Co mnie wkurza w jeździectwie?
Ale mi ta 19 pasowała, czemu nie 🤣 tylko, ze musiałam wyjsć o 20
ikarina,
zawsze trzeba dążyć do kompromisu, ale wiesz jak masz stajnię czynną tylko do 20.00, pensjonariusze to osoby pracujące/ uczące się, to wiesz co się dzieje? wszyscy wsiadają w przedziale czasowym 17.30-19.30, bo niby jak inaczej?
Są co prawda ustalone dni skokowe i ujeżdżeniowe, ale i tak jest ciężko kiedy masz 8-10 koni jednocześnie na hali i w dodatku ze czterech trenerów w tym samym czasie prowadzi swoje lekcje i nawzajem się przekrzykuje 😜 poza tym skoczki często gęsto łamią zasadę, bo bez drągów przecież nie ma życia...
całe szczęście, że chociaż rekreacja ma osobną halę
no, ale i tak fajnie, że hala w ogóle jest 😉 jakoś trzeba ogarniac i oby do wiosny!
Dobrze, że ja sobie mogę o 20 pojeździć po moich jazdach rekreacyjnych 🙂 Na spokojnie byleby o 21:30 się zmyć bo wtedy wszystko stajenny zamyka 🙂
No niestety co stajnia to inne obyczaje 🙂
To niestety prawda,u nas zamykają o 22 i w związku z tym wsiadam najpóźniej o 19 bo po treningu długo mi zajmuje,jestem okropnie pedantyczna i muszę mieć wszystko uporządkowane,wypastowane i wyprane zanim wyjdę,bo inaczej nie śpię 😁 Nie wspominając już o zawinięciu konia
Ja raz stałam w stajni w której o 20 kończyły się dopiero jazdy szkółki, więc przy dobrych wiatrach 22.30 w domu...
teraz na szczęście nie mam tego problemu, tylko pensjonat w stajni. Stajnie zamykane o 22. Jeśli chce się być dłużej wystarczy telefon do ochrony i nie ma problemu 🙂
[quote author=Aga_Leming link=topic=885.msg2258650#msg2258650 date=1420411598]
Nie wiem czy się dobrze stajni domyślasz (Płochocin) gdyż na hali jest rozpiska jazd rekreacyjnych. Możliwe że była to jakaś inwidualna *rekreacja* ale to są max 2 osoby na jazdę wtedy 😉
Wsiadanie na ścianie ! Hahaha 😁 Naprawdę ? 😵
[/quote]
Dobrze się domyślałam 😉 Wtedy to był zastęp ok 5 koni i tak - na ścianie po której ja jeździłam cały czas w koło hali, więc moje trajektoria lotu się nie zmieniały pan postanowił wsiadać. Nie jego wina - nikt mu nie powiedzial, nikt nie zwrócił też uwagi widząc, że mi to przeszkadza.
Coś się zmieniło u Was w takim razie,bo za moich czasów rozpiska była sobie, życie sobie , bo rekreacja miała kończyć o godzinie X a kończyła np godzinę pooźniej, poza tym ja jazdy "niby indywidualne" na koniach z ośrodko gdzie np są 2 konie a nie cały zastęp, ale też się snują na różne sposoby też liczę jako rekreację. Ja byłam jedną z niewielu osób w stajni, które mówiły, że mi rekreacja przeszkadzać nie będzie (jak się tam przenosiła z Bartszewa) i nie rozumiałam, co ludziom dzieci przeszkadzają, ale teraz moje zdanie jest takie - NIGDY więcej stajni z rekreacją. Nie wyobrażam sobie wogóle sytuacji, że przez X h w ciągu dnia jest zajęta hala i ja nie mogę tam być, albo np. konia przelożować ( a zimą innego miejsca niż hala nie ma)b- nie mam czasu się dostosowywać do planów rekreacji (zwlaszcza płacąc niemało za pensjonat, podczas, gdy ktoś zapłacił 40 zł za jazdę rekreacyjną raz w tyg i to jemu się należy pierwszeństwo) Żeby nie było - nie mam nic do rekreacji, ludzie muszą się uczyć jeździć, ale mnie osobiście stajnia z rekreacją już nie odpowiada. Co innego jak jest np. trening skokowy, albo jakiś mega ważny trening kogoś, na który bardzo czekał i chce mieć wolną halę/plac - no problemo, bo takie rzeczy się nie dzieją codziennie albo w każdy weekend przez pół dnia.
Inna sprawa, że człowiek do dobrego się szybko przyzwyczają 😉 Nie wyobrażam sobie teraz już przygotowywać koniowi jedzenie na następny dzień w wiaderkach czy innych pojemnikach. To jest tak mega uciążliwe (a kiedyś to bardzo lubiłam, żeby nie było) i trzeba opracowywać strategie, wymyślać, prosić znajomych o robienie jedzenia jak nas nie ma - jak sobie przypomne jak mi to sen z powiek spędzało...
PS Czyli rozumiem, że hala nr 2 nadal nie działa? ( Miała być jedna hala rekreacyjna i jedna dla pensjonariuszy docelowo)
Mnie trochę wkurza a może wręcz smuci podejście niektórych instruktorów rekreacji do nauki. Pozwalanie dziecku na galop w terenie bez umiejętności podstawowych jak np. anglezowanie na dobrą nogę, odpowiednie kierowanie wodzami (!) jest bardzo niebezpieczne. Uczestniczyłam w jazdach prowadzonych przez instruktora który rzucał tylko komendy"pięta w dół,plecy proste" a czasami kazał jedynie zmienić chód.
Wtedy nie miałam pojęcia że coś jest nie tak,byłam szczęśliwa że siedzę na kucyku i tylko to się liczyło. Całe szczęście odbyłam kilka jazd u innej instruktorki,która jednak ze stajni odeszła. Poszłam za nią i teraz już jeżdżę na jej prywatnym koniu ciągle poprawiając błędy których się tam nauczyłam nauczyłam.
Straciłam tylko dużo pieniędzy i wpoiłam sobie sporo błędów które popełniam do teraz(ciągle nad tym pracuję),pomimo że upłynie już 5 rok od odejścia z tamtej stajni.
[quote author=Aga_Leming link=topic=885.msg2258650#msg2258650 date=1420411598]
PS Czyli rozumiem, że hala nr 2 nadal nie działa? ( Miała być jedna hala rekreacyjna i jedna dla pensjonariuszy docelowo)
[/quote]
Na razie nie działa ale są na dobrej drodze, gdyż zrobili 3-ecią (!)(ogółem) halę (stelażową) na siano. Obecnie siano stoi w tej nowej i połowie "rekreacyjnej".
Nie wiem kiedy zamierzają to dokończyć. Ale fakt że jeżeli chcieli by też rekreacja miałaby mieć kwarcowe podłoże to musiało by trochę zająć same jego kładzenie. 🙄
Aaa to te 3-cią halę widziałam - myślałam, że może coś się ruszyło w zakresie hali rekreacyjnej, bo to by na pewno ułatwiło sprawę przy takiej ilości koni prywatnych i rekreacyjnych. Rekreacji moim zdaniem kwarcu nie potrzeba - wystarczy dobrze wykonane i przemyślane podłoże z tańszych surowców - kwarc jest drogi i trzeba o niego dbać. Ale to już decyzja właścicieli ośrodka 🙂
Aga_Leming, mały offtop - czemu rekreacji nie potrzeba kwarcu a prywatnym osobom tak? Pytam poważnie, bo nie wiem😉 Nie jeździłam nigdy na kwarcu i nie zagłębiałam się w temat podłoża na np. hali, oprócz tego że musi być elastyczne , nie kopne itp.
Ulalala, rekreacja dużo jeździ jednym śladem i robi się tzw. rynna. Na zwykłym piachu nie jest to problem, bo łatwo to wyrównać. Natomiast rynna na kwarcu to koszmar, to podłoże nie da się już tak hop na nowo wyrównać. Właściwie trzebaby zbierac i na nowo rozkładać całość żeby usunąć rynnę. Czyli w zasadzie na takiej hali rekreacyjnej ktoś musiałby co chwila równać (kilka razy dziennie) żeby nie dopuścić do powstania rynny.
poza tym konie rekreacyjne no nie oszukujmy sie, w większości tuptają kłusem i umierającym galopem, a do tego nie trzeba super podłoża. Co innego jak się chce poskakać konkretnie czy popingwinić - wtedy podłoże to podstawa.
Dokładne tak jak napisały przedmóczynie 😉 Poza tym jak wiemy kwarc jest podłożem drogim zarówno w zakupie i położeniu, jak i dalszym utrzymaniu - moim zdaniem inwestycja bez sensu w przypadku miejsca przeznaczonego tylko dla koni rekreacyjnych. Oczywiście nikt nie mówi, że mają chodzić po byle czym, bo są w jakiś sposób gorsze - równe, nie kopne, ani nie za twarde podłoże takim konikom się należy bo X h dziennie dygają pod początkującymi i aparat ruchu także mają badzo obciążony. Poza tym teraz kwarc ponoć juz nie modny 😉
Aaa ok, dzięki za wyjaśnienie😉
Zależność od pogody mnie wkurza, nadal krótki dzień i układy międzyludzkie.
W Sopocie kwarc jest na każdej hali, dużej, rozprężalni oraz rekreacyjnej, przy czym na rekreacyjnej jest to trochę uciążliwe. Trzeba od razu zbierać kupy bo wszyscy jeżdżą jednym śladem bo inaczej się po prostu nie da. Każdy nowy jeździec jest od razu powiadamiany o tym że nie rozjeżdżamy kup ale nie zawsze to da się zrobić, poza tym tak jak pisały przedmówczynie, bardzo szybko robi się rynna, bo jeździ się właśnie jednym śladem 🙂 poza tymi niedogodnościami jest całkiem ok 🙂
Wkurza mnie "nauka" jazdy na koniu ciasno wypiętym gumami/wypinaczami do hackamore, a właściwie paska pod brodą tak, że koń sie ledwo poruszać może i poganianie go, bo "on ma iść".
Wkurza mnie jazda na odgietym pozbawionym mięśni koniku na ogłowiu z podpiętym mylersem, założonym na kantarek sznurkowy. Ćwiczenie na tym, że koniku "lewady" i "caprioli" kiedy wyraźnie widać, że "pani instruktor" chyba nie do końca zna w ogóle znaczenie tych pojęć a siedzący na koniku uczeń bardzo średnio ogarnia swoje ciało i całe to siedzenie na koniu. Plus "ustawianie" konika pociagnięciami za wewnętrzną wodzę, ale koniecznie w zakręcie.
Ulalala, rekreacja dużo jeździ jednym śladem i robi się tzw. rynna. Na zwykłym piachu nie jest to problem, bo łatwo to wyrównać. Natomiast rynna na kwarcu to koszmar, to podłoże nie da się już tak hop na nowo wyrównać. Właściwie trzebaby zbierac i na nowo rozkładać całość żeby usunąć rynnę. Czyli w zasadzie na takiej hali rekreacyjnej ktoś musiałby co chwila równać (kilka razy dziennie) żeby nie dopuścić do powstania rynny.
To akurat nie jest prawda. przy codziennym równaniu nie byłoby problemu właściwie żadnego.
[quote author=Aga_Leming link=topic=885.msg2263382#msg2263382 date=1420899565]
Dokładne tak jak napisały przedmóczynie 😉 Poza tym jak wiemy kwarc jest podłożem drogim zarówno w zakupie i położeniu, jak i dalszym utrzymaniu - moim zdaniem inwestycja bez sensu w przypadku miejsca przeznaczonego tylko dla koni rekreacyjnych. Oczywiście nikt nie mówi, że mają chodzić po byle czym, bo są w jakiś sposób gorsze - równe, nie kopne, ani nie za twarde podłoże takim konikom się należy bo X h dziennie dygają pod początkującymi i aparat ruchu także mają badzo obciążony. Poza tym teraz kwarc ponoć juz nie modny 😉
[/quote]
osobiście mnie kwarc denerwuje na zewnątrz, ponieważ trzeba go zlewać więcej niż przesiany drobny piach aby się nie kurzył, zamarza szybciej i później odmarza. Do tego osobiście mnie razi. widziałam fajną i tańszą alternatywę na plac- piach budowlany, ciut grubszy (nie jest puchem) i dużo tańszy.
Brak szacunku do sponsorów mnie wkurza jako osobę z branży reklamowej... po obejrzeniu filmu ze Skrzyczyńskim popełnionego kilka dni i "hulającemu" (duże słowo w tym wypadku) po necie zbieram dupę w troki i zakładam blogaska. Będę tam pisać dużymi, kolorowymi literami min. o obrazkach z tego typu filmów (czyli czego nie robić sponsorowi aby go mieć i w przyszłości i kolejnych) i innych odwrotnie profesjonalnych zachowaniach naszej branżuni.
To ten filmik jakby co
Mi się on podobał. A co konkretnie ci się tam nie podoba w kwestii sponsora?
Mi sie nie podobał. Wytrzymałam 7 minut. Nudny i nie oddający piękna i emocji związanych z jeździectwem. Sama postać przedstawiona nijak. Bardziej kojarzy sie z przeciętnym rolnikiem niż wybitnym sportowcem. I faktycznie - będąc potencjalnym sponsorem- po takim filmie bym zrezygnowała.
Klami, no zobacz, wkurza nas to samo... ;-)
A filmik jak filmik, ja lubię pooglądać "wielkich" od kuchni ;-)
A stwierdzenie "że teraz nikt mu nie mówi, gdzie koń zrobił kupe, źle zaparkował..." Coś mi się wydaje, że to wspomnienia po CSIO w Sopocie... 😁
kotbury, możesz rozwinąć? Ja chętnie poczytam, bom zielona w tej materii (może być na blogasku, tylko podaj link 😉 )
Edytowany - musiałam usunąć
scarllet, prosta sprawa: ZAPŁAĆ za jakość.
W tym miejscu wyplułam z siebie wkurzenie, że uwielbiam jeździć, a przy własnej stajni niewiele zostaje mi na to czasu. Skasowałam, bo przecież wszyscy pracujemy. A ja przynajmniej jak nie jeżdżę, to mogę zawsze w przerwie się wtulić w ciepłe nochale moich koni. Lepiej mi, więc wracam do pracy.
halo nawet jeśli scarllet zapłaci wiecej, bo przecież teraz też płaci to i tak nie uniknie wszystkiego co ją denerwuje. Buta i pycha jest zwiazana z jeźdźiectwem tak mocno jak grzywa z koniem, bardzo często spotykamy takie sytuacje, takie osobistości. Ja odkąd mam konie w stajni u przyjaciół i nie ma tam nikogo poza nami zapomniałam o takich rzeczach. Czasem zdarza mi się odbierać paszę z pobliskiej stajni i wtedy znowu to widzę, te szepciki między sobą albo przeciwnie zbyt głośno recytowane przechwałki. Rany jak dobrze, że moja córka tego nie doświadcza. A wracając do płacenia może wkurzać to, że płacisz, a nie dostajesz w zamian tego na czym Ci zależy. Mnóstwo jest takich miejsc, hipokryzja jest częstym gościem takich stajni.
Dlatego mnie wkurza, że niektórzy trzymają się takowych stajni, gdzie ewidentnie coś jest nie tak (atmosfera, warunki itd) i dla jeźdźca i konia. Masochizm? I później biadolenie jak to jest źle 🤔wirek:
scarllet, a ja jak jezdzilam w rekreacji w pewnym czasie lubiłam/wolałam dostawać konie niereformowalne (w granicach rozsądku oczywiście, tak żebym była w stanie ogarnąć) , niż spokojne konie które grzecznie szły do przodu. Czemu? Bo przynajmniej cos sie działo;p Wolalam "powalczyc" i skonczyc jazde z satysfakcja ze sie dogadalismy/nie spadlam/przetrwałam niz przez 60 min kłusowac,galopowac w kółko ew. robic kola i przejezdzac czasem przez 3 drągi. Ale rozumiem Cię, non stop walczyc o przetrwanie tez nie jest przyjemne.
Moon, ElaPeposzedł priv. Nie napiszę publicznie na forum bo niestety taką mamy rzeczywistość, że zaraz moja krytyka bezpośrednia tak by komuś przeszkadzała, że życie końskie by mi się mogło utrudnić.