Liściu tak na szybko fragmencik, potem może coś więcej:
źródło:
http://www.horse-canada.com/archives/horse-whispering-demystified/Podążanie za liderem?
Większość trenerów „naturalnych” zaczyna pracę z koniem od ganiania konia na round penie, aż do momentu w którym koń pokaże konkretne sygnały, oraz podąży za trenerem (z własnej woli). Roberts twierdzi że jest to proces „join up”, zachodzący ponieważ koń zaczyna respektować trenera i postrzegać go jako dominującego lidera. Parelli twierdzi że jego metoda nauczy cię „sekretu jak zostać prawdziwym, zaufanym alfa twojego konia”, poprzez nauczenie się komunikowania z końmi tak, jak one komunikują się między sobą. Jednakże naukowa literatura na temat koni sugeruje że jest to mało prawdopodobne, żeby koń postrzegał trenera jako innego dominującego konia. Nie ma również dowodów na to że komunikacja natural horsemanship naśladuje sposób w jaki konie porozumiewają się ze sobą w naturze.
Kiedy trening na round penie został przeprowadzony przy zachowaniu odpowiednich, kontrolowanych warunków, badacze odkryli że konie reagują tak, jak przewidział to Roberts – kierują ucho w stronę trenera, zmniejszają średnicę koła po którym się poruszają, liżą, przeżuwają, obniżają szyję, aż w końcu kierują się w stronę trenera.
Konstanze Krueger przetestowała 26 koni używając technik NH. Krueger odkryła że czas, po którym koń zaczynał podążać za człowiekiem, zmniejszał się stopniowo w ciągu następnych 10 sesji na round penie (TTF), po których to konie zaczynały podążać za człowiekiem automatycznie, bez wykazywania zachowań które mogłyby skutkować ganianiem. Interesujące było to że czas TTF spadał równomiernie/zgodnie z przewidywaniami bez względu na to czy trener używał głosu czy liny do poganiania konia, z lub bez [scratches – tutaj nie wiem], a także bez względu na to który trener ganiał konia (!). Pomimo, że Roberts twierdzi że są to kluczowe elementy aby join up się udał, konie podchodziły do trenerów bez względu na to jak były gonione, oraz przez kogo.
Warto wspomnieć, że te same konie, poproszone o podążanie za trenerem na małym padoku lub większym polu, w obecności lub bez obecności innych koni, nie wykonywały polecenia (żaden z 26 koni nie podążał za trenerem, są to badania z 2007r). Jeśli konie faktycznie postrzegałyby ludzi jako innego dominującego konia, z pewnością wypracowana wcześniej relacja sięgałaby poza ściany round penu.
Tu ciekawe:
Język koni?
Można kwestionować stwierdzenia Robertsa i Parellego odnośnie języka koni, tego jak komunikują się między sobą (language of equus – Robert’s 1999). Ponieważ anegdotyczne dowody sugerują że konie ganiają się nawzajem i że jest to zachowanie związane z dominacją, nie jest to jednak „wiarygodne” spostrzeżenie jeśli chodzi o konie wolno żyjące, gdzie przywódcami stada rzadko bywają jednostki agresywne czy dominujące.
Natalie Warren- Smith i Paul McGreevy (2008) zaobserwowali jak dorosłe klacze sparowane z młodymi końmi zachowają się gdy zostaną sobie przedstawione na round penie. Interesujące, że żadna z dwunastu par „dorosła klacz/młody koń” nie wykazywała zachowań dominujących lub poddańczych, sugerowanych przez Robertsa i innych. Konie lizały, przeżuwały, rzadko obniżały głowy i robiły to tylko wtedy, kiedy się od siebie odwracały. Co więcej, w sytuacjach które można by nazwać żądaniem poddaństwa, na przykład po tym kiedy klacz wykonała serię agresywniejszych ruchów, „oznaki poddaństwa” u młodszego konia nie zostały zaobserwowane. Badacze sugerują, że zachowanie widoczne u koni ganianych na round penie przez trenerów mogą być tłumaczone jako fizjologiczna reakcja na widok drapieżnika. Wzrost wydzielania adrenaliny połączony z odruchem ucieczki może prowadzić do suchego pyska, a lizanie, przeżuwanie i zniżanie głowy mogą wskazywać na próbę zwiększenia wydzielania śliny (Warren – Smith & Mc Greevy, 2008)