Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
Aaa! Escada no! Nie zaczynaj!
Pewnie, że się nie żalisz! W życiu bywa raz super, a raz zupełnie do dupy. I powiedzenie na głos, że jest do dupy jak takie są fakty to ani żalenie się, ani narzekanie, ani marudzenie...
No szlag mnie trafia na to, co się porobiło na tym forum. Jak nie pierdz...sz na słodko-różowo to od razu "narzekasz". 😉 I teraz w co drugiej wypowiedzi ktoś "przeprasza, że żyje" jak napisze, że coś mu się niepozytywnego przydarzyło. ten przeprasza że nogę złamał, tamten że miał dużo klientów... Aaa!
No, ulżyłam sobie! 😉
Ascaia chyba trochę przeceniłaś nasze forum 😉
escada szacun dla Ciebie, bo po obserwacji pracy naszej groomerki wiem, że to ciężki kawałek chleba. Powiedz mi, czy w gronie Twoich klientów największy % stanowią yorki? Zwariowałabym, nienawidzę szczerze tej rasy za to co zrobił z tymi psami człowiek....
Quendi około połowa to yorki, reszta to przeważnie maltańczyki, shih-tzu, westy, sznaucery, trochę spanieli, terierow i kundli. Do yorków nic nie mam, trzęsidupy straszne tylko 😉 no i każdy inny, prawie każdy chory. Niecierpie sznaucerow i spanieli, 90 procent to agresywne zaniedbane popaprance z takimi sami właścicielami 😉 aktualnie po.selekcji zostało mi ich raptem kilka, tych grzecznych z normalnymi właścicielami 😉
Ascaia nie wiem, tylko pisałam busch jak to wygląda i ze to nie właściciele nie pozwalają mi się nawet wysikac a ich pupile zachowują się różnie. Czasem nawet jak mamy te 6 psów (wszystkie full serwis z kąpielą itp) to jest luz i da się normalnie, ale jak przychodzą nowe to nie wiem.czego się spodziewać i bywa jak dziś - dzień wariata 😉
escada, mega wspolczuje, mam pod opieka fryzjerke i tez byly wianki cuda, zeby mogla zjesc, robimy posilki tak, zeby dawala rade w biegu.
Zakonczylam moje zywienie na dzisiaj calkiem przyjemna i duza 😜
kolacja, mam wprawdzie oficjalnie na liczniku 1600 kcal, ale chyba pestek rano nie doliczylam i jakis bzdetow, wiec mysle, ze moje 200 sie uskladalo 😉
Eeee,
Ascaia, nie ma dramatu jakiegos na forum 😉 Nie zauwazylam takich tendencji, ze ma byc cud, miod i orzeszki 🙂
Nader często mi się to rzuca w oczy. Ale... nie o tym temat. 😉
Zamykam dzień z 1366 kcal. Tylko mogło by być mniej tłuszczu na rzecz białka. :/
Ascaia dlaczego jesz tak mało? Co chcesz uzyskać oprócz rozwalenia metabolizmu? 👀 Zwłaszcza, że z tego co piszesz to dni masz fizycznie intensywne (stolarka, noszenie suki).
Ascaia juz kiedys mowila, ze jak je wiecej, to tyje.
Dla mnie to tez sa dosc mocno niskie kalorie, ja lezac teraz plackiem w domu, serio, leze i nic nie robie, jem 1800 kcal..
Julie Dobra! To -4 kg do kiedy? 😀 Mnie też usatysfakcjonuje.
Atea, Do 1 sierpnia? 😀iabeł:
Tobie aż -4 nie jest potrzebne, mi tak.
smarcik, wybacz, nie chce mi się odpowiadać - bo na mojej odpowiedzi pewnie się nie skończy, tylko będzie po raz kolejny wałkowanie i przekonywanie mnie w mniej lub bardziej natarczywy sposób do jakichś racji. Chociażby kilka stron temu napisałam dość szczegółowe refleksje na temat mojej "walki o wygląd", nie chcę się powtarzać.
Wydaje mi sie, ze nikt tutaj nikogo nie chce do niczego przekonywac, kazdy ma swoj rozum. Tylko wydaje mi sie, ze nalezy podkreslic, ze jedzenie tak nisko kalorycznie, to nie jest nic zdrowego dla organizmu. A bycie latami na diecie redukcyjnej jest mocno zgubne i wyczerpujace. Jasne, ze organizm wycwiczyl pewne schematy obronne i stad jak zjesz mniej niz zazwyczaj, to szybko sie to odbija (sama to zauwazylas) skokami wagi (a wlasciwie skokiem wody), szybciej taki organizm magazynuje tluszcz, to normalne. Ale wiem tez, ze zaraz napiszesz, ze masz organizm stworzony do takiego stylu zywienia i naprawde nie wydaje mi sie, zeby ktokolwiek chcial Cie tu do czegokolwiek przekonywac, bo to z gory jest bez sensu.
Ej, jaram sie oblednie, juz za cale 5 dni widze sie z moim chlopakiem 😜 Zarzuce Was zdjeciami na Insta 🙂
zen, to jak w takim razie na czym polega sukces diety takiej jak 2xME czy rotacji węglami? Przecież tam też się jednego dnia je tyle, co kot napłakał, a następnego niemal się objada pod korek. A waga mimo wszystko leci w dół. Ja nie ogarniam tego, ale nie czuję, żeby mój metabolizm był zamulony na maxa. Wręcz przeciwnie.
Scottie, rotujesz, wiec utrzymujesz w dlugim odcinku czasu w miare regularne dla organizmu zastrzyki energii. Nie jest tak, ze jesz stale 1300-1500. Ja do konca nie rozumiem tego systemu, nie mialam okazji sie mocno wglebic w ten system, natomiast dobrze znam dzialanie rotowania weglowodanami czy tez rotowaniem kalorycznosci. I przy diecie rotacyjnej nie ma mowy o zastoju metabolizmu, bo organizm nie wchodzi w tryb oszczednosci, bo nie ma takiej potrzeby, wrecz przeciwnie, wie, ze dostanie i stad czesto zrzuca nadmiar. Rotacja tez musi byc mocno odczuwalna dla organizmu, podobnie jak cheat. W dni treningowe, w duzyms krocie pisze, jemy wiecej wegli, w dni cardio/rest, mniej wegli. Rotacja weglowodanami, aby zostala zauwazona przez nasz organizm, powinan wyniesc ok 1g/kg masy ciala. Czyli np. w dni wysokoweglowodanowe mozemy przyjac ok. 3g/kg, a w dni niskowegl. ok. 1-2g/kg.
Ascaia, LOL, dobrze że mamy Ciebie, przybywającą na odsiecz innym użytkownikom, inaczej na forum nikt by się nie odważył pożalić na swój zły dzień 🤣
escada, dzięki za przybliżenie mi sposobu działania takiego zapieprzu w salonie usługowym 😉. W sumie wyobrażałam sobie, że do takiego salonu właściciele idą razem z psem i w razie czego mogą go przytrzymać na chwilę, no ale widać są jeszcze inne czynniki 😉. Masakra, ja bym pewnie długo tak nie pociągnęła 😉
Julie Kurka, zgodziłabym się bez negocjacji tylko... od 26 czerwca do 7 sierpnia mam obozy, podczas których nie mam czasu, żeby dodatkowo palcem ruszyć 😉 Boję się trochę, że nie będę mogła "nadrobić" jakbym na obozach za mało zrzucała. Wiem, że krótszy termin to większa motywacja, ale może zgodziłabyś się na np. 20 sierpnia? Mam wtedy 5 rocznicę ślubu, pewnie będzie impreza i fajne zwieńczenie walki o te 4 kg 🙂
Jak zrzucę te 4 kilo to będę już tylko modelować 😍 Niesamowite, że w ogóle w to wierzę.
P.s. Czas kupić nowe bryczesy 😂

Moje nogi, nadal proporcjonalnie duże, ale wyglądają ciut lepiej (zwłaszcza kiedy się powyginam i ponapinam :P)

W sukience, która mnie bardzo wychudza 😍 lepszego zdjęcia nie mam, niestety.
Atea na obozach będziesz miała tyle pracy fizycznej, że i bez dodatkowych ćwiczeń zrzucisz, jeśli będziesz trzymać miskę 😉
Trzymam kciuki za Ciebie i Julie ! 😅
A ja chciałabym zobaczyć jak wyglądałabym z 1,5kg mniej, ale obecnie wyglądam na tyle dobrze, że mi się nie chce 😡
Julie AteaW sumie mój redukcyjny deadline wypada 30 lipca więc mogę się przyłączyć 😉 ale ja potem zaczynam pakować, która chętna ? 🏇
Atea, to juz pierwszy powazny krok do osiagniecia sukcesu- wierzysz w to, ze sie uda 😍 :kwiatek:
Dzien #15 🏇
1. jajka i boczek
2. kanapki
3. masa bialkowa z owocami
4. makaron z warzywami i kurczakiem
Musze kupic jakas sol do inhalacji, chwilowo ratuje sie kropelkami z drzewa herbacianego i tez jest ok 🏇
Quendi, ja bede troche pewnie wycinac w lipcu, ale nie wiem na ile bede mogla chodzic na silownie, do ktorej musze dojechac z miejsca pobytu, ale na bank bede interwalowac i pracowac z obciazeniem ciala w wakacje 🏇
Ok, jak więcej osób chętnych to mogę spróbować do 2 sierpnia. Wierzcie mi jednak, że będzie ciężko. Zwłaszcza, że trzy posiłki jem ze stołówki 😉 Na szczęście tam jest stół szwedzki, więc ilościowo mogę się bawić, a na śniadania i kolacje wybór jest duży,
Ale kto powiedział, że jak jest ciężko to nie dam rady. Ze dwa kilo spróbuję jeszcze do obozów zrzucić :P
Zen dlatego moje niektóre posiłki wyglądają właśnie tak jak np jabłko czy jogurt bo w 10 minut musze się wysikac (a staram się dużo pić bo daje to fajne efekty) pozamiatac, umyć wannę stoły i narzędzia (nie wyobrażam sobie żeby był syf jak przychodzi następny klient) i coś zjeść. 🙂
Busch jak mi właściciel w połowie roboty przytrzyma psa to następne 20 minut będę musiała uspokajać histeryka który chce do mamy na rączki, i mamę która będzie 20 minut gadać do psa żeby był grzeczny mimo moich próśb o ciszę 😉 niestety większość psów typu mini to bardzo rozpieszczone egzemplarze, traktowane jak małe dzieci, z zaburzeniami hierarchii i lękiem sepaeacyjnym. Nie krytykuje tego bo to walka z wiatrakami, robię swoje i tyle. Może w niektórych salonach funkcjonuje to inaczej i właściciel "pomaga" Trzymać psa, ale nie u mnie, mi to tylko przeszkadza, właściciel może siedzieć i patrzeć ale zdala od stołów czy wanny. Wtedy robota jest dużo łatwiejsza i bezpieczniejsza. Niestety do wielu nie dociera, czasem musze ich wyprosic z salonu i nagrywać filmy z dowodami ze bez nich pies zamiast histeryzowac to stoi i patrzy w drzwi, zauważa moja obecność, kuma co od niego chce, zamiast skakać i jeczec. Ogólnie jest to robota dla cierpliwych, chorobliwie cierpliwych, mój narzeczony raz był pół godziny przy strzyzeniu spaniela (a zwierzątka kocha wszystkie), po tym czasie wyszedł i walnął drzwiami, miał ochotę zatluc psa od samego patrzenia jak to to histeryzuje, siada co 10 sekund (wiec co 10 sekund ponosisz 20 kilowy tylek), jęczy, pluje, rozrzuca drogi sprzęt, kompletnie ignorując mnie i moje polecenia. Dodam że to jeden z grzeczniejszych spanieli w moim salonie, który mnie kompletnie nie wkurza, najwyżej śmieje się ze mi znowu lewy biceps urośnie 😉 raz na pół roku szlag mnie trafi, rzucę wszystko zmykam na dwa dni i nie odbieram telefonu. Potem wracam i jestem w pracy oazą spokoju. ten sam spaniel przychodzi sobie na kolejną wizytę spóźniony dwa miesiące, koltuny, smród itp. W ciągu dwóch godzin osrywa pół salonu wraz ze ścianami - bo ma gorszy dzień. No nie przewidzisz wszystiego 😉 mimo wszystko kiedy w chwilach słabości szukam innej pracy to po godzinie przeglądania ofert stwierdzam że jednak wolę ze zwierzętami niż z ludźmi 😉 i przepraszam za offa, już kończę 😁
Wczoraj wieczorem wszystkim zygalam, nic nie mogłam na tym przemęczeniu utrzymać w żołądku 🙁 dopiero ok 22 udało mi się coś zjeść. Waga ok, dziś już grzecznie 🙂
Atea, jesteś niesamowicie podobna do mojej znajomej - weterynarz i jeździec. Mogłybyście robić za siostry.
A nogi masz bardzo, bardzo 🙂 , przynajmniej na tym zdjęciu. Ciekawi mnie jak wyglądają od frontu bez wyginania skoro twierdzisz, że są nieproporcjonalnie duże.
U mnie "kontroli" ciąg dalszy. Dzisiaj dzień na luza, bez planowania. Menu niedzielne czyli bogatsze, pewnie z czymś słodkim także. Ale z liczeniem kalorii przynajmniej w przybliżeniu, dla sprawdzenia.
smarcik, jednak odpowiem... chociaż szkoda, że chyba nie czytałaś / nie zapamiętałaś co pisałam ostatnio 🙁
*i proszę Cię, nie pisz do mnie w tonie, jakbym się tutaj dopiero co pojawiła i nie miała ani grama wiedzy i doświadczenia w temacie*
Aktualnie sprawdzam swój organizm. Notuję, liczę, bo badam co i jak jest na dzień dzisiejszy. Ja reaguję na różne pokarmy i systemu jedzenia.
Nie ma co do mnie pisać - rozwalisz sobie metabolizm. MAM rozwalony metabolizm od wielu lat. Cholera wie od czego dokładnie. Tak jak pisałam te kilka/kilkanaście dni temu - tyłam w różnych momentach życia latami jedząc normalnie, a wręcz pro-zdrowotnie na tle rówieśników. Chudłam też niezgodnie z "normami", wytycznymi i poradami. Po latach obserwacji okazuje się, że ma to średni związek np. z regularnością posiłków.
Dodatkowo pamiętaj, że jestem niska, mam zdecydowanie mniej regularnego wysiłku fizycznego niż większość tutaj, więc dużo mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne. Moja PPM wynosi 1300-1350 kcal w zależności od kalkulatora. I przy takich parametrach niektóre kalkulatory wyplują, że żeby schudnąć powinnam przyjmować mniej niż 1000 kcal. np.
http://www.herk.pl/programy/zapotrzebowanie-kalorie.php Oczywiście tego stosować nie zamierzam, ale pokazuję tylko jak różne jest podejście do tematu.
escada Z opisu wynika, że jesteś odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu 🙂 Ja też coraz bardziej się skłaniam ku pracy ze zwierzętami niż z ludźmi. Za mało jednak umiem, by przejść całkowicie w taki tryb. Może kiedyś 🙂
Ascaia no właśnie od frontu i z tyłu kiepściutko. Mam spore "bułeczki" od wewnątrz, które nie chcą zniknąć. Od początku odchudzania z ud zeszły dwa centymetry... Podczas gdy reszta ma od -7 do -11 cm. Spróbuję zrobić zdjęcia i wstawić.
Sporo osób mówi, że kogoś im przypominam 🙂 Pozdrów znajomą 😀
Zaspamuję Was dzisiaj, bo czuję moc. Moje dzisiejsze śniadanie:

Zrobiłam z trzech jaj i nie przejadłam. Jednak przestawiłam się już na dwujajowe jajecznice i omlety.
U mnie prawie w 100% czysta micha, poćwiczę dopiero we wtorek, dzisiaj praca 10h, jutro cały dzień muszę siedzieć nad projektem, bo we wtorek termin oddania... Ale zdążę, muszę.
Zapomniałam wspomnieć, że w lipcu i w sierpniu zwiększam jedzenie, bo odkąd pracuję będzie mnie stać na siłkę, a na pewno będzie mi się opłacało, bo całe wakacje spędzam u rodziców i między pracą, praktykami i koniem na pewno wcisnę siłkę! 💃
Atea, pięknie wyglądasz, bardzo kobieco :kwiatek:
escada, aha, ok, nie przewidziałam tego czynnika 😀
Ascaia kalkulator, który podlinkowałaś to dla mnie jakaś totalna abstrakcja. Według jego wyliczeń, przy dużej aktywności fizycznej, żeby schudnąć powinnam przyjmować 1000 kcal mniej niż moje zapotrzebowanie... Co to ma do zasady, że powinno się obcinać się 300-400? Przy zalecanej przez ten kalkulator kaloryczności to pewnie czułabym się jak własny cień. 😀
No dla mnie wylicza, że żeby schudnąć muszę zejść do 988kcal. To chyba przeginka.
Oczywiście, że ten kalkulator to przegięcie - właśnie to napisałam. Czytać ze zrozumieniem. 😉
Ale kolejny - mówi już co innego, wyższe zapotrzebowanie żeby chudnąć (1335 kcal - akurat tyle co wczoraj mi wyszło), niższe by utrzymać wagę (1890).
http://calcoolator.pl/dzienny_kalkulator_kalorii.htmlPokazuję tylko, że naprawdę ilu ludzi, ilu naukowców, ilu dietetyków, tyle teorii. A i tak dopiero przetestowanie na konkretnym żywym organizmie powie jak wygląda praktyka stosowania.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
12 czerwca 2016 12:50
Pokazuję tylko, że naprawdę ilu ludzi, ilu naukowców, ilu dietetyków, tyle teorii. A i tak dopiero przetestowanie na konkretnym żywym organizmie powie jak wygląda praktyka stosowania.
Oczywista oczywistość.
Coś się kiepsko czuję dzisiaj :/ Zjadłam wczoraj trochę sałatki jarzynowej i dzisiaj żołądek odmawia współpracy
Ascaia oczywiście, wiadomo. Rzuciło mi się tylko w oczy, że ten jeden konkretny, jest akurat kompletnie oderwany od rzeczywistości. 🙂
mi wyszło 1176 kcal, chyba bym umarła z głodu :P
no ale ja uważam, że żeby schudnąć trzeba jeść 😀iabeł:
u mnie dzisiaj: płatki pełnoziarniste z mlekiem sojowym i żurawiną, paczuszka herbatników ( 😡 ), cannelloni z farszem z czerwonej fasoli, zalane pomidorami i posypane płatkami drożdżowymi dla serowego posmaku (zjadłam 4 i chyba się rozpęknę zaraz 😵 ), później chyba będzie kisiel, a na kolację reszta obiadu.
nie ćwiczę, siedzę i się uczę.