KOTY

zaba   żółta żaba żarła żur
19 czerwca 2009 10:54
Zdaje się,że CZARNEJ STOPY jeszcze tu nie wklejałam  😎

HOUK


"Mnie nie widać,ale moja stopa jest wszędzie"  😁
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
19 czerwca 2009 11:02
Bli, jakie małe brzuchy kochane... nic tylko całować!
zaba, cudowne! Już nie mogę się doczekać własnego 😀
Mazia   wolność przede wszystkim
19 czerwca 2009 12:41
zaba, uwieeeelbiam takie szare prążkowane kiciusie, jak z reklamy whiskasa  😉 ciudne
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
19 czerwca 2009 12:47
aaaa... ten na ostatnim jakie ma brzusio różowe.
A mój sobie ostatnio nupla sutki... myje je namiętnie, a jak przy tym siorbie śmiesznie.
Mama się śmieje, że jeszcze mu coś poleci, ojciec, że oby nie pomylił sutków z siurkiem... normalnie dziadki poszaleli, hehehe
zaba   żółta żaba żarła żur
19 czerwca 2009 13:24
Ściągnęłam jeszcze z telefonu kilka fotek moich maleńkich Pędraczków z pierwszych dni życia  🙂





Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
19 czerwca 2009 13:28
Ten na pleckach leżący jest boski!  :kwiatek: :kwiatek: 🍴

Zaba, u nas zaraz będzie padało, trochę się obawiam, czy nam się plany nie pokrzyżują  😫
te oczka  😜
ja bym przygarnęła wszystkie, ale chyba by mnie 🤬 i  👿
😉

baby, jeszcze nie pada, ale powiem jak zacznie;p
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
19 czerwca 2009 13:38
zaba, Ten z brzusiem słodki  😜 A siwy cudny 😀
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
19 czerwca 2009 13:50
kisiel, jeszcze... no zobaczymy, ale widzę, że się zbiera, a jestem tylko 3 km od stajni.
A Ty babo wklej Esię Floresię tutaj :-)
a ja jestem - z ciężkim sercem - po podjęciu bardzo trudnej decyzji... Pisałam o Agatce 10 dni temu.. dzis rano, jak zobaczyłam  moją dzikuskę  Agatkę  - Moniczkę jak "szczęka" ząbkami, jakie ma wciąż obrzmiałe i bolesne cucuszki, zapakowałam Ją to samochodu i zawieźliśmy z TŻtem do Fundacji.. W kocim pokoju z wyjściem na balkon, Agacia popadła w totalny stres, decyzja- zabieram Ją stąd, po drodze do samochodu rozmawiałam z opiekunką kotów i kolejna decyzja - Agatka zostaje, ale w zewnetrzej wolierze, w ogrodze, sama, bez towarzystwa innych kotów. Zostawiłam Jej transporterek, moze bedzie w nim czuła sie bezpieczniej niz w budce. Mam kamień w żołądku, serce zciśnięte.. Ona mi zaufała a ja Ja zostawiłam.. ale nie mogę zabrac Jej do mieszkania, mam w tej chwili 4 koty, przynajmniej o jednego za duzo, nie mam kasy na weta aby "doprowadził" Agatke do "porządku" - sterylka, zajecie sie cycuszkami, zmianami na usteczkach, zmanami na główce (grzybica? ) . Chce dla Niej jak najlepiej. Ona wygląda na Kocie, która chce Domu, nie chce byc dzikusem. Będąc w Fundacji chyba zyskała na to jakąś szansę, bo będzie wyleczona, wysterylizowana i mogę  -niezależnie od fundacji - namawiac na Jej adopcje znajomych, szukac kogoś dla Niej.. Zostając na wolności, za chwile miałaby kolejny miot, potem kolejny.. Zaniedbana, chudziutka pomimo iz Ją dokarmiałam, jeszcze te bolesne cucuszki  🙁 Ale, z drugiej strony, na wolności była na "swoim", nigdy nie widziałam strachu w Jej oczach - we Fundacji - tak  😕 Bije sie z myslami.. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, chcę Jej pomóc, ale przez to, że nie mogę Jej zatrzymac, ta pomoc jest nie do końca taka jak bym chciała.. A może to nie pomoc, może to mój poważny błąd, może lepiej było Ja zostawić..
W niedziele jedziemy z TŻ tem Ją odwiedzić, w ogóle, chce do Niej przynajmniej raz w tygodniu zaglądać..
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
19 czerwca 2009 15:36
sanna, A nie mozesz jej wysterylizowac i wypuscic na swoje? Kotka wtedy byłaby szcześliwsza a i ty byłabyś spokojna o jej los i nie martwiłabyś o kolejne mioty...
Notarialna, nie mam wolnej stówy  - dwóch (w euro) lub więcej, poniewaz to nie tylko chodziło o sterylke, Ona wymaga w tej chwili  - na moje oko - konkretniejszego przeleczenia - zmiany skórne, stan zapalny cycuszków 🙁, a jestem "na zakrecie" i mam teraz naprawdę bardzo ciasno finansowo.., 😕 no i ja chce znaleźć Jej domek, a kotki z "ulicy", do tego dorosłej nikt tutaj nie weźmie, jedyna szansa, to przez Fundację..
http://www.animalfoundation.ie/aboutus.htm to jest strona tego miejsca, poznałam kiedyś Geraldine, rozmawiałayśmy o Jej kotach (nie wiedziałam wówczas, że prowadzi Fundację, mówiła tylko, że ma ok. 25 kotów )- bo Ona taki ma stosunek do Kotów w Fundacji.. stąd wiem, że nie zawiozłam Agatki do miejsca przypadkowego, gdzie jeden Bóg wie, co sie z Nia dalej stanie.. Koty mieszkaja w typowym irlandzkim, wiejskim domku - co pokój - to kwatera  - albo siedzą w nim dzieciaki, albo mamuśki z dzieciaczkami, albo dorosłe, widziałam 3 pokoje + kuchnię w której tez rezydują  2 lub 3 kotuchy - rozłozone na krzesłach..( Kotów w sumie widzialam ok 20, chociaz moge sie mylic, bo sporo maluszków , a te trudno zliczyc.. )  Tam Agatki nie chciałam zostsawić ze względu a Jej strach przed inymi kotami, chociaz one wszystkie bardzo lagodne sie wydawały.. Agatka jest w ogrodzie, w wielkiej klatce - boksie, ma widok na tenże ogród, jakies luzem przemykajace od czasu do czasu koty.
Tak sie tłumacze, wyjasniam okoliczności.. z jedej strony czuje sie bardzo z tym źle, z drugiej, ile Ona pozyłaby na wolności .. Tu pełno lisów, jesli jeszcze bardziej by osłabła..? Boje sie o Nią, starałam się wybrac opcje z szansą na przyszłośc, bo samo nawet wyleczenie i sterylka to mało, za chwilke znowu zlapałaby jakis syf... Ja chcę Ją uratowac, a Fundacja Geraldine wydaje sie miejscem, gdzie Agata ma jakąs szansę na lepsze jutro..Stąd taka moja decyzja.. Ale, tak jak pisałam w poście wyżej, sporo argumentów jest za tym co zrobiłam, ale jest tez pytanie, co wolałaby Agatka.. Ja widziałam w Jej oczach chęc przestania być dzikim kotem gdy codziennie domagała sie pieszczot, podążała za mna , czekała pod drzwiami wejściowymi lub opierała sie łapkami o te drzwi i patrzyła, gdy ja odchodziłam.. We Fundacji zobaczyłam stres i strach przed nowym miejscem..
Co byloby dla Niej lepsze.. nie wiem..wybrałam to, co wydawało mi się szansą.. ale jest mi ciężko..i wciąz bije sie z myslami..
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 czerwca 2009 17:19
sanna, a zostawiłabyś ją tam na wolności? myślisz, że los kota dziko żyjącego byłby dla niej lepszy? Decyzja została podjęta i to słuszna decyzja, bo kota byłaby coraz marniejsza aż w końcu...

A ja dalej miętolę sierść Pinkozaura. Mama kupiła kolejne profilium  😀iabeł:
Strzygo, Nie, na pewno nie. Dla Niej najlepsze co może (i mam nadzieję, że teraz się zdarzy) jest znalezienie swojego Dużego, Znam, co prawda, dziczki które wyglądają na zadowolone ze swojego losu  i nie przejawiają żadnych chęci do nawiązania jakichkolwiek stosunków z człowiekiem. Są dzikie i nie bardzo widać, że chciałyby ten los zmienić. Ale NIE Agatka.. Ona chce być z człowiekiem..
a ja nie mogę Jej tego dać, chociaż już Ja pokochałam.. Modlę się teraz o Cud dla Niej, o Jej dobre zdrowie, dobre samopoczucie w nowym miejscu i w końcu o swojego własnego, kochającego Dużego
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
19 czerwca 2009 17:36
Ja mam ulubionego rudzielca na wolności. W dodatku kastrat, a przy tym miziak z niego straszny. Gdyby nie to, że do wolności przyzwyczajony to wzięłabym go od razu. A tak to szkoda mi go zamykać w czterech ścianach.

Chociaż już nie raz wydłubywałam z niego tonę kleszczy, ale kocham go przeogromnie 🙂 😍
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 czerwca 2009 17:37
sanna, no to czemu masz wątpliwości? Nie martw się, tylko ciesz, że ktoś się kotą zajmie  😉
Strzyga, bo musiałam Ją zostawić.. bo widziałam strach w Jej oczach.. bo się boję o Nią.. bo może - wbrew moim wyliczeniom, lepiej byłoby Jej  na Jej własnym terenie.. bo..bo.. bo.. panikara jestem, a jeśli o koty to do kwadratu.. Musze się wziąć w garść i zamiast zamartwiać się i ryczeć  trzymać się twardo planu: 1.wyleczyć, wysterylizować i odchuchać we Fundacji 2. znaleźć domek.
Notarialna piękny Chłopak  😍 mój TZ pewnie by Ci Go ukradł, gdyby było bliżej. 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 czerwca 2009 17:46
sanna, sama wiesz, że zrobiłaś dla niej to, co najlepsze, wiec się nie zadręczaj, tylko ciesz ;]
oby tak było.. oby to się skończyło bardzo szczęśliwie dla Monisi - Agatki
Na zdjęciach wygląda na taka zadbaną , czyściutka Pięknotkę.. W rzeczywistości futerko nie jest białe, tylko szare, skórka jest chora, jest zabiedzona, chudziutka.. Ale będzie jeszcze piękna i szczęśliwa  -trzymajcie, proszę, mocno kciuki za moją Dziewczynkę!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
19 czerwca 2009 18:23
sanna, Dla ścisłości on nie jest tak całkowicie mój, bo chłopak jest działkowy więc rozpieszczają go wszyscy. Ale na głasku głasku zawsze pędzi do mnie 😍

Będę na pewno za nią trzymać kciuki, sanna! 🙂

Edit: Trochę mojej rudej ;-)
Później dodam jeszcze filmik z jej szaleństw w tunelu 😉
Właśnie wróciłam od Agatki. Wyczesałam Ja, wymiziałam, dałam Jej saszetkę purinki, którą bardzo lubi. początkowo, jak weszlismy do Jej boksu, schowała sie wystraszona za domkami, potem, pomalutku wyszła, zadarła ogonek, poddała się pieszczotom. Rozmawiałam o Agaci z  - przypuszczam - główną szefową Fundacji. Na dniach Koteczka będzie sterylizowana, potem będziemy szukać Domku. No i  - to bardzo dobra wiadomość dla mnie i moich dziczków - najprawdopodobniej dostanę pomoc w sterylce tych moich dzikusków!
Pies uczy się od ludzi ... a kot od psa  🤣

Izydka na wsi

"Ja sobie tylko łapkę myję, wcale nic nie planuję hmmm"



"Ooo, popatrzcie... wiaderko"



"Skoro nikt nie patrzy..."



Bezpośrednio od ludzi też się kot uczy  😁



Fotek z oglądania teleziwji niestety nie mam  🤣

zaba cudne kluseczki 😍
Notarialna rude to moje marzenie, a Twoje miodzio 💘
Chess futrzak the best  😜
Czy waszym kotom zdarza się warczeć podczas snu?? Nie mruczeć tylko warczeć jak na obcego kota czy psa.
To teraz mój leser, też lubi sie pakować do wszelkich pudełek i torebek
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
20 czerwca 2009 21:14
Nie mam pojęcia gdzie mam napisać więc piszę tu... Mój kot właśnie wrócił z wędrówki (mieszkamy w domku i kot wychodzi kiedy chce) i ma całe spuchnięte oko, z którego leje się ropa. Ze względu na późną godzinę na pewno nie znajdziemy nigdzie weterynarza, więc może powinnam mu to czymś przemyć? Jeśli tak to czym? Sprawdzić czy coś mu tam nie wpadło nie mogę bo kot ten generalnie jest z tych nie tykalskich. Bardzo proszę o pilną odpowiedź 🙂
Robaczku, zapytaj na www.miau.pl , tam sami kociarze- rutyniarze, na pewno ktoś Ci coś mądrego doradzi. Ja nie za bardzo mam pojecie, we wątku pustawo, a na miau zawsze ktoś siedzi. Powodzenia w leczeniu!
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
20 czerwca 2009 22:04
Dziękuje bardzo :kwiatek: Mam nadzieje, że to nic poważnego i jakoś mu przejdzie.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
21 czerwca 2009 10:14
Robaczek, tylko żadnych rumianków! Rumianek pięknie "rozmacza", to trzeba oczyścić i osuszyć.
Oczyszczaj gazą jałową + przegotowaną wodą. I do weta trzeba będzie wpaść, niech sprawdzi czy głęboko cięte i czy czyste (w warunkach domowych na nietykalskim kocie bałabym się konsekwencji oczyszczania. Po to są weci, żeby na nich koty wyładowywały swoją nienawiść do zabiegów tego typu 😉 )
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
21 czerwca 2009 11:20
Z dzisiejszego "poranka" 😎 ekhem... godz. 11  🏇
Stara, mogłabyś się już podnieść!

Haaalo, pobudkaaa!

Rany, ale śpioch!

Normalnie wstyd stara!

😎 Idę se!

Sorki za ilość  😉 i już znikam  🏇
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 czerwca 2009 11:47
kasjopea, Twój leser ma super ogon! 😀 Zawsze chciałam mieć kota z taką napuszoną kitą 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się