Nowy dom na terenie zalewowym? Dom jest stary jak świat. Willowo-domkowa dzielnica Koszalina. Nowy w sensie, że nowe miejsce dla nas. U góry mieszka babcia, a na naszym dole przez wiele lat nikt nie mieszkał, a teraz wprowadziliśmy się my, mimo że kapitalny remont jeszcze nie skończony. Wszystko było malowane, cyklinowane podłogi, skuwana i tynkowana od zera łazienka, która w tej chwili jest na etapie kładzenia kafelków.
Gdyby nie to zalanie, to prawdopodobnie mój mąż skończyłby prysznic na tyle, żeby możnaby go było używać.
A tu dupa, dokładnie tego jednego dnia mu zabrakło. 😵
Właśnie się pakuje i jutro rano wyjeżdża na drugi koniec Polski robić zlecenie alpinistyczne, a ja zostaję kolejne dwa tygodnie bez łazienki. 😅
Gabrysia myję na środku salonu w wanience, do której nalewam wiadrem wodę z kuchni, potem czasem się sama w tej wodzie po nim obmywam, łeb myję pod kranem w kuchni... 😁
adriena, Chyba nie będzie tak źle. To jest taka mozaika parkietowa, bardzo ładna moim zdaniem, którą Adam zanim się wprowadziliśmy cyklinował i olejował.
Na szczęście jeszcze nie założył z powrotem po malowaniu listew przypodłogowych, bo dzięki temu teraz mozaika miała miejsce spuchnąć.
W większości wygląda w tej chwili tak:

I tylko w jednym rogu tak: