znalezione na yt:
Ja bym chyba zeszła na zawał jakby cos takiego mi się zdarzyło z koniem w terenie.
też pewnie bym umarła jakby coś takiego przytrafiłoby się mojemu koniowi...
nie rozumiem jednego tylko w tym całym filmiku, wyciągnęli konia ok, do tego się nie czepiam, ale kurcze weterynarz na miejscu, doświadczenie z dużymi zwierzętami i ich zachowaniem ma, koniarze doświadczeni też są, to po jaką cholerę pozwalają koniowi tak szybko wstawać jak działa jeszcze środek uspokajający? Stoi tyle chłopa i gapią się na jednego biednego, który sam nie jest w stanie utrzymać te 550kg na glebie, zamiast wziąć przytrzymać tą szyję przy ziemi bynajmniej do przewidywanego czasu gdzie zwierzę będzie już na tyle przytomne by stanąć na nogi a nie walać się z miejsca na miejsce... nie wiem, nie jestem weterynarzem, może tak się właśnie robi jak to tam zrobiono.
Ręcznik pod głowę kładą, żeby koń oka nie uszkodził.