a ja robię tosty (takie grzanki pojedyncze, nie te składane) z musem jabłkowym domowej roboty 😜
Ciekawie się rozwinął temat "szykanowania" (jak to ktoś ujął).
Myślę, że każdy wege spotkał się z czymś takim, choć szykanowanie to bardzo przesadzone słowo. Chodzi o sam fakt, jak ludzie się zachowują słysząc "jestem wegetarianką / nie jem mięsa". Wielu znajomych wybałusza oczy i ciągle słyszę "to co ty jesz?!", na wyjazdach (choćby wyjazd integracyjny) wszyscy mówili żebym zjadła mięso ("no zjedz kotleta, przecież nie umrzesz od tego"😉.
Ale zauważyłam też, że ludzie, którzy nie mieli za bardzo styczności z wege "oswajają" się z tym i przestają się dziwić, zachowywać w ten sposób. Wzbudza to ich ciekawość, interesują się co jem, jak przyrządzam itp.
Wydaje mi się, że to taka nasza mentalność, coś nowego się pojawia, to my najpierw się dziwimy, część wyśmiewa, nawraca a potem się zaciekawiamy i powoli poznajemy temat.
JARA, ja się spotkałam z przepisem na mleko owsiane, nie próbowałam, ale zamierzam:
przepis