... ślub :) ...

My akurat mieliśmy dużo większy problem z kościołem niż z salą.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 lipca 2009 09:50
U nas zupełnie na odwrót 😉
zaskoczyły mnie problemy z salą, pewnie dlatego,że w hotelu gdzie pracuję ludzie dopiero robią rezerwacje na przyszły rok.

Cenowo sytuacja nie przedstawia się najgorzej  😅

opolanka   psychologiem przez przeszkody
24 lipca 2009 11:08
Ja juz gdzies tam wczesniej pisalam, ze w ubiegłym roku, gdy rezerwowalismy sale , ludzie rezerwowali juz na 2012 rok 😉
U mnie tak 2 lata wczesniej trzeba robić rezerwacje.
A macie juz termin?
właśnie odetchnęłam z ulgą - na szczęscie są wolne sale u nas. Co do terminu to uzależniamy go od dostępności sali  😁ale chcemy aby był to sierpień lub wrzesień 2010, raczej sobota.
Swoją drogą jest to przerażające żeby trzeba było rezerwować termin na dwa lata naprzód - ja bym się wściekła jak musiałabym tyle czekać. Ale ja jestem niecierpliwa 😉 U nas od decyzji do ślubu nie minęło chyba nawet całe pół roku więc czekanie dwa lata na sale ....nie jest dla mnie 😉
Dziewczyny,jestem zaproszona na wesele z poprawinami a w życiu na poprawinach nie byłam.Jak to zazwyczaj wygląda no i przede wszystkim-jak się ubrać?
D&A  z reguly jest to taki luźniejszy dzień, w wizytowych strojach (panowie najczęściej spodnie od garnituru + koszula, kobiety koktajlowe sukienki.
Zazwyczaj jest troszkę tańców, obiad, można spokojnie pogadać 🙂
No właśnie większość osób mi mówiło,że raczej taki bardziej obiad ew.z dodatkiem tańców,ale co do ubrania to sama nie wiem.Jedni mówią,że kiecki inni,że raczej kostium...sama nie wiem.
D&A- ja na poprawinach najczęsciej mam mniej wyjściową sukienkę (żadne tafty czy coś w tym guście)- taką bardziej jak na przyjęcia w plenerze niż na sali balowej. Raz też poszłam na poprawiny w spódnicy i eleganckiej bluzce (taki strój "biurowy"😉 i też się specjalnie nie odróżniałam.
Tego drugiego dnia najczęściej ludzie mają mniej galowe stroje.

Ja jutro jadę na kolejny ślub (już 3 w ciągu ostanich 5 tygodni 😁 ).
Porobię znowu zdjęcia bo zbieram materiał na rozpoczęcie własnego biznesu związanego z fotografią ślubną 😎
A ja już po 🙂 było cudownie
najpiękniejszy dzień mojego życia

🙂

kilka zdjęć z naszej amatorskiej sesji - naszym aparatem
Pięknie!!
Miejsce jak z bajki, coś cudownego  😍 Musiałaś się czuć jak prawdziwa księżniczka.

P.S. Co przedstawia ten znak pod znakiem zakazu wjazdu dla rowerów na ostatnim zdjęciu?  😁
hehehe zakaz wprowadzania psów 🙂
po 5 tygodniach (sic!) oczekiwania mamy fotki i film  😀
Konia nie mogło oczywiscie zabraknąć  🏇
Prześliczna sukienka! Taka lekka, zwiewna i bardzo kobieca 🙂
Zdjęcia oczywiście też ładniutkie, z koniem bardzo mi sie podoba - szczególnie Twoje spojrzenie 🙂
Fajne fotki 😉
Sunny - śliczne fotki 🙂
my też mieliśmy na koniach 🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
26 lipca 2009 14:25
Strasznie spodobała mi się ta ceremonia:

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 lipca 2009 14:28
Alvika, Widać ludzie dużym poczuciem humoru 😁 Super!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 lipca 2009 17:42
OMG, ale super!!!

Ale u nas w kościele nie do pomyślenia 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 lipca 2009 19:04
wczoraj byłam na weselu mojej siostry ciotecznej. bałam się, że będzie beznadziejnie, bo disco - polo, wiocha, a ubawiłam się tak, że o 9 rano poszłam spac i niedawno wstałam 😉
baardzo mi się podobał pierwszy taniec a raczej piosenka, do której tańczyli. było to "czy ten pan i pani są w sobie zakochani, czy ta pani tego pana chce..."  (chyba Any Wyszkoni). zajefajny pomysł, taki z jajem! zawsze te pierwsze tańce są takie patetyczne, walc, wzruszenie itp a tu takie wesołe, przewrotne, wszystkim się buzie śmiały😀

edit: to ta piosenka

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
26 lipca 2009 19:49
Pierwszy taniec, powiadasz?
A co powiecie na taką wersję pierwszego tańca:
  😀iabeł: 
Po co się rozdrabiać 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 lipca 2009 20:10
bera7, Sikam prawie ze śmiechu! Super! 😁

Edit:
😁

a tutaj od 1😲3 nie wytrzymałam i gruchnęłam śmiechem  😂
mimo wszystko wolę patetycznego walca angielskiego od takich klimatów. My tańczyliśmy walca, którego mój luby zaczął się uczyć pół roku przed ślubem i pięęęęęęknie trzymał ramę 🙂
zulu   późne rokokoko
27 lipca 2009 22:05
Walc angielski akurat jest trudniejszy niż wiedeński i nie każda para może (powinna 🙂 ) porywać się na klasykę. My, mając na uwadze dobro gości, zdecydowaliśmy się na trzy minuty tematu z Bonda...
Do mnie też takie pajacyki nie przemawiają jako pierwszy taniec 😉
My zdecydowalismy się na pare minut "kręcenia" wolniejszego tańca, bo mój małż ma dwie lewe nogi do tańca a nie widziałam powodu dla którego mielibyśmy iść na kurs i uczyć się tańczyć do jednej piosenki.
Nie znalazłam podobnego tematu.
Co sądzicie na temat życia w konkubinacie?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lipca 2009 11:30
Myślę, że możesz założyć nowy temat, bo ten raczej dotyczy ślubów i przygotowań.
Ja powiem krótko - nie przeszkadza mi, nie potępiam, to jest każdego sprawa indywidualna. Czasem nie wiem, jak mówić o osobie w konkubinacie, bo konkubina brzydko brzmi, jakos tak obraźliwie :P
Ja jednak wole życie w związku małżenskim, bo w naszym kraju to wiele ułatwia (np. kredyt), a poza tym odczuwam wewnętrzną potrzebę wzięcia ślubu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się