kuć czy nie kuć?
kaloe - widziałaś tego konia?
Pytam, bo choć mój po opanowaniu stawiania na podeszwie radził sobie już boso i zgodnie z Twoimi radami, to źróbka znajomej już niekoniecznie. Pazur wydarła sobie do tego stopnia, że bez odbudowy jakiejkolwiek, stan się pogarszał (pazur był krótki i niski). Piętki miała oczywiście trzymane niskie. Okucie na miesiąc pomogło.
IMHO zależy: od tego jak silny jest przykurcz, od tego po jakich podłożach koń chodzi.
Disclaimer: Daleka jestem od zalecania kucia źrebaków, jeśli już, to "na chwilę".
dla klaczy anetykajper okucie na dwa-trzy miesiace w roku jest jedyną szansą na to ze koń w przyszłosci będzie w pełni użytkowy , bez tego byłby jedynie kosiarką , dużą kosiarką 🙂 2 lata = 171 cm , oczywiście to nie jest tak ze jest podkuta i pozostawiona sama sobie , .
Mój młody z przykurczem był kuty zanim skończył rok. Podkowy były zwykłe, tyle że tyły (podkowy) były mocno spiłowane. Chodził w tym jakieś 3 miesiące.
dla klaczy anetykajper okucie na dwa-trzy miesiace w roku jest jedyną szansą na to ze koń w przyszłosci będzie w pełni użytkowy , bez tego byłby jedynie kosiarką , dużą kosiarką 🙂 2 lata = 171 cm , oczywiście to nie jest tak ze jest podkuta i pozostawiona sama sobie , .
Blucha Zna nasz przypadek, ona się nim zajmuje. Właśnie czekałyśmy na moment żeby muc młodą okuć. W zimie się nie dało - śnieg i nic by to nie dało. Teraz podłoże dość stabilne do tego ja mam na tyle czasu żeby prowadzać 🙂
kaloe - widziałaś tego konia?
Pytam, bo choć mój po opanowaniu stawiania na podeszwie radził sobie już boso i zgodnie z Twoimi radami, to źróbka znajomej już niekoniecznie. Pazur wydarła sobie do tego stopnia, że bez odbudowy jakiejkolwiek, stan się pogarszał (pazur był krótki i niski). Piętki miała oczywiście trzymane niskie. Okucie na miesiąc pomogło.
IMHO zależy: od tego jak silny jest przykurcz, od tego po jakich podłożach koń chodzi.
Disclaimer: Daleka jestem od zalecania kucia źrebaków, jeśli już, to "na chwilę".
dea nie widziałam na żywo kopyt tego konia. Napisałam bardziej to co wynika z mojego doświadczenia. Żadnego z koni którymi się zajmowałam ( rehabilitacja) nie podkuwałam. Były to konie w różnym wieku , zarówno młodziaki jak i konie starsze około 10 letnie. Zdaje sobie jednak sprawę ,że czasami bez podkucia się nie da.
Z tego co się orientuje w przypadku konia anetykajper rehabilitacja dość długo już trwa i raz jest lepiej a raz gorzej.
U nas pazur owszem pięknie sobie rośnie, ale co z tego jak piętki nie chcą odpuścić- są zabetonowane 🙁
I co z tego że ten pazur się hoduje skoro on jest zbędny! bo kość kopytowa sobie, a pazur sobie!
Musimy stanowczo ciachać piętki.
Tak rehabilitacja trwa długo!
Po rozkuciu kość kopytowa była w granicach przyzwoitości 50 stopni (lub w tych granicach).
Działałyśmy na bosaka i dupa piętki się betonowały i kość kopytowa leciała nawet na 60-65 stopni!
I znów okułyśmy na 2 miesiące i znów kość ustawiła się dość dobrze i tak kurna mamy przeboje z tym Mutantem :/
Koń rośnie szybko- za szybko 2-3 cm miesięcznie 🙄
Niestety często się tak zdarza w "kopytach przykurczowych" ,że podeszwa w tyle kopyta nie chce puścić.
lukaszpodkuwacz- możesz mi wyjaśnić cel tak wysokiego starnikowania ściany na pazurze (rozumiem, że chciałeś "pozbyć się " kaczego dzioba- tylko czemu w tak szybko i w taki sposób i czy to nie ma konsekwencji w osłabieniu ściany)?? Drugie pytanie- dlaczego obniżasz pazur z wysokości?? Callus jest ścięty a ściany po obwodzie zrobione tarnikiem na płasko, a wkoło strzałki zostawione "martwe"😉?? Pytam, bo znajomy kowal robi identycznie- dba o niskie piętki a resztę jak Ty obrabia. Nigdy mi nie chciał wyjaśnić czemu tak robi, jaki to ma cel- zastawia się tym, że zdobywanie wiedzy go sporo kosztowało, i że nie zamierza mnie uczyć za free 😵. A ja pytam, bo lubię wiedzieć, stosować na pewno nie zamierzam 😉 Wiem, że wątek nie od tego ale skoro widzę to co mnie interesuje, to pytam :kwiatek:
Łukasz- a ja jeszcze tez zapytam -czy na ścianach przedkątnych nie robisz "łuczków"? Bo wygląda, jakby były nawet wybrzuszone w przeciwną stronę -a w naturalnym struganiu powinny być łuczki 🤣 I tez nie wiem, dlaczego tak wysoko tarnikowałeś ścianę przednią na pazurze -aż do połowy kopyta. Czy to ma na celu pozbycie się "kaczego dzioba"?
Natomiast rozumiem, dlaczego skróciłeś tak pazur i "zawinąłeś " go do góry (robię podobnie ze zbyt długim pazurem w tylnych kopytach u mojej Dziuni) 🤣.
Faktycznie po Waszych uwagach widzę, że nie do końca wyszło jak należy. Ściany przedkątne są na równo ale rzepkamasz rację, łuczki, choćby niewielkie by się przydały. Pierwsze zdjęcie pokazuje kopyto już po wstępnej korekcie, gdzie obniżyłem piętki o półtora cm, dopiero później starnikowałem ten "kaczy dziób" - mówicie, że za wysoko ? Może faktycznie zbyt mi zależało na "wizualnym efekcie, trzeba było ten garb zostawić. Nie wydaje mi się, żebym obniżył pazur z wysokości, callus został 2 razy ruszony gładkim tarnikiem - chciałem zobaczyć czy nie ma tam żadnych krwiaków. Miejsca wokół strzałki oczyściłem z "martwego" ale już nie robiłem zdjęć, nie było czasu.
Na swoje usprawiedliwienie moge tylko przyznać, że był to mój 10 koń tego dnia i kilka rzeczy można było zrobić lepiej. Następnym razem zrobię lepsze fotki przed, w trakcie i na koniec - wrzucę na wątek "naturalnej pielęgnacji", dzięki za zwrócenie uwagi na kilka istotnych elementów, które są do poprawy.
Imponujące. Naprawdę jestem pod wrażeniem zarówno postawy Łukasza, jak i unikalnego przykładu jak Dobrze wszystkim może służyć forum. 👍
Cześć wszystkim!
Przewertowałam ten wątek, jednak chciałabym Wam pokazać zdjęcia mojego Rudego. Chciałabym go rozkuć, gdyż nie jest w treningu, i wolałabym aby był bosy. Od byłej właścicielki wiem, że do tej pory zawsze był podkuty ( ma 7 lat, folblut) . Wstawiam fotki, na których widać co mnie martwi (od spodu kopyta są suche, i porozdwajane). Druga rzeczy, to to że nie był do tej pory bosy i boje się, że się podbije 🙄 Proszę o wszelkie porady, spostrzeżenia, pomoc . Na ten moment nawilżam kopyta, w jego paszy jest calcium i wapń, jednak dodatkowo planuję zamówić biotynę.



Cześć wszystkim!
w jego paszy jest calcium i wapń
wapń łac. calcium - to synonimy
Ekwadorka, o rety... rozkuj go i to predko. jesli nie pracuje, to sie nie podbije, bo jak? na lace?
Ekwadorka, gdzie w UK stacjonujesz? Jezeli blisko mnie, to polece ci fajnego kowala-strugacza. Zdejmij to obrzydlistwo i zaserwuj koniowi biotyne. Folblut nie powinien sie podbic - znajac zycie bedzie macal, oszczedzal kopyta
Ekwadorka rozkuj, tym bardziej , że na razie nie pracuje.
Mój też był kuty przez 6 lat na 4.. i w końcu po kolejnym zgubieniu podkowy postanowiłam go rozkuć. Chłopak przez około 2 tygodnie macał i był odstawiony od roboty, ale to była jedyna słuszna decyzja jaką mogłam podjąć. Aktualnie Callisto od 2 lat łazi na boso. Kopyta wyglądają rewelacyjnie i naprawdę łazimy w tereny po różnym podłożu i ani razu mi się jeszcze nie podbił ( tfu tfu )
Dziękuję! 🙂
Czyli po rozkuciu, niemożliwe będzie nawet dreptanie pod siodłem po piaszczystym padoku?
Najgorsze jest to, że jest to świeżo zakupiony koń, przywieziony do nowej stajni - totalnie nowego otoczenia. 2 dni temu wyszedł pierwszy raz na pastwisko i nowi koledzy dają mu troche popalić. Boje się, że jeżeli rozkuje go w tym tygodniu i wypuszcze na łąke może się podbić 🙄 tym bardziej, że jest młodym, bardzo energicznym zwierzem.
Ekwadorka, gdzie w UK stacjonujesz? Jezeli blisko mnie, to polece ci fajnego kowala-strugacza. Zdejmij to obrzydlistwo i zaserwuj koniowi biotyne. Folblut nie powinien sie podbic - znajac zycie bedzie macal, oszczedzal kopyta
Dokładnie Grays - okolice Thurrock, Dartford .
Polecasz biotynę konkretnej firmy?
Puszczony na padok sobie poradzi,sam najlepiej czuje gdzie i jak szybko może się poruszać 😉 Po rozkuciu może macać-nie musi to zależy w jakim stanie jest kopyto i jak koń to znosi..Ale po okresie przejściowym na pewno będzie lepiej niż jest teraz,bo te kopyta wołają o pomoc.
Buuu daleko ode mnie 🤔 Moze zapytaj Czeggry, ona mieszka w Kent.
Wiesz co, po takim partactwie twojemu koniowi na 100% bedzie niewygodnie po zdjeciu podkow. Musisz mu dac odpoczac, przyzwyczaic sie. Byc moze przez 2 tygodnie wypuszczalabym na jakis malutki padok, albo ujezdzalnie, jak nikogo nie ma, zeby nie musial za duzo chodzic 😉
Jesli chodzi o biotyne, to nie wiem, jaka polecic, gdyz sama jej nie potrzebuje. Mozesz zapytac na forum, jest u nas watek poswiecony biotynie. Moze nawet daj mu sieczke Dengie, oni maja taka fajna dla zdrowych kopyt.,
ikarina, on po rozkuciu musi chodzic jak najwiecej! nie malo 😉 tylko po dobrym podlozu, na kamienie nie 😉 im wiecej bedzie chodzil, tym szybciej te kopyta sie zregeneruja.
Ekwadorka, mozliwe, ze po miekkim spokojnie bedziesz mogla jezdzic. fakt jest jeden- zdejmij mu podkowy, bo okuty jest tragicznie, a puszka cala dziurawa.
katija, chodzilo mi, zeby nie zapierniczal po padoku, skoro Ekwadorka, mowi, ze inne konie go ganiaja
Dziękuje bardzo za pomoc! 🙂
W środę przyjeżdża kowal, biotyna zamówiona. Mam nadzieje, że chłopak sobie poradzi bez podków i wszystko będzie dobrze 🙂
Jeszcze jedna informacja, bo nikt o tym nie wspomniał a możesz tego nie wiedzieć - widzisz te czarne kreski na jaśniejszym kopycie? To ślady po ujściu ropni. To świadczy o tym, że te kopyta zdrowe nie są. I jeszcze: nie wystarczy tylko rozkuć, bose kopyto bosemu kopytu nierówne. Ważne jest JAK się struga bosego konia - i jak się żywi, utrzymuje (szczególnie ilość ruchu, podłoża) również.
Jeszcze jedna informacja, bo nikt o tym nie wspomniał a możesz tego nie wiedzieć - widzisz te czarne kreski na jaśniejszym kopycie? To ślady po ujściu ropni. To świadczy o tym, że te kopyta zdrowe nie są. I jeszcze: nie wystarczy tylko rozkuć, bose kopyto bosemu kopytu nierówne. Ważne jest JAK się struga bosego konia - i jak się żywi, utrzymuje (szczególnie ilość ruchu, podłoża) również.
Nie wiedzialam, dziekuje za informacje. Zaraz zabieram sie za wertowanie informacji na temat ropni .. 👀
Rudy wcina dwa razy dziennie pasze ( ta dokladnie
http://www.equepet.com/frieze-feeds-horse-pony-cubes-20kg-p-1170.html ) + sieczka (
http://www.horsehage.co.uk/MC-Extra.html ) , i wieczorem marchew + biotyna. Siano ma pod dostatkiem, oraz duzo lazimy na trawe 🙂 co do ruchu , to 4-5 razy w tygodniu pracuje pod siodlem, na miekkim piaszczystym podlozu, poza tym praktycznie pol dnia spedza na lace. W boksie stoi na trocinach.
Mam problem z tymi kopytami, gdyz byl wczoraj kowal, i wedlug niego nie powinno sie sciagnac mu podkow, poniewaz ma nisko pietki. Kolejny argument, ze ta rasa ogolnie ma slabe kopyta i lubia sie rozwarstwiac jesli nie jest podkuty. Kolejny argument, ze jesli sciagnie podkowy to kopyto sie rozpadnie. Powiedzial ze przyjedzie we wtorek i postara sie zrobic wszystko aby sie pozbyc podkow, jednak moze byc ciezko... 🙄 ogolnie rzecz biorac, angole maja strasznego fiola na punkcie podkow, i robia wielkie oczy kiedy mowie im, ze chce je sciagnac. Konsulotwalam te jego kopytka juz z dwoma kowalami i obydwoje maja takie samo zdanie 🙄
Jeśli kowal uważa, że to się nie uda, to jest duża szansa, że się nie uda - i to nie dlatego, że folbluty nie mogą chodzić bez podków (mam bosego folbluta 😉) ale dlatego, że robi je pewnie w określony sposób, np. chce "dużych kopyt". Folbluty generalnie mają małe kopyta - popatrz jakie mają stawy, ogólnie kości - to raczej
pajęczaki z długimi, cienkimi kończynami, prawda? Próba wyhodowania "dużego kopyta", podczas gdy kość kopytowa jest raczej nieduża, musi się skończyć łamaniem się sciany. Podobnie efektem ubocznym takich działań jest płaska, cienka podeszwa i częste podbijanie się (również często spotykane u folblutów). Tak samo właściwie wszyskie angliki, które widziałam od podwozia (z historią kucia - mojego nie wliczam) mają położone kąty wsporowe ("niskie piętki"😉 - to również wynik rozciągania kopyta, ciągnięcia go do przodu - pazur wędruje do przodu, a z nim - tył kopyta, uciekające na boki ściany przedkątne też nie dają oparcia kątom.
Na pocieszenie (nie wiem czy Cię to pocieszy) - podkowa tego problemu nie leczy, ona go maskuje. Że problem jakiś jest, to widzisz nawet w podkowach (łamliwa ściana, ślady ujść ropni).
Na prawdziwe pocieszenie - nie zauważyłam, żeby mój Akord miał słabe kopyta. Owszem, róg folbluta jest miękki, a kopyto nieduże, ale nic się nie łamie, nie rozwarstwia, koń sobie radzi - to drugie w kolejności "ładności" kopyta spośród moich koni, ładniejsze i zdrowsze ma tylko ślązaczka. Ten koń nie pracuje pod siodłem (z innych względów), ale myślę, że praca na piasku akurat kopytowo by mu nie zaszkodziła. Może jeszcze kiedyś go uruchomimy 😉
Jak do mnie przyszedł, to faktycznie ściany się łamały i rozwarstwiały - ale to dlatego, że był długo nie strugany. Szybko się pozbierał.
Nie wiem jak daleko masz Exmoor, ale tam masz bosokopytne imperium (
Rockley Farm). Może warto byłoby podjechać, popatrzeć, porozmawiać z gospodynią - jest bardzo pozytywną osobą, może Cię zainspiruje. Powodzenia!
Ekwadorka, mam folbluta - kupionego od pośrednika, kopyta - jedna żałość, dość powiedzieć, że kontuzji na torze uległ w kwietniu, a w grudniu nadal miał podkowy wyścigowe na przodach 😕 (zady chyba zgubił).
W odróżnieniu od "twoich" mój kowal orzekł, że ew. kucie to najchętniej w okolicach 1* WKKW 🙂 Okuliśmy "wcześniej", "zaledwie" po 2,5 roku - ale to dlatego, że opóźnienie w startach wynikło, inaczej by się zgodziło - gdzieś min. 1,5 roku do 1 * i min. 1,5 roku bosej rehabilitacji. Jako skutek uboczny bosego prowadzenia kopyta pojawiła się zmiana rozmiaru ew. podkowy - z 0 na... 2. I nie na skutek "dzwona" - po prostu kopyto kilka razy zrosło do swoich przyrodzonych rozmiarów. Bose kopyta w intensywnym użytkowaniu też nie są bez wad (z punktu widzenia jeźdźca) - okułam w zeszłym roku na lato, okuję i w tym. Ale to nieprawda, że xx nie może być bosy.
Mój bosy skutecznie chodził (niewielkie) parkury i nawet krosik. Fakt, na twardym (sakramencko - susza = beton) trawiastym podłożu wysiadł 🙁 i drugi raz mu czegoś takiego nie zafunduję, ale bez bosej rehabilitacji bylibyśmy w czarnej d* - bo bez kopyt nie ma konia.
I tutaj znowu zaciekawiła mnie kwestia podkuwania na twarde podłoże..Co to daje?Skoro nawet tutaj,w wątku,niedawno jednogłośnie stwierdzono,ze podkowa nie amortyzuje a wręcz przeciwnie to dlaczego kuje się konie które chodzą po twardym?I co więcej twierdzi się,że to pomaga? 😉 Nikogo nie atakuję,od razu mówię bo wiem,że re-volta wrażliwa 🙂,chcę się po prostu czegoś dowiedzieć.Swojego konia rozkułam i moim zdaniem na asfalcie o wiele lepiej radzi sobie na boso,z tym,że ona ani nie skacze ani nie biega po tym betonie godzinami.
Bardziej przemawia do mnie w przypadku sportu kwestia przyczepności,przykręcenia haceli.
Ekwadorka,jakiegoś bezpośredniego kontaktu co prawda nie miałam ale widziałam kilka bosych folblutów (dokładnie 3,tej samej właścicielki) po torach i zapewniam,że nie wyglądały na konie które sobie nie radzą na bosaka 🙂
jedyne co przychodzi mi do głowy w kwestii kucia na twarde podłoża to jest to sposób na zatuszowanie dyskomfortu konia. Podkowa nie pomaga w takim sensie, że amortyzuje czy "leczy" kopyto ona po prostu pomaga funkcjonować bez bólu a dla niektórych to wystarcza by uwierzyć w jej uzdrowicielską moc czy po prostu poczuć się lepiej lub robić to co się chce. Smutna prawda jest taka, że nie każdy koń dojdzie do takiej sprawności, by poruszać się pewnie po trudnym podłożu dowolnym chodem (może inaczej- czasem to my nie chcemy/nie możemy dłużej czekać) a niektórzy kupują konie do sportu, a tam nie ma zmiłuj 🙁
Moje bose konie mając do wyboru chodnik czy lekko śliskie podłoże (taka ziemia po deszczu) wybiorą do kłusa chodnik ❗ Hucek wyrywa na szutrach dzikim kłusem czy nawet galopem, młoda jest bardziej ostrożna - kłusem pójdzie chętnie, galopem już nie bardzo. W ogóle większości koni jakie znam nie sprawia problemu podłoże twarde i gładkie, problemy (spięcie mięśni, utykanie, skracanie wykroku) zaczynają się na kamieniach i to też zależy na jakich.
kasik,dzięki, czyli masz te same przemyślenia co ja..