Co mnie wkurza w jeździectwie?

Zdrowy poziom = w sensie, żeby jechać tak, aby się i konia od razu nie zabić, myślenia, odpowiedniego najazdu i wybraniu odpowiedniego konkursu na poziom, nikt od GP nie zaczyna 😉 Uważam, że trzeba po kolei przestartować na każdej wysokości, rzucanie młodych jeźdźców na od razu głęboką wodę służy tylko nerwom, braku stylu, kontuzją i czasem tworzeniu się właśnie lęków.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 lipca 2013 21:34
Uważam, że trzeba po kolei przestartować na każdej wysokości, rzucanie młodych jeźdźców na od razu głęboką wodę służy tylko nerwom, braku stylu, kontuzją i czasem tworzeniu się właśnie lęków.

no to oczywista oczywistość że jeździ się to do czego jest się przygotowanym i koń też

Mowa jest o tym że osoby z lękami/fobiami skokowymi nie dochodzą do najwyższego poziomu w skokach.
Zdrowy poziom = w sensie, żeby jechać tak, aby się i konia od razu nie zabić, myślenia, odpowiedniego najazdu i wybraniu odpowiedniego konkursu na poziom, nikt od GP nie zaczyna 😉 

No fakt ,bo go niedopuszczą . Przepisy stanowią że karierę w skokach można robić dopiero od 9-tego roku życia . 😤
Niektórzy muszą potem czekać na licencję latami , tak jak ten chłopczyk  na filmiku , ma 7 lat więc jeszcze 2 lata zanim pozwolą mu startować  🙄



Ale będzie miał czas walczyć ze strachem ,żeby coś wyżej skakać niż te 140 cm. 🤣
Ale dyskusja🙂 Ale przynajmniej coś ciekawego się dzieje na forum. Moim zdaniem strach/lęk (jak kto woli, nie łapcie za słowka🙂 jest normalny i naprwadę jak ktoś się nie boi (nie czuje repsektu) to... ja nie wiem czy on powinien wsiadać na konia. Ale trzeba tu rozróżnić rodzaje strachu, bo oczywiście jak wspomnieliście co innego osoba, która ma lęki, fobie od początklu boi się przeszkód i owszem pokonuje swoje leki ale potem każda kolejna wysokość, nowe utrudnienie =  kolejne lęki do przepracowania. Takiej osobie moim zdaniem będzie bardzo trudno dojść do wysokiego poziomu i raczej nie będie to też dla tej osoby przyjemne bo borykanie się ze swoimi fobiami na każdym kroku to raczej nic miłęgo.

Zaś co innego osoby, które lubią skakać, skaczą nie od dziś, ale w wyniku jakiegoś wypadku, błędu nabawiły się 'strachu;. wówczas to nie jest przecieżstrach przed skakaniem, bo taka osoba jak np Lov lubi skakać, ale 'przycina' się na okreslonym typie przeszków, w okreslonej sytuacji no na zawodach. I to moim zdaniem jest jak najbardziej do przepracowania. Moze nie powinnam się wypowiadać bo do poziomu MP mi daaaaaleko jeszcze, ale na pocieszenie dla osób, które z tym rodzajem strachu się borykają powiem Wam, ze sa się to w zupełności przepracować. Ja po wpakowaniu się na krosie w kłodę na zeskoku w dół w wyniku zbyt dalekiego odskoku (czego efektem było pół ciała w gipsie i kilka miesięcy przerwy) też miałam hm.. coś dziwnego. Nie mogę powiedzieć strach bo się nie bałam, nie czułam strachu najeżdżając na przeszkodę, ale w sytuacji gdy trzeba było podjąć decyzję pojechać mocniej na dalszy skok czy skrócić zawsze przez długi czas wybierałam drugą opcje, która często nie była dobra. W efekcie do większości przeszkód 'cykałam\ i na ostatniej fuli przytrzymywałam i skracałam konia i trochę czasu minęło zanim się odwazyłam wysyłać na dalsze (obiektywnie patrząc odpowiednie ale wówczas wydawały sie tak daaalekie) skoki. Potem podobnie miałam na zeskokach w dół na krosie (lub zeskoczkach bo zaraz Smok mi napisze ze zeskok to musi mieec 130  w dół a takich to nie skakałam;d) przytrzymywałam aż zatrzymałam konia przed nim byleby nie wysłać z dalsza.
I wiecie co? i minęło, może gdybym się wteyd poddała i przerzuciła na ujeżdżenie to bym tego nie pokonała, ale twardo skakałąm dalej więcej na niższych wysokościach i walczyłam sama ze sobą na tych ostatnich fulach, teraz dobre kilka lat po tym zupełnie się tego wyzbyłam i w ogóle nie odczuwam lęków, czy fobi ani potrzeby zaprzestania skakania. Tak więc co innego paniczny strach przed skakaniem a co innego lęk po błędzie, który trzeba naprwawić, przepracować.

A w ogóle to jeszcze inny aspekt to szeroko pojęty respekt do trego co robimy siedząc na koniu i to dotyczy zarówno skoków jak i każdej sytuacji, nielekceważenia nawet pozornie błachych i bezpiecznych momentów itd itp świadomośc ryzyka, pewnej przypadkowości, urazowości. I myślę, że to jest obok zawodnika w jego głowie gdzieś tam z tyłu zawsze, a przynajhmniej powinno byc taki mobilizujacy rezpekt (bo strach nie wydaje mi sie tu byc dobrym słowem, strach moze byc mobilizujący ale też paraliżujacy a od nas zalezy jaki będzie moim zdaniem). Świadomość kosztowności swoich błędów. Dzisiaj w radiu był wywiad z żużlowcami, którzy wywalczyli kilka dni temu Mistrzostwo Świata i wiecie co powiedzieli? powiedizeli, że się boją, że jest to całty czas obok nich i że tylko głupi nie bałby się jeździć ponad 100 km/h po torze jednocześnie walcąc o dobre miejsce z innymi zawodnikami. Więc skoro Mistrzowie Świata co prawda nie naszej dyscypliny ale również sportowcy nie boją się przyznac do strachu to co dopiero mamy powiedzieć my, którym nawet do poziomu MP jeszcze daleko🙂 Ważne tylko żeby ten strach odpowiednio sobie w głowie zaprogramować by nam nie przeszkadzał by tylko był taki malutki z tyłu głowy by w kluczowych momentach skupić się na zadaniu a nie na strachu 🙂
Magdzior podpisuje się obiema rękami pod całością  👍
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 lipca 2013 22:20
który czuje każdy, nawet profi zawodnik.

nie sądzę
Ciekawe czy ten 7 latek się boi , albo odczuwa zdrowy strach 🙄
Magdzior,dokładnie tak to widzę.  :kwiatek:
I jeszcze takie coś opowiem. Był sobie taki junior. Szybko robił postępy (później, jak w życiu bywa, w kluczowym momencie stracił 2 konie  🙁). Wszyscy zachodzili w głowę jak to możliwe (sukcesy na 130+ a konie wcale nie doświadczone profesory "samoskaczące z szuflady"😉 skoro na co dzień widać, że jeździec z niego żaden, nawet w boksie zachowuje się niepewnie. No strachajło był niezły, ani pracowity, ani techniki nie miał opanowanej, z równowagą średnio. A trener mówi: on się tak boi (im wyżej stoi), że jak wpije się w tego konia swoimi długimi łydkami, to ten koń wszystko zrobi. Ten strach sprawia, że koń nie ma opcji tylko dobrze skoczyć. Na tym polega jego talent.
Są różne "strachy" i różne talenty.
ElaPe skoro nie reagujesz na subtelniejsze przykłady, to "polecę" po nazwisku. Pytałam G. Kubiaka czy się boi. "Byłbym głupi, gdybym się nie bał".
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 lipca 2013 22:24
Ciekawe czy ten 7 latek się boi , albo odczuwa zdrowy strach 🙄


ani to ani to
Magdzior,dokładnie tak to widzę.  :kwiatek:
I jeszcze takie coś opowiem. Był sobie taki junior. 


To brzmi trochę jak , za siedmioma górami za siedmioma lasami był sobie świstak i nie bał się zawijać w papierki  🤣 🤣 🤣

Tłumaczycie się dziewczynki  😀 Możesz czuć respekt przed konkursem ,ale na pewno nie w jego trakcie  😉 Tam nie ma czasu ,tam są reakcje .

Dzieci 12 -16 lat jeżdżące na kucach ,w CSI Pony i na ME mają parkury 140 cm ,czyli kucyki są prawie równe z przeszkodami .  🤣 To one powinny umierać ze strachu . 🤣

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 lipca 2013 22:30
Nadzieję trzeba mieć. Zawsze (!).
Ok, ale sam przyznajesz, że respekt gdzieś tam jest
Ok, ale sam przyznajesz, że respekt gdzieś tam jest 

Obejrzyj te dwa filmiki i będziesz wiedzieć gdzie .  🤣 🤣 🤣 Jak chcesz wygrać ,to najlepiej jak zostanie w domu ! 😉
halo nam za każdym razem powtarza (zmagając się często z dziewczęcymi płaczami i histeriami), że owszem można się bać, ale strach i swoje ograniczenia trzeba przezwyciężać. I jeździć, jeździć, jeździć.

2 miesiące temu dostałam trudniejszego konia. Nie mogłam zrobić na nim absolutnie niczego. Bałam się, nie dawałam rady, kompletny brak kontroli. Dzisiaj śmigam na nim spokojnie 120-130 walcząc nie o przeżycie ale o zwycięstwo.

Po prostu trzeba pracować nad sobą. Zwalanie wszystkiego na wszechogarniający strach jest drogą na łatwiznę i prowadzi do porażki.
Lov   all my life is changin' every day.
22 lipca 2013 23:24
salto piccolo, amen. Zwalić na strach i odpuścić to najprostsza droga. Najtrudniej przepracować 😁

Smok10, a może w końcu sam się przyznasz, jakie konkursy jeździsz (o ile w ogóle), żeby wyśmiewać ten respekt przed 140? 😉

edit: a co do dzieci, powszechnie jest wiadome, że dzieciaki mają zupełnie inne poczucie strachu- rzadko kiedy się boją robiąc swoje głupie rzeczy. JAk przypomnę sobie swoje pomysły za dzieciaka, to teraz wiem, że w życiu bym tego nie powtórzyła. Dlaczego? Bo jestem bogatsza o doświadczenie i mam świadomość, jak takie pomysły mogą się skończyć, jeśli nie będzie się miało szczęścia. Dzieciaki nie myślą nad strachem, dzieciaki robią.
Smok10 ech.. ja nie wiem czy ty w ogóle czytasz co tutaj wszyscy wypisujemy... jakby grochem o ścianę. Czy ja (lub ktokolwiek inny) pisał, ze w trakcie konkursu ma się czuć respekt? no raczej nie jadę na przeszkodę wmawiajac sobie jaka to ona duża/trudna/brzydka i co sie może stać jak zrobię to i to... 🤔wirek: przecież wyraźnie napisałam, że respekt się czuje czyli raczej np oglądając parkur/kros/przeszkodę ale podczas najazdu/konkursu musi on być na tyle mały/cichy aby został z tyłu głowy a my bysmy mogli skupić się na zadaniu. No jaśniej już nie umiem tego napisać🙂
Wkurzają mnie znajome, gdy marudzą CAŁY CZAS jak to one źle nie jeżdżą 👿
To niech się wezmą do roboty w końcu. Ugh... 🤬
No więc respekt przed konkursem niech będzie ,ale strach odpada !!!  🤣 🤣 🤣  👍

Tak masz rację ,dzieci się nie boją tylko wykonują polecenia . Ale ciekawe czy jak dorosną i będą miały przejechane setki takich konkursów to czy wtedy zaczną się bać i powrócą z konkursów 140cm do konkursów 80cm  ???  🤣 Wątpię . Czyli jednym słowem ,czym skorupka za młodu nasiąknie tego skorupa się bać nie będzie. 😉
Lov   all my life is changin' every day.
22 lipca 2013 23:52
Smok10, jeśli wydarzy się jakiś wypadek, i konieczne będzie powrócenie do niższych konkursów- co w tym złego? Ujma na honorze? Wstyd?
No i nadal czekam na odpowiedź na moje pytanie, które zignorowałeś po raz kolejny 😉
Smok10, jeśli wydarzy się jakiś wypadek, i konieczne będzie powrócenie do niższych konkursów- co w tym złego? Ujma na honorze? Wstyd?
No i nadal czekam na odpowiedź na moje pytanie, które zignorowałeś po raz kolejny 😉 


A co ciebie to obchodzi co ja jeżdżę ,jaką dyscyplinę uprawiam i jakie to ma znaczenie w dyskusji .  🙄 Może Reining  🤣

Jeżeli zdarzy się wypadek ,to schodzisz niżej i zaczynasz budować formę .
Lov   all my life is changin' every day.
23 lipca 2013 00:32
Smok10, taką, że teoretyzować bardzo łatwo 😀  Bo wypowiadasz się z "niebywałym profesjonalizmiem", więc jestem ciekawa, skąd doświadczenie 😎
Smok10, taką, że teoretyzować bardzo łatwo 😀  Bo wypowiadasz się z "niebywałym profesjonalizmiem", więc jestem ciekawa, skąd doświadczenie 😎


Dziękuję .ale sama sobie odpowiedziałaś .  😉 A dzieki temu że w pewnym sensie jesteśmy anonimowi ,możemy przekazywać  fakty i poruszać różne tematy  nie narażając się na negatywne reakcję ze strony osób oficjalnych czy z nimi powiązanych . Oczywiście o ile nie są fałszywe będź kłamliwe. !  😉
piotrowska   Między grzywą a ogonem
23 lipca 2013 07:50
Smok10 - Nie wiem czy zauważyłeś, ale to była czysta ironia, ten " niebywały profesjonalizm ". Weź się człowieku do roboty, jedź do konia, poskacz sobie, a nie siedzisz tutaj i się wykłócasz z każdym. Już wszystkie wiemy, że według Ciebie żadne lęki nie mogą mieć przy skokach miejsca i w Twoim mniemaniu nikt, kto zaszedł daleko i wysoko skacze nigdy nie miał lęków i ich nie ma/nie może mieć. Podczas kiedy prawda jest zupełnie inna. halo podała Ci nawet konkretny przykład, przeczytaj jeszcze raz jej wypowiedź.
A dzieki temu że w pewnym sensie jesteśmy anonimowi ,możemy przekazywać  fakty i poruszać różne tematy  nie narażając się na negatywne reakcję ze strony osób oficjalnych czy z nimi powiązanych . Oczywiście o ile nie są fałszywe będź kłamliwe. !  😉


Jedyne co pozostaje jako podsumowanie dyskusji to to, że wkurza mnie internetowe tchórzostwo
Typowe - pokrzyczeć, popieklić się, pluć na innych - chowając się za monitorem...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 lipca 2013 08:13
Co za bzdury  😵 Jazda konna to niebezpieczny sport. Bez obaw/strachu/respektu pojawia się brawura i nieszczęście gotowe. piotrowska kilka stron wcześniej wrzuciła link do sprawy Carlona, gdzie zabrakło właśnie respektu przed przeszkodą, oceny możliwości jeźdźca i pojawiła się chora ambicja ... Tylko konia żal.
Kierowcy, którzy "olewawczo" podchodzą do prędkości (nie sportowcy, tylko tacy, którzy mają lepszy samochód, myślą, że im nie grozi wypadek) dość szybko są powodem śmierci. Jeszcze nie tak źle, jak sami się zabiją, ale gorzej jak zabiją innych.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 lipca 2013 09:28
Smok10, a może w końcu sam się przyznasz, jakie konkursy jeździsz (o ile w ogóle), żeby wyśmiewać ten respekt przed 140? wink


No a ty Lov ani nikt inny tu się udzielający, ty do jeźdźców pro się nie zaliczasz i jeszcze raczej długo długo nie o ile w ogóle. Więc w sumie też nie powinnaś w tej dyskusji uczestniczyć, zgodnie z twoją logiką zawartą w pytaniu do Smok10.

A tak w ogóle to Smok10 miał dziadka w KGB i babcię w Wehrmachcie więc w ogóle powinien zostać wykluczony z dyskusji  😉 😁  No nie?
piotrowska   Między grzywą a ogonem
23 lipca 2013 09:37
Smok10, a może w końcu sam się przyznasz, jakie konkursy jeździsz (o ile w ogóle), żeby wyśmiewać ten respekt przed 140? wink


No a ty Lov ani nikt inny tu się udzielający, ty do jeźdźców pro się nie zaliczasz i jeszcze raczej długo długo nie o ile w ogóle. Więc w sumie też nie powinnaś w tej dyskusji uczestniczyć, zgodnie z twoją logiką zawartą w pytaniu do Smok10.


Tyle, że Lov powiedziała coś o sobie, a jeśli ktoś zagląda do innych wątków to wie co i jak jeździ, podczas kiedy o smoku nie wiemy nic. Prawi morały, że w skokach nie ma czasu na strachy i lęki, a może sam właśnie ledwo przekonał się do skoczenia przeszkody 50cm? 🤣
A fragment " do jeźdźców pro się nie zaliczasz i jeszcze raczej długo długo nie o ile w ogóle " brzmi jakbyś ją wyśmiewała.

Tak masz rację ,dzieci się nie boją tylko wykonują polecenia . Ale ciekawe czy jak dorosną i będą miały przejechane setki takich konkursów to czy wtedy zaczną się bać i powrócą z konkursów 140cm do konkursów 80cm  ???  🤣 Wątpię . Czyli jednym słowem ,czym skorupka za młodu nasiąknie tego skorupa się bać nie będzie. 😉


Dzieci się nie boją, bo często po prostu nie maja powodu...potem rosną i może jakiś tam strach się pojawia, ale przykrywa go ambicja i brawura, potem pojawiają się wyższe konkursy i profesjonalizm...a potem dorastają ostatecznie i pojawia się świadomość ryzyka, szacunek do własnego zdrowia...i w ostatecznym rozrachunku mamy trenera🙂 A co tam, niech się młodzi kaleczą - i koło się zamyka🙂 Widziałam już parę razy...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 lipca 2013 09:49
A fragment " do jeźdźców pro się nie zaliczasz i jeszcze raczej długo długo nie o ile w ogóle " brzmi jakbyś ją wyśmiewała.

Pytanie Lov o to co w ogóle jeździ Smok10 ma tyle do rzeczy, co już dawno przebrzmiały na forum ton wypowiedzi coponiektórych typu "Jak nie jeździsz klasy GP to nie masz prawa się wypowiadać o jeźdźcach GP"

Lov i wszyscy pozostali też nie jeżdżą GP a wypowiadają się za jeźdźców GP - jak to niby oni się boją a jeżdżą i jak to muszą walczyć z tym lękiem prawie że na każdym kroku. No takie mierzenie innych swoją miarą.




ElaPe, to dokładnie jak ty. Tonem mentora mówisz o tym, że się na bank nie boją. To pewnie dlatego, że jeździsz te konkursy GP w skokach i możesz coś powiedzieć na ten temat. Halo już podała przykład wypowiedzi jednego z jeźdźców GP - i to kilkukrotnego MP i olimpijczyka. Ale pewnie, najlepiej pominąć jak nie pasuje do utartego sposobu myślenia i własnych przekonań.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się