Gruda
lhp, Recepta to nie problem. Powiedz co masz? Im więcej pomysłów, tym lepiej.
zembria, może to jakiś pasożyt? Spróbuj iwermektyną smarować.
espana, Też o tym zaczęłam myśleć już, bo wygląda to mocno nietypowo.
zembria, może to jakiś pasożyt? Spróbuj iwermektyną smarować.
espana, o to to! bardzo niedoceniana (niepopularna) w użyciu zewnetrznym, a działa bardzo dobrze.
zembria, - a pierwotniaki jakieś? One też potrafią takie dziwy w organizmie robić, nie są tak popularne, ale jednak są. Jak już kilka razy pisałam, mój miał w układzie moczowym. Skąd i jak do dziś nie mam pojęcia.
keirashara, Też jest to jakiś trop, choć się nie spotkałam.
zembria, sprawdzę w stajni jak to się dokładnie nazywa. W necie też nie mogę znaleźć 🙁
Znalazłam. To się nazywa Papi Vet i jest na brodawczaka u krów... Dostępny np. Na Allegro ze smartem.
_Gaga, Dzięki! Nie znalazłabym, bo szukałam w środkach dla koni stricte.
zembria, też bym na to nie wpadła. Wet mi polecił ten środek.
Dziękuję za wszystkie pomysły, obgadam z wetem te opcje też i mam nadzieję, że coś w końcu wymyślimy.
Jakby ktoś był ciekawy, to koń zjadł 10 dni antybiotyku ogólnie i zero efektu. Teraz dostaliśmy jeszcze polecenie wypróbować ciecz kalifornijską. Zobaczymy czy coś się poprawi. Jak tu też nie będzie efektów, to zostaje mi szukanie jakiegoś ogarniętego stricte dermatologa już. Jest kotś taki co mi do Pomorskiego dojedzie?
zembria, mi dermatologicznie mega pomogła Magdalena Galiszewska. Mocno zgłebiła temat alergii skórnych i w sumie dzieki niej mój koń się przestał drapać 😀 Ogólnie nikt mi nie był w stanie polecić JAKIEGOKOLWIEK weta od skóry, jedynie Hanna Buch, ale ona nie dojeżdża nigdzie poza Dolnośląskie i okolice.
xxagaxx, dzięki! Jak nie uda się z tą cieczą kalifornijsą, to się usmiechnę do Ciebie o namiary.
zembria, tylko pamiętaj o rozwadnianiu cieczy, bo ona żre jak dzik żołędzie. Mi zalecano 1/10 ciecz/woda (na kota akurat).
Fokusowa, Tam jest instrukcja na butli, spokojne. Ale dżizas jak to wali 🤣
zembria, ja konia całego tym wcierałam zimą 😀 fajnie było :P
zembria, są różne antybiotyki. U nas gówno jest tak lekooporne, że tylko tetracykliny działają.
xxagaxx, Ja to w paszarni sobie rozrabiałam, spłukałam potem zlew itp, ale waliło całe pomieszczeni do wieczora 🤣
zembria, nie lubisz smrodku zgniłego jaja? 😂
Dziewczyny mój koń w zimne i wilgotne miesiące ma grudocos podobne. Z zeskrobiny nic nie wyszło. Polecacie biopsję? Dziadostwo odporne i oporne🙁
Fokusowa, xxagaxx, Po jakim czasie miałyście jakieś efekty działania tej cieczy kalifornijskiej? Ile razy smarowałyście? Mineły 2,5 tygodnia, smarowałam przez ten czas 3x w odstępach kilkudniowych. Nie mam w zasadzie zmiany żadnej po tym, ale może jeszcze za mało/za krótko?
zembria, u nas nic nie pomogło 🙂 ale swędzenie mojej kobyły było dość dziwne, wszystko testowałam, ostatecznie pomogła autoszczepionka.
zembria, już powinien być efekt, ona działa bardzo szybko. Ja smarowałam co drugi dzień i efekty były już po pierwszych kilku „namaczaniach”. Może to nie ten kierunek 😕
Kurczę, no to chyba kolejny ślepy strzał 🙄
hej, jak co roku walczę z grudą ;/ w tym roku mamy jakąś dziwną wersję, bo mało strupkowa, a po prostu cała skóra jest sucha, lekko zrogowaciala i ciut łuszcząca. Przerobiłam 2 maści od 2 różnych wetów po drodze 2 x antybiotyk a efektów brak. Już miesiąc się bawimy. Od wczoraj zaczęłam to na noc zawijac.
Jakies pomysły co jeszcze mogę zrobić?
Insol był, teraz czekam jeszcze na Zylexis, ale musimy chwile odczekać po antybiotyku.
Aga, Mastijet? Ja nim ludzi obdarowuję na nieleczące się grudy co roku... Bo zawsze mam tubkę lub dwie w zapasie.
Sivrite, maść od weta jest z mastijetem, także zero efektu.
xxagaxx, Ja z tego typu grudą/nie grudą walczę od października... 2023 🤦 Wygląda dokładnie jak opisujesz, nie jak typowa gruda, a po prostu sucha łuszcząca się skóra, zrogowaciała nieco i pogrubiona. Przerobiłam wszystko, serio wszystko. Posiewy, wymazy, celowane leki. I fakt, po pierwszym posiewie wyszło parę bakterii plus drożdżaki. Celowane leczenie przyniosło dobry efekt w postaci kolejnej zdrapki czystej, nic nie wyrosło, ale skóra jak wyglądała tak wygląda dalej 🤷 Jest zdecydowanie lepiej niż w najgorszym okresie, ale nadal problem jest. Mi pomogła mocno dr Magda Galiszewska, od Ciebie na nią namiar miałam nawet wiec jeszcze raz dziękuję! Może skontaktuj się z nią jeszcze raz? Mozę coś wam wymyśli.
Ja miałam tylko raz coś, czego Mastijet nie mógł pokonać i jedyne, co pomagało, to zostawienie konia w boksie, żeby tego nie nadkażał na padoku... Nie udało mi się tego do końca ogarnąć do momentu przeprowadzki.
Nie wiem, jak wygląda Twoja sytuacja padokowa, ale na pewno warto wysypać boks i może padok sandezią lub czymś podobnym. W tej samej stajni, w której mnie się nie udało do końca zwalczyć tej grudy, koleżanka w ten sposób walczyła ze swoją. Akurat tam błoto było takie, że na padoku nie miało to żadnego sensu, ale odkażanie boksu ewidentnie pomogło jej koniom.
PS. Mój zostawał na pojedyncze dni tylko, ale nawet taki jeden dzień bez nadkażania dawał poprawę na jakieś dwa tygodnie, jak leki mogły działać dłużej. Już nie miałam innych pomysłów, a ten naprawdę pomagał. <facepalm>