Pamiętacie ten filmik, który wrzuciłam wczoraj?
Wieczorem poszłam na zakupy, a tam na wszystkich witrynach gazety ze zdjęciem tego pana i komentarze - jaki on smutny, biedny, nieszczęśliwy, jak on płacze. NIKT nie wspomniał o tej cioci i historii o zębach. No i wszędzie komentarze, jak to TRZEBA ich do siebie przyjąć, że nie wolno być samolubnym, że ludzie biedni i nieszczęśliwi a my tak musimy im bardzo pomóc.
Pierwsza sprawa: tych dzieci wyrzuconych na brzeg było tysiące, dlaczego akurat postawiono na piedestał tylko tą jedną rodzinę?
Druga sprawa: nie myślcie sobie, że jestem jakimś tworem bez uczuć, sprawa tych dzieci mną niesłychanie wstrząsnęła i sprawiła, że się we mnie zagotowało. Jest to rzecz, która mnie niesłychanie wkurza - to, że dzieci są wciągane w sprawy dorosłych, że teraz sprawa ich śmierci jest bezczeszczona przez to, że "ci na górze" używają jej jako karty przetargowej i głównego punktu w machinie propagandowej.
Trzecia sprawa: wkurza mnie, że USA i Rosja zrobiła sobie plac zabaw w tamtym rejonie - Syria, Afganistan, Irak, Iran - oba mocarstwa zrobiły tam totalną rozpierduchę, rozwaliły te kraje od środka totalnie, wciągnęły Bogu ducha winne narody w swoje gierki polityczne, a teraz kto musi sprzątać ten bajzel? Ano - Europa, w tym Polska, która przez USA jest notorycznie opluwana, wykorzystywana. W USA opowiada się o nas kawały, wciąga w sprawę "polskich obozów koncentracyjnych", pokazuje nas się jako żuli i meneli ze śmiechu wartą kulturą. Ale jak mają jakiś problem, to od razu "kochana Polszunio, my przecież takimi dobrymi przyjaciółmi jesteśmy. A jak nie jesteśmy, to pomajstrujemy trochę z Rosją, wy się jej tak boicie" Chcą robić bajzel na świecie - niech sami sprzątają, niech wysyłają samoloty i transportują tych wszystkich uchodźców do siebie. I te propagandowe gierki na emocjach zwykłych ludzi też sobie darują.