... ślub :) ...

Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
23 marca 2015 15:24
Ulalala
Gdybym szykowała się do ślubu w Gdyni, to miała bym opcję poszukać kogoś innego i wiedziałabym gdzie pójść. Niestety, w moim rodzinnym mieście byłby problem, tym bardziej, że nie znam nikogo sprawdzonego.
Tę fryzjerkę polecało wiele osób, więc mam nadzieję, że po kilku korektach jednak dojdziemy do efektu, który by mnie usatysfakcjonował.
O rany, ja chcę mieć to z drugiego zdjęcia od safie. 😍 Włosy sobie najwyżej doczepie. 😎
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
23 marca 2015 18:55
Dowiedziałam się właśnie, że rodzice Piotrka zaprosili kolejne osoby na nasze wesele, oczywiście nie uznali za stosowne tego z nami skonsultować 😵
Nie byłby to powód, żeby robić dramat, gdyby nie fakt, że są to osoby, których obecności wolałabym uniknąć, i z którymi oczywiście mój narzeczony nie ma nic wspólnego.
Gotuję się ze złości na myśl, że w sprawach naszego wesela teściowie w ogóle nie liczą się z naszym zdaniem, zwłaszcza że jesteśmy świeżo po spotkaniu, na którym ustaliliśmy wszelkie szczegóły, łącznie z liczbą gości i na którym wyraziłam wprost swoje zdanie na temat zapraszania osób, z którymi nie mamy nic wspólnego.

Postanowiłam sobie, że to ostatnia tego typu rewelacja, następna próba wpieprzania się w nasze wesele skończy się awanturą, najwyżej teściowa się na mnie obrazi.
No nie mogę się uspokoić! 👿
Pauli, naprawdę współczuję takiego rozwalania planów... Rozumiem, że narzeczony też mamusi złego słowa nie powie?
Pauli, wiesz co, ja bym to olała... Przyjdą, pogadają z teściami, pójdą - zamienisz z nimi dwa-trzy zdania i skupisz się na "swoich" gościach. Chyba nie ma co kopii kruszyć, niech mają...

Co do fryzury, też uważam że bez szału. Z przodu niedbała, z tyłu wygląda jak przyspawana niemal lakierem, bez pomysłu na upięcie - żądaj więcej! Kombinuj z czymś lżejszym! Też poszłam nieprzygotowana na swoje próbne czesanie - powiedziałam tylko, że chcę upięte, z puszczonym kosmykiem i MUS - żeby zakryła moje odstające uszy 😁 Więcej wymagań nie miałam 🙂 Może w czymś podobnym byłoby ci o twarzy? Moja próbna:





I finalna:


Może coś cię zainspiruje 🙂
Dzionka, masz cos więcej od tyłu finalnej fryzury? pamiętam próbną, bo wstawiałaś w wątku, ale finalna mi umknęła, a jest super i z kwiatami! przypomnij mi - miałaś welon?
Cricetidae, mam tak na szybko jeszcze tył próbnej:



A ślubnej poszukam jak wrócę ze stajni 🙂 Miałam welon, chyba nawet nim rzucałam, czego w ogóle nie pamiętam 😁
kasska czy to przypadkiem nie ty go złapałaś?  😁 😎
kujka   new better life mode: on
24 marca 2015 08:38
Dokladnie to Katazona zlapala 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 marca 2015 09:24
Achaja
Narzeczony został postawiony pod ścianą, bo mama prawie mu się rozpłakała do słuchawki, babcia której zależy na tych gościach też się popłakała, wzięły go pod włos. Jak ja nie znoszę takiego grania na emocjach!
Ale Piotrek też nie przemilczał sprawy, powiedział mamie co myśli o tej sytuacji.

Pauli, wiesz co, ja bym to olała... Przyjdą, pogadają z teściami, pójdą - zamienisz z nimi dwa-trzy zdania i skupisz się na "swoich" gościach. Chyba nie ma co kopii kruszyć, niech mają...

Gdyby tak było, to bym się jakoś mocno nie przejmowała, ale obawiam się o to, czy jedna z tych osób nie wywinie nam numeru pod tytułem np. kradzież, nie ufam tej osobie za grosz...
Poza tym, nie zmienia się zasad w trakcie gry, wszystko było ustalone, a oni wyskakują z czymś takim i to w dodatku stawiając nas przed faktem dokonanym.
To już nawet nie chodzi o dwie dodatkowe osoby, chcą niech za nie płacą, mam to w nosie, tylko o to, że pomijają nas nawet w kwestiach dotyczących NASZEGO ślubu!


Jeśli chodzi o fryzurę, to Twoją widziałam już wcześniej i bardzo mi się podoba 😀
Tym razem podrukuje sobie jakieś zdjęcia i będę rozmawiała z babką o konkretach.
Gorzej będzie jak się okaże, że nie potrafi zrobić tego o co proszę 🙁
Ja ostatnio siedziałam cichutko, bo jestem ze wszystkim mocno spóźniona, ale to u mnie norma, więc było do przewidzenia  🤣 Właściwie to jestem w czarnej d..., ale fryzurę mam opracowaną w 90%, więc tez wrzucam. Przód jest do lekkiej modyfikacji, więc przodu nie pokażę (no i na kom mam strasznie marne foto, jakieś lepsze miałam z imprezy na której w niej byłam, ale to mam na płycie w domu) 🙂




Pauli, to masakra... Pozostaje chyba tylko zagryźć zęby... I dobrze pilnować kluczy do pokoju, o ile macie przy sali :p

Katasia, piękna ta fryzura! 😀
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 marca 2015 09:48
Katasia
Koniecznie pokaż przód 😉
Bardzo ładna fryzura, choć zupełnie nie w moim klimacie.

Achaja
Pilnować będę (a właściwie zlecę to pewnie świadkowej), ale zapowiedziałam też Piotrkowi, że jeśli cokolwiek się wydarzy, albo ten człowiek zepsuje nam wesele, to nie ręczę za siebie.
Cholera, mam złe przeczucia, teściowie tak mieszają, że coraz bardziej się boję o przebieg tego naszego wesela 🙁
No muszę powiedzieć, że przykładowych fot, ktore pokazywałam, to ta fryzura nie przypomina, ale w tym przypadku to lepiej. Koleś idealnie dostosował moje pomysły do mojego typu urody i do reszty. Bo ja np będę w to wpinała welon, więc nie może być za luźne. Przód wrzucę jak znajdę jakąś sensowną fotę. Tylko żeby ostateczna też mu tak wyszła, bo to różnie bywa  🙄
A to były przykładowe, może to bardziej w Twoim stylu?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 marca 2015 10:27
Katasia
Jeśli chodzi o Twoją fryzurę to aż się prosi o welon 🙂
Fotki przykładowe zdecydowanie bliższe mojemu sercu, bardziej podobają mi się takie luźniejsze upięcia.
kujka, to mamy następną w kolejce 😁 Chociaż stażem to akurat ty byś się bardziej nadawała 😎
No bo właśnie jak mu pokazałam te przykładowe to zapytał jaki welon, jaka sukienka, jaki makijaż i przerobił żeby pasowało :-) A, że ja mam na wszystko foty na komórce to było dość konkretnie, no i w próbnym makijażu zsiadłam na fotelu  😉
No dobra, znalazłam zdjęcia welonu i fryzury z tyłu - oczywiście by niezastąpiona Mery 😍




I już nie zaśmiecam, obiecuję 🙂
Dzionka od jakiegoś czasu mnie to nurtuje
Czy ty kupowałaś biżuterię na ślub w salonie w Promenadzie?
kajpo, nie nie, w Arkadii. Zajęło mi to chyba 10 minut - wszystko wydawało mi się takie samo i bez znaczenia 😀
A bo pamiętam że obsługiwałam kogoś podobnego do ciebie, a na dodatek rozmowa zeszła na konie więc już w ogóle miałam mały mindfuck.

Ja nie miałam pomysłu ani kasy na biżuterię, tylko dzień przed poprosiłam przyjaciółkę, że fajnie by było jednak coś mi pożyczyła. I dostałam przepiękne kolczyki, założyłam 10 min przed ślubem i przepadłam  🙂
kajpo, haha, to nie byłam niestety ja 🙂 Moje kolczyki kosztowały ze stówę, bransoletka pewnie tez. Nie znam się na tym, nie chciało mi się tracić czasu, a już na pewno kasy, na biżuterię...
Wiem wiem, znam te modele  🤣 I to prawda - wszędzie to samo. Bo wszystkie sieciówki kupują u tych samych producentów.
desire   Druhu nieoceniony...
24 marca 2015 11:42
Obiecane zdjęcia 🙂  oba z początków lat 50'tych XX w.
Wesela na Górnym Śląsku (Żory/Rybnik/Racibórz) w mojej rodzinie ''to były prawdziwe fety'' - tak to określiła kiedyś moja ciotka. 😁
Druhen i drużbów jak najwięcej (wręcz prestiż panny młodej), wszystko musiało być kolorowe, świniak zabity, alkohole zwożone z różnych stron województwa, spooro załatwiania 'pod ladą i stołem'. 😉  No i oczywiście to rodzice organizowali ślub i wesele. Młodzi mieli się dostosować  i nie odzywać (w szczególności dziewczyna). Dziewczyny dostawały przy zamążpójściu od rodziny wyprawki typu: pościel z ręcznym haftem, porcelana, ubiór.
Zawsze jedzenia było tyle, że wszystkie obecne rodziny pakowały (w trakcie podawania na stoły !) większość jedzenia do domu - głównie z biedy, bo świnia to albo na wesele hodowana była, albo jak sie już ją zabiło to jadło się ją etapami przez sporo czasu, a nie całą naraz. Nikogo to nie gorszyło.
Wesele obowiązkowo 2dniowe.
Kiedyś Ciotka i babki jechały na wesele na Opolszczyznę - cóż to było za wesele ! Prawie 200 osób ! Rodzina z Śląska przygotowana na 2 dni była w szoku, że tyle jedzenia musi być, że już pierwszego dnia ludzie je pakują.  Jakże ogromnie zgorszone, oburzone i zniesmaczone zarazem były babki, gdy dowiedziały się na drugi dzień, że mają brać młodzież i wracać do domu...  😂 🤣

Tu bardziej pro rodzinne druhny i drużbowie, bo praktycznie wszyscy to rodzeństwo lub kuzynostwo 😉
moja babcia druga kobitka od lewej, moja ciotka druga od prawej.
Widać, że siostry, bo identyczne kroje sukienek.



Tu moja ciotka to trzecia (licząc od panny młodej, czyli lewej) druhna. 
Miała wtedy suknie z jakiegoś super-hiper materiału, była bladoróżowa i najładniejsza z nich wszystkich.
Była z siebie ogromnie dumna, że mogła iść w taaakiej kiecce na wesele. Suknia była pożyczona, szyła ją kuzynka ciotki.


Jeśli chodzi o suknie to była dowolność w wyborze kroju, materiału, koloru itp.. - po wojnie ciężko było o dobry materiał, młode dziewczyny z reguły same sobie suknie szyły lub 'rodzinnie', czyli że wszyscy pomagali, a siostry miały suknie identyczne/podobne krojem. Nieraz jakieś kwiaty do nich dopinano. Każda z druhen miała obowiązkowo bukiet, ale nie wiem czy panna młoda dawała, czy same druhny musiały sobie takie bukiety sprawić.
Pragę jeszcze dodać, że mężczyźni na zdjęciach głównie są w wieku poniżej 25 roku życia - sama ciotka stwierdziła, że mężczyzna w tamtych czasach nie dość że rysy już miał jakieś takie bardziej surowe to i ''na 'staro' się młodzieńcy stylizowali, bo taka moda była''. Poza tym głód za dziecka, wieczne niedożywienie i różne schorzenia/choroby  też swoje robiły.
Dzionka, dzieki! ostatnio się zastanawiałam jak ładnie połączyć welon z kwiatami we włosach (żeby za dużo się nie działo na tej głowie) i Twoje rozwiązanie jest idealne 🙂
desire świetne te zdjęcia! Fajnie poczytać o takiej innej rzeczywistości. 🙂
Tylko czemu wszyscy tacy smutni na tych zdjeciach ? 🙂
desire   Druhu nieoceniony...
27 marca 2015 10:58
Grafi, :kwiatek:

Ulalala, moja ciotka na obydwu chyba najbardziej pogodnie wygląda 😁   Jeśli mam być szczera to nie wiem dlaczego tak, na wszystkich zdjęciach jakie mam z tamtych czasów ludzie są poważni, nawet dzieciaki na komunijnych..  Podejrzewam, że to być może przez rangę wydarzeń - no w końcu kościelny ślub, przed Bogiem i w ogóle.  Spytam ciotki, bo też mnie to zaczęło nurtować, wcześniej nawet uwagi nie zwróciłam.
katasia ale pieeekne to Twoje upiecie!! Ukradne je sobie na slub siostry meza 😀

Pauli, bardzo Ci wspolczuje przebojow. Tesciowie zachowuja sie bardzo, bardzo nie fair... Ale w calej tej sytuacji najwazniejsze jest, zebyscie z narzeczonym byli zgodni i wspierali sie nawzajem. Nie dajcie sie sklocic, bo bedzie kicha, a nie wymarzony dzien.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
27 marca 2015 18:59
nerechta
Lekko nie jest, na szczęście mamy wypracowane wspólne zdanie na temat tego, jak ma wyglądać ten dzień i nikt już tego nie zmieni.
Na początku popełniliśmy błąd, że informowaliśmy rodziców o naszych przedsięwzięciach związanych ze ślubem, może pomyśleli sobie, że skoro z nimi rozmawiamy, to otwieramy im drzwiczki i zapraszamy do organizacji. Teraz działamy sami i robimy po swojemu, a oni przyjdą, jak reszta gości, na gotowe i będą się dobrze bawić.
Nie damy sobie wejść na głowę! Zachowanie teściów muszę jednak przełknąć... ostatni raz.
Pauli, nie chcę straszyć, ale obawiam się, że nie ostatni raz 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się