Laguna jestem pod wrażeniem Twojej sukienki! 😉
Idealnie dopasowana, slicznie na Tobie wygląda. Bardzo ładnie się prezentuje.
Dzięki dziewczyny 🙂
Ja zaraz ide do fryzjera... chłopu na głowie zostawiłam samochod.
A zebysmy sie nie kłocili to pol dnia spedzilismy spacerujac po miescie. Lody, pizza, male bezuzyteczne zakupy... spacer z psem.
Narazie jest dobrze. ]Zostało mi sprzatanie mieszkania...
i tylko czekac na jutro... 😉
Jun- dziękuję. Kupiona na allegro bez mierzenia 😁
Uf, dobrze mi się spało choć miałam obawy czy zasnę. Pospałabym jeszcze trochę bo mam dziś kupę czasu no ale mój kochany pies mnie obudził.
W związku z czym siedzę, piję kawę i martwię się pogodą.
Niedługo pakuję się i robimy nalot na mieszkanko moich przyszłych dziadków 😉 Ja mieszkam poza Warszawą, fryzjera i wizażystkę mam w stolicy więc trzeba było się zorganizować jakoś.
Trzymajcie kciuki kochane!!!!
Muffinka, niech to będzie najpiękniejszy dzień Twojego życia !!! 🙂
Ps. Czekamy na relacje i fotki 🙂
To ja inaczej: niech to nie będzie najpiękniejszy dzień Twojego życia!
Niech będzie wspaniały, a każdy następny coraz lepszy! 🙂
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia dla Muffinki i Hypnotize!!!
Muffinka i Hypnotize - najlepszego dziewczyny!🙂 wspaniałęgo dnia, cudownego ślubu, świetnego wesela i jeszcze lepszej nocy poślubnej;P
w wawie wyszlo slonko !! chyba specjalnie dla Muffinki !! 🙂
wszystkiego naj, naj dziewczyny !! 🙂
No to teraz dziewczyny już są szczęśliwymi mężatkami i balują na weselu 🙂
kto następny w kolejce ? 🙂
Muffinka, Hypnotize, wszystkiego naj naj na nowej drodze życia .
dziewczyny, milosci do konca zycia 😀 😀 😀 😅
gratki dziewczyny, fajnie miec meza 🤣 Ja to zawsze wiem, ze ma mnie kto podrapac, czy stopki pomasowac.. A taktyke mam opracowana jakby po kilkunastu latach malzenstwa... Bo jemu MUSI przyjemnosc to sprawic, prawie, ze moj sie stara o to, zebym mu POZWOLILA sie podrapac... Cos w stylu obudzic w nim jakies poczucie winy 😜
Nie no, malzenstwo to fajna sprawa. Najlepiej ze wszystkim na wesolo to i zycie bedzie weselsze 💃
wczoraj jadąc sobie na rowerku widziałam jak na rondzie jechała piękna biała limuzyna, za nią oczywiście kordon gości i nagle puff !!!! kapeć 😀 ale pech, na środku ronda państwo młodzi ze świadkami wskakiwali do drugiego auta - w sumie śmieszne, ale nikomu nie życzę takich "atrakcji" 🙂 pozdrawiam cały wątek ślubny :kwiatek:
JUż PO.
Było fantastycznie 🙂 Balam sie małej imprezy i samego cywilnego. Ale przyszła masa gości z kwiatami... a potem rodzina fajnie sie bawiła i nie było akcji 🙂
Jedyna wpadka był inny tort niz chcielismy, ale ze byl dobry i ladny, a ja nie lubie robic problemów to olalismy sytuacje 🙂
Hypnotize, dawaj jakieś fotki 😀
Dziękuję dziewczyny :kwiatek:
Właśnie piję kawkę po krótkiej drzemce i zastanawiam się co zrobić aby troszkę "zreperować nogi" - wysiadły mi około 6 rano zupełnie 😉
Było fantastycznie, bawiłam się cudownie i nawet mój oporny na wesela mąż powiedział mi na koniec "wiesz, co, w sumie było fajnie" 😉 A w jego ustach to wyjątkowa opinia.
Było cudnie, ale nie nie przez cały czas i nie od początku...
Powiem Wam po kolei - stresa nie miałam prawie w ogóle, spałam dobrze, potem u fryzjera bawiłam się świetnie, wygłupiałam z mamą i siostrą pijąc kawkę. Do momentu - najpierw zadzwonił do nas mój tata aby powiedzieć że nie dojedzie mój wujek z ciotką z Krakowa, ponieważ rano wujek miał problemy z sercem i wylądował w szpitalu w stanie przed zawałowym. Zdenerwowałam się okropnie. Nie minęła godzina jak zadzwonił ponowanie mój tata że miał wypadek samochodowy. Wujek to jego jedyny brat, zdenerwował się nim, zdekoncentrował i wjechał jakiemuś panu w tył auta. Naszczęście nic się nie stało, ale z mamą i siostrą przez chwilkę najadłyśmy się porządnego stracha. Siedziałam na fotelu, fryzjerka robiła mi włosy a mi ciurkiem płyneły łzy, ręce się trzęsły i ogólnie nie było ok.
Ale później jak już tata załatwił sprawę z odholowaniem auta i przyjechał do nas to się uspokoiłyśmy.
Więc początki nie były łatwe ale z minuty na minutę byłam coraz bardziej spokojna.
W kościele mam wrażnie nie stresowałam się wcale, potem znajomi mówili mi że jak recytowałam przysięgę to słychać było w moim głosie że się śmieję, nie ruszyło mnie nawet to że mój T zaciął się podczas przysięgi i musiałam mu podpowiedzieć (mówiliśmy ją z pamięci).
A już po zyczeniach, na sali zaczęła się porządna zabawa.
DJ mieliśmy boskiego, jedzonko było dobre (chyba - ponieważ mało jadłam 😉 ).
Goście bawili się wyśmienicie 😉
super dziewczyny, strasznie się cieszę że wszystko się udało🙂 teraz niecierpliwie czekam na fotki!!😉
Muffinka, ojoj masakra - tyle nieszczęść zaraz przed ślubem🙁 ale dobrze że się wszystko uspokoiło, no i przede wszystkim że Ty się uspokoiłaś😉
Muffinka no faktycznie najadłaś się stresu... dobrze jednak, że wszystko dobrze się skończyło.
gratuluję udanych imprez i czekamy na fotorelację :kwiatek:
Muffinka ogromne gratulacje!!!! Fantastycznie ze juz jestes mężatką 😀 Napewno slicznie wygladalas w sukni, pewnie jak ksiezniczka 😜
Czekam na fotorelacje 👀
dziewczyny foty foty !!!
😀 😀
Jun- dziękuję. Kupiona na allegro bez mierzenia 😁
😲 😲
Widac byla Ci 'pisana' 😉
Hypnotize, GRATULACJE!!!
Bardzo młodo i ślicznie wyglądasz.
Hypnotize, cudnie! śliczna sukienka, piękny bukiet - no pięknie po prostu!🙂
Hypnotize, Jaka suoer suknia! <love>, a figura! 😜
Wszystkiego najlepszego, dziewczyny! :kwiatek:
Hypnotize, super 😀
pieknie dopasowana suknia do cywilnego 😀
Hypnotize - wyglądałaś przepięknie...suknia stworzona dla Ciebie!! figurę masz jak marzenie
A u nas od pewnego czasu dzień świstaka - roboty mnóstwo z tym szykowaniem
Materiał na kieckę już jest, z rozpędu zapomniałam kupić suwaka, ale to może krawcowa załatwi, ja nawet nie wiem jaki to ma być...
Meksyk mieliśmy z salą - w sumie stanęło na 2 do wyboru i zaczęły się schody - sala z klimatem, która nam się podobała - taka wiejska chata miała kompletnie niedoświadczonego właściciela, antypatycznego krzykacza, który nie potrafił podać szczegółów poza "jakoś będzie", nic własnego, nie wiadomo jak z jedzeniem, no i nie ma wesel, trudne warunki finansowe, więc to mogło źle wróżyć.
Druga sala bez biesiadnego klimatu, raczej "w marmurach", w mniej malowniczym miejscu, bez ogrodu, ale ze świetnym jedzeniem, doskonałymi opiniami, elastyczną właścicielką (która jak się okazało zna się z moim tatą) i pokojami, gdzie mogą zostać goście i zjeść z nami śniadanie, ma też sprawdzonego DJ, z szukaniem którego jest bieda.
I chociaż tamta podobała nam się bardziej, to postawiliśmy na spokój i w dużej mierze na satysfakcję rodziców i teściów, którym bardzo zależało na tej drugiej, pewnie będziemy zadowoleni i my i goście. Szefowa ma też spróbować załatwić nam ślub nie w USC, ale w okolicznym pałacu (w którym nam samym się nie udało, ech znajomości) - wtedy ją ozłocę...
Projekt zaproszeń już jest, ale znów - nie możemy ich drukować, bo może USC trzeba będzie zmienić na pałac...
A w przyszły weekend trzeba je rozwozić, by zdążyć zebrać deklaracje, bo czas goni...
kolejna spraw - jubiler, ciekawe ile czasu potrzebuje na zmniejszanie obrączek rodowych...
florystka, fryzjerka, wizażystka - załatwione, teraz czas umawiać się próbnie...
buty - polecano mi Hogle - ktoś zna?
środa - spotkanie z DJ.... ile od Was brał pieniędzy tak średnio?
i wciąż szukamy fotografa...
Dobrze, że chociaż teść ma przyzwoity samochód służbowy, to będzie z głowy...
A jeszcze mam ostatni egzamin dziś i totalną pustkę w głowie od tego załatwiania, oby nie zakończył się w sesji poprawkowej....