Kącik folblutów

famka   hrabia Monte Kopytko
14 marca 2016 09:28
i on i ja, oboje zaczynamy oddychać, stres schodzi ja zaczęłam spać jak normalny człowiek a koń ma to co mu potrzeba 😉 
My w sobotę tez się przeprowadzamy na prawie że plac budowy hehe 😉
escada, a gdzie się przeprowadzacie?
famka   hrabia Monte Kopytko
14 marca 2016 12:21
plac budowy ? 😉 opowiadaj co jak gdzie  ? 🙂
Mała kameralna stajnia 😉 juz w nowym domu 🙂

escada, łał! Aż razi nowością! Ładny taki słoneczny rudy desek. A Tadek chyba lekko zdziwiony? Przenieśli z turystycznej do biznes klas? 🙂
Czy ja wiem... W założeniu warunki w obu stajniach takie same. W założeniu  😁  Tadek zdziwiony bo 5 lat stała w poprzedniej stajni, połowę życia. Niestety czasem sytuacja zmusza do zmian. 😉

Teraz rozpoczynamy odpasanie, i wracamy do pracy 🙂
famka   hrabia Monte Kopytko
22 marca 2016 11:13
z oka widać że się jej podoba  😀  kurdę za każdym razem musze sobie przypominać że Tadek to dziewczyna  😁
ale stajnia piękna nowa, dechy pachną super  😀

my się nieśmiało przypomnimy dorobiłam się zdjęć gluta, w nowym domu po przeprowadzce
do nadrobienia w wątku mam mnóstwo, nie wiem kiedy wszystko przeczytam. 🙁 zwłaszcza, że cenię sobie Wasze opowieści...

halo, nawet nie wiesz jak mi myśli uciekają do pw i jak bardzo żałuję, że nie doszło wszystko do skutku... 🙁 ale nie odpuszczę! uda się kiedyś.

my... no chyba mogę trochę popuchnąć?  😉 sprowadźcie mnie na ziemię, jeżeli załączony obrazek nie jest tak różowy, jak mi się wydaje. 🙂

ostatnio patrząc na mojego konia mam taką minę:  😜 absolutnie i nieziemsko zaczynam go uwielbiać, powoli osiągam stan posiadania "koksa i miliona dolców" (bo koksu G. halo jest niedościgniony  :hihi🙂. koń zaczyna wyglądać, ale też żre wiadrami... ale chyba wreszcie ma dobrze ustalone żarło i przede wszystkim na pewno ma je regularnie dawane. z pracą też się nie ociągamy, ciągle rzeźbimy, wyzbywamy się (z lepszym lub gorszym skutkiem) starych nawyków, próbujemy zdobyć nowe umiejętności. mam wrażenie, że koń wreszcie uruchamia zad i plecy, a przestaje łazić uwalony na przodzie... ręki się mniej boi i przejścia są przyzwoite, bez wyciągania z siodła (z reguły :hihi🙂. plany ambitne, na razie nie narobić sobie w kwietniu wstydu przed p. Wierzchowskim. potem będzie debiut na zawodach, ale nie ze mną.  🙁 ale ja może do wakacji się wyzbieram.  :nunchaku:

pozdrawiamy kącik!




escada, Tadek wyglada na zadowoloną 🙂. Stajnie wygląda super!
famka, Twojej chyba też się bardzo podoba w nowym domu  🙂? Wygląda na zrelaksowaną 🙂.
Kahlan, puchnij, puchnij! Konisko wygląda świetnie!

Dusia czuje się dobrze. Jest podobno całkiem grzeczna. Kłusuje już po 14 min dziennie i póki co wszystko przebiega spokojnie, zgodnie z planem i bez niespodzianek 😅.
Czesławowi zdrowie dopisuje. Wraz z wiosna i słoneczną pogodą zrobił się całkiem rozbrykany 🙂. Weekend i dzisiejszy dzień miał bardzo pracowity. W sobotę zaliczył bez ściemy klinikę ujeżdżeniową, w niedzielę bardzo ochoczo skokową, a dziś z właściwym Czesiowi entuzjazmem - gimnastykę. Jutro pora na relaksik i spacer do lasu 😀. W piatek, jak pogoda dopisze, krossówki na obydwóch ogonach 😅!
Vimto jako dyżurny zając wielkanocny w niedzielę jedzie pokicać po czworoboku 😉.
Kahlan super ze robota idzie wam lepiej, na zdjęciach wygląda na mega szczupaka 😉 idzie wiosna idzie trawa, będą nasze konie jak pączki 🙂

Tadek czuje się całkiem dobrze, dziś kaszlnela przy sianie ale to pierwszy raz od przyjazdu 🙂 nawet wsiadłam potestowac nowe siodło, gdzie ostatnie cztery dni tylko padoki i ani kaszlu ani gluta  😅 ogólnie to zre na potęgę siano, za to nie może się przekonać do zjedzenia obiadu, nie ogarnia po co schodzi do stajni w południe  😁 no i duże okno jest mega atrakcją 😉

Powoli mam zamiar zabrać się do roboty na nowo, dziś siedziało mi się jak na bombie ale trzy miesiące biegania tylko na lonzy całkowicie Tadka usprawiedliwia 🙂 wciąż brak mi sił i zdrowia ale chociaż końskie sprawy idą pomyślnie 🙂

Czeggra żądam nowych fot pana Czesława!
Kahlan super ze robota idzie wam lepiej, na zdjęciach wygląda na mega szczupaka 😉 idzie wiosna idzie trawa, będą nasze konie jak pączki 🙂


yyyy, jak to mega szczuplaka? :o 😁 mega przytył, żeber praktycznie nie widać, a napierśnik na klacie muszę poluzować. 😁 popręgi też co najmniej o dziurkę mniej dopinam. 😁

nie no, chyba jest go więcej niż tu? 👀 😀

Super wieści! Miło czytać.
Sezon będzie nasz (najróżniej), nas wszystkich, prawda?

U nas G. czeka lonżowanie. I okucie, bo to największa szansa, że nogi jednak zaczną odbijać się wyżej.
U mnie się przeciągnęło przeziębienie i dostałam zakaz jazdy od dr (ona dobrze wie, że jeździec to nie tylko siedzi, jeździła kiedyś na wyścigach). A jeszcze święta - tym razem wyjeżdżamy. Zła jestem, bo "paker"  🙄 gotów zacząć być źrebny, jedyna szansa w lonży i kawaletkach.

Chyba zostanę specjalistą od filmików "jak się nie robi", ale pokazuję jak jest, z roboty life. Wrzucę wam jak walczymy o więcej niż 3 zmiany co tempo na raz.
https://drive.google.com/file/d/0B8Xt5PmU2ruvY0JkUkkwTlNwSUk/view?usp=sharing
Na razie nieskutecznie. Za to przeskoki pach-pach robi coraz łatwiej i częściej. I chyba tak trzeba będzie kombinować. Robić coraz częściej po 2, po 3 - a potem posklejać. Nadal walczymy żeby zwolnić mu rytm, ale żeby to nie było śnięte. Jeśli się uda, to i zmiany co tempo powinny zacząć wychodzić. Bo nie ukrywam, że jego wrodzony rytm jest dla mnie za szybki - nie nadążam, buja mną, a jak zabuja to już pozamiatane.
Kahlan jak na żywo jest lepiej to tylko się cieszyć 🙂 wg mnie jest w kondycji tzw. Wyścigowej nie jest zabiedzony ani nic, ale bardzo szczupły. To nie żaden atak z mojej strony, nie chciałam cie urazić, napisałam co widzę  :kwiatek:
escada, i jako atak nie został potraktowany. :kwiatek: po prostu zadziwiłaś mnie, bo miałam wrażenie, że nawet na tych zdjęciach ma za dużo "mięcha" na kondycję wyścigową. 😀 no mooooże ten podkasany brzuszek na ostatniej fotce, ale reszta? ale po to dałam te zdjęcia, żeby ktoś bardziej obiektywny coś skrobnął. :kwiatek:

halo, dbaj o zdrowie, bo bez niego ani rusz, a jak czegoś nie doleczysz to się sypnąć może nawet cały sezon (tfu!!). nam lonża i kawaletki bardzo pomogły przetrwać przerwy w dobrej kondycji. 🙂
Zawsze lepiej podkasany niż taki jak nasz  😁  Intruz został w tym roku hucułem w kondycji hodowlanej  😎 Zabieramy sie do roboty zeby to wszystko wyrzeźbic, ale o dziwo miesnie łapie bardzo szybko, z dnia na dzien mimo ze jest dopiero w rozruchu stępo-kłusowym. A energii maa  🏇

Ciesze sie ze u wszystkich tak dobrze sie układa  🙂
Evson, takiego okrąglutkiego to jeszcze go nie pokazywałaś 😍! Będzie z czego masę mięśniową budować 🙂.
halo, a ja Ci powiem, że na tym filmiku widać dużo więcej rozluźnienia, elastyczności w ruchu. Zdrowiej proszę czym prędzej, uruchamiaj G i nakręć coś więcej 😀!
escada, sesyjka wielkanocna jest w planach 🙂.
Evson wg mnie wygląda bardzo dobrze, wcale nie wygląda na zapasionego wg mnie. Chyba mam jakiś inny pogląd na folbluta 😉
Cześć! 🙂 Poszukuję informacji na temat klaczy Sea of Star( Ojciec: Persian Bold  Matka:Tender Time).Może ktoś z Was miał z nią kiedyś jakąś styczność i może mi co nieco o niej powiedzieć?
escada, czeggra1 dzieki, tak sobie zartuje, tez go takiego lubie  😍
Natomiast musze mojemu zrobic jakis wet-check (wet + fizjo) bo miał dzisiaj znowu straszny bunt. Przez półtorej godziny próbowałam przejechac 10 kroków kłusa bez ponoszenia. Zagotował mi sie juz na poczatku bo pojechalam na stepa, a musze przejechac przez wieś i psy szczekajace przy ogrodzeniach tak go zagotowały ze juz do konca jazdy na wszystko reagował jak rażony prądem, spłoszył sie i zabrał chyba z 25 razy  🤔 Mysle ze powodem jest jego głowa ale mimo wszystko sprawdze sprawy zdrowotne, zeby wiedziec ze musze ten bunt rzetelnie przejechac a nie ze konia cos boli. Co za typ  😵
Evson, wiadomo zawsze lepiej dmuchać na zimne i nie dziwię się, że chcesz sprawdzić stan jego zdrowia. Natomiast obstawiam, że chłopaka energia roznosi na wiosnę 😀.
Intruz wygląda pięknie 😍. Natomiast, jeśli mogę Ci doradzić, najlepiej na stan dekla wpływa duża ilość włókna w jadłospisie, czyli dobre siano/sianokiszonka. Zawsze można to uzupełnić wysłodkami typu speedi beet, bo te wysłodki tradycyjne to sam cukier, czyli konia będzie nosić.
Dobry balanser diety pozwala Ci uniknąć skarmiania w dużych ilościach energetycznej, twardej paszy. Tę warto dawkować koniowi obserwując go i jego rzeczywiste potrzeby energetyczne.

Czesiu zaczął przyzwoicie wyglądać i nie mieć szmerów pod deklem od momentu jak zamiast siana je sianokiszonkę do oporu (ma zawsze w siatce w boksie), a tzw twardego nie je zbyt dużo i te mikre ilości, jak na konia w jakimś tam treningu, pewnie Was zadziwią 😉.
2 X dziennie dostaje około 1kg Baileys Nr 17 i dwie garści sieczki Saracena (tej melasowanej). W okresie zimowym dostawał jeszcze litr gotowych wysłodków. Do tego wszystkiego codziennie jeszcze balanser Blue Chip - 0.5 kg dziennie (oraz Cortaflex na stawy). Koń wygląda bardzo dobrze, ma dobrą energię, chętnie pracuje i czuje się wyśmienicie mimo, że najmłodszy już nie jest.
Dwa lata temu zdałam się na doświadczenie w karmieniu osoby prowadzącej pensjonat i okazało się, że Czesiu nie potrzebuje wiadra żarcia 3 X dziennie, a jedynie bardzo dobrej jakości siano, a najlepiej sianokiszonkę do oporu plus dobry balanser i w zasadzie to jest podstawą jego diety, a reszta to dodatki, które powinnam mu dawkować obserwując, czy mu z uszu zbytnio nie dymi 😉.

Półkrewek Vimto jada siano (po sianokiszonce jest gruuuuby i ma głupie pomysły 😉), balanser Blue Chip Pro, 2 X dziennie po 1/2 kg Nr 4 Baileysa z dwiema garściami sieczki, a do tego pół dnia spędza na łące (tutaj trawa jest zielona okrągły rok). W okresie regularnych startów zamieni im się twarde prawdopodobnie na Baileys Nr 20 i dorzuci się im jeszcze z pół kilo. Jak nie będzie wystarczać to coś się zmieni w jadłospisie. Jak regularnie startują to wtedy dostają twarde 3 X dziennie.
Tu w UK zupełnie inaczej karmi się konie... siano pewnie jest lepsze?

Edit. Dopisałam "połknięte" dwa słowa: "regularnych startów" .
famka   hrabia Monte Kopytko
25 marca 2016 13:06
Moi Drodzy, razem z Glutem Monte Kopytko życzymy Wam spokojnych, rodzinnych, ZDROWYCH! Świąt  🙂
czeggra1 Dzieki za rady, wlasnie tez mysle zeby mu cos obciac z paszy bo na brak energii nie narzeka  🙄 Ale dziwi mnie fakt ze ma jej az tyle bo znowu tak duzo tresciwego nie dostaje. Musli dostaje ok 1 kg- 1,2 kg 2x dziennie plus pół miarki jeczmienia plus sieczka. Na obiad wysłodki- ilosc zalezna od tego ile popracował. Kiedys karmiłam go 4 miarkami pełnego owsa x2 (bo dwa razy dziennie)  😲 jak nie mialam jeszcze pojecia o zywieniu. I był wariat i dalej jest wariat.
Szkoda mi ze nie moge dawac tej sianokiszonki  🤔 Moj miał wrzody a opinie co do sianokiszonki przy wrzodach sa podzielone- wole nie ryzykowac.
Ale pomijajac zywienie to oczywiscie plecy dzisiaj delikatnie tkliwe  🙄 Niby bardzo mało ale ja jestem histeryczka i dzieki temu ze jestem to ten kon jeszcze w ogole zyje, w zwiazku z tym po swietach bedzie wet i fizjo, a do tego czasu lonza, masaże, lampa.
Wiecej w watku o plecach sie rozpisalam. Na razie nie panikuje ze to nie wiadomo co, ale to kon z bardzo trudną motoryką ruchu i spodziewalam sie tego ze bede musiala te plecy miec pod kontrola.

famka dziekujemy  🙂
I my z wariatem również życzymy wszystkiego co najlepsze na Święta  🙂
Evson moja ma taką korbe ze konia nie poznaje,  nie da się jeździć, stepem wcale, klusem tak, że widzę kopyta z przodu a galopem wywozi mnie do koni. A Tadek to naprawdę spokojna jak na gluta kobyla. Wiec albo wiosna albo nowe miejsce, nie wiem ale zachowuje się dziwnie, nawet ciężko ją wyczyścić bo się wierci i kombinuje.

Je 3x dziennie 0,5 miarki owsa z 0,5 miarki sieczki z lucerny plus witaminy i drożdże.

Wydaje mi się zadowolona w nowym miejscu, ma stały dostęp do siana, okno w boksie zawsze otwarte, kilku chłopaków do wyboru (puszczalska jest strasznie)  kaszlu nie słychać nic a nic, gluty dopiero po bieganiu. Chuda jest dość mocno i obecne emocje raczej jej nie pomagają, ale myślę że z czasem wróci do formy, narazie nie robie zdjęć bo jest nieciekawa 😉

Wesołych świąt wszystkim!
Evson, wielka szkoda, że Twój raczej nie może jeść sianokiszonki. W każdym bądź razie Intruz i bez sianokiszonki wygląda pięknie 😀!

U nas dziś był piękny, ciepły i słoneczny dzień, a w nocy ma być ledwo 4 stopnie. Różnica temperatur około 16 stopni 😲.

Vimto miał dziś dzień pingwina przed ujeżdzeniówkami , a Czesiu poskakał i w Wielkanoc odpoczywa.
Poskakać krosówki jedziemy dopiero w lany poniedziałek, czyli w sam raz aby zaliczyć jakąś glebę na wodzie 😁!

Wesołych Świąt 😀!
A Unisono dzisiaj zdecydowanie poczuł wiosnę;d pierwszy raz jeździliśmy na zewnątrz, miał kilka luźniejszych dni bo koleżanki jeżdżącej na nim nie było więc był wesolutki. Pierwszy raz nieudolnie próbował dębować chociaż to było cos bardziej komicznego, w stylu ruszania z miejsca i od razu do góry. Jak mózg wrócił na miejsce to całkiem fajnie pochodził i nawet coś skoczyliśmy, teraz święta zatem kilka dni regularnego tuptania przed nami.

A teraz idę nadrabiać co naprodukowałyście bo znowu przegapiłam kilka ostatnich stron.
Ułułułu!
A co tak cicho? Wiosną?
Jak Magdzior rozkminia, żeby rzucić konie, to już tutaj cicho sza?
Magdzior, wisisz zdjęcia Uni! I info o Mooonshine, nie?
czeggra1, gdzie te krosówki??? 😀
Evson, wrzuciłabyś coś pod siodłem?
Kahlan, a ty kiedy w siodło? Wiosna, słońce, światło... Chociaż rób zdjęcia 😀

To wam nawrzucałam! A sama mam coś ledwie, trzeba się będzie zmobilizować na jakieś zdjęcia, bo do filmików, żebym była zadowolona, to jeszcze zejdzie, buu.
Folblut po zimie:

To z ciężkiej pracy nad tymi, pi-pi-pi, na p.


Tu zwykły galop (przed piruetem)

A to, bo z "kucykiem", oba uwielbiane przeze mnie stworzenia.


Ale jestem pełna nadziei. Konia uwielbiam, aż trzęsę się z radości przed jazdą. Jeszcze bardzo dużo trudności, bardzo dużo pracy - do tego co chcę, do "rekreacji" - żeby jeździło się lekuchno, a uśmiech z gęby nie schodził. Ale to zaczyna już być. No, nie wtedy, kiedy walczymy o najtrudniejsze sprawy, ale tak sobie to można mykać z bananem na twarzy - to co jest w C.

Oglądałam końcówkę półfinału PP - Inter I. I... no, folblut, gdy jeździliśmy program, to takich numerów nie robił. Ja się zżymałam, że gdzie tam, kiedy to opanujemy porządnie, a tu okazuje się, że różne kwiatki można zobaczyć w Inter.
Musiałam mieć miałam pecha, że tak trafiłam oglądając, ale w takim razie... no. U nas piruet nie jest woltą, serię co 2 mogę robić dowolnie długą, nie wyobrażam sobie samowolnej zmiany nogi w dodaniu itp. Nawet biorąc 50% poprawkę na  zły występ na zawodach (choć G. jest słabszy niż w domu wyłącznie w debiutach, nigdy nic poważnego nie wywinął, tfu) to okazuje się, że swobodnie można jechać. Tylko skąd wziąć tyle czasu na pracę? Żeby i doszlifować Snt. Georga i Inter I, i zrobić kur (mam opracowany, ale jeszcze nie jechałam) i nadal robić konia do GP? G. może chodzić z korzyścią dla siebie i po 2 h ciężkiej pracy dziennie, jego to tylko cieszy, to ja nie zawsze ogarniam czy mam siłę. A jeszcze intensywna praca ze skoczkiem (który też wreszcie zaczyna się ogarniać, dłuugo trwało).

Z tego oglądania zdarzeń na PP wyciągnęłam taki wniosek, że nigdy nie wolno się podłamywać. Bo np. młody mi ostatnio (zanim zaliczył skok rozwojowy) wycinał numery, i już wątpiłam. A okazuje się, że identyczne, te co mnie załamywały, może wycinać i koń na czworoboku Inter, na halowym odpowiedniku MP. Co dopiero lekko świrnięty 6-latek skoczek od roku w treningu. Było mi żal amazonek, bo świetnie wiem jak to smakuje, gdy ufasz, że się dopracowałaś co potrzebne, a tu na zawodach zaskakująco źle. I doskonale wiem, jak to łatwo znaleźć się w takiej sytuacji, i jakie to gorzkie, gdy masa pracy nie owocuje jakby się człowiek spodziewał. Jednak całościowo dodaje to otuchy. Bo niekiedy mi się zdawało, że cały świat jeździ super tylko mnie się ciągle nie udaje. A przecież to jest tak, że ten króliczek ciągle ucieka. Mocno wierzę w to, że dla każdego kto wytrwale pracuje przyjdzie dzień triumfu.



My odrabiamy utraconą masę (w tempie ekspresowym!)  i wdrażamy się do roboty 🙂 płuca Tadzika świetnie się czują w nowym miejscu, sporadycznie kaszlnie przy jedzeniu, w ruchu nic, po ruchu niewielkie gluty wiec jest dobrze 🙂 gubi zimowe futro na potęgę i uprawia życie towarzyskie, wygląda na szczęśliwa 🙂 zdjęć w siodle nie mamy ale może jakieś niebawem będą, pozdrawiamy kącik 🙂
halo A, takie zdjęcia to nie zdjęcia🙁 sic lepszgo nie mam niż to sprzed wczorajszej jazdy:



grzywę mu ciachnęłam na szybko bo już nie mogłam na nią patrzeć, jeszcze by się ją wyrównać i przerwać przydało bo taka gęsta mu się zrobiła, że spokojnie na dwie strony by się ją dało podzielić, a przerywania nie znosi dlatego mi też tak ciężko się do tej akcji zmobilizować, jak byłam w stajni codziennie to sobie mogłam po kilka włosków dziennie rwać i jakoś szlo a teraz to nie bardzo się tak da przy mojej częstotliwości jazdy.

Pięknie Wasze koniska wyglądają! (halo filmik obejrzę dopiero przy lepszym internecie, ale ciekawa jestem bardzo🙂, U jak na niego nie wygląda źle choć wiadomo, że jak więcej chodził to miał lepsze oksery.

Co do energii to ja też Unisono nie poznaję! Tydzień temu przed świętami pierwszy raz wyjechaliśmy na zewnątrz, bo już na dobre przeszkody przeniesione z hali więc oficjalnie rozpoczeliśmy sezon otwarty. Stępować się nie dało, a przy kłusowaniu były dziwne podskoki, popracowaliśmy kilka dni solidnie codziennie a potem miał tylko 2 dni przerwy i znowu wróciłam na weekend i znowu koniik wesoły. Ale ja go takiego lubię!🙂 Chociaż wczoraj dopiero po jakichś 20 minutach fajnie się pracowało wcześniej niby grzeczny ale kompletnie się nie mógł na czymś sensownym skoncentrować, a to się bał sznurków powiewających za płotem, a to odskoczył od mijanej przeszkody (wkkwista jeden!), interesowało go wszystko!🙂
Chciałoby się regularniej popracować no ale nie ma jak, ze startów też pewnie nici choć moooooże towarzysko wrześnmiowy facimiech by się udało pojechać bo sierpień jak nic się nie zmieni planuję jeździc regularnie (w lipcu praktyki więc będzie średnio).

A co do pozostałych stajennych folblutów to mamy aż dwa, chyba wspominałam o nowym nabytku koleżanki jesienią ubiegłego roku. Moonshine już jest wałachem, teraz są w Strzegomiu więc z racji, że miał przerwę to jedzie na poczatek Lkę, wczoraj zrobili bardzo dobry czworobok 65% i skoki czysto a dzisiaj krosy. Drugi folblut 'nasz' to Nejran 5-cio latek kupiony podczas gdy był już przygotowywny do wyścigów płotowych tak więc skacze wszystko. Teraz w Strzegomiu debiutuje na zawodach - wczoraj zaliczył czysty parkur, czworobok ponoć całkiem sensownie pojechał ale oceniony dość nisko (dlatego czekam z niecierpliwością na filmik) a dzisiaj trzymamy kciuki za kros🙂
halo, jeżdżę regularne od stycznia. 😉 w tym tygodniu przejechałam pierwszy po mojej przerwie parkur 70-80 cm. Momentami stylem rozpaczliwca, bo i koniowi nie ufam do końca (przed ciążą skończyliśmy na etapie wyłamań na 20 cm 🙁), ale frajdę miałam wielką. 🙂 zdjęć nie mam, bo nie mogę się doprosić, żeby mi ktoś porobił. Ale z drugiej też strony jeżeli mąż jedzie ze mną to ogląda trening, ale i zabawia Młodego, więc mu ręki brakuje do robienia zdjęć. 😉

a u mnie na tapecie bitwa z myślami. obecnie na dojazdy do konia tracę minimum 40 minut w jedną stronę. już czuję, że tracę czas, który mogłabym spędzić z synkiem, a co dopiero będzie jak wrócę do pracy... 🙁 zwolniło się miejsce w stajence 10 minut od domu, ale hali nie ma... 🙁 a my jesteśmy we dwie, grafik treningowy napięty i co jeżeli będzie padać? 🙁 a w tej stajni jest nam tak dobrze! 🙁 tylko te dojazdy... 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się