Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

busch  Dziękuję  :kwiatek:

Właśnie pichcę trzeci posiłek. Zupę z soczewicy czerwonej (używam wczorajszego "bulionu" z pulpetów z indyka) papryki i młodych ziemniaków. Czyli to, co znalazłam w lodówce 😉
Ja dzisiaj z mlodym lekko cheatuje 💃 Poza tym grzecznie 😉 W planach juz tylko pozna kolacja, lekka dosc.

Ciekawa jestem mega Waszych efektow  👍 🏇 Kibicuje mocno i trzymam kciuki za kazda z Was 🙂
Ja mam problem trochę w drugą stronę. Powiedzcie mi co robić w przypadku gdy przez stres waga za mocno mi leci w dół.  Jem ok 2000 kalorii dziennie(zdrowo, bez laktozy i glutenu, plus czasem jakiś lód czy czekoladka) i więcej w siebie nie wmusze. Aktywność lekka(jakieś 20 min orbitka, lekkie cw na rece/plecy i nogi). Przez jakiś czas waga mi stała w miejscu 49,3-49,5kg(startowalam z 55kg przy 160 wzrostu). Dzisiaj waga pokazała 48,5. Niby fajnie, ale do ślubu(do 9 lipca) niemoge sobie pozwolić na duże zmiany(wymiary ostateczne na suknię już wziete, a suknia mocno dopasowana i jak będzie przyluzna to będzie mi zjeżdżać w dol). Potem wracam do ostrego rzeźbienia dalej.
Horsiaa, latwo powiedziec 'wyeliminuj stres', ale innej rady nie ma 🙁 Sprobuj troche nad glowa popracowac, wyciszyc sie..

Powinnam zjesc kolacje, ale nie jestem w ogole glodna. Nic a nic...
Atea, jesteś hot hot hot!!! Wyglądasz przefantastycznie!!



A ja tadam tadaam! Dziś pierwszy raz normalnie się przeszłam 💃 Ortezy już nie noszę, miałam nosić do wtorku, ale uznałam że to przesada. Rehabilitant pozwolił obciążać przez weekend, a dziś udało się przejść bez kul. W zasadzie po domu to już małymi kroczkami sobie drepczę 😍
:icon_mad😀ziewczyny trzymam kciuki za Wasze postanowienia.
Atea wygladasz super.
A mnie ubyło troszkę od czasu ruszdupewezsiezasiebie.
Teraz niestety wiekszy wysilek lub cwiczenia w gre nie wchodza ( kręgosłup trzyma mnie w pionie na słowo honoru ).
Ta szóstka z przodu tez przyjsc jakos nie chce. Na razie zatrzymałam sie na wadze 72 czasem 73 i dalej nie ruszy ( czysta micha chyba tylko tyle u mnie zdziała ).
Jak na razie dzielnie sie trzymam z micha,  jednak coraz częściej nachodzi mnie ochota na grzeszki jedzeniowe.

Tu w kiecce rozmiar 44
amnestria O rany, dzięki!  😅 Świetne wieści! Czyli, że uda Ci się ruszyć na podbój gór? (przepraszam, trochę jestem nie w temacie...)
aszhar Super! Jak trzeba to poczekaj, nie przejmuj się. Masz chyba śliczną skórę, co? Gratulacje! 😀 A, i dziękuję  :kwiatek:
Aszhar, bluzka w zębach to jest to 😀 masz bardzo ładne nogi 🙂

Atea, będę atakować Kaukaz, rehabilitant mnie przygotowuje 🙂 także pod koniec lipca, proszę mocno trzymać kciuki, żeby koleżanka z rv flagę wniosła 😁
amnestria Dzięki Tobie jedziemy w tym roku w góry z rodziną 😀 Zawsze masz moje kciuki! Walcz, ale też uważaj na siebie  :kwiatek:

bluzka w zębach to jest to


haha, faktycznie, jest moc! 😀
Stresu mocno nie czuję, ale no jest i będzie przed ślubem. Ostatnio w pracy mam dużo wariatów. Np. dzwonił facet ze chce uśpić psa. Po moim grzecznym wytlumaczeniu ze nie uśpie młodego,  zdrowego psa tylko dlatego że jest agresywny (niewykastrowany, zero prób pracy z behawiorysta/szkoleniowcem). Że możemy go wykastrowac, mogę dac namiary na dobrego szkoleniowca itp. Facet zaczął się na mnie drzec, wyzywać i wykrzyczal ze przywiezie mi psa do gabinetu i wpusci samego żeby mnie pogryzl i wtedy to na pewno uśpie.
Niby już się nieco uodpornilam na debili, ale w takich sytuacjach gdzieś w głowie siedzi że faktycznie może coś takiego zrobić.
Albo w czwartek alkoholiczka do mnie przyszła na mega kacu prosić o szklankę wody i 10 zl. Wodę dostała, pieniędzy nie, ale naszczescie była grzeczna, podziękowała za wodę i wyszła.
A w gabinecie jestem sama generalnie. Niby jest alarm, ale czasem może to niewystarczyc:/

Po ślubie wracam ostro do rzeźby i kondycję ćwiczę przed podróżą poślubną w Tatry🙂 Plany są ambitne🙂
Edit.  Chciałam załączyć zdjęcie Ale coś niewyszlo.
Atea, Z terminem, to mi wszystko jedno, ale dobrze by było coś ustalić.
Co do Twoich zdjęć: również moim zdaniem jesteś HOT HOT HOT. 😍
Ja uwielbiam takie jędrne uda, okrągłe pośladki, szersze biodra, wcięcie w pasie.
Totalnie nie podobają mi się sylwetki bardzo szczupłe, z nogami jak patyczki, gdzie cała figura ma kształt ogórka.
robakt   Liczy się jutro.
13 czerwca 2016 08:51
Witajcie poweekendowo, zeszłotygodniowy cheat był dzisiaj o 7:30 w McDonaldzie  👀

Teraz ogórki małosolne i o 4 godzinach snu w nocy idę spać na półtorej godziny i siadam do projektu. Mam dzisiaj wieeelkiego kalafiora i brzoskwinię, kalafior na dwa razy i może wytrzymam do wieczora 🙂
Bry,  zaspalam normalnie, wstałam po 9, kara za weekend jest ale nie wielka, dwa dni i zejdzie 😉 kalorycznie nie poszalalam ale woda i tak skoczyła.

Wszystko mam już popakowane na cały dzień który znów cały w pracy, potem widzę ze sporo się rozluznilo w grafiku wreszcie, fajnie i nie fajnie bo mam sporo rzeczy do kupienia i kasa by się przydała ale trudno, nie jestem terminatorem, ostatnie 2,5 miesiąca zasuwam jak dzik bo mój tz miał mniejszą pensje i wszystko było na mojej głowie. Teraz powinno już być lepiej więc mogę trochę zwolnić...
Atea fajnie wyglądasz. Ładna, zgrabna, super!
Aszhar fajna spódnica 😁

Że Ascaję obronię. Ja żeby chudnąć muszę jeść 1100-1200 przy mojej pracy, przy której łążę czasem 8 godzin, dźwigam 60kilowe bydlaki, robię zabiegi i jeszcze potem 3x w tygodniu siłka.
I ni-dy-rydy na więcej kalorii nie schudnę, nie i koniec.
Taki metabolizm.
Mi się z cheat grilla sobotniego zrobił cheat weekend, ale nie popłynęłam za bardzo i na wadze nic się nie zmieniło. Do końca tygodnia mam zamiar zobaczyć z powrotem, po paru miesiącah przerwy 6 z przodu.
Julie, pokemon Straszliwie to miłe 😀

Żeby jednak nie było tak wesoło to zarzucam golasem. Nie żebym czuła się z tym hiper-super-dobrze - wręcz przeciwnie. Chętnie posłucham rad, jak najlepiej pracować nad udami, szczególnie wewnętrzną stroną. I to w taki sposób, żeby nie rozwijać ich "do przodu" (wiecie o co chodzi?)

Na pewno chciałabym podmodelować brzuch i podnieść tyłek i chociaż wysmuklić wygląd górnej części nóg. Wydaje mi się, że - 4/5 kg i włączenie ćwiczeń na najbardziej kłopotliwe partie ciała powinny mnie zadowolić. Jak myślicie, jakieś sugestie?

Zdjęcie nad morzem jest z tegorocznych wakacji we Włoszech (październik). Myślę, że trochę różnice można wyłapać. Najgorsze zdjęcia usuwałam, oczywiście, więc ciężko znaleźć coś do porównania.

EDIT: Usuwam zdjęcia  :kwiatek:
Atea, aaaaj! Dla mnie jesteś ideał! Nie powiem, co by powiedział mój facet na Twój widok, ale jestem pewna żeby się zaślinił 😁
No i ja też się ślinię, bo dla mnie nie bardziej hot sylwetki 😍

Chciałabym wyglądać jak Ty, o!
Ożesz, Atea, jakie Ty masz nogiiiiiii 😍

Jakie kosteczki i kolanka 😍

Zazdroszczę jak nie wiem, wiele bym oddala za taki 'dół' 💘
robakt   Liczy się jutro.
13 czerwca 2016 14:49
Ja wiem o co chodzi Atei z udami, bo ja też chciałabym moje odchudzić, a co do różnicy, to zdecydowanie wcięcie w talii wg mnie się zrobiło i brzuszek jest całkiem całkiem  😎

Polecam dziewczyny peeling kawowy! Właśnie zrobiłam, fajny, ostry (takie lubię), jak to mówiła moja prababcia: "Trzyj ciało, żeby poczerwieniało". Kawa fusiasta (może być zaparzona, ja kupuję najtańszą, bo takiej nie pijemy) i trochę oliwki, ciało fajne, mięciutkie, naenergetyzowane  😍

A jeszcze dodam, że śniła mi się dzisiaj zen, ale sen był co najmniej [sub]nieprzyzwoity[/sub]  😜
Atea, mysle, ze szybko wymodelujesz cialo :kwiatek:

amnestria, nooo suuuper! Mega! Gratuluje! Musisz sie mega cieszyc, co? 👍 😜 😅

Ja jestem nabrana woda i to mocno, ale co sie dziwic, leze i nic nie robie 5 dni 😵 Moj facet widzac dzisiaj moje zdjecie skomentowal, ze jestem mega chuda. Licze, ze szybko zejdzie ta woda, seeerio 😵

Co do tych niskich kalorii - to tak bedzie dziewczyny, dopoki nie podejmiecie walki o naprawde metabolizmu, a dopiero pozniej za robote nad cialem. Ale doskonale rozumiem, ze nikt nie chce z pelna swiadomoscia przez kilkanascie tygodni wygladac jak nalany wieprz. Zwlaszcza teraz, przed sezonem wakacyjnym. Ja tez nie chcialam, ale tez wiedzialam, ze innej drogi nie ma i nie bedzie i coz, wygladalam dlugo mega niekorzystnie.

Pokaze wam jeszcze plecy sprzed miesiaca i wracam do lozka 😵

robakt, hahahaha, o rany, jak to? 😁
😡 😡 😡

Ja pierdzielę, nie kokietuję, bardzo mnie zaskoczyłyście i mega mi miło. Oczywiście bierzcie pod uwagę, że zdjęcia są ciemne, a moja skóra pozostawia wiele do życzenia - zwłaszcza na pośladkach i udach. Niemniej jednak - dziękuję, bo sama o sobie w życiu tak nie pomyślałam. I to daje do myślenia.

zen Za nic tej wody nie widzę, za to pupę masz śliczną 😀 Jeśli chodzi o "moje" modelowanie, to na to liczę, tylko trochę się gubię, bo nie wiem jakie ćwiczenia na nogi i poślady robić, żeby zmiany poszły w tę stronę, którą chce. Czyli, żeby je "podnieść", a nie napompować.

sienka Dzięki wielkie, choć Ci powiem, że dół to zawsze była moja bolączka  😁 Faktycznie pomagają mi trochę wąskie kostki, ale gdy przytyję to robi się jedynie wielka dysproporcja kostek do ud. Więc unikam odsłaniania ud.

robakt Chciałabyś, a wiesz jak? Nie wiem jak się zabrać. Niby schudłam po całości i wyglądają lepiej, ale cholera jak tak dalej pójdzie, to biustu mi nic nie zostanie, a uda jak były wielkie i niezbyt kształtne tak zostaną...

amnestria Haha, no way, nie chciałabyś. To serio światło, poza i tak dalej :P Facetom nie pokazujcie, bo mnie mój zabije!  🤣

W ogóle to wieczorkiem usunę zdjęcia, mam nadzieję, że nie dostanę za to bana forever na re-volcie  :kwiatek: Jakoś mnie to onieśmiela straszliwie.
busch   Mad god's blessing.
13 czerwca 2016 15:42
Atea, już teraz wyglądasz ślicznie i nic Ci nie brakuje :kwiatek: Wiem, że każdy dąży do swojego ideału i może Ty coś tam jeszcze widzisz do zmiany, ale wg mnie już teraz masz pięknie wymodelowane nogi i brzuch. No i widać wielką różnicę w brzuchu, bo teraz masz strasznie kobiecą talię, a na zdjęciach z wakacji jeszcze nie 🙂
No i straszne ZAZDRO takich fajnych kostek!!! Ja zawsze miałam solidne nogi: typowa gruszka + naturalnie bardzo umięśnione łydki i w dodatku mam grube kostki (solidne kości i jeszcze do tego po solidnych urazach torebek stawowych są takie nalane, jakby były opuchnięte). Brak zwężenia w kostce u mnie robi ogromną różnicę, przez którą nigdy nie noszę spódnic ani krótkich spodenek. Dużo lepiej wyglądam w spodniach,  przede wszystkim dlatego, że umiem zamarkować zwężenie w kostce kontrastem między butem, a spodniami 😀
A u Ciebie nogi tak lekko wyglądają nawet jeśli nie są patyczakowate, bo masz takie wąskie kostki :kwiatek:

zen, ale forma 🙂 Szkoda tylko że zdjęcia takie małe i niewyraźne 😀

aszhar, no nieźle, gratuluję takiej zmiany! 🙂
Atea, dziekuje! Brzuch mam nalany, kto ma snapa, ten wie, bo sie zalilam dzisiaj.. ale co tam, zejdzie 🙂 Jak cos, to moge podpowiedziec co z cwiczeniami 🙂

busch, bo ja nie wiem jak zmniejszyc, zeby nie rozjezdzalo forum 😵  😉 Sprobuje cos pokombinowac. No dobra, juz mam wieksze, zmieniam post wyzej.
Atea, mniam, mniam i jeszcze raz mniam! Naprawdę wyglądasz ŚWIETNIE! REWELACYJNIE! I och, i ech! 🙂

zen, sorki, ale to kompletnie nieprzystające - sytuacja Twoja, a moja czy pokemon (Cierpienie pewnie też można by tu było zaliczyć). Ty nie miałaś nadwagi, nie miałaś naprawdę rozwalonego metabolizmu i z tego, co pamiętam Twoje problemu z tarczycą i hormonami miały inną skalę.
Powtórzę dla pewności bycia zrozumianą to, co już pisałam wcześniej - wcale nie twierdzę, że będę teraz całe życie jeść 1300 kcal i nikogo do tego nie namawiam. Ale naprawdę porównywanie nas mija się z celem. Tym bardziej, że nasze zapotrzebowanie MUSI się różnić skoro są takie różnice we wzroście, aktywności fizycznej, itd. Skoro Ty przy swojej budowie, będąc 14 cm wyższa jesz w tej chwili (mając przerwę w treningach) 1800 kcal to myśląc łopatologicznie ja (również nie ćwicząc zbyt wiele) nie powinnam mieć potrzeby jeść tyle samo.
A stwierdzenie:
Ja tez nie chcialam, ale tez wiedzialam, ze innej drogi nie ma i nie bedzie i coz, wygladalam dlugo mega niekorzystnie.

Mówiąc językiem kumpelsko-potoczny... a co Ty wiesz o wyglądaniu mega niekorzystanie. 😉
Twoje niekorzystnie (to zdjęcie gdy ważyłaś 73kg czyli nawet nie weszłaś w nadwagę), a niekorzystnie np. 66-70 kg przy 158cm... to naprawdę nie jest to samo. Ni cholery. 😉
Spróbuj sobie wyobrazić siebie ważącą np. 83kg... A i tak masz smukłą sylwetkę z natury, z rodzaju budowy, nie masz budowy np. niskiej gruszki. Więc to naprawdę co innego.


U mnie wczoraj było ucztowanie na maksa. Tak jak zapowiadałam. Na śniadanie jajecznica, wyjątkowo z białką bułką, która do mnie "przyszła". Później jabłko, ale obiad już dwudaniowy - rosół z makaronem i królik duszony z młodymi ziemniakami, fasolką szparagową i surówką. A od 18 do 20... kibicowanie 😉 Nawet wypiłam alkohol 😉 czyli Warkę Radler. Wpadła porcja brownie i garść chipsów. Szacunkowo zjadłam coś ok. 2 500 kcal I...
Dzisiaj rano na wadze zdecydowanie bez tragedii - 0,2kg 😉 Po czym w ciągu dnia woda schodził, schodziła i przed obiadem doszło jeszcze -1kg.
Cieszę się, bo pamiętałam o tabacie pomiędzy spacerem z psem a śniadaniem.
W menu nadal dość bogato - na śniadanie shake banan+maślanka+chrupki błonnikowe. Na drugi posiłek porcja brownie, którą dostałam na wynos. Na obiad "resztki" 😉 z wczoraj czyli rosół, królik i surówka. A na kolację dalsze część shake'a, tym razem bez błonnika. Razem będzie tym razem (właśnie 😉 ) 1 800 kcal. I sprawdzimy co będzie jutro.

PS. Nadal łykam Hydrominum, magnez i suplement 2BeSlim (takie placebo, moim zdaniem nie ma spektakularnego działania, lekko wspomaga trawienie i ogranicza chęć na słodkie 😉 ). Jednego dnia piję czystą wodę "normalnie" (czyli ok. 1 litra), drugiego pamiętam i przypilnuję, by wypić więcej. Jem regularnie co 4-4,5 godziny czyli wychodzą mi cztery posiłki dziennie. Ćwiczę nieregularnie. Od ostatnio najwyższej odnotowanej wagi (dwa tygodnie temu, przed babskimi dniami) dzieli mnie -3,6 kg. 
Ascaia, to kto Twoim zdaniem ma prawo sie tutaj odzywac? Sama piszesz o tym, ze nie lubisz w tym watku tego, ze sie robia podzialy, a sama co robisz? Probujesz mi zamknac usta deprecjonujac moja prace wlozona w cialo. Nie chce mi sie komentowac szczerze Twoich watpliwosci wzgledem moich hormonow i tarczycy, zapewne moja ciaza tez byla wyjatkowo lekka i laskawa dla mojego ciala, a w ciazy nie przytylam duzo, a dziecko urodzilam mikroskopijne i bez komplikacji. Bo generalnie wszystko, to co mam, to mi przyszlo na pstrykniecie palcow 😉
Yyyyy?!  🤔
Wyluzuj. 😉 Zwróciłam uwagę na pewien aspekt Twojej wypowiedzi, nie dokonuję zamachu na Twoją osobę ani nie zabraniam Ci się odzywać. A co do hormonów i tarczycy... no sama pisałaś kiedyś... Swoją "najgorszą" wagę i wygląd też pokazywałaś wprost jak praktycznie każda z nas. O ciąży się nie wypowiedziałam ani pół słowem, więc mi nie wciskaj poglądów. Wyluzuj.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
13 czerwca 2016 17:32
Atea, ale laska  👍

Zen, ja tam nigdy nie widzę tego twojego "nalania" 😉

Wracam na właściwe tory. W pracy ogarnęłam (błagam niech już zostawią te biedne drzewa w spokoju  :ukłon🙂, jedzeniowo dzisiaj ok 🙂

I. jajecznica (3 jajka)
II. burger wołowy, papryka, ciasteczko orkiszowe
kawa z olejem i mlekiem, ciasteczko orkiszowe
III. burger wołowy, papryka
IV. fasolka szparagowa i łosoś (właśnie się gotuje)

na V też łosoś tylko nie wiem jeszcze z czym  🤔
Hola, hola dziewczyny!  💃
Wszystkie tutaj walczymy, każda na swój sposób. Wg mnie nawet ważniejsze jest nasze własne poczucie progresu i radość z osiąganych wyników, niż jakie kto tam miał procenty i obwody, a kto ma jaki wzrost, a ja bym tu miała tak i tak, bo ty to tamto. Tyle się mówi, żeby się z nikim nie porównywać, bo co ciało to inna historia...a raczej nie jest to wątek dla profesjonalistów, którzy mają dyskutować o przyszłości ludzkości. So, take it easy. Ja wolę czytać, przetwarzać informacje, te które mnie interesują - super, jestem o nie wzbogacona, a te które wydają mi się wierutną bzdurą po prostu omijam. I już. To ja schudnę/przytyję i się przekonam czy ten drugi miał może rację, czy nie. Nie ma co sobie skakać do gardeł, lepiej pomachać skakanką w tym czasie  😉

zen absolutny szał!!!  🏇


U mnie dzisiaj jedzeniowo lipa bo żołądek ścisnęty stresem przed egzaminem, do pracy na 3h a później na skrzydłach na uniwersytet...całe szczęście, że dobrze poszło.
A wieczorem trening z Achillesem, zapowiedziana masakracja pleców i barków  😜  😍 😅
Ascaia, jestem wyluzowana 😉 Napisalam po prostu, ze moim zdaniem niezbyt dobrze ocenilas moja osobe, probujac zrobic sobie ze mnie przyklad na poparcie twojej teorii o slusznosci 1300 kcal w swojej diecie. A na to sie nie zgadzam, bo moim zdaniem to glupota co robisz swojemu organizmowi i nie wiem co jeszcze ma twoj organizm powiedziec, zebys zrozumiala, ze 1300 kcal go glodzisz. I to nie jest zadne teoretyzowanie, tylko fakt.


U mnie dzisiaj:

1. omlet z wiorkami
2. budyn z kiwi i orzechami
3. kurczak i ziemniaki
4. koktajl z bananow
zen, dobra, dobra. 😉 Nie to napisałaś, nie to ja napisałam, ale... może kiedyś zrozumiesz, a jak nie to i tak...  😎

feno, plecy plecami, a omówienie planu treningowego przy kawie / drinku ? 😉
robakt   Liczy się jutro.
13 czerwca 2016 17:59
zen leżąca w moim łóżku i czekająca na mnie to chyba dosyć sen... no.. do przemilczenia  👀 😁 to chyba dlatego, że widzę Cię na snapie, insta i tutaj, mocno mnie motywujesz i takie historie w głowie wyszły podczas snu.

Ja zamówiłam dzisiaj shaker z gymhero i nie mogę się go doczekać. Na razie nie na białko, ale na koktajle na wynos, ale jak będzie siłownia od lipca to może podkradnę białko chłopakowi albo zamówię swoje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się