Kącik WEGE :-)
No fakt, jest mnóstwo sprzecznych info, jedni mówią tak, inni tak. Nawet weci nie są do końca zgodni. A szympansy bywaja nawet kanibalami, widziałam raz w tv, przerazajace..
Psy są mięsożerne, są takimi samymi drapieżnikami jak wilki. Jedyny pokarm roślinny jaki pobierają to ten z żołądka ofiary.
To mój pies chyba jest jakiś dziwny, bo sam z siebie je trawę, może też chce być wege 😁
psy jedzą trawę żeby zwymiotować. mój lubi marchewkę i jabłka. mięso też. z tym, że, chyba gdzieś słyszałam, że mięsożerca też pokarm roślinny pośrednio zjada- z przewodu pokarmowego ofiary. ale nie jestem pewna tej [s]sytuacji. [/s] informacji. przepraszam, mało spałam 😉
nie jestem wege. chciałam być, ale nie jestem. z różnych powodów. mam znajomych wege.
Pies jest mięsożercą, drapieżnikiem, ale tak naprawdę zeżre wszystko: resztki ze stołu, śmieci, warzywa, owoce. Przetrawi lepiej lub gorzej i się załatwi. Zje i go nie zabije. Mimo wszystko to nadal rząd drapieżnych takich samych jak tygrysy, hieny, wilki itp.
Psy jedzą trawę, ale nikt nie wie dlaczego. Legenda miejska mówi, że je, bo mu na żołądku coś stoi. Mój pies je, ale nie wymiotuje, nie ma biegunek. Lubi ją, ale jej nie trawi.
Ponieważ psy nie przyswajają celulozy z roślin więc bezsensem jest podawanie całych warzyw i owoców. Sens ma dopiero podawanie ich jako papki np przemielone przez sokowirówkę. Imituje to pokarm roślinny, który roślinożerca już przeżuł. Łatwiej psiemu żołądkowi to przetrawić i coś z tego "wyciągnąć" dla siebie.
edit:
Poza tym to nie temat o psach 😉
wiem, wiem, mój sobie tak podjada jak się "zatka". Warzywa to tak sobie lubi, ale kocha arbuza 🙂
JARA, rzeczywiście, sorry za 🚫
zonk, a nie wymiotuje wtedy przy okazji? 😉
JARA, a widzisz! Czyli różne źródła podają różbe informacje.
Meise, oczywiście, że próbowałam faszerować psa marchewką i innymi warzywami- skutek był taki, że popatrzyła, przeżuła(😉) i wypluła haha. Ja generalnie jestem bardzo pozytywnie nastawiona na taką dietę i jeśli tylko by istniał psi dietetyk i mogłabym mieć spokojne sumienie - moja psina byłaby wege. No, najpierw by musiała się jakoś przeprosić z warzywkami 🙂. A dopóki takiej osoby nie ma będę ją karmić tym, co by prawdopodobnie sama sobie upolowała w naturalnym środowisku. :kwiatek:
No ja byłam zdumiona jak widziałam akcję z marchwią.
Wiem natomiast, że niektóre psy muszą jeść wege karmę, bo maja mega silne uczulenie na białko zwierzece. Niektóre nawet karmy z ryba nie mogą jeść. Jak taki pies przetrwałby na wolności?
Florcik, są gotowe, skomponowane karmy, np. Ami. Ja nie wiem czy są właściwe, więc nic nie sugeruje, gdzieś tylko czytałam o niej pozytywne opinie, ale w temat sie nie zagłębiam póki co 😉
Florcik, nie, przez 6 lat wymiotował nam ze 2-3 razy, czasem po wizytach babci jak mu nawtyka pod stołem różnego żarcia ma problemy z załatwieniem się i właśnie wtedy je trawę
Meise, pies żyjący na wolności nie miałby alergii 😉
Alergia bierze sie z kiepskiej jakości karm dostępnych na rynku? Bo jak czytałam opinie doświadczonych psiarzy nt. takich karm jak Chappi czy inne Frolic, to byłam przerazona... Naprawde to taki syfor?
Tak, Chappi itd to same śmieci: skóry, dzioby, pazury, pióra, odchody, ściółka. Nie ma tam w ogóle mięsa. Alergie pokarmowe można chyba nazwać chorobą cywilizacyjną? Śmiesznie to brzmi, ale 10 lat temu alergia pokarmowa to była rzadkośćą. Dziś jest to tak powszechne, że za kolejne 10 lat rzadkością będzie pies bez alergii pokarmowej.
W zależności od tego czym karmisz psa zmienia się jego ph w żołądku. Surowe mięso i kości trawi się w ph kwaśnym, sucha karma w obojętnym aż do zasadowego. Kwaśne ph jest lepsze, bo jest w stanie zabić bakterie, które np dostaną się do żołądka ze starym mięsem. W takim ph pies jest w stanie strawić wszystko. W ph obojętnym czy zasadowym niestety nie, dlatego niemądre jest np dawnie psu, który na codzień jest na suchej karmie kości, bo żołądek ich nie strawi. Niestawione kości przejdą do jelit, potną je lub zatkają. Nie wiem czy są na to jakieś badania, nie szukałam nigdy tego, jednak doświadczenie wielu hodowców psów (różnych ras) oraz ludzi, którzy karmią swoje psy tylko surowym mięsem mówi jedno: pies od szczeniaka będący na BARFie (karmienie surowym mięsem i papką warzywno-owocową) są zdrowsze, odporniejsze i nie mają alergii pokarmowych.
Koniec o psach, wstawiaj jakiś przepis 🏇
Meise, ja tez czekam na jakiś nowy przepis od Ciebie, bo ten szpinak jest obłędny. Dziś znów robie z nim naleśniki 😜
A na śniadanie owsianka na mleku owsianym 😁 z borówkami. Jedliśmy aż nam sie uszy trzesły.
Nawiązując jeszcze do wcześniejszej dyskusji dodam od siebie, że bardzo się staram nie narzucać otoczeniu mojej "ideologii" nie jedzenia mięsa, może czasem to nie wychodzi. Nie wiem. Ale z drugiej strony doznałam w przeszłości masę przykrości od mięsojadów. jakies naprawdę głupie komentarze np przy obiedzie "Mniam mniam jaka pyszna krówka". Szwagierka mojego byłego męża uwielbiała wygłaszać przy stole tyrady kierowane niby do jej dziecka, żeby jadlo mięsko, bo inaczej mózg mu się nie rozwinie. Urocze 🙄 Niech to powie panu Eisteinowi 😉 I z takiej perspektywy zastanawiam się dlaczego ja mam się powstrzymywać z komentarzami,a druga strona nie? Na szczescie z biegiem czasu coraz więcej mówi się, pisze na temat wege, coraz więcej ludzi rezygnuje z jedzenia mięsa a nawet decyduje się na diete wegańską, więc takich debilnych komentarzy jest jednak mniej. Przynajmniej ja ich nie doświadczam. Ale zastanawiam się z czego one wynikają. Czy z tego, że ludzie nie lubią innych? Z pewnego rodzaju zazdrości? Bo po co by było to wtykanie na siłe mięsa i przytaczanie bzdurnych argumentów o konieczności jedzenia tegoż?
edyta, melko owsiane, skąd to masz? 😜
dostępne chyba tlyko w sklepach ekologicznych 🙂 np. wega24.pl
W rossmanie, realu, auchan chyba też widziałam.
A kojarzycie gdzie mogę kupić olej kokosowy, ale spożywczy?
JARA, no o tej BARFie słyszałam, dzięki za wyjaśnienie! Ja bym jednak nie dała rady serwować takich rzeczy mojemu psu, dlatego pozostanę przy królach 😉 Mojego przyszłego zajca też planuję dać na króliczy "BARF" (tylko muszę się jeszcze lepiej dokształcić), czyli zero suchych karm, tylko susz, świeże i siano/gałęzie. Ale jeszcze poczytam, jak to jest z hodowlanymi.
Przepis jakiś wrzucę, muszę pogrzebać w starych fotach naszych dań, to może wrzucę też coś wege dla miłośników sera, tylko wrócę do domu, do mojego kompika :>
edyta :kwiatek:
A ja mysle, że ludzie, którzy w ten sposób reagują czują się nagle po prostu gorsi, może boją się osądzenia czy patrzenia z góry. Może gryzie je sumienie, ale z wygody nie chcą/potrafią nic zmienić. Wiem, jak reagowała na nas siostra TŻta po obejrzeniu (ot tak, z ciekawości) Earthlings. Ona wręcz zaczęła nienawidzić tematu wege. Potrafiła wpaść we wściekłość (nie żartuję) jak ktoś przy obiedzie zaczynał temat, np. ojciec. Pytał się, co my tam jemy oprócz tej trawy, my odpowiadaliśmy, a ona się złościła na nas, że o niczym innym nie potrafimy gadać... 🤔wirek: Reagowała wręcz alergicznie, jak nikt inny. W końcu doszłam do wniosku, że może ją męczy po obejrzeniu dokumentu, ale że nadal je tony mięsa i serów, to pojawiła się frustracja, wyrzuty sumienia, jakieś poczucie winy. A zresztą nie wiem. To tylko takie moje i mojego chłopa przemyslenia. Teraz ucinamy temat, żeby nie było.
Mleko owsiane można było kupić za niecałe euro w każdym prawie niemieckim sklepie, tęsknie <chlip>... Moja mama kupowała swego czasu w Rossmannie 🙂 (w PL)
A tu dalej nie dotarło moje mleko bananowe....
przekopałam całe 3miasto i też nie znalazłam. W jakimś sklepie bio to mi babka powiedziała, że nie mają alpro, bo niby nieekologiczne jest 👀 Kupiłam jakiś bananowe 'lokalnej' firmy, ale było takie sobie 🤔
Pies jest mięsożercą, drapieżnikiem, ale tak naprawdę zeżre wszystko: resztki ze stołu, śmieci, warzywa, owoce. Przetrawi lepiej lub gorzej i się załatwi. Zje i go nie zabije. Mimo wszystko to nadal rząd drapieżnych takich samych jak tygrysy, hieny, wilki itp.
Psy jedzą trawę, ale nikt nie wie dlaczego. Legenda miejska mówi, że je, bo mu na żołądku coś stoi. Mój pies je, ale nie wymiotuje, nie ma biegunek. Lubi ją, ale jej nie trawi.
Ponieważ psy nie przyswajają celulozy z roślin więc bezsensem jest podawanie całych warzyw i owoców. Sens ma dopiero podawanie ich jako papki np przemielone przez sokowirówkę. Imituje to pokarm roślinny, który roślinożerca już przeżuł. Łatwiej psiemu żołądkowi to przetrawić i coś z tego "wyciągnąć" dla siebie.
edit:
Poza tym to nie temat o psach 😉
Temat nie o psach, ale możesz podać źródło tych informacji? Inne niż czyjeś wypociny na barfnym świecie?
Barfnego świata nie czytam, bo nie interesują mnie fanatycy. Tam interesuje mnie tylko tani dostęp do mięsa. A źródło możesz spotkać na spacerach, wystawach, w zaprzyjaźnionych hodowlach.
Ewentualnie wpisać w wyszukiwarkę barf, celuloza. Natomiast temat trawy był opisany, w którymś numerze jakiejś psiej gazety.
http://barf.pl/o_barfie_zywienie_psa.html- pies nie trawi warzyw (celulozy)!
Pies nie jest w stanie strawic materialu roslinnego wystarczajaco sprawnie i z pozytkiem dla zdrowia. Kazda komorka roslinna pokryta jest ochronna celuloza. W celu wchłonianienia substancji odżywczych z roślin, celuloza musi byc zniszczona, zeby soki trawinne mogly "dobrac sie" do komorki. Zwierzeta wszystkozerne, radza sobie z celuloza za pomoca rozdrabniania pokarmy zebami trzonowymi. Psy/wilki, nie posiadaja plaskich zebow trzonowych. Wszystkożerne, maja rowniez zdolosc poziomych i pionowych ruchow żuchwy. To rowniez pomaga im w zniszczeniu celulozy. Psy / wilki nie mają zdolności do poruszania się żuchwy w pozycji poziomej. Te 2 ograniczenia uniemożliwiają im rozdrabnianie celulozy komórek roślin. Wszystkożerne posiadaja enzym trawienny -amylaze w ślinie, aby rozpocząć proces trawienia juz w jamie ustnej, podczas żucia. Wszystkożerne przeżuwaja pokarm na papkę przed połknięciem. Psy natomiast rozrywaja mieso i miażdża kosci na dostatecznie male kawalki by moc je polknac. Nie zuja na papke.Nie maja amylazy w slinie.
Amylaza jest konieczna w procesie prawidłowego trawienia węglowodanów. Wszystkożerne mają stosunkowo długi przewod pokarmowy, umozliwiajacy fermentacje pokarmu w jelitach podczas trawienia. Psy mają krótkie jelita, mięso przechodzi przez nie szybko, przed zgniciem. Jedyny sposob by psy mogly skutecznie strawic material roslinny, to podanie gotowej papki roslinnej, puree. Natura dostarcza kazdemu zwierzeciu odpowiedniego pozywienia oraz metode wydobywania składników odżywczych z takowego. Odkad przyroda nie wyposazyla psow w srodki i metody do trawienia pokarmu roslinnego to znaczy ze psom rosliny nie sa potrzebne.
- psowate czerpia wszystkie odrzywcze skladniki z miesa swoich ofiar. Roslinozercy zjadajac trawy, zboza, nasiona, dostarczaja swojemu organizmowi potrzebnych skladnikow odrzywczych. Ich mieso zawiera wszystko co psom, wilkom jest potrzebne do zycia. Psowate nie musza suplementowac zjadajac ekstra porcje warzyw i owocow 😉
- zostalo naukowo dowiedzione, ze wilki nie zjadaja zawartosci jelit swoich ofiar! http://www.rrclub.pl/forum/printview.php?t=2335&start=0&sid=e57dc89364e9e28998eaf0a6f3589ac0http://www.sangoma.pl/pol/p_barf1.htm
z psami naprawde jest tak, ze mozna zbilansowac im diete bezmiesna i moga tak jesc i zyc w pelni komfortowo. Ot i tyle, ale ludzie i tak beda wyklocac sie ze pies to miesozerca, jak czlowiek 😉 Za to kot jest 100% miesozerca i jako ze tak jest karmie swoje koty miesem i tyle. Jestem za nie odpowiedzialna wiec daje im to czego potrzebuja. Swoja droga, mozna by pociagnac temat "zmuszania" itd, odnosnie dyskusji o stolowkach, czym bedziecie karmic swoje dzieci? Bo ja nie ukrywam ze moje beda "zmuszone" jesc wegetariansko 🙂
O jakosci miesa sklepowego naprawde mozna by juz w tym momencie elaboraty pisac, przekrety sa tak jawne ze az glowa boli, ba, zaczynajac od tego czym karmione sa zwierzeta przed ubojem (czesto gesto totalnie dla nich nienaturalnie), po kolorowanie, dodawanie dodatkow, soli, wody, padliny i odpadkow do produktu. Tak samo jest zreszta z warzywami i owocami, ktore sa pryskane i nafaszerowane syfem... czlowiek czlowiekowi wilkiem. Kazdy ma wybor co chce jesc, ale trudno nie zauwazyc, ze nagle pojawienie sie "chorob cywilizacyjnych" na taka skale ma jednak z tym cos wspolnego. I podkreslam ze tyczy sie to zywnosci ogolem, i tej miesnej i bezmiesnej.
A czemu miesozercy sa tak nastawieni do wege - tez sie nad tym zastanawiam, i nie moge dojsc do zadnych sensownych wnioskow.. Chyba po prostu innosc Polakow bardzo boli.
swoja droga, wczoraj w empiku znalazlam taka pozycje
http://www.krytykapolityczna.pl/wydawnictwo/zjadanie-zwierzat pt Zjadanie zwierzat, ktora idealnie w temat dyskusji trafia. Przeczytalam juz kawalek i polecam 🙂
Nie bede sie krepowac zeby wrzucac tu takie rzeczy hehehe 😜
A kojarzycie gdzie mogę kupić olej kokosowy, ale spożywczy?
Z "normalnych" sklepów widziałam w Almie. Ale nie rozglądałam się jakoś po innych.
JARA, mam na myśli źródło tej rewelacji, że pies to taki sam mięsożerca jak tygrys czy hiena. Bo to krzywdzące uogólnienie.
Nerechta, o psach to ty chyba niewiele wiesz, co? Pies na resztkach ze stołu też będzie żył komfortowo, ale krótko. Trzymanie psa na bezmięsnej diecie w momencie kiedy nie ma ku temu wskazań zdrowotnych jest tak samo nieodpowiedzialne i krótkowzroczne, jak w przypadku kota. Pies TEŻ JEST mięsożercą, bez względu na to czy Ci się to podoba czy nie. Innym niż kot, ale mięsożercą.
powiedz to niektorym weterynarzom i ludziom ktorzy sie tym paraja nie od dzis 🙂
powiedz to niektorym weterynarzom i ludziom ktorzy sie tym paraja nie od dzis 🙂
Znam wetów, którzy uważają, że suka musi mieć raz w życiu szczeniaki. Czy to znaczy, ze mają rację? Nie.
JARA, mam na myśli źródło tej rewelacji, że pies to taki sam mięsożerca jak tygrys czy hiena. Bo to krzywdzące uogólnienie.
Ahhh, owszem pies nie jest kotowaty, ale koty i psy są z jednego rzędu: drapieżne. A drapieżne dzielą się na psokształtne np psowate, łasicowate oraz na kociokształtne np kotowate, hienowate. 😉
No tak, to się zgadza, ale nawet w obrębie jednej rodziny nie ma co uogólniać. Nie znoszę autorytarnego stwierdzenia, że psy są jak wilki i powinny jeść jak wilki, a wydawało mi się, że do tego zmierzasz. Dlatego tak drążę temat 😉
co do wetow sa rozni, owszem, ale badania nad dieta zwierzeca trwaja nie od dzis, i naukowe fakty stwierdzaja, ze:
"dogs do not have specific ingredient requirements; they have specific nutrient requirements. (...) Every single nutrient that a dog requires can be achieved without any animal ingredients whatsoever."
(tu m.in. mozna sobie poczytac naprawde konkretne rzeczy
http://www.behavetech.com/vegandogs.pdf)
psy sa, jak czlowiek, wszystkozerne. Trzeba psy na takiej diecie suplementowac, oczywiscie, ale ludzie tez nieustannie sie suplementuja jedzac rowniez mieso wiec to zaden argumen na jakiekolwiek braki w diecie. I nie przytaczam tego zeby sie klocic o to kto ma racje. Jest naprawde sporo materialow i mozna je sobie poczytac, mysle ze jest to ciekawe i warto dla samej wiedzy i poznania. A kazdy bedzie karmil tak jak chce 🙂
ekhem, kot nie moze byc na diecie wegetarianskiej to raz, dwa ze smiem twierdzic ze resztki ze stolu sa tak samo gowniane jak karmy ktore powszechnie sa psom podawane, i jakos te psy zyja. Czy dlugo czy krotko czy w zdrowiu czy nie zalezy od roznych czynnikow, nie tylko od zywienia. Po prostu sa inne mozliwosci, ktore leza w gestii wlascicieli. Uwazam ze dobrze karmi swoje zwierzeta naprawde nieliczny procent ludzi a karmienie wegetarianskie wymaga wiedzy i odpowiedzialnosci.
psy sa, jak czlowiek, wszystkozerne.
ale nie roślinożerne.
Pies nie jest wszystkożerny, jest mięsożercą względnym. nerechta, bez urazy, ale wydaje mi się że tak długo kisisz się już w wegańskim sosie, że horyzont zawęził Ci się totalnie do jednego, własnego punktu widzenia. Bardzo jednokierunkowo interpretujesz rzeczywistość.
jak robicie tosty/sandwich'e? Ja zawsze robię z masłem orzechowym, bananem i cynamonem i chyba już mi się przejadły 😉