Czy ktoś ma siodło claridge House? Jak się sprawuje?
Interesuje mnie zwłaszcza dla mocno wykłębionego konia z zanikiem mięśni przy kłębie za sprawą DM Hubert.
Naprawdę mocno wykłębiony xx, więc potrzebujemy czegoś HW, a te Claridge House wychodzą naprawdę korzystne cenowo w porwaniu z thorowgood i K&M.
Agnes14, miałam okazję testować ujezdzeniówkę, na koniu leżała bardzo dobrze, mój też raczej z wyższym kłębem, może nie jakoś bardzo, ale też mu tam przy kłębie mięśni trochę brakowało wtedy. Jeździłam w nim z 2 tygodnie, jedyny problem jaki z nim miałam to wsiadanie na intensywniejsze treningi dzień po dniu zaowocowało siniakami na wewnętrznej części ud - strasznie wbijała mi się krawędź skrzydełka, wybitnie twarda (a mam puśliska ujezdzeniowe więc nie była to kwestia sprzączki) - z tego powodu go nie wzięłam mimo okazyjnej ceny(to była używka). Poza tym bardzo fajnie usadzało. W kwestii dopasowania do konia bez zarzutu, był zadowolony 😛 Ostetcznie wzięliśmy Kenta i jestem bardzo zadowolona mimo większego uszczuplenia portfela. Niestety tu też myślę, że nie każdemu się sprawdzi, wysoko wypada tu przedni łęk, kilka osób już wsiadało w tym siodle na mojego konia i tylko mnie jest wygodnie 😛
K&M niekoniecznie sprawdzi się na każdego wyklebionego, panel owszem jest wysoko w tym HW ale niestety po bokach kłębu nie ma jakoś bardzo dużo miejsca.
Agnes14, ja miałam wszechstronne z takiego niby zamszu, i śmiało twierdzę, że był to najlepszy syntetyk, z jakim miałam do czynienia, jeśli chodzi o jakość wykonania i wygodę.
Odkopuje. Jak byscie wycenili siodło Pfiff Beauty, które ma z 18-20 lat, z których większość przeleżało w domu? Normalnie w ogrzewanym pomieszczeniu, zero pleśni, nic. Wypełnienie trochę pewnie oklapło i może być do dopchania/wymiany, ale poza tym siodło prawie nie ma śladów użytkowania - zostało kupione przez osobę uczącą się jeździć, która niedługo potem zrezygnowała. Obecnie zalega u mnie w domu, więc chcę obfocić i wystawić tylko kompletnie nie wiem za ile. Na olx i tu w ogłoszeniach albo są siodła młodsze tej marki albo w podobnym wieku ale noszące ślady intensywnego użytkowania.
karolina_, 600-700? Ciężko powiedzieć. Nowe kosztuje około 1200 zł, ale jakoś nie sądzę, żeby od 20 lat się nie wiadomo ile zmieniło w budowie tych siodeł.
Sankaritarina, te starsze, ale nie wiem, czy akurat Beauty, niektóre były szyte w Kentaurze, więc jak się trafi takie, to jakościowo nie jest najgorsze.
karolina_, - ja bym wystawiła za 100-200zł więcej niż te z śladami używania 😉 Tak zrobiłam ze swoim winteckiem, bo miałam w bardzo ładnym stanie.
Bombal, No właśnie chyba nie Beauty, ale głowy nie dam. Miałam kiedyś w ktorejś stajni siodło Pfiffa "nie Beauty" (Amerigo? Americano... Amareno... Amaretto.... chyba jakoś tak....) i było bardzo spoko jakości. Ale nie wiedziałam, że siodło było szyte w Kentaurze.
Akurat wtedy był ogólny hejt na ten model Beauty, który można było kupić za 500 zł na Allegro (w komplecie z popręgiem i ogłowiem, jakoś tak), więc się mocno zaskoczyłam, że Pfiff może być taki w porządku.
Akurat te Beauty były średnio udane, bardzo różniły się też egzemplarze między sobą, ja zwykle trafiałam na takie co nijak nie szło usiąść...
Pfiff miał bardzo spoko model skokowy - Gotthard się to nazywało, naprawdę zacne siodełko 🙂
Bombal, Beauty na pewno nie było w Kentaurze szyte. Te 20 lat temu były z shitowej mielonki, odbarwiały się po kilku jazdach, potrafiły farbować czapraki / bryczesy. Shitowa mielonka albo się przecierała, albo rozpadała... wypełnienie pod siodłem było żartem - każde inne, często krzywe...
Ja bym dziś za 20 letniego Beauty nie dała złamanego grosza, chociaż te 20- kilka lat temu sama to dziwactwo kupiłam i to do jazdy w terenie...
Aaa w dodatku to było siodło o profilu "ojezusienazarejski" bo ono ani skokowe ani dresażowe ani wszechstronne 😉
Ale pewnie ktoś to kupi, skoro sprzedają się 30 letnie dziurawe Stubbeny bez wypełnienia, czy 20 letnie Kieffery w podobnym stanie.
_Gaga, to jest wszechstronne/skokowe z krótką tybinka. Odbarwione faktycznie trochę jest przy popręgu i na siedzisku, wygląda trochę jakby farba się nie trzymała.
Jak nikt nie kupi to pewnie skończy jako stołek barowy u nas w kuchni, ale trochę go do tego szkoda.
karolina_, ja sprzedałam Beauty ostatnio za 550 zł, poszło do szkółki. Szczerze dobrze wspominam to siodło, moje było troszkę młodsze bo miało z 12 lat 😅. Jak na taką cenę (wtedy to chyba zapłaciłam z 800 czy 900 zł i to w jakimś zestawie z puśliskami itp.) to było naprawdę spoko i o dziwo fajnie leżało na moim ówczesnym koniu, aczkolwiek wtedy saddlefitter to był jednak luksus poza moim zasięgiem, w każdym razie koń nigdy nie narzekał, a jeździłam sporo, mimo że za stodołą. Tylko moje było poobcierane, miało zmęczone życiem przystuly i lekko pękniętą skórę na siedzisku więc jeśli Twoje jest w lepszym stanie to myślę, że znajdziesz kupca nawet za trochę wyższą cenę. Na moje obecne konie nijak nie pasowało, a szkoda bo sama bym sobie je zostawiła w tereny. 🙂 Ale fakt, skóra jakości marnej plus to jest mix z syntetykiem więc no kokosów bym za nie nigdy nie zawołała chociaż obecnie jest oczywiście droższe niż x lat temu.