kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
Słuchajcie piszę po poradę. Zastanawiam się czy trzymanie worków paszy, w kartonach tak jak przywiózł kurier, w przyczepie konnej będzie ok? Pasza się nie zepsuje, zgnije albo coś w tym klimacie? W paszarni mam miejsce tylko na 2, max 3 worki, które schodzą dość szybko i regularnie muszę domawiać nowe. Zastanawiam się, czy zamówienie większej ilości, np 10 czy 20 i trzymanie tego w przyczepie ma sens. Jak myślicie? A i przyczepa jest przykryta plandeką, ale można ją zdjąć jeśli to coś pomoże.
mindgame, hmm, pasze przeważnie mają papierowe worki, przy takiej ilości leżących w przyczepie, nawet w kartonie (zależy jakie pasze, acz nawet w obrębie jednej marki miałam czasem tak, że przychodził raz karton, a raz pakunek obleczony streczem), chyba bym się obawiała, że to zawilgnie w końcu, w najbliższe zimowe miesiące...
mindgame, będą zawilgocone, wiosna owszem, ale nie jesień/zima.
No właśnie zawilgocenia się obawiam. Pasza przychodzi do mnie zawsze w kartonach a eggersmann pakuje ją jeszcze w podwójny worek papierowy + folia, więc tych warstw jest kilka.
mindgame, ja bym się obawiała że to skiśnie w środku. Zawijanie stretchem nie jest takie na 100% zapobiegające dostanie się wilgoci, w zasadzie nie do tego służy przy pakowaniu. Tym bardziej przy takich zmianach temperatury gdzie wilgoć i kondensacja są na porządku dziennym - w lecie może by to jakoś przeszło, poza latem niekoniecznie
mindgame, ja zapas zarcia trzymam w domu, w komórce lokatorskiej. W Przyczepie zdarza mi się tylko chwile latem, ale rozpakowane stoją wtedy.
donkeyboy, nie są zawinięte stretchem. Folia o której piszę to warstwa w worku samym sobie, jako jedna z 3ch (pozostałe 2 to papier). Mniejsza z tym. Jednak nie zaryzykuję.
xxagaxx to masz fajnie 🙂 niestety nie mam ani piwnicy, ani komórki lokatorskiej. Chyba jednak zostaje mi domawianie paszy co chwilę 🙂
mindgame, kup pochłaniacze wilgoci i wrzuć do pudła jak musisz. Aczkolwiek ja bym nie ryzykowała, zawilgotnieje i straci wartości odżywcze albo w ogóle spleśnieje. Ja nie mam piwnicy ani komórki, mam w mieszkaniu "kąt wstydu" i tam trzymam np. ziemię do kwiatków, bo na tarasie w plastikowym pudle właśnie wyhodowałam na niej piękną pleśń...
Facella, "kąt wstydu"🙂 XD
Mój mąż ma kąt wstydu w każdym pomieszczeniu 🙂
Hahh kąt wstydu to ja mam w sypialni na ciuchy XD i w kuchni szufladę wstydu 🤣
mindgame, Ja trzymam na palecie w stajni i jest ok. W piwnicy w bloku to bym się bała szczury ściągnąć takimi smakowitościami (jak mi zalało piwnicę w maju to spod regału wyciągnęłam jednego 🤢😉
Zuzu. U nas w stajni na palecie się nie da, bo szczury włażą od spodu i przegryzają worki. Potem masz pół worka paszy pod paletą. Wszystko musi być zamknięte w pudełkach\skrzyniach. Dlatego muszę zamawiać paszę co dwa tygodnie, bo więcej nie mam gdzie trzymać🙁
Jeździcie jak jest ciemno? Ponieważ stoję w stajni w której niestety płac nie jest oświetlony i nie wiem czy można wsiadać jak jest już dość ciemno XD
zuza17, Dobra czołówka daje radę, nawet w lesie.
zuza17,
Ja jak stalam w pensjonacie gdzie nie bylo swiatla na ujezdzalni to podjezdzalam autem pod ujezdzalnie i jezdzilam przy swietle reflektorow 😅 Po ciemku jestem za malo odwazna zeby jezdzic 😂 nie wiem na ile to bezpieczne 👀
Mnie się zdarzało parę razy jeździć po zmroku bez światła, jak za późno przyjechałam i mnie złapał zachód słońca. Da się, tylko trzeba zadbać żeby na ujeżdżalni nie było o co się potknąć, typu schodki czy drągi. Białe plotki/taśmy dookoła pomagają w orientacji 😅
zuza17 spróbuj sama i zorientuj się ile Ty widzisz, bo koń ma naprawdę dużo lepszą orientację po ciemku, niż ludzie. I w miarę możliwości ogranicz mocne światło przed spacerem na ujeżdżalnie, pomoże to i Tobie i koniowi oswoić oczy z ciemniejszym terenem
zuza17, Nie jeżdżę jak jest ciemno. Jest to dla mnie po prostu niekomfortowe. Ale równie niekomfortowe jest dla mnie wsiadanie o 20-21 nawet jeśli stałam w stajni z oświetloną halą.
Natomiast na "szarówie" to a i owszem, jeżdżę. Zacznę jazdę późnym wieczorem, to skończę w ciemności.
Też nie jeżdżę jak jest ciemno.
Moja wada wzroku nie jest moim sprzymierzeńcem.
zuza17, zdarzało mi się. Konie widzą w ciemności lepiej niż ludzie tylko dłużej trwa akomodacja oka do zmiany światła, więc warto unikać szybkiego przejścia ze światła w ciemność. Jasne ogrodzenie ułatwia orientację no i płac musi być czysty bez żadnych potykaczy na ziemi. W księżycową, bezchmurna noc widoczność bywa zaskakująco dobra. Jak śnieg leży to już w ogóle luksusowo tylko teraz takie zimy, że to już raczej rzadkość 😉 Ja lubiłam jazdy w ciemności, zdecydowanie inaczej się czuje konia, łatwiej było mi się skupić.
Ile aktualnie kosztują treningi ujezdzeniowe w okolicy większych miast?
Chce się troszkę rozeznać 😉
julka177, 100-350 zależy od klasy trenera
Zuzu., bardziej bym powiedziała, że górnej granicy nie ma 😉 i zależy też czy na swoim, czy trenera koniu, jeśli z dojazdem to jak daleko itd., w mojej okolicy sensownego treningu ujeżdżeniowego bez własnego konia w kwocie 100 zł nie ma chyba wcale.
Facella, no wiadomo że nie ma 🤣 nie no mówimy o samym treningu jak masz swojego konia - takiej klasycznej sytuacji. Jak sobie ściągniesz trenera z województwa po drugiej stronie Polski to i czterocyfrowy wynik zrobisz
Jakie polecacie lampy na halę? I w jakiej ilości? Hala 15x30
Facella, niby górnej granicy nie ma, ale nieraz się zastanawiam z kim ludzie trenują, że tyle płacą. Kiedyś na zawodach słyszałam urywek rozmowy, w którym babka tłumaczyła, że x to normalna czy wręcz niska cena za trening - a to x było sporo większe, niż kwota którą w tamtym okresie brała zarówno mistrzyni Polski jak i wybitni jeźdźcy z krajów sąsiednich... Do dziś się głowię z kim ta babka jeździła, z Charlotte Dujardin? 😉
Nevermind, z urywku podsłuchanej rozmowy to sobie można gdybać... Na cenę treningu wpływa wiele czynników i jeśli ktoś jest gotowy zapłacić x, to zapłaci.
Czy jest jakiś dobry powód dla którego jest w zasadzie początek listopada a moja kobyła grzeje się jak szalona? To jej się coś potenteges czy pogoda czy retrogradacja planet?
Gillian, - pogoda (jest ciepło ciągle i słoneczko), może jakiś nowy ogier w stajni?
Gillian, moja też się grzeje teraz. Dziś trochę zimniej i od razu mózg wrócił trochę do łba, ale ostatnie dni to jakaś masakra
Ogierów nie mamy, wczoraj prawie wlazła do boksu górą wałachowi którego szczerze nienawidzi 🤣
To pewnie te ciepłe dni. Ach te baby…