zależy od kościoła. Ja przez 1,5 miesiąca, raz w tygodniu na godzinkę szłam do wikarego na pogawędkę. Dał mi katechizm, który kazał przeczytać i na temat którego mieliśmy dyskutować. Ten katechizm był napisany w formie pytań i odpowiedzi. To czego nie rozumiałam wikary mi tłumaczył, więc nie było tragicznie, bo przez większość czasu tu on mówił. Na sam koniec zadał mi dwa, trzy pytania m.in. co to jest krzyżmo święte i wystawił świstek, że taka i taka, wybrała takie i takie imię i może zostać "wybierzmowana". Po 2 tygodniach udałam się do katedry na bierzmowanie. Oczywiście nie ukrywam, że pierwszą osobą do jakiej się udałam to był proboszcz, który robił mi bardzo dużo problemów o bierzmowanie i twierdził, że on nie ma pojęcia na jakim ja etapie jestem i moje przygotowanie może trwać rok. Nie zarzucając nic nikomu, ale spotkałam wiele osób w poczekalni, którzy byli zniesmaczeni jego postawą. Wikary za to zajmował się przygotowywaniem do bierzmowania osób dorosłych, był człowiekiem przez duże "C". Pierwszy raz wpadł do mnie w dżinsach i bluzie z kapturem śpiewając ".. na życie patrzysz bez emocji... oo siema!". Powiedział, że jestem dorosła i dla niego to nie będzie dłużej trwało niż 1,5 miesiąca. Na spotkania przychodziłam z przyjemnością i świetnie spędziłam czas.

Mój znajomy za to bierzmowanie załatwił sobie w dwa spotkania. Na pierwszym poszedł do proboszcza, powiedział o co chodzi. Na drugie spotkanie wyklepał "Zdrowaś Mario", "Ojcze Nasz" i świstek już miał.
dzięki ewuś, teraz tylko muszę się dowiedzieć ile konkretnie jest tej podstawy 😎
szepcik to dziwne, bo nam ksiądz powiedział (i to nie jeden) że świadkiem na ślubie kościelnym musi być osoba pełnoletnia i rozumiejaca co się dzieje 😉 Nie musi być bierzmowana, może być nawet niewierząca.

Sprawdziłam to...kodeks prawa kanonicznego (kanon 1108) mówi tylko o dwóch świadkach, jedynym wymogiem jest wiek a nie ma żadnych wymogów dotyczących ich wiary.

No ale teoria to jedno a to co sobie wymyśli konkretny ksiądz to drugie.

Podobnie jest z bierzmowaniem jeśli chodzi o sakrament małżeństwa - nie ma nigdzie zapisane że osoba przystępująca do ślubu kościelnego musi być po bierzmowaniu! Ale wszyscy wiemy że księża nie chcą dawać ślubu bez bierzmowania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się