Krzyżanowice - jestem tam od 3 miesięcy. Przyszłam z innej stajni wrocławskiej ze szkieletem konia i przegnitymi kopytami.... Jako porównanie wrzucę zdjęcia 🙂
podkreślam, że różnica tylko miesiąc - koń nie dostawał nic poza tym, co oferuje stajnia:



Jeśli byś chciała, zrobię obecne zdjęcia, bo wygląda jeszcze lepiej.
Siano 3 x dziennie do woli (można samemu dołożyć ile się chce), owies wg zaleceń, do tego suszone jabłka, siemię lniane, marchewki, suchy chleb... różnie.
Padoki... niby raz dziennie, ale część koni chodzi 2 x dziennie (moja też), do tego karuzela - puszczasz kiedy chcesz, bez ograniczeń i dodatkowej kasy. Hala, dwa place do jazdy, padoki trawiaste. Obsługa super (4 stajennych z czego żaden nie pije, wszyscy ogarnięci)...
Fakt, że jestem krótko, ale mam wrażenie, że trafiłam (wreszcie) do końskiego raju 😍