kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

No własnie miałam już jednego Flecka i on był dosyć sztywny. Może zależy od modelu?
Meise, zależy od modelu. Super elastyczne są superflexi ale ja miałam jakiś czas takiego po ok. 90zł (pewnie seria basic właśnie) i one są też dość elastyczne - dużo bardziej niż inne baty. Tylko to musiał być taki z gumową rączką.
Coś takiego, tylko wtedy byly tańsze https://amigo-konie.pl/fleck-bat-ujezdzeniowy-z-gumowa-raczka-03002.html
epk, dzięki za linka. No właśnie mi o coś takiego chodzi, jestem w stanie nawet zapłacić więcej, ale żeby ten bat nie był kijem.
No i pytanie jaka długość? Jak to w ogóle zmierzyć. Chce mieć taki bat, żeby nie musiała zaburzać kontaktu podczas użycia, cofać ręki itd. Żebym mogła zrobić cyk i bat ląduje na pupie.
Czy to się dostosowuje do wzrostu jeźdźca, czy długości konia? Jak to sprawdzić?
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 lutego 2025 14:09
Meise, specem od batów na rv jest kotbury, jak przejrzysz jej ostatnie posty, to z dwa tygodnie temu rozpisała się na ten temat, tylko właśnie nie pamiętam w którym wątku.
Meise, - na Twoim miejscu chyba bym myślała nad 110-115cm - ani Folek nie jest dużym koniem, ani Ty mocno wysoka 😉 Za długi bat też będzie niewygodny w użytku.
Dostosowuje się zarówno do wysokości jeźdźca jak i długości konia. Tak, żebyś jak chcesz użyć za łydką uderzyła w miejscu łydki, nie klepała w czaprak.
Flecki są super, sama mam, najlepiej jednak jechać do sklepu i pomachać żeby zobaczyć co w ręce leży. Mnie tak zauroczyła rączka Evo z dwoma kulkami, że już nic innego nie chciałam, po prostu leżał mi w dłoni idealnie 🙂
No właśnie on jest krótkim, kompaktowym koniem, więc do tego zadu nie ma nie wiadomo jak daleko 😅 Dzięki za rady, chyba faktycznie pojadę po prostu do jeździeckiego i sobie potestuje na sobie 🙃
Meise, co do długości to po prostu pożycz i zobacz czy długość będzie ok. Ja jestem z metra cięta i konio też był raczej kompaktowym E grupowcem niż SPkiem 😅 a głównie jeździłam na nim z batami 120-130 kiedy ogarnęłam gdzie potrzebuję ich używać i jak trzymać 🤦 no i giętkość też miała na to wpływ więc batów miałam w użytku kilka 😅
Ja mam fleck premium ultra soft, jest dość gibki, na pewno nie jest patykiem i ma ogromny plus, że jest pokryty tym ich silk materiałem, a nie plecionką na całej długości przez to nie wyglada jak psu z gardła bo sie nie przeciera i nie strzepi
O ciekawe, ja też mam ultra soft, trochę gibki jest, ale nie powiedziałabym, że da się nim "ukąsić" w dupę bez puszczania wodzy :P
Swoją drogą mam 130 i sięgam nim tylko za łydkę... 💀
Ja mam 120, bo w razie czego z takim mogę jechać zawody 😅 a nie lubię się przestawiać. Spokojnie mi wystarczy, żeby użyć za łydką jak i smyrnąć w tyłeczek jak się obija.

W sumie teraz realność pojechania zawodów żadna, mogłabym dłuższy wziąć, ale też nie lubię dublować sprzętu. Mam go za dużo i tak 😂 a baty też nie bardzo mieszczą się w pace.
Nie no ten ultra soft nie jest jakiś wybitnie elastyczny ale nie jest też sztywny jak wiekszosc batow uje z nizszej półki 😅
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
20 lutego 2025 15:03

Bo dla niewtajemniczonych nadal jest dozowolny ubój zwierz na mięso przez odstrzał (trzeba mieć papaiery i powiatowy musi być obecny) i nie trzeba fundować podróży do rzeźni.

kotbury, a podasz jakiś konkretny przepis, że można odstrzelić/uśmiercić poprzez odstrzał zwierzę gospodarskie i przeznaczyć je do konsumpcji?
Z tego co wiem, można zastrzelić tylko zwierzę dzikie, np. po wypadku, gdy nie ma szans na normalne funkcjonowanie i na to też musi ktoś wyrazić zgodę.
Ja nie kotbury, ale proszę - poniżej link gdzie są wymienione w opisie ustawy rozporządzenia i wymogi. W skrócie - trzeba mieć kurs, dokonać odpowiednich zgłoszeń, zapewnić prawidłowe warunki i można na terenie gospodarstwa ubić bydło do dwunastego miesiąca życia, świnie, owce, kozy, drób, zajęczaki i zwierzęta dzikie utrzymywane w warunkach fermowych w celu produkcji mięsa - wyłącznie na użytek własny
https://www.e-bip.org.pl/piwkrasnik/20556
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 lutego 2025 21:28
randia, ubić tak, ale nie odstrzelić, o ile mi wiadomo.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 lutego 2025 22:04
Jest coś takiego jeszcze jak ubój z konieczności. I może być strzał i jeśli weterynarz stwierdza że można, to ekhem tusze można "odzyskać" do konsumpcji.
https://wiescirolnicze.pl/prawo-i-finanse/jak-przeprowadzic-uboj-z-koniecznosci/
donkeyboy, ubój z konieczności i tak zobowiązuje, do odwiedzenia truchła do rzeźni, bo chodzi w nim głównie o to, żeby nie stracić kasy, jak ci zwierzak nie jest w stanie dojechać na rzeź. Zgodnie z przepisami nie przewozi się zwierząt leżących.
Jak ktoś chce zjeść swojego konia to zamiast kombinować jak koń pod górkę😉 można zadzwonić do rzeźni, umówić "wizytę", zdać zwierzę, odebrać mięcho. Proste. Odpada utylizacja wnętrzności i wożenie mięsa do badania. Podział tuszy przez osoby niedoświadczone to też nie prosta sprawa.
rudziczek   Małe i duże.
21 lutego 2025 09:12
Evka O tyle, o ile byłabym w stanie "przeżyć" zastrzelenie konia w stajni, po to, żeby go zjeść, o tyle transport tego konia do rzeźni jest dla mnie mentalnie nie do przejścia. Mówimy (zaznaczam: czysto teoretycznie) o sytuacji kiedy nasz przyjaciel jest nieużytkowy, decydujemy się na eutanazję, ale taką, żeby mięso się nie zmarnowało. Czyli jest tak jak myślałam- nie bardzo da się to w pl zrobić.
rudziczek, no za łatwo nie da, nie tylko przy koniach, ale ogólnie dużych zwierzętach. Jakiś czas temu przewinęło mi się ogłoszenie o sprzedaży kucy z możliwością uboju na miejscu, więc w opcji "bardziej kameralnej" też da się to pewnie zrobić, ale trudno już o wiejskich rzeźników.
Hej, koń przy dotykaniu lekko brzucha gryzie, kopie tylnią nogą i czasami się chce na człowieka rzucić żeby ugryźć...Czy to mogą być wrzody? (Ja się tylko nim opiekuję pod nieobecność właściciela). Sporo osób mi podpowiada żeby kupić preparat na wrzody i sprawdzić, czy po jakimś czasie stosowania go będzie nadal kopał itp., a jak nie pomoże to wtedy zrobić mu gastroskopię.
Mersi, tak, to mogą być wrzody. Lepiej od razu zrobić gastroskopię i wet dobierze leki odpowiednie do stopnia i rodzaju problemu zamiast wydawać kasę w ciemno. Kuracja na wrzody jest dość droga i wydawanie kasy w ciemno jest bez sensu.
donkeyboy, nie sprawdzałam bardzo dokładnie, ale nie znalazłam w przepisach możliwości odstrzału w gospodarstwie - tylko ogłuszenie i skrwawienie lub uśpienie przez weta (z konieczności).
Evka, Mi z przepisów wynika, że legalnie ubić w gospodarstwie koniowatego (inaczej niż z konieczności - po potwierdzeniu przez weta) nie można.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
21 lutego 2025 17:33
donkeyboy, nie sprawdzałam bardzo dokładnie, ale nie znalazłam w przepisach możliwości odstrzału w gospodarstwie - tylko ogłuszenie i skrwawienie lub uśpienie przez weta (z konieczności).
Evka, Mi z przepisów wynika, że legalnie ubić w gospodarstwie koniowatego (inaczej niż z konieczności - po potwierdzeniu przez weta) nie można.

randia, no właśnie też tyle znalazłam. A tzw. ,,małych rzeźni rolniczych" nie ma, by móc blisko ubić zwierzę. Ubój na użytek własny jest ograniczony co do gatunków i wieku niektórych z nich + badania + utylizacja odpadów + uprawnienia i posiadanie odpowiedniego sprzętu z atestem.
randia, Dementek, ja też rozumiem przepisy, że nie można "w domu" z przyczyn innych niż konieczność potwierdzona przez weta.
Evka, niektóre zwierzęta na użytek własny można "bez konieczności":
Art. 17 ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego
1. Niedopuszczalny jest ubój poza rzeźnią:
1) bydła i zwierząt jednokopytnych oraz
2) innych zwierząt w zakresie nieuregulowanym w przepisach rozporządzenia nr 853/2004 oraz w przepisach Unii Europejskiej wydanych w trybie tego rozporządzenia, jeżeli mięso pozyskane z tych zwierząt ma być wprowadzone na rynek.
1a. Dopuszcza się ubój na terenie gospodarstwa bydła do dwunastego miesiąca życia, świń, owiec, kóz, drobiu, zajęczaków oraz zwierząt dzikich utrzymywanych w warunkach fermowych w celu produkcji mięsa na użytek własny.
2. Przepisu ust. 1 pkt 2 nie stosuje się do małych ilości drobiu lub zajęczaków poddanych ubojowi przez producenta w gospodarstwie w celu sprzedaży bezpośredniej.
3. Przepisów ust. 1 nie stosuje się w przypadku poddawania ubojowi z konieczności domowych zwierząt kopytnych.
randia, tak, wiem. Rozmawiamy o koniach, nie dobrodziejstwie wiejskiego inwentarza.
Ps jestem ze wsi. Zabijało się u mnie większość z listy, nigdy koni czy krów, te jechały.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
21 lutego 2025 22:20
Evka, ja akurat znam sytuacje, gdy kontuzjowane lub nie rokujące na skuteczne wyleczenie bydło było uśmiercone w gospodarstwie.
Dementek, no z konieczności, bo leżąca nie może jechać, sąsiad ostatnio miał taki przypadek. Ale ciało jechało do utylizacji i z tego miał wypłacane pieniądze, jakby oddał do rzeźni. Po to to jest. Znam ubój z konieczności, co nie znaczy, że musiałam stosować.
Moje wszystkie wypowiedzi dotyczyły przydomowego uboju/bądź jego braku koni, bo o nich jest wątek.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
22 lutego 2025 14:31
Evka,Teoretycznie leżaków nie można transportować, a jednak takie sytuacje nadal się zdarzają. Podobnie jak dobijanie zwierząt, żeby wykorzystać mięso (bez wysyłki tuszy do badań), a odpady wraz z łbem puścić do utylizacji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się