Spoko, moja suka po 5 mega intensywnych dniach w górach, milionie atrakcji i emocji, wyspała się w ciągu jednego popołudnia i na drugi dzień napoczęła pokrywy plastikowych pudeł, bo bez dłuższego spaceru musiała spędzić 6 h w domu. Widać za dużo wrażeń...
Na drugi dzień poszłam z nią na hasanie i dopóki nie zrobiła 6 ósemek sprintując wokół mnie, to nie docierało do niej nic, taka była najarana. Dzisiaj już luz, leje więc śpi w domu wyluzowana.
A co do relacji między sukami - moje mają tak różne charaktery, że ciężko to opisać. Widzę to już wyraźnie, bo mija prawie 6 miesięcy od adopcji Peru. Kudłata nie zawsze ma ochotę na zabawę, a Młoda nie zawsze kuma sygnał pt spadaj na drzewo i zajmij się sobą, wiec drobne spięcia występują. Starsza czasem kłapnie dziobem i uspokaja drugą. Na szczęście przy misce nie ma najmniejszego problemu, ale nigdy nie zostawiam ich samych podczas jedzenia.


Mimo wszystko, psy stanowią świetny team, nie żałuję ani trochę 😉